Temat numeru
 
Dzieciątko Koletańskie

Spór o Dzieciątko i groźna przestroga

Kiedy Szwedzi opuścili miasto, Żyd poszedł z figurką do klasztoru sióstr bernardynek, które z radością odkupiły ją za 50 złotych. Ich radość z posiadania Cudownego Dzieciątka nie trwała jednak długo. Gdy koletki dowiedziały się o figurce, zażądały natychmiast jej zwrotu. Choć prosiły i nalegały, bernardynki nie chciały jednak oddać Dzieciątka. Wtedy, jak podaje wydane przez siostry bernardynki opracowanie, w nocy ukazał się Pan Jezus we śnie przełożonej, wikarii i czterem radnym klasztoru, mówiąc każdej z nich: Córki moje, jeśli Mnie nie oddacie tam, kędy Mnie się miejsce upodobało, tedy wszystkie ciężko zachorowawszy wymrzecie. I rzeczywiście, w tym samym czasie wspomniane zakonnice ciężko zachorowały. Wówczas, rankiem, nie czekając na dalsze spełnienie przestrogi, bernardynki ubrały odświętnie figurkę i w uroczystej procesji odniosły ją do klasztoru koletek. Od razu chore bernardynki wyzdrowiały. Po powrocie na swoje wybrane miejsce, Pan Jezus znów zaczął hojnie udzielać swych łask. Na pamiątkę tego wydarzenia, w przygotowanej Nowennie do Dzieciątka Koletańskiego czytamy do dzisiaj: Niech ten przykład nauczy nas nie pragnąć tego, co mają inni, tak z dóbr duchowych, jak i doczesnych, ale z wdzięcznością przyjmować wszystko, co nam Bóg daje, a On każdemu daje tyle, ile mu potrzeba do zbawienia. Szczególnie hojnie udziela swych łask tym, którzy ich nie marnują.

W domu swego Opiekuna

Niestety, w wyniku antykatolickich działań zachwyconego masonerią cesarza Józefa II, dochodzi do likwidacji i zniesienia wielu klasztorów i zakonów. W 1823 roku zlikwidowany zostaje również klasztor sióstr koletek. Dwie ostatnie siostry przeniesiono do klasztoru św. Józefa sióstr bernardynek. Koletki zabrały wówczas ze sobą swój skarb - cudowną figurkę Pana Jezusa. W ten sposób Dzieciątko ponownie przybyło do klasztoru sióstr bernardynek i odtąd mieszka tam na stałe. Jak czytamy w tekście nowenny, być może chciało Ono w ten sposób okazać, że miłym Mu było pełne czci i miłości przyjęcie przez bernardynki, gdy wykupiły Go z rąk żydowskich.

Kult Dzieciątka Jezus, zwanego odtąd Koletańskim, w kościele św. Józefa ożywił się i pogłębił. Prawdopodobnie po 1850 roku figurka została umieszczona w bocznym ołtarzu. Udają się do Dzieciątka chorzy, cierpiący, potrzebujący pomocy duchowej i doczesnej, znajdując pomoc i pociechę. Z kultem figurki związane są pobożne praktyki, za przyczyną których dokonują się liczne cuda. Warto wspomnieć w tym miejscu o szatkach Pana Jezusa i „wodzie Dzieciątkowej". Szatki z figurki Pana Jezusa kładziono wielokrotnie na chorych i potrzebujących pomocy, którzy wielokrotnie doznawali uzdrowienia. W końcu zabrakło szat dla Pana Jezusa i zapoczątkowano praktykę pocierania kawałków materiału o figurkę oraz przekazywania ich potrzebującym. Ta pobożna praktyka, jeśli była podejmowana z wiarą i pobożnością, przynosiła takie same owoce jak szatki Pana Jezusa. Dzisiaj też na furcie klasztornej można takie szatki Pana Jezusa otrzymać. Inną pobożną praktyką jest stosowanie tzw. wody Dzieciątkowej. Jest ona używana przez czcicieli Dzieciątka od dawna. Otrzymywana jest przez zanurzenie cudownej figurki w zwykłej wodzie.

Świadectwa cudownej pomocy Dzieciątka

W sposób szczególny Dzieciątko Koletańskie pomaga oczekującym potomstwa. Od samego początku udawały się do Niego kobiety z prośbą o upragnione dzieci, o zdrowie dla nich i dobre wychowanie. Oto niektóre ze świadectw przytoczone w Nowennie do Dzieciątka Jezus Koletańskiego wydanej przez siostry bernardynki w Krakowie.

(...) Pani Franciszkowa Zacharlina z Krakowa zaznała wiele cierpień, gdyż umarło jej kolejno trzynaścioro dzieci. Wychowała się dopiero ostania córka, gdy została ofiarowana Dzieciątku.

W roku 1987 pani G. z okolic Brzeska, z powodu trudnego porodu przewieziona do Krakowa, po urodzeniu dziecka była umierająca na skutek uszkodzenia wątroby i zaprzestania pracy nerek. Lekarze byli bezradni, orzekli że ma 6 godzin życia. Gdy zawiodła medycyna, matka chorej i mąż udali się do Dzieciątka Koletańskiego. Zamówili Mszę św. i prosili siostry o modlitwę. Wzięli wodę Dziesiątkową, której kilka kropli matka podała nieprzytomnej córce i ta odzyskała przytomność. W następnym dniu uczestniczyli we Mszy św. Chora żyła jeszcze ku zdumieniu lekarzy. (.) Po tygodniu pani G. prawie zdrowa wróciła z dzieckiem do domu.

Pani Kmitowa od dwunastu lat mężatka, była bezdzietna. Udała się więc do Dzieciątka Jezus, złożyła wotum i ofiarę dla sióstr, prosząc Pana Jezusa o potomstwo i obiecując poświęcić dziecko Panu Bogu. Prośba jej została wysłuchana - została matką dwóch córek. Starszą Teresę Kmitowie oddali do klasztoru Trójcy Świętej, który sobie sama wybrała, wbrew przyrzeczeniu matki, że odda ją do sióstr koletek. Gdy była jeszcze na próbie, ukazał się jej Pan Jezus, mówiąc: „Córko moja, tyś mi jest do tego klasztoru (tzn. do koletek) ofiarowana, nim jeszcze byłaś na świecie". Teresa, wstrząśnięta tym widzeniem, przeniosła się do owego klasztoru. Była świątobliwą zakonnicą, budującą dobrym przykładem i była szczęśliwa ze swego powołania. Gdy później została przełożoną, często ze łzami w oczach opowiadała siostrom o tej łasce. Pociągnęła też za sobą swoją kuzynkę Salomeę.

Państwo Walewscy mieli córeczkę niemą od urodzenia. Z biegiem lat krzyż ten stawał się dla rodziców coraz cięższy, gdy patrzyli na swoje kalekie dziecko. Słysząc o łaskach udzielonych przez Dzieciątko, przybyli z dwunastoletnią dziewczynką do klasztoru koletek i w serdecznej modlitwie polecali ją Dzieciątku Jezus. Ona również modliła się ufnie, leżąc krzyżem podczas Mszy św. W pewnej chwili podniosła się i przemówiła zupełnie poprawnie: „O mój Jezu, już Cię odtąd nigdy nie opuszczę". Spełniła to przyrzeczenie, wstępując później do klasztoru koletek, gdzie otrzymała imię siostra Nepomucena. Żyła długo i świątobliwie, odznaczając się szczególną miłością do Dzieciątka Jezus. Spoczywa w podziemiach kościoła św. Józefa, gdzie została przeniesiona po kasacie klasztoru koletek.

Wiele jest jeszcze świadectw i opisów cudownych uzdrowień dzieci, pomocy udzielonej matkom i ich dzieciom. Pośród opisów łask są i te, które opowiadają o uzdrowieniach z nieuleczalnych chorób osób dorosłych, odnalezionych zgubach, a także uwolnienia z nałogów i diabelskiego opętania. O otrzymanych łaskach świadczą liczne wota i listy z podziękowaniami, choć, jak podają siostry, stanowią one zaledwie drobny ułamek otrzymanych łask. Większość bowiem nie pozostawia widomego znaku wysłuchanej prośby. Dzieciątko Koletańskie nikomu nie skąpi swych łask i czeka na tych, którzy przyjdą do Niego z ufnością i wiarą. Jak piszą bernardynki w nowennie do Dzieciątka: Niech więc i w tobie ożywi się ufność i nadzieja, że łaska, o którą zamierzasz prosić w tej nowennie, z pewnością będzie ci udzielona, jeśli Bóg widzi w tym dobro twej duszy. Jeśli zaś nie jest to zgodne z Jego świętą wolą, otrzymasz inną łaskę potrzebną do twego zbawienia.

Opracowanie Sławomir Skiba

Wszystkie cytaty pochodzą z Nowenny do Dzieciątka Jezus Koletańskiego, Kraków 2000 rok.
Tekst na podstawie:
Nowenna do Dzieciątka Jezus Koletańskiego, Kraków 2000 rok.
Piotr Stefaniak, Koletańskie Dzieciątko Jezus, [w:] http://www.zrodlo.krakow.pl/Archiwum/
2004/52/12.html

1 / 2 /


NAJNOWSZE WYDANIE:
Królowa Apostołów
Ten numer naszego pisma poświęciliśmy w dużej mierze Kościołowi Apostolskiemu oraz Maryi, która jest Królową Apostołów i wszystkich dusz apostolskich. Zatem także w tym aspekcie Matka Boża jest naszą Królową, bo przecież każdy z nas, ochrzczonych, jest powołany do apostolstwa, do świadczenia o wierze katolickiej słowem i czynem.

UWAGA!
Przymierze z Maryją
WYSYŁAMY
BEZPŁATNIE!
 
Dotknięcie Karoliny

Kilka dni przed Świętami Wielkanocnymi redakcję „Przymierza z Maryją” odwiedzili Państwo Anna i Jerzy Kasperczykowie z Krakowa, którzy wspierają Stowarzyszenie Ks. Piotra Skargi od początku jego istnienia. – Prowadzicie Państwo dobrą działalność. Wiem, że teraz jest ciężej, ale z pomocą Bożą…, bo inaczej się nie da – mówi pani Anna.

 

– Do Apostolatu Fatimy należymy wspólnie z mężem od 2001 roku – kontynuuje. To się stało tak, że listonosz przyniósł do naszej pracy ulotkę Stowarzyszenia. Zainteresowaliśmy się i napisaliśmy…

Aktywni Dobrodzieje Stowarzyszenia


– Bierzemy udział w kampaniach organizowanych przez Stowarzyszenie i modlimy się, wykorzystując otrzymane materiały. Wzięliśmy też udział w akcji, podczas której zbierano pieniądze na wykupienie i remont siedziby Stowarzyszenia przy ul. Augustiańskiej w Krakowie
– dodaje pan Jerzy. – Parę lat temu byliśmy na ul. Augustiańskiej podczas peregrynacji figury Matki Bożej Fatimskiej – dopowiada pani Anna. – Ja osobiście byłam też gościem na jednym z Kongresów Konserwatywnych, który odbywał się w Krakowie przy ul. Sławkowskiej. To było bardzo przyjemne doświadczenie. Do wspierania Stowarzyszenia wciągnęliśmy naszą mamę, która obecnie ma już 96 lat, ale wciąż otrzymuje i czyta „Przymierze z Maryją”. [...]

 

[Pełny tekst w wydaniu papierowym]


Listy od Przyjaciół
 
Listy

Szanowny Panie Prezesie!

Jestem osobą wiekową (88 lat), schorowaną – o bardzo niewielkich możliwościach działania. Od lat jestem zwolenniczką działalności Pana oraz Stowarzyszenia Ks. Piotra Skargi. Dziękuję Panu Bogu za Pana osobę, modlę się od kilkunastu lat o powodzenie Waszych akcji. W życiu wiele przeżyłam i widziałam, mogę więc obiektywnie ocenić Waszą działalność. Wyrażam więc mój ogromny szacunek za wszystko, czego dokonujecie. Dziękuję za Wasze pisma, w szczególności za „Przymierze z Maryją” oraz za inne materiały. Jestem także szczególnie wdzięczna za Waszą akcję „Stop deprawacji polskich dzieci”, która nasuwa pytanie: Dokąd zmierzasz Polsko? Panie Prezesie – oby Pan Bóg dał Panu dużo zdrowia i siły!

Joanna z Bytomia

 

Szczęść Boże!

Dziękujemy Państwu za akcję „Stop deprawacji polskich dzieci”. Cieszymy się, że została podjęta taka inicjatywa. Chętnie się do niej włączamy. Kształtowanie w duchu Bożym naszych dzieci od najmłodszych lat to nasz obowiązek i najważniejszy cel naszego życia. Dlatego musimy czynić wszystko, co w naszej mocy, aby ocalić dzieci od zgorszenia, a szkoła to przecież drugi dom naszych dzieci. Szczęść Boże dla Waszej pięknej pracy! Prosimy o modlitwę w obliczu choroby nowotworowej, z którą musimy się zmagać w naszej Rodzinie.

Agnieszka i Witold z Podkarpacia

 

Niech będzie pochwalony Jezus Chrystus!

Dziękuję za wszystkie otrzymane od Państwa materiały, które sobie bardzo cenię i które zajmują w moim domu szczególne miejsce. Postanowiłam też napisać, by dać świadectwo. Moje pierwsze badania medyczne wypadły niekorzystnie, później nastąpiła biopsja i „wielkie czekanie”. Cały czas nie traciłam nadziei. Wszystko zawierzyłam Bogu i Maryi, modląc się jednocześnie nowenną do św. Ojca Pio, którego to obrazek i relikwie dostałam od Was. Zaraz potem odebrałam wiadomość, że nie mam komórek rakowych. Dziękuję Bogu, Maryi i św. Ojcu Pio za łaskę zdrowia, a Wam za dzieło, które prowadzicie. Niech dobry Pan Bóg błogosławi w Waszej wspaniałej pracy… Dziękuję i pozdrawiam serdecznie!

Renata

 

Szanowny Panie Redaktorze, Szanowny Panie Prezesie

Zdaję sobie sprawę, że chwilę się nie odzywałam, ale było to spowodowane moją niedyspozycją, którą odczuwam od zeszłego roku. Miałam nadzieję na poprawę. Niestety, poważny wiek spowodował moją niepełnosprawność ruchową. Bardzo mi trudno zachować pionową postawę i równowagę, dlatego w domu mam dokładnie wytyczony bezpieczny obszar poruszania się, a na zewnątrz metalowy wózek, który umożliwia mi poruszanie się na niewielkich dystansach. Z powodu wielu ograniczeń i zmian, wiele spraw przejęły moje dzieci. Teraz niestety ze względów zdrowotnych obawiam się, że będę zmuszona opuścić Stowarzyszenie i „Przymierze…”, o czym jest mi trudno i przykro pisać i mówić. Przyzwyczaiłam się bowiem do kontaktów z Wami poprzez wsparcie, lektury, dyskusje na aktualnie zamieszczane tematy, możliwość uczestnictwa w spotkaniach „Przymierza z Maryją” i liczne okazje do podzielenia się z bliźnimi efektami moich praktyk religijnych i możliwością wykazania się religijną postawą.

Dla mnie osobiście wspieranie „Przymierza…” jako największego pisma dla katolików w Polsce było i jest satysfakcjonujące i ważne. Nie bez znaczenia są osobistości od lat związane i utożsamiane z pismem. Redaktor naczelny we wstępie do każdego egzemplarza zapoznaje z jego tematyką, ale też akcentuje najważniejsze przesłania obecnej chwili, tj. że wszystkie aktualne wydarzenia nie mogą przesłaniać faktu w jakich czasach żyjemy obecnie i co jest naszym teraźniejszym obowiązkiem. Cenię także postawę Prezesa Stowarzyszenia, p. Sławomira Olejniczaka za pracowitość, energię i siłę działania. Niebanalne formy imiennego i adresowego sposobu komunikowania się też mają wielu zwolenników i entuzjastów. A w piśmie szczególną uwagę przykuwają: temat główny, święte wzory, kampanie, lektury duchowe, felietony, problemy. Ciekawa tematyka poszerza grono Czytelników.

Kończąc, pragnę złożyć na ręce Pana Prezesa oraz Pana Redaktora i całej Redakcji moje podziękowania i pozdrowienia. Życzę dużo wytrwałości i siły w działaniu. Pragnę też zapewnić o swojej modlitwie w Waszej intencji i intencji Przyjaciół. Szczęść Boże!

Zofia

 

Od Redakcji:

Szanowna Pani Zofio!

Z całego serca dziękujemy za Pani piękne, pełne serdeczności i szczerości słowa. To dla nas zaszczyt, że mogliśmy być częścią Pani codzienności i duchowej drogi przez tak długi czas. Mimo wszelkich trudności, ufamy, że nadal będziemy mieć ze sobą kontakt! Dziękujemy za Pani zapewnienie o modlitwie. Prosimy również przyjąć nasze modlitwy i życzenia wszelkich łask Bożych, szczególnie w tym wymagającym czasie. Niech Matka Najświętsza otacza Panią swoją opieką, a Duch Święty napełnia siłą, pokojem i nadzieją.

Z wdzięcznością i szacunkiem
Redakcja „Przymierza z Maryją” oraz Stowarzyszenie Kultury Chrześcijańskiej im. Ks. Piotra Skargi

 

Szczęść Boże!

Bardzo dziękuję Stowarzyszeniu Ks. Piotra Skargi za obfite, mądre, rozsądne i aktualne tematy poruszane w korespondencji i wydawnictwach, przypominające wielokrotnie ważne wydarzenia historyczne, ważne zdarzenia utwierdzające w człowieku głęboko wierzącym i myślącym rzeczywistą prawdę, że nasza wiara opiera się na ufności, że Pan Bóg działa w naszym imieniu i z wielką mocą, że prowadzi nas dobrymi drogami. Jest to bardzo ważne, że Prezes Stowarzyszenia i Redakcja „Przymierza z Maryją” swoją pracą stale wzmacniają i przypominają o obecności Pana Boga w naszym życiu. Ufam, dziękuję i proszę o dalsze wskazówki prowadzące do dobrego i mądrego działania. Serdecznie pozdrawiam i życzę dużo cierpliwości i zdrowia w działalności!

Cecylia z Poznania