W ostatnich miesiącach wszyscy byliśmy świadkami i uczestnikami niezwykłych wydarzeń, związanych ze śmiercią i pogrzebem Ojca Świętego Jana Pawła II, a następnie konklawe i objęciem Stolicy Piotrowej przez papieża Benedykta XVI. Były to pełne smutku, a zaraz po tym nadziei chwile, w których cały, tak przecież dziś zdechrystianizowany, świat, z zaskoczeniem oglądał, jak miliony ludzi demonstrowały swą miłość i przywiązanie do zmarłego papieża oraz radość z wyboru kolejnego następcy św. Piotra. Na czym polega wspaniałość i niezwykłość tego fenomenu?
Niektóre media oddając mimowolnie, poprzez poświęcenie tak wielkiej uwagi, hołd Kościołowi, próbowały równocześnie - zgodnie z logiką współczesnego świata - przedstawić nam obraz papiestwa zredukowany jedynie do jego doczesnego wymiaru. Usiłowały prezentować papieża jako jeszcze jednego pośród wielu „przywódców religijnych", jeśli wyróżniającego się, to tylko pod względem liczby wiernych podległych jego duchowej władzy. Nie można jednak nie dostrzec, że wysiłki te spełzły na niczym; oto pozbawieni niekiedy jakichkolwiek drogowskazów duchowych ludzie na całym świecie ujrzeli, że istnieje stały punkt, trwający niewzruszenie mimo burz dziejowych, straszliwych wojen i kataklizmów. Choć tak związany ze światem, to jednak jest on od niego niezależny, wolny od przelotnych mód i trendów. Choć zmieniający się wraz kolejnymi następcami św. Piotra, to jednak ten sam od dwóch tysięcy lat. Trwały i stabilny jak skała.
Czy jednak my sami - katolicy, pamiętamy na co dzień, jak fundamentalne znaczenie ma dla Kościoła instytucja papiestwa?
Potrójna władza Papieża i biskupów - jej boskie pochodzenie
Zadaniem Kościoła jest spełnianie na ziemi dzieła Chrystusa Pana. Kościół ma to czynić przez głoszenie Jego nauki i rozdawnictwo łask Nieba. Dla skutecznego wypełniania Chrystusowego posłannictwa, Pan nasz przelał na Apostołów - a tym samym ich prawowitych następców - tę potrójną władzę, którą sam na ziemi sprawował. Jest to władza nauczycielska, kapłańska i pasterska.
Już w Starym Testamencie prorocy przepowiadali tę potrójną władzę Zbawiciela. Pisząc o władzy nauczycielskiej Pana Jezusa, prorok Izajasz zapowiada: Duch Pański posłał mię, abym... opowiadał wyzwolenie (Iz 61,1); Oto dałem Cię na światłość narodów, abyś był zbawieniem (Iz 49,6). Wskazując na urząd kapłański Chrystusa Pana, król Dawid w Psalmie 109 mówi: Ty jesteś kapłanem według obrządku Melchizedecha. Prorok Jeremiasz i ten sam król Dawid przepowiadali Go jak króla - pasterza narodów: Wzbudzę potomka Dawida, a będzie królował... a imię Jego Pan sprawiedliwy nasz (Jr 23,5); Królestwo jego samo stać będzie na wieki (Dn 2,44); Wszystkie narody służyć mu będą, a władza jego wieczna (Dn 7,14).[1]
Tę potrójną władzę zapowiedzianą przez proroków, Pan Jezus rzeczywiście sprawował tu na ziemi. Był przecież nauczycielem i dlatego Nikodem zwracał się do Niego: Mistrzu, wiemy, żeś przyszedł jako nauczyciel od Boga (J 3,2). To właśnie dlatego uczniowie prosili Go: Panie naucz nas się modlić (Łk 11,1). Św. Mateusz przekazuje: uczył ich jako władzę mający (7,29). Ustanawiając w czasie Ostatniej Wieczerzy ofiarę Mszy Świętej - ofiarę Nowego Zakonu, w której sam siebie ofiarowuje za nas w sposób bezkrwawy - oraz ofiarując na krzyżu swoje Ciało i Krew dla naszego zbawienia, jest kapłanem. Jako pasterz i król objawia się mówiąc: Jam jest pasterz dobry (J 10,14). Jeszcze podczas zwiastowania archanioł Gabriel mówi o Nim Maryi: I da Mu Pan Bóg stolicę Dawida Ojca jego (Łk 1,32).
Posiadaną przez siebie potrójną władzę Pan Jezus przekazał właśnie Apostołom i ich następcom, którzy tak jak On posiadają władzę nauczycielską, kapłańską i pasterską. Urząd nauczycielski powierzył Zbawiciel Apostołom mówiąc im: Dana mi jest wszelka władza na niebie i na ziemi. Idąc tedy nauczajcie wszystkie narody, chrzcząc je w imię Ojca i Syna i Ducha Świętego, ucząc je zachowywać wszystko, comkolwiek wam przykazał. A oto ja jestem z wami po wszystkie dni aż do skończenia świata (Mt 28, 18-20). Jako mnie posłał Ojciec, i ja was posyłam (J 20,21). Ponieważ cała działalność Kościoła zmierza do zbawienia dusz, czyli uświęcenia ich za pomocą różnych środków łaski, które wysłużył sam Chrystus jako najwyższy kapłan w Ofierze Krzyża, do dysponowania tymi łaskami (szafowania) ustanowił On w Kościele urząd kapłański i powierzył go w całości Apostołom.
Najważniejszą czynnością kapłańską jest sprawowanie Ofiary Mszy Świętej, a do jej wykonywania Zbawiciel udzielił mocy Apostołom w czasie Ostatniej Wieczerzy: To czyńcie na moją pamiątkę (Łk 22,19). Apostołom i ich następcom w kapłańskim urzędzie udzielił też władzy odpuszczania grzechów, kiedy po Zmartwychwstaniu tchnął na nich i rzekł im: Weźmijcie Ducha Świętego, których odpuścicie grzechy, są im odpuszczone, a których zatrzymacie, są im zatrzymane (J 20, 22-23). Podobnie Pan Jezus upoważnił ich do udzielania innych sakramentów.
Jak każda społeczność, pisze w swojej „Apologetyce podręcznej" ks. Stanisław Bartynowski, tak i Kościół, który jest społecznością religijną, nie mógłby istnieć ani rozszerzać się, gdyby nie posiadał w sobie władzy rządzącej czyli pasterskiej. Dlatego Pan Jezus ustanowił władzę w Kościele i przekazał ją apostołom: Zaprawdę, powiadam wam: cokolwiek zwiążecie na ziemi, będzie związane i w niebiesiech; a cokolwiek rozwiążecie na ziemi, będzie rozwiązane i w niebiesiech (Mt 18,18). Wyrazy „związać" i "rozwiązać" w języku hebrajskim znaczą to samo, co „zamykać" i „otwierać" drzwi. Żydzi używali przy drzwiach zamiast zamka rzemyka. Chcąc otworzyć drzwi należało właśnie najpierw rozwiązać rzemyk. W powyższych słowach Zbawiciela Apostołowie otrzymali pełnomocnictwo do nakładania wszelkich obowiązków - odpowiednich do spełniania ich zadania - nakładania więzów duchowych, jak również do zwalniania z nich - jeśli stanie się to konieczne lub wskazane. To właśnie nakładanie obowiązków w Kościele oraz zwalnianie od nich jest wykonywaniem władzy pasterskiej w Kościele - rządzeniem Kościołem.
Wiemy też, że tę potrójną władzę, którą opisaliśmy wcześniej, apostołowie rzeczywiście sprawowali: nauczali po wsiach i miastach; spełniali czynności kapłańskie - składali Ofiarę Mszy Świętej, chrzcili i bierzmowali; pasterzowali Kościołowi - wydawali prawa i rozporządzenia, nakładali kary kościelne na bezbożnych (1 Tm 1,20).
Chociaż do sprawowania swej potrójnej władzy Apostołowie zostali upoważnieni już w chwili, w której powierzył im ją Pan Jezus, to jednak zaczęli ją faktycznie wykonywać od dnia Zesłania Ducha Świętego. Wówczas bowiem zostali umocnieni do jej wykonywania przez Ducha Świętego, który zstąpił na nich. To Duch Święty zstępując na Apostołów i wylewając swe łaski na owczarnię Pańską, dopełnił dzieła założenia Kościoła. Z tego też powodu dzień Zesłania Ducha Świętego jest dniem narodzin Kościoła.
Powierzenie przez Zbawiciela potrójnej władzy Apostołom jest, jak zaznacza ks. Bartynowski, przelaniem mesjańskiego urzędu Chrystusa Pana na Jego Kościół. Kościół Katolicki, tak jak sam Pan Jezus, który prowadził swych wyznawców do doskonałości życia wiecznego i zbawienia, ma przez naukę Chrystusa i szafowanie łaskami, przez Niego wysłużonymi, prowadzić ludzi do nadprzyrodzonej cnoty i świętości na ziemi, a przez to do nadprzyrodzonej szczęśliwości w Niebie - czyli zbawienia. Zadaniem Kościoła z papieżem na jego czele jest prowadzić dalej zbawcze dzieło Zbawiciela, przedłużać niejako Jego mesjański urząd i być dla wiernych Chrystusem żyjącym na ziemi.[2]
Wikariusz Chrystusa i Najwyższy Pasterz
Jedność Kościoła, a co za tym idzie większa moc i trwałość fundamentu, na którym miał on być zbudowany, wymagały koniecznie jednolitości i jedności władzy zwierzchniej. Dlatego też najwyższy zarząd całego Kościoła skupiony został w osobie jednego. Ks. Piotr Skarga pisze o tym: I w starym i w nowym zakonie zawżdy Pan Bóg jednego najwyższego kapłana, którego wszyscy słuchać musieli, postawił: od Aarona i Piotra świętego począwszy(...) Izali jeden nie łacniej rząd uczyni? A rząd nie na tem jest, gdy wszyscy równi i jednacy; ale gdy od siebie miescy różni, a jeden drugiemu podlega. Jako rząd kościelny nad wielą plebanów ma jednego biskupa; nad wielą biskupów jeden prymas, nad wielą prymasów jeden patriarcha; a nad niemi jeden Piotr abo Papież, który wszytki jedna, gdy się wadzą; naucza, gdy błądzą; odmienia, gdy się psują.[3] A ks. Bartynowski dopowiada: Jak bowiem w każdym mądrze urządzonym stowarzyszeniu jest jedna głowa, która całym stowarzyszeniem kieruje, i w Kościele Chrystusowym potrzeba było jednej widomej głowy, sprawującej rządy najwyższe. - Dlatego to najwyższej władzy zwierzchniczej nad całym Kościołem nie powierzył Chrystus zgromadzeniu wszystkich apostołów, ale jednego tylko z nich - Piotra - powołał na zastępcę swego na ziemi.[4]
Pan Jezus zakładając swój Kościół zwrócił się wpierw do Szymona, który jako pierwszy wyznał wiarę w Bóstwo Chrystusa Pana. W nagrodę Pan Jezus powiedział mu w sposób uroczysty: Błogosławiony jesteś Szymonie, Bar Jona; bo ciało i krew nie objawiła tobie, ale Ojciec mój, który jest w niebiosach. A ja tobie powiadam, że ty jesteś opoka, a na tej opoce zbuduje Kościół mój, a bramy piekielne nie przemogą go. I tobie dam klucze królestwa niebieskiego; a cokolwiek zwiążesz na ziemi, będzie związane w niebiosach; a cokolwiek rozwiążesz na ziemi, będzie rozwiązane i w niebiosach (Mt 16, 17-19). W tych słowach Zbawiciel jednoznacznie wskazuje, że Szymon ma być dla Kościoła tym, czym jest opoka, czyli ma zająć takie stanowisko, które zapewni Kościołowi trwałość i siłę. Takim jest stanowisko zwierzchnika posiadającego pełnię władzy. Jego władza i powaga utrzymuje w jedności każdą społeczność. Tak też jest z Kościołem - na tej powadze ugruntowana jest cała jego siła.
I tobie dam klucze Królestwa niebieskiego - słowa te oznaczają przekazanie pełni władzy. Niegdyś, ten kto posiadał klucze miasta, był jego panem. Taka jest do dzisiaj wymowa wręczenia, czy przekazania symbolicznych kluczy do miasta. Dlatego też przekazanie kluczy do Królestwa niebieskiego oznacza przekazanie najwyższej władzy nad całym Kościołem na ziemi. W słowach następnych Zbawiciel określa właśnie, że chodzi tu o władzę nad Kościołem na ziemi: Cokolwiek zwiążesz na ziemi, będzie związane i w niebiosach... Aby Piotr mógł być rzeczywiście fundamentem Kościoła i otwierać wszystkim jego członkom bramy Królestwa niebieskiego, koniecznym było nadanie mu władzy nad sumieniami swoich podwładnych i nad zarządem całego Kościoła na ziemi. Władza, którą Pan Jezus przekazywał św. Piotrowi bez żadnych ograniczeń, dotyczyła wszelkiego rodzaju więzów moralnych, czyli wynikających z przepisów prawa, z grzechu i kary za niego. W ten sposób Zbawiciel przekazał Piotrowi najwyższą i nieograniczoną władzę stanowienia praw w Kościele i znoszenia ich - odpuszczania i zatrzymywania grzechów, nakładania kar i zwalniania od nich.
Stawał się opoką, aby jego władza utrzymywała Kościół w jedności, aby użyczała mu siły i niespożytej trwałości. Jego władza ma się rozciągać na cały Kościół Chrystusowy na ziemi i wszystkich jego członków.
Bardzo ważnym jest tu sposób w jaki Pan Jezus wyróżnia władzę Piotra przed wszystkimi Apostołami: zwraca się do niego z osobna, przyrzeka mu władzę zanim przyrzeknie ją wszystkim, jemu tylko zmienił imię na Piotr - opoka, tylko jemu przyrzeka dać klucze Królestwa niebieskiego. Właśnie dlatego w nim władza zwierzchnicza ma znajdować się jako w swym źródle. Jego władza jest pierwszorzędna. Pozostali Apostołowie mieli więc podporządkować się Piotrowi, który miał się stać głową całego Kościoła i zwierzchnikiem całego kolegium Apostołów.
Po zmartwychwstaniu Pan Jezus zapytał Piotra trzykrotnie: Szymonie, miłujesz mnie?, a Piotr za każdym razem odpowiadał: Ty wiesz, że Cię miłuję. Pan zaś dwukrotnie polecił mu: Paś baranki moje, a za trzecim razem: Paś owce moje (J 21, 15-17). To uroczysty moment poruczenia św. Piotrowi zwierzchniczego pasterstwa w Kościele - prymatu. Jak apostołowie pozostawali w zależności od św. Piotra jako zwierzchnika całego apostolskiego kolegium, tak i biskupi w piastowaniu i wykonywaniu swej władzy zawiśli są od widomej głowy Kościoła, tj. od prawowitego następcy św. Piotra, którym jest papież.[5]
Kocham Boga i ludzi
Pani Zofia Kłakowicz wspiera Stowarzyszenie Ks. Piotra Skargi od 2007 roku. Urodziła się w miejscowości Stary Las koło Głuchołaz w województwie opolskim. Tam należała do parafii pod wezwaniem św. Marcina, w której przyjęła wszystkie sakramenty. Po zawarciu małżeństwa, którego 60. rocznicę będzie obchodziła z mężem w przyszłym roku, przeprowadziła się do sąsiedniego Nowego Lasu, do parafii pw. św. Jadwigi Śląskiej.
– Kocham Boga, kocham ludzi i dobrze mi z tym. W domu urządziłam „kaplicę”: krzyż Trójcy Świętej, figury Boga Ojca, Jezusa Miłosiernego, Jezusa Chrystusa – Króla Polski i naszych rodzin oraz figurę Matki Bożej oraz wielu świętych.
Bóg mnie prowadzi
– Ja jestem tylko po siedmiu klasach szkoły podstawowej. Nie miałam możliwości dłużej się uczyć, bo ojciec był inwalidą, mama była po pobycie na Syberii, a poza mną mieli jeszcze troje dzieci i trzeba było ciężko pracować w polu. To niesamowite, jak Pan Bóg mnie prowadził w moim życiu.
Wraz z mężem ufamy Bogu i Go kochamy. Mamy gospodarkę, hodujemy kury, uprawiamy ziemniaki, owoców się pełno u nas rodzi, robimy przetwory, dzielimy się z ludźmi. Ze zdrowiem już różnie bywa, ale nie dajemy się, a córka Katarzyna nam pomaga. Córka mieszka w Bielsku-Białej, wyposaża apteki i szpitale, otwiera i projektuje ludziom apteki. Ma bardzo dobrego męża.
Maryja otarła moje łzy
– Syn Jan zmarł w tamtym roku. To był bardzo dobry człowiek dla ludzi, znana osoba w powiecie. Był mechanikiem samochodowym, miał swój warsztat i dobrze wykonywał swoją pracę. Jego syn i córka teraz pracują w tym warsztacie.
– W tamtym roku, podczas oktawy Bożego Ciała, w święto Najświętszego Serca Pana Jezusa pochowaliśmy go, a w tym roku Matka Boża otarła mi łzy, bo akurat w oktawie zaprosiła mnie do Fatimy. Pan Bóg dał, że córka też skorzystała i była ze mną w tym miejscu, bo też bardzo kocha Pana Boga. Uważam, że to była też nagroda z Nieba.
Z Apostolatem w Fatimie
– Przed wyjazdem do Fatimy córka mi mówiła: „Mamuś, to jest jakieś Stowarzyszenie, ty pieniądze dajesz, a dzisiaj świat jest jaki jest; nie byłaś tam, nie wiesz. Trzeba wziąć pieniądze, bo nie wiadomo, jak będzie. Może trzeba będzie za nocleg zapłacić, może za jakieś obiady”. Ona wzięła i ja wzięłam i był kłopot, bo faktycznie, co się okazało – i to nas bardzo zaskoczyło – że wszystko było domknięte, wszystko było zadbane, była bardzo dobra opieka…
Co było dla mnie bardzo fajne, to pierwsze przeżycie, jeszcze w Krakowie, w hotelu, gdy pan prezes bardzo miło nas przywitał, z uśmiechem i serdecznością, słowami: „Szczęść Boże”. To było dla mnie takie piękne!
Na pielgrzymce poznaliśmy pracowników Stowarzyszenia; moja córka dużo z nimi przebywała. Pani przewodnik powiedziała, że taka paczka, jak nasza, to jest mało spotykana. Było pięknie, nie było kłopotów i na wszystko było dużo czasu. Córka dbała o mnie i Bogu dzięki, że była ze mną. Ja wiem, że to był palec Boży i zasługa Matki Bożej.
W Fatimie wychodziłam trochę wcześniej na Mszę Świętą o szóstej rano. Mieliśmy kapłana, z którym dużo rozmawiałam. Zamówiliśmy Mszę Świętą za Stowarzyszenie, za pracowników Stowarzyszenia oraz ich rodziny i ksiądz ją odprawił. Chcieliśmy w ten sposób wynagrodzić i żeby Pan Bóg Wam wynagrodził, Waszym rodzinom i całej organizacji.
Podziękowania
– Dziękuję Bogu Najwyższemu, Ojcu, Synowi i Duchowi Świętemu, a także Matce Najświętszej za wielkie łaski, którymi mnie obdarzyli. Dziękuję, że żyję bez żadnych uszczerbków na ciele. Jestem pewna, że Pan Jezus czuwa nade mną. Jest to znak, że krzyż jest naszą obroną zawsze, a szczególnie na te ostateczne czasy. Za wszystkie łaski i błogosławieństwa dla mnie i całej rodziny serdecznie dziękuję Stwórcy. Twoja cześć i chwała, po wszystkie wieki wieków. Amen. Wdzięczna Twoja służebnica Zofia.
Oprac. JK
Niech będzie pochwalony Jezus Chrystus!
Pragnę podziękować za wszelkie informacje, broszury i książeczki, jakie otrzymuję od Państwa. Najbardziej cieszy mnie wydawane „Przymierze z Maryją”, ponieważ wiele trudnych spraw zostaje przedstawionych w klarowny sposób, wnosi wiele radości, ale przede wszystkim przybliża nam drogę do naszego Ojca. Czasami trzeba wrócić do początku i odnaleźć siebie, a to niełatwe. Wy w tym pomagacie. I róbcie to nadal, bo tego potrzebujemy.
„Przymierze z Maryją” jest początkiem. I z tego zrezygnować nie warto. To moje skromne zdanie, które podyktowane jest szczerą troską o byt „Przymierza…”. Sama jestem w trudnej sytuacji finansowej, dwoje dzieci uczących się poza domem to niemałe koszty. I dlatego z mężem postanowiliśmy ograniczyć wszystko do minimum przez jakiś czas, żeby stać nas było na utrzymanie domu. W dzisiejszych czasach jest to niełatwe zadanie, bo przez ostatnie lata przyzwyczailiśmy się do spełniania wszystkich swoich pragnień i zachcianek i nas też to się tyczy. Jednak trzeba wybrać, co w danym momencie jest ważniejsze. Nawet w pewnym momencie rozważaliśmy rezygnację z comiesięcznego datku na rzecz Stowarzyszenia Ks. Piotra Skargi, ale moje sumienie by tego nie zniosło, więc nadal będziemy Państwa wspierać finansowo oraz codzienną modlitwą. Proszę Was zarazem o modlitwę za moją rodzinę, by wspólnie umiała przetrwać trudne chwile. Ja nie mogę ofiarować nic poza tym. Zatem bardzo mi przykro, że tak jest, ale z ufnością patrzę w przyszłość i wiem, że będziemy oglądać owoce Waszej działalności. Serdecznie pozdrawiam i polecam Was opiece naszej Matuchny Matki Bożej Rychwałdzkiej.
Dagmara z mężem
Szanowni Państwo
Bardzo dziękuję za Wasz wkład w krzewienie prawd wiary. Pragnę podziękować za otrzymane materiały edukacyjne, które poszerzają moją wiedzę religijną. Życzę Wam błogosławieństwa Bożego i obfitych łask w działalności. Trzeba dbać o to, aby wiara nie wygasła. Szczęść Wam Boże!
Jadwiga
Szczęść Boże!
Dziękuję za prowadzenie tak pięknych i potrzebnych akcji katolickich. W miarę moich możliwości wspieram Was w tym pięknym dziele materialnie i duchowo. Życzę Wam, abyście kontynuowali to dzieło jak najdłużej. Pozdrawiam serdecznie!
Janina z Krakowa
Szanowny Panie Prezesie
Wspominając niedawną konferencję „Czy chrześcijanie są skazani na ewolucję”, chciałbym bardzo podziękować za niezwykłą możliwość uczestniczenia w niej. Jest to dla mnie jedyna okazja do kontaktu na żywo z najwybitniejszymi naukowcami, którzy sami odnaleźli właściwą drogę prawdy, a teraz wskazują ją innym. Takie spotkanie to coś absolutnie bezcennego, co będę wspominał jako najpiękniejsze chwile w moim życiu. Pragnę podziękować wszystkim osobom zaangażowanym w to niezwykle ważne przedsięwzięcie.
Te wszystkie dzieła, co zrozumiałe, wymagają poświęcenia oraz wsparcia również finansowego. Chyba wszyscy to rozumieją, widząc przecież efekty Państwa działalności, ale zapewne widzi to również ta druga strona, która robi wszystko, aby to zniszczyć, co jest najlepszym dowodem na właściwy kierunek Państwa działalności. Doskonale zdają sobie z tego sprawę wszystkie siły, które wiedzą, że tego ewolucjonistycznego matactwa zapewne nie da się już długo utrzymać. Myślę, że właśnie dlatego sam plan zniszczenia musi być doskonały i właśnie dlatego postanowiono uderzyć w korzenie, czyli członków Państwa organizacji, tak, by nie mogli wesprzeć dalszego rozwoju tych dzieł.
Rozwiązania, które obecnie wdraża się w firmach produkcyjnych, to kierunek dokładnie wskazany przez śp. Pana Krzysztofa Karonia w polecanym przez niego filmie „Amerykańska fabryka” – dostępnym na Netflixie. Plan, który przygotowany jest krok po kroku dla wszystkich narodów. Myślę, że dlatego choć chcielibyśmy ogromnie pomóc dalszemu rozwojowi Państwa działalności, to będzie to coraz trudniejsze.
Rozwój Państwa wszechstronnej działalności na polu wiary – (by wspomnieć choćby o Apostolacie Fatimy czy piśmie „Przymierze z Maryją”), historii, polityki, prawa – Ordo Iuris, nauki – „Polonia Christiana” i informacji – PCh24.pl, Klubie Przyjaciół, to wszystko z dumą przypomina mi, że jestem Polakiem, a moi bracia i siostry, twórcy tych pięknych dzieł, przypominają mi o właściwej postawie moralnej.
Temat ewolucji inspirował mnie, odkąd pamiętam. Brakujące ogniwo, które „na pewno jest” i „niebawem wam go ukażemy”, to temat flagowy wszystkich „naukowych czasopism”. A ja, posiadając jedynie maturę, mam nadzieję, że większość wykładów rozumiem, bo przedstawione są w takiej formie, aby wszyscy mogli zobaczyć to, co najwybitniejszym umysłom udało się dostrzec pod mikroskopem. Ich geniusz dodatkowo polega na obserwacji zjawisk zachodzących w ułamkach sekund w mikro i makroskali.
Podsumowując, w mojej skromnej opinii pomysł udostępnienia tej wiedzy wszystkim chętnym jest wyrazem chrześcijańskiej miłości, wskazującej właściwą drogę do Boga. Przecież to nasz Stwórca oddał nam ziemię, abyśmy czynili ją sobie poddaną, nie czyniąc wiedzy tajemną, tylko dla wybranych. Jeszcze raz niech będzie mi wolno podziękować za całą działalność Państwa organizacji.
Z wyrazami szacunku
Czytelnik
Szczęść Boże!
Wasza działalność zasługuje na szacunek i podziw! Otwieracie drzwi do serc ludzi zagubionych, pokazujecie inną drogę – uświadamiając, że życie to nie tylko praca, ale przede wszystkim duchowe potrzeby, które dają nadzieję i siłę do życia. Walczcie o serca, które są jeszcze uśpione. Powodzenia!
Anna z Mysłowic
Szczęść Boże!
Pragnę z całego serca podziękować za dwumiesięcznik „Przymierze z Maryją”. Od kilku lat gości on w moim rodzinnym domu, niosąc umocnienie duchowe, światło i pokój. I niech tak pozostanie jak najdłużej.
Daniel