Słowo kapłana
 
Bluźnierstwo - największa zniewaga Boga
Niewątpliwie każdy grzech popełniony przez człowieka, jest wielką niewdzięcznością względem Boga jako największego Dobroczyńcy. Bóg daje nam bowiem życie, to, co do życia potrzebne oraz, co ważniejsze, daje nam łaskę uświęcającą. Łaska ta czyni nas dziećmi samego Boga, sprawia, że nasza dusza staje się mieszkaniem Boga w Trójcy Jedynego.
 
Wiemy zapewne, że nie wszystkie grzechy są równe. Najważniejszy podział to grzechy powszednie i śmiertelne. Te ostatnie całkowicie zabijają w nas życie Boże, skazują na karę wieczną, czyli piekło, oraz liczne kary doczesne już tu na ziemi. Jednakże i te grzechy, chociaż mają te same skutki, to różnią się między sobą pod względem ciężaru i obrazy Pana Boga.
 
Do najcięższych grzechów, jakie człowiek w ogóle zdolny jest popełnić, należy grzech bluźnierstwa. Czym jest bluźnierstwo? Jest to lżenie Osoby Pana Boga bądź słowami, bądź to w myślach. Jeżeli ktoś popełnia grzech bluźnierstwa czynem, popełnia świętokradztwo.
 
Dlaczego jest to tak wielki grzech? Ponieważ wszystkie inne grzechy zwracają się ku jakiemuś „dobru" wbrew Bogu, tak jak Ewa w raju. Człowiek grzeszy, wybierając swoją wolę, wbrew Bożym przykazaniom. Inaczej jest z grzechem bluźnierstwa. Jest to lżenie Pana Boga wprost, otwarty bunt, na który człowiek pozwala sobie względem swojego największego Dobroczyńcy. Grzech bluźnierstwa trzeba zatem rozpatrzyć pod względem tego, kto jest obrażony i kto obraża. Obrażany jest Bóg, który daje człowiekowi wszystko, przede wszystkim daje nam życie, posłał swojego Syna, aby człowieka odkupił przez swoją straszną Mękę. A człowiek w odpowiedzi bluźni Bogu, lży Go, zamiast wielbić i dziękować. Wyobraźmy sobie sytuację ojca rodziny, który spotyka się z niewdzięcznością i złym słowem ze strony swojej małżonki. Niewątpliwie jest to fakt smutny, ale istnieje szansa, że żona zrozumie, iż była w tym wypadku niesprawiedliwa, przeprosi męża i cała sprawa zakończy się szczęśliwie. Mąż i żona są bowiem sobie równi w godności, dlatego łatwo jest żonie przeprosić męża, i na odwrót.
 
Wyobraźmy sobie jednak, że takiej ciężkiej obrazy słownej względem tegoż męża i ojca dopuszcza się dorastająca córka czy syn. Ciężar obrazy jest tu o wiele większy niż w przypadku takiej samej obrazy popełnionej przez żonę. Dziecko bowiem zawdzięcza ojcu wszystko. Nie można też w żaden sposób postawić znaku równości między pozycją ojca i dziecka. Dlatego w tym przypadku krzywda wyrządzona ojcu jest większa. Trudniej tez zapomnieć i puścić w niepamięć zdarzenie, bo obrazy dopuścił się ktoś, od kogo ojciec ma prawo oczekiwać nie tylko „partnerskiego" szacunku, ale także dziecięcego posłuszeństwa.
 
Między nami a Bogiem przepaść jest jeszcze większa, bo ojciec i dziecko w końcu są tylko ludźmi, natomiast Bóg jest dla człowieka Kimś niezmierzonym, nieskończenie wielkim. Bogu należy się tylko cześć i posłuszeństwo ponad wszystko. Pamiętamy przykazanie: „Będziesz miłował Pana Boga twego z całego swego serca, całej duszy swojej i ze wszystkich sił swoich". Jest to najważniejsze przykazanie. Bluźniąc, człowiek bezpośrednio i wprost zwraca się przeciw tej miłości, buntuje się przeciw Nieskończonej Potędze i Dobru, zamiast okazać Mu swoją miłość ponad wszystko.

Pozostaje zatem pytanie, dlaczego człowiek zdobywa się na tak straszny grzech, który przecież nie daje mu ani przyjemności, ani pomnożenia dóbr materialnych? Otóż podstawową przyczyną bluźnierstw jest pycha. Człowiek próbuje, jak daleko może się posunąć w swoim grzechu, chce doświadczyć i "zmierzyć" Bożą cierpliwość - „zbluźniłem i cóż mi się stało?".

Inną przyczyną tego strasznego grzechu jest nienawiść do Boga. Wydaje się rzeczą nieprawdopodobną, że człowiek może bezinteresownie nienawidzić samego Boga. A jednak historia zna wiele takich przypadków. Znieważanie kościołów i krzyży przez komunistów, np. w czasie wojny domowej w Hiszpanii, gdzie dopuszczano się niewyobrażalnych przestępstw w kościołach, a nawet na ołtarzach z czystej nienawiści do Boga. Podobną genezę mają, często spotykane i w naszym kraju, profanacje ołtarzy, kościołów, krzyży czy cmentarzy przez grupy satanistyczne. Zdeklarowany i świadomy bluźnierca często wprost opowiada się po stronie szatana, który pierwszy zbluźnił, powodowany pychą.
 
Myślę, że inaczej trzeba patrzeć na bluźnierstwa, jakie wypowiada niekiedy człowiek powodowany dotkliwym bólem fizycznym lub duchowym. Tak np. może dopuścić się bluźnierstwa matka rozpaczająca po stracie ukochanego dziecka. Oczywiście, jest to również wielka wina, bowiem grzechem jest samo poddawanie się rozpaczy. Tak więc, obiektywna wina jest w tym przypadku taka sama. W poszczególnych przypadkach może się jednak zdarzyć, że człowiek ma niejasną świadomość. Wielkie cierpienie może zaćmić świadomość i rozeznanie człowieka, a przez to winę uczynić mniejszą.
 
Jaka powinna być nasza odpowiedź? Oczywiście, módlmy się, byśmy w naszej słabości nigdy nie grzeszyli bluźnierstwem. Starajmy się także wynagradzać Bogu za wszystkie bluźnierstwa, jakich doznaje On od ludzi. Czyńmy to za pośrednictwem Niepokalanego Serca Maryi, która tyle razy prosiła o pokutę za grzechy bluźnierstwa.


Ks. Adam Martyna


NAJNOWSZE WYDANIE:
Królowa Apostołów
Ten numer naszego pisma poświęciliśmy w dużej mierze Kościołowi Apostolskiemu oraz Maryi, która jest Królową Apostołów i wszystkich dusz apostolskich. Zatem także w tym aspekcie Matka Boża jest naszą Królową, bo przecież każdy z nas, ochrzczonych, jest powołany do apostolstwa, do świadczenia o wierze katolickiej słowem i czynem.

UWAGA!
Przymierze z Maryją
WYSYŁAMY
BEZPŁATNIE!
 
Dotknięcie Karoliny

Kilka dni przed Świętami Wielkanocnymi redakcję „Przymierza z Maryją” odwiedzili Państwo Anna i Jerzy Kasperczykowie z Krakowa, którzy wspierają Stowarzyszenie Ks. Piotra Skargi od początku jego istnienia. – Prowadzicie Państwo dobrą działalność. Wiem, że teraz jest ciężej, ale z pomocą Bożą…, bo inaczej się nie da – mówi pani Anna.

 

– Do Apostolatu Fatimy należymy wspólnie z mężem od 2001 roku – kontynuuje. To się stało tak, że listonosz przyniósł do naszej pracy ulotkę Stowarzyszenia. Zainteresowaliśmy się i napisaliśmy…

Aktywni Dobrodzieje Stowarzyszenia


– Bierzemy udział w kampaniach organizowanych przez Stowarzyszenie i modlimy się, wykorzystując otrzymane materiały. Wzięliśmy też udział w akcji, podczas której zbierano pieniądze na wykupienie i remont siedziby Stowarzyszenia przy ul. Augustiańskiej w Krakowie
– dodaje pan Jerzy. – Parę lat temu byliśmy na ul. Augustiańskiej podczas peregrynacji figury Matki Bożej Fatimskiej – dopowiada pani Anna. – Ja osobiście byłam też gościem na jednym z Kongresów Konserwatywnych, który odbywał się w Krakowie przy ul. Sławkowskiej. To było bardzo przyjemne doświadczenie. Do wspierania Stowarzyszenia wciągnęliśmy naszą mamę, która obecnie ma już 96 lat, ale wciąż otrzymuje i czyta „Przymierze z Maryją”. [...]

 

[Pełny tekst w wydaniu papierowym]


Listy od Przyjaciół
 
Listy

Szanowny Panie Prezesie!

Jestem osobą wiekową (88 lat), schorowaną – o bardzo niewielkich możliwościach działania. Od lat jestem zwolenniczką działalności Pana oraz Stowarzyszenia Ks. Piotra Skargi. Dziękuję Panu Bogu za Pana osobę, modlę się od kilkunastu lat o powodzenie Waszych akcji. W życiu wiele przeżyłam i widziałam, mogę więc obiektywnie ocenić Waszą działalność. Wyrażam więc mój ogromny szacunek za wszystko, czego dokonujecie. Dziękuję za Wasze pisma, w szczególności za „Przymierze z Maryją” oraz za inne materiały. Jestem także szczególnie wdzięczna za Waszą akcję „Stop deprawacji polskich dzieci”, która nasuwa pytanie: Dokąd zmierzasz Polsko? Panie Prezesie – oby Pan Bóg dał Panu dużo zdrowia i siły!

Joanna z Bytomia

 

Szczęść Boże!

Dziękujemy Państwu za akcję „Stop deprawacji polskich dzieci”. Cieszymy się, że została podjęta taka inicjatywa. Chętnie się do niej włączamy. Kształtowanie w duchu Bożym naszych dzieci od najmłodszych lat to nasz obowiązek i najważniejszy cel naszego życia. Dlatego musimy czynić wszystko, co w naszej mocy, aby ocalić dzieci od zgorszenia, a szkoła to przecież drugi dom naszych dzieci. Szczęść Boże dla Waszej pięknej pracy! Prosimy o modlitwę w obliczu choroby nowotworowej, z którą musimy się zmagać w naszej Rodzinie.

Agnieszka i Witold z Podkarpacia

 

Niech będzie pochwalony Jezus Chrystus!

Dziękuję za wszystkie otrzymane od Państwa materiały, które sobie bardzo cenię i które zajmują w moim domu szczególne miejsce. Postanowiłam też napisać, by dać świadectwo. Moje pierwsze badania medyczne wypadły niekorzystnie, później nastąpiła biopsja i „wielkie czekanie”. Cały czas nie traciłam nadziei. Wszystko zawierzyłam Bogu i Maryi, modląc się jednocześnie nowenną do św. Ojca Pio, którego to obrazek i relikwie dostałam od Was. Zaraz potem odebrałam wiadomość, że nie mam komórek rakowych. Dziękuję Bogu, Maryi i św. Ojcu Pio za łaskę zdrowia, a Wam za dzieło, które prowadzicie. Niech dobry Pan Bóg błogosławi w Waszej wspaniałej pracy… Dziękuję i pozdrawiam serdecznie!

Renata

 

Szanowny Panie Redaktorze, Szanowny Panie Prezesie

Zdaję sobie sprawę, że chwilę się nie odzywałam, ale było to spowodowane moją niedyspozycją, którą odczuwam od zeszłego roku. Miałam nadzieję na poprawę. Niestety, poważny wiek spowodował moją niepełnosprawność ruchową. Bardzo mi trudno zachować pionową postawę i równowagę, dlatego w domu mam dokładnie wytyczony bezpieczny obszar poruszania się, a na zewnątrz metalowy wózek, który umożliwia mi poruszanie się na niewielkich dystansach. Z powodu wielu ograniczeń i zmian, wiele spraw przejęły moje dzieci. Teraz niestety ze względów zdrowotnych obawiam się, że będę zmuszona opuścić Stowarzyszenie i „Przymierze…”, o czym jest mi trudno i przykro pisać i mówić. Przyzwyczaiłam się bowiem do kontaktów z Wami poprzez wsparcie, lektury, dyskusje na aktualnie zamieszczane tematy, możliwość uczestnictwa w spotkaniach „Przymierza z Maryją” i liczne okazje do podzielenia się z bliźnimi efektami moich praktyk religijnych i możliwością wykazania się religijną postawą.

Dla mnie osobiście wspieranie „Przymierza…” jako największego pisma dla katolików w Polsce było i jest satysfakcjonujące i ważne. Nie bez znaczenia są osobistości od lat związane i utożsamiane z pismem. Redaktor naczelny we wstępie do każdego egzemplarza zapoznaje z jego tematyką, ale też akcentuje najważniejsze przesłania obecnej chwili, tj. że wszystkie aktualne wydarzenia nie mogą przesłaniać faktu w jakich czasach żyjemy obecnie i co jest naszym teraźniejszym obowiązkiem. Cenię także postawę Prezesa Stowarzyszenia, p. Sławomira Olejniczaka za pracowitość, energię i siłę działania. Niebanalne formy imiennego i adresowego sposobu komunikowania się też mają wielu zwolenników i entuzjastów. A w piśmie szczególną uwagę przykuwają: temat główny, święte wzory, kampanie, lektury duchowe, felietony, problemy. Ciekawa tematyka poszerza grono Czytelników.

Kończąc, pragnę złożyć na ręce Pana Prezesa oraz Pana Redaktora i całej Redakcji moje podziękowania i pozdrowienia. Życzę dużo wytrwałości i siły w działaniu. Pragnę też zapewnić o swojej modlitwie w Waszej intencji i intencji Przyjaciół. Szczęść Boże!

Zofia

 

Od Redakcji:

Szanowna Pani Zofio!

Z całego serca dziękujemy za Pani piękne, pełne serdeczności i szczerości słowa. To dla nas zaszczyt, że mogliśmy być częścią Pani codzienności i duchowej drogi przez tak długi czas. Mimo wszelkich trudności, ufamy, że nadal będziemy mieć ze sobą kontakt! Dziękujemy za Pani zapewnienie o modlitwie. Prosimy również przyjąć nasze modlitwy i życzenia wszelkich łask Bożych, szczególnie w tym wymagającym czasie. Niech Matka Najświętsza otacza Panią swoją opieką, a Duch Święty napełnia siłą, pokojem i nadzieją.

Z wdzięcznością i szacunkiem
Redakcja „Przymierza z Maryją” oraz Stowarzyszenie Kultury Chrześcijańskiej im. Ks. Piotra Skargi

 

Szczęść Boże!

Bardzo dziękuję Stowarzyszeniu Ks. Piotra Skargi za obfite, mądre, rozsądne i aktualne tematy poruszane w korespondencji i wydawnictwach, przypominające wielokrotnie ważne wydarzenia historyczne, ważne zdarzenia utwierdzające w człowieku głęboko wierzącym i myślącym rzeczywistą prawdę, że nasza wiara opiera się na ufności, że Pan Bóg działa w naszym imieniu i z wielką mocą, że prowadzi nas dobrymi drogami. Jest to bardzo ważne, że Prezes Stowarzyszenia i Redakcja „Przymierza z Maryją” swoją pracą stale wzmacniają i przypominają o obecności Pana Boga w naszym życiu. Ufam, dziękuję i proszę o dalsze wskazówki prowadzące do dobrego i mądrego działania. Serdecznie pozdrawiam i życzę dużo cierpliwości i zdrowia w działalności!

Cecylia z Poznania