Temat numeru
 
Bóg wzgardzony i wyszydzony

W ostatnim czasie doświadczamy coraz silniejszej antykatolickiej propagandy i ataków na naszą świętą wiarę. Media, niektóre instytucje międzynarodowe oraz współczesna tzw. popkultura coraz agresywniej prezentują swoje antychrześcijańskie oblicze. Stale i konsekwentnie podważa się same fundamenty moralne cywilizacji chrześcijańskiej poprzez nachalną promocję dewiacji. Jednocześnie nie ustają ataki na prawdy wiary. Wyrazem tych działań była w ciągu ostatnich miesięcy zarówno promocja tzw. „ewangelii Judasza", jak i ekranizacja oraz rozpowszechnianie filmu na podstawie bluźnierczej powieści Kod Leonarda da Vinci. Niestety, nasz kraj, który uchodzi za katolicki, stał się również miejscem obrazy Bożej. Dlaczego tak wielu z nas milczy lub swoją głupią pogonią za sensacją, nie zaś pragnieniem prawdy, wspiera szerzenie się bluźnierstw? Jakimi motywami kierują się nowi budowniczy cywilizacji śmierci i jakie cele postawili sobie w kulturowej wojnie przeciw Kościołowi?

Świętemu Kościołowi katolickiemu nigdy nie brakowało wrogów. Pan Jezus mówił do swoich uczniów: „Jeśli was świat nienawidzi, wiedzcie, że mnie pierwej niż was znienawidził(...) Nie jest sługa większy nad pana swego. Jeśli mnie prześladowali i was prześladować będą" (J 15, 18 - 20). Nasz Pan sam cierpiał największą zniewagę, jakiej ludzie dopuścili się przeciw swemu Bogu. Poniósł haniebną śmierć krzyżową, został doświadczony bluźnierstwami, zniewagami i wyszydzeniem w stopniu dla nas niewyobrażalnym. My zatem musimy być również czujni i gotowi do przyjęcia cierpienia. Pan Jezus cierpiał dwa tysiące lat temu, kiedy ludzie w zbrodniczym porywie rzucili się przeciw swemu Zbawcy. Ale niestety, Jego cierpienia w dwa tysiące lat po Jego Męce i Zmartwychwstaniu nie ustają. Ostatnio nawet zauważa się jakieś szatańskie nasilenie tych ataków, tak iż można je porównać tylko z tym, co działo się od Ogrodu Oliwnego po Kalwarię. Ból, smutek i cierpienie, jakich doznaje dzisiaj nasz Stworzyciel, Odkupiciel i Pocieszyciel, przez ponawiane co chwilę bluźnierstwa i zniewagi, mogą pozostać obojętnymi tylko dla tych, którzy nie kochają prawdziwie swego Boga. Często też, Jego osamotnienie i opuszczenie przez uczniów staje się faktem i dzisiaj. Milczenie i tchórzliwa ucieczka w obliczu Męki Zbawiciela, to dzisiaj często jedyny sposób postępowania wielu katolików zobowiązanych do obrony czci Bożej. I znów padają słowa zaparcia się: "nie wiem, o czym mówicie, nie znam tego człowieka". Ból zwielokrotniają już nie sami krzyżujący żołdacy, i ci którzy krzyczeli „ukrzyżuj!". Dzisiaj te same społeczeństwa, które doświadczyły w swojej historii słodyczy panowania Chrystusa, domagają się Jego ukrzyżowania. Jak Judasz, sprzedają Go, jak faryzeusze odwracają od Niego swe głowy, potrząsają nimi, szydzą i bluźnią: „Jeśli jesteś Mesjaszem i Synem Boga, zejdź z Krzyża".

Narastająca kampania oszczerstw i bluźnierstw

Z roku na rok w niegdyś chrześcijańskich społeczeństwach przybywa zjawisk i wydarzeń, które obrażają naszą religię. O nowej zdradzie, która jest kontynuacją tej sprzed wieków, mówił m.in. podczas Liturgii Wielkiego Piątku odprawianej przez Ojca Świętego Benedykta XVI, o. Raniero Cantalamessa, który stwierdził: - Wiele mówi się o zdradzie Judasza nie zdając sobie sprawy, że ją się ponawia. Chrystus ponownie jest sprzedawany, ale już nie zwierzchnikom sanhedrynu za 30 srebrników, lecz wydawcom i księgarzom za miliardy srebrników. W podobnym tonie wypowiedział się również ks. kard. Paul Poupard, przewodniczący Papieskiej Rady ds. Kultury. Wskazał on na szczególne zainteresowanie dzisiejszego człowieka nie tyle prawdą, co sensacją. - To szokujący i niepokojący fenomen kulturowy, który odzwierciedla, z jednej strony, ignorancję milionów ludzi, z drugiej zaś, zmysłową rozkosz, jakiej doznają media w promowaniu dzieł, nie mających nic wspólnego z prawdą - powiedział francuski kardynał.
Pod pretekstem wolności słowa, prawa do krytyki i swoiście rozumianej sztuki, twórcy teatralni, filmowi, dziennikarze, autorzy programów, wydawcy książek i czasopism coraz bezczelniej poczynają sobie w sprawach, które dla nas katolików stanowią fundamenty naszej wiary i związane są ze szczególną czcią, jaką oddajemy Bogu. Nie tak dawno, w naszym kraju jedno z pism adresowanych do młodzieży zamieściło na swej premierowej okładce bluźnierczy obraz przedstawiający wizerunek Matki Bożej Częstochowskiej z twarzą skandalizującej i stale bulwersującej swoim niemoralnym zachowaniem piosenkarki. Zdecydowanie zaprotestowali wówczas m.in. o.o. Paulini z Jasnej Góry. Atakowana jest instytucja papiestwa i osoba samego papieża. Jedna z niemieckich telewizji rozpoczęła emisję serialu kreskówki wyprodukowanej przez BBC pt. Miasto Papieża, w którym znieważa się Ojca Świętego i Stolicę Apostolską. Film zawiera również bluźniercze ataki na Eucharystię.

W Polsce nie ucichły jeszcze echa jednego skandalu, gdy w czasie Wielkiego Postu obrażono Pana Boga po raz kolejny zapowiedziami wydania tzw. „ewangelii Judasza". Tuż po Świętach Wielkanocnych „Gazeta Wyborcza" opublikowała specjalny dodatek, w którym umieściła ten tekst, który podważa prawdziwy sens Ewangelii i przedstawia Judasza jako bohatera. Wydźwięk tego apokryfu nie pozostawia złudzeń co do swoich diabelskich inspiracji. Tekst powstał dawno temu w gnostyckiej sekcie kainitów. Wyznawcy tej sekty oddawali cześć nie tylko Kainowi, który zamordował swego brata Abla, ale również Chamowi, sodomitom, Ezawowi i innym potępionym w Starym Testamencie. Wreszcie czcili też samego Judasza Iskariotę. Według poglądów kainitów człowiek, aby dojść do pełnego poznania (gnozy) i zbawienia, musi przejść wszystkie stopnie zepsucia, a każdy występek ma swego osobnego anioła, którego należy wzywać przy spełnianiu niecnego czynu.

Nietrudno więc odkryć diaboliczne, czy wręcz satanistyczne konteksty i inspiracje w tzw. „ewangelii Judasza". Promocję tego rzekomo sensacyjnego odkrycia zorganizowano na całym świecie od Waszyngtonu po Warszawę. O tym, iż nie ma tu mowy o przypadku i jakiejś bezmyślności, mówił wówczas ks. prof. Waldemar Chrostowski. - Najpierw tygodnik „Wprost" zapowiedział temat, a duże reprodukcje okładki czasopisma były rozklejone na plakatach. Następnie „Gazeta Wyborcza" zamieściła obszerne doniesienia, wybijając je na swoją czołówkę, a zrobiła to na dwa dni przed Niedzielą Palmową. Jest to część strategii zakrojonej na olbrzymią skalę, bo w tym samym okresie Wielkiego Postu zorganizowano w Waszyngtonie specjalną konferencję prasową z informacjami o odkryciu(.) W Niedzielę Palmową wierni słyszą w kościołach ewangeliczny opis Męki Pańskiej. Nagłośnienie "ewangelii Judasza" było obliczone na to, że informacje o niej wywołają określone skojarzenia. Z kolei w Wielkim Tygodniu "Gazeta Wyborcza" codziennie zapowiada opublikowanie polskiego przekładu manuskryptu. To też starannie przygotowany "upominek" na Wielkanoc - mówił w wywiadzie dla KAI biblista ks. prof. Chrostowski.
Pod koniec kwietnia przyszedł czas na kolejną „sensację", którą podchwyciły niektóre media. Nagłośniono heretycką teorię Henry'ego A. Kelly, który od lat zmierza do rehabilitacji... szatana.

Oszczercze bluźnierstwa Kodu - szatańskie urąganie Bogu

Zło nie śpi, choć katolicy często niestety zasypiają, miast wsłuchiwać się i wypełniać słowa Zbawiciela mówiącego do śpiących apostołów w Ogrodzie Oliwnym: "Czuwajcie i módlcie się, abyście nie ulegli pokusie(.) Śpicie dalej i odpoczywacie? Dosyć! Przyszła godzina, oto Syn Człowieczy będzie wydany w ręce grzeszników. Wstańcie, chodźmy, oto zbliża się mój zdrajca". Wykorzystując "dobre samopoczucie" wielu tzw. proroków zdrowego rozsądku, którzy siebie i innych stale utwierdzają w otępiałym i gnuśnym przekonaniu, że nic złego się nie dzieje i nic złego się nam nie zdarzy, szatan - ojciec kłamstwa zwodzi kolejne miliony. Nie ustały jeszcze echa poprzedniego ataku na Ewangelię, gdy przyszedł czas na kolejny. Tym razem uderza się w samą osobę Zbawiciela i sens Jego zbawczej misji, która trwa w świętym Kościele katolickim. Na ekrany kin na całym świecie wszedł film będący ekranizacją antykatolickiej i antychrześcijańskiej powieści Kod Leonarda da Vinci. W jego promocję mocniej jeszcze niż w przypadku książki, zaangażowane zostały potężne środki na całym niemal globie. Media od dawna zapowiadały owo bluźnierstwo jako "długo oczekiwane".
Czym są w istocie książka i film Kod Leonarda da Vinci? To odgrzewanie starych bluźnierstw, herezji i kłamstw o ziemskim życiu naszego Zbawiciela oraz założonym przez Niego Kościele katolickim. Kod Leonarda da Vinci miesza gnostyckie i okultystyczne idee z prymitywnymi kłamstwami. W ten sposób zaszczepia się w czytelniku i widzu wątpliwości dotyczące wiary katolickiej. Jest to brutalna i agresywna powieść skierowana przeciwko Kościołowi katolickiemu i przeciwko Chrystusowi Panu, która posługuje się metodami manipulacyjnymi, by wsączyć wątpliwość w duszę czytelnika. Film wszedł równocześnie na ekrany na całym świecie i otworzył Festiwal w Cannes. Niektórzy mogą myśleć, że chodzi jedynie o niezbyt ambitną powieść bez znaczenia, której groteskowość może śmieszyć i wypełnić czas jakiejś podróży czy w poczekalni u dentysty. Tymczasem zwiastun filmu dobrze oddaje psychologiczny klimat, jaki opowieść ta stara się stworzyć. Na podkładzie muzycznym „new age" grobowy głos zapowiada „informację skrywaną przez wieki, (.) tajemnicę, która może zmienić na zawsze drogę ludzkości". I kończy: „Nieważne, co czytaliście, nieważne, w co wierzycie, podróż już się zaczęła".
„Tajemnica" w taki sposób przedstawiona, która stanowi podstawę tej powieści, jest twierdzeniem, iż „prawie wszystko, czego nasi rodzice uczyli nas o Jezusie Chrystusie, jest kłamstwem". Usiłuje „udowodnić", jakoby Pan nasz Jezus Chrystus nie był Bogiem. Chodzi zatem o książkę i film, które pod maską fikcji prezentują określoną wizję religijną. To pochwała pogańskiego okultyzmu - gnozy. Ks. Aleksander Posacki, znany polski demonolog, w jednym ze swoich artykułów w "Naszym Dzienniku" w na temat Kodu napisał m.in.: „Awersja wobec sacrum" - w ujęciu chrześcijańskim czy katolickim - którą widzimy w Kodzie Leonarda, to jednak główny symptom opętania diabelskiego. Szczególnie symptomatyczna jest zawsze niechęć do krzyża. Bluźniercze przedstawienie przez Browna krzyża wyłącznie jako znaku tortur i ludzkiej przemocy wskazuje na to, że zapomina on o tym, iż chodzi tu o przemoc szatana, "ojca kłamstwa", któremu z pewnością służy, nawet jeśli nie zdaje sobie z tego sprawy. Brown, pisze dalej ks. Posacki, zarzucając Kościołowi katolickiemu zatajenie pewnych prawd, zachowuje się dokładnie tak samo, jak wąż w raju, kiedy chciał "zaszczepić w pierwszych ludziach nieufność czy nienawiść do Stwórcy, która charakteryzuje jego samego. Jest to - pisze ks. Posacki - fundamentalna sataniczna inwersja: demonizacja Boga i jednoczesne „ubóstwienie" szatana oraz otwierającego się na niego zwiedzionego człowieka. To jest istota teologii gnozy, popularyzowanej w Kodzie Leonarda da Vinci. Tu odsłaniają się też wewnętrzne związki gnozy z satanizmem. To jest właśnie sedno ideologii gnostyckich: antyteologia, pełna inwersji i antydogmatów, gdzie twierdzi się przede wszystkim, że to „wąż powiedział prawdę, a nie Bóg".
Kod Leonarda da Vinci nie jest powieścią historyczną. Jest to niepoważna i groteskowa powieść, ale stosująca techniki twórcze mające na celu złapanie czytelnika i przeniesienie go w świat złudzeń. Techniki te uzależniają czytelnika, który bez zastanawiania się pochłania, przynajmniej w części, gnostycką doktrynę zawartą w książce, krytykującą Kościół i Jezusa Chrystusa. Czytelnik, widz mało uważny, oczarowany opowiadaniem, może nie rozróżnić tej gnostyckiej propagandy. Tymczasem książka i film mogą zaszczepić w nim wątpliwość .

1 / 2 /


NAJNOWSZE WYDANIE:
Królowa Apostołów
Ten numer naszego pisma poświęciliśmy w dużej mierze Kościołowi Apostolskiemu oraz Maryi, która jest Królową Apostołów i wszystkich dusz apostolskich. Zatem także w tym aspekcie Matka Boża jest naszą Królową, bo przecież każdy z nas, ochrzczonych, jest powołany do apostolstwa, do świadczenia o wierze katolickiej słowem i czynem.

UWAGA!
Przymierze z Maryją
WYSYŁAMY
BEZPŁATNIE!
 
Dotknięcie Karoliny

Kilka dni przed Świętami Wielkanocnymi redakcję „Przymierza z Maryją” odwiedzili Państwo Anna i Jerzy Kasperczykowie z Krakowa, którzy wspierają Stowarzyszenie Ks. Piotra Skargi od początku jego istnienia. – Prowadzicie Państwo dobrą działalność. Wiem, że teraz jest ciężej, ale z pomocą Bożą…, bo inaczej się nie da – mówi pani Anna.

 

– Do Apostolatu Fatimy należymy wspólnie z mężem od 2001 roku – kontynuuje. To się stało tak, że listonosz przyniósł do naszej pracy ulotkę Stowarzyszenia. Zainteresowaliśmy się i napisaliśmy…

Aktywni Dobrodzieje Stowarzyszenia


– Bierzemy udział w kampaniach organizowanych przez Stowarzyszenie i modlimy się, wykorzystując otrzymane materiały. Wzięliśmy też udział w akcji, podczas której zbierano pieniądze na wykupienie i remont siedziby Stowarzyszenia przy ul. Augustiańskiej w Krakowie
– dodaje pan Jerzy. – Parę lat temu byliśmy na ul. Augustiańskiej podczas peregrynacji figury Matki Bożej Fatimskiej – dopowiada pani Anna. – Ja osobiście byłam też gościem na jednym z Kongresów Konserwatywnych, który odbywał się w Krakowie przy ul. Sławkowskiej. To było bardzo przyjemne doświadczenie. Do wspierania Stowarzyszenia wciągnęliśmy naszą mamę, która obecnie ma już 96 lat, ale wciąż otrzymuje i czyta „Przymierze z Maryją”. [...]

 

[Pełny tekst w wydaniu papierowym]


Listy od Przyjaciół
 
Listy

Szanowny Panie Prezesie!

Jestem osobą wiekową (88 lat), schorowaną – o bardzo niewielkich możliwościach działania. Od lat jestem zwolenniczką działalności Pana oraz Stowarzyszenia Ks. Piotra Skargi. Dziękuję Panu Bogu za Pana osobę, modlę się od kilkunastu lat o powodzenie Waszych akcji. W życiu wiele przeżyłam i widziałam, mogę więc obiektywnie ocenić Waszą działalność. Wyrażam więc mój ogromny szacunek za wszystko, czego dokonujecie. Dziękuję za Wasze pisma, w szczególności za „Przymierze z Maryją” oraz za inne materiały. Jestem także szczególnie wdzięczna za Waszą akcję „Stop deprawacji polskich dzieci”, która nasuwa pytanie: Dokąd zmierzasz Polsko? Panie Prezesie – oby Pan Bóg dał Panu dużo zdrowia i siły!

Joanna z Bytomia

 

Szczęść Boże!

Dziękujemy Państwu za akcję „Stop deprawacji polskich dzieci”. Cieszymy się, że została podjęta taka inicjatywa. Chętnie się do niej włączamy. Kształtowanie w duchu Bożym naszych dzieci od najmłodszych lat to nasz obowiązek i najważniejszy cel naszego życia. Dlatego musimy czynić wszystko, co w naszej mocy, aby ocalić dzieci od zgorszenia, a szkoła to przecież drugi dom naszych dzieci. Szczęść Boże dla Waszej pięknej pracy! Prosimy o modlitwę w obliczu choroby nowotworowej, z którą musimy się zmagać w naszej Rodzinie.

Agnieszka i Witold z Podkarpacia

 

Niech będzie pochwalony Jezus Chrystus!

Dziękuję za wszystkie otrzymane od Państwa materiały, które sobie bardzo cenię i które zajmują w moim domu szczególne miejsce. Postanowiłam też napisać, by dać świadectwo. Moje pierwsze badania medyczne wypadły niekorzystnie, później nastąpiła biopsja i „wielkie czekanie”. Cały czas nie traciłam nadziei. Wszystko zawierzyłam Bogu i Maryi, modląc się jednocześnie nowenną do św. Ojca Pio, którego to obrazek i relikwie dostałam od Was. Zaraz potem odebrałam wiadomość, że nie mam komórek rakowych. Dziękuję Bogu, Maryi i św. Ojcu Pio za łaskę zdrowia, a Wam za dzieło, które prowadzicie. Niech dobry Pan Bóg błogosławi w Waszej wspaniałej pracy… Dziękuję i pozdrawiam serdecznie!

Renata

 

Szanowny Panie Redaktorze, Szanowny Panie Prezesie

Zdaję sobie sprawę, że chwilę się nie odzywałam, ale było to spowodowane moją niedyspozycją, którą odczuwam od zeszłego roku. Miałam nadzieję na poprawę. Niestety, poważny wiek spowodował moją niepełnosprawność ruchową. Bardzo mi trudno zachować pionową postawę i równowagę, dlatego w domu mam dokładnie wytyczony bezpieczny obszar poruszania się, a na zewnątrz metalowy wózek, który umożliwia mi poruszanie się na niewielkich dystansach. Z powodu wielu ograniczeń i zmian, wiele spraw przejęły moje dzieci. Teraz niestety ze względów zdrowotnych obawiam się, że będę zmuszona opuścić Stowarzyszenie i „Przymierze…”, o czym jest mi trudno i przykro pisać i mówić. Przyzwyczaiłam się bowiem do kontaktów z Wami poprzez wsparcie, lektury, dyskusje na aktualnie zamieszczane tematy, możliwość uczestnictwa w spotkaniach „Przymierza z Maryją” i liczne okazje do podzielenia się z bliźnimi efektami moich praktyk religijnych i możliwością wykazania się religijną postawą.

Dla mnie osobiście wspieranie „Przymierza…” jako największego pisma dla katolików w Polsce było i jest satysfakcjonujące i ważne. Nie bez znaczenia są osobistości od lat związane i utożsamiane z pismem. Redaktor naczelny we wstępie do każdego egzemplarza zapoznaje z jego tematyką, ale też akcentuje najważniejsze przesłania obecnej chwili, tj. że wszystkie aktualne wydarzenia nie mogą przesłaniać faktu w jakich czasach żyjemy obecnie i co jest naszym teraźniejszym obowiązkiem. Cenię także postawę Prezesa Stowarzyszenia, p. Sławomira Olejniczaka za pracowitość, energię i siłę działania. Niebanalne formy imiennego i adresowego sposobu komunikowania się też mają wielu zwolenników i entuzjastów. A w piśmie szczególną uwagę przykuwają: temat główny, święte wzory, kampanie, lektury duchowe, felietony, problemy. Ciekawa tematyka poszerza grono Czytelników.

Kończąc, pragnę złożyć na ręce Pana Prezesa oraz Pana Redaktora i całej Redakcji moje podziękowania i pozdrowienia. Życzę dużo wytrwałości i siły w działaniu. Pragnę też zapewnić o swojej modlitwie w Waszej intencji i intencji Przyjaciół. Szczęść Boże!

Zofia

 

Od Redakcji:

Szanowna Pani Zofio!

Z całego serca dziękujemy za Pani piękne, pełne serdeczności i szczerości słowa. To dla nas zaszczyt, że mogliśmy być częścią Pani codzienności i duchowej drogi przez tak długi czas. Mimo wszelkich trudności, ufamy, że nadal będziemy mieć ze sobą kontakt! Dziękujemy za Pani zapewnienie o modlitwie. Prosimy również przyjąć nasze modlitwy i życzenia wszelkich łask Bożych, szczególnie w tym wymagającym czasie. Niech Matka Najświętsza otacza Panią swoją opieką, a Duch Święty napełnia siłą, pokojem i nadzieją.

Z wdzięcznością i szacunkiem
Redakcja „Przymierza z Maryją” oraz Stowarzyszenie Kultury Chrześcijańskiej im. Ks. Piotra Skargi

 

Szczęść Boże!

Bardzo dziękuję Stowarzyszeniu Ks. Piotra Skargi za obfite, mądre, rozsądne i aktualne tematy poruszane w korespondencji i wydawnictwach, przypominające wielokrotnie ważne wydarzenia historyczne, ważne zdarzenia utwierdzające w człowieku głęboko wierzącym i myślącym rzeczywistą prawdę, że nasza wiara opiera się na ufności, że Pan Bóg działa w naszym imieniu i z wielką mocą, że prowadzi nas dobrymi drogami. Jest to bardzo ważne, że Prezes Stowarzyszenia i Redakcja „Przymierza z Maryją” swoją pracą stale wzmacniają i przypominają o obecności Pana Boga w naszym życiu. Ufam, dziękuję i proszę o dalsze wskazówki prowadzące do dobrego i mądrego działania. Serdecznie pozdrawiam i życzę dużo cierpliwości i zdrowia w działalności!

Cecylia z Poznania