Niech będzie pochwalony Jezus Chrystus!
Minął maj – miesiąc poświęcony Najświętszej Maryi Pannie. Wtedy też – podobnie jak w innych miesiącach – wspominaliśmy także wielu świętych: Floriana, Stanisława, Andrzeja, Zofię... Niekiedy wspomnienia świętych łączą się z odpustami parafialnymi. Ze słowem „odpust” spotykamy się także w książeczkach do nabożeństwa. Często pod modlitwą znajduje się informacja, że za jej odmówienie można zyskać odpust cząstkowy, a czasem zupełny. Czym zatem są odpusty?
Ujmując najkrócej, odpust jest darowaniem kary za grzechy już odpuszczone. Może być darowaniem całej kary albo tylko jej części. Wyobraźmy sobie taką sytuację: dziecko kradnie matce pieniądze z portfela. Kiedy sprawa się wydaje, serdecznie przeprasza matkę i obiecuje, że to już nigdy więcej się nie powtórzy. Matka wybacza dziecku jego zły uczynek, ale za karę przez jakiś czas nie daje mu tzw. kieszonkowego. Kara ma odstraszyć od podobnych czynów na przyszłość, wychować dziecko w świadomości, że złe czyny pociągają za sobą karę.
Podobnie jest w rzeczywistości duchowej: każdy grzech pociąga za sobą karę. W sakramencie Pokuty Bóg odpuszcza nam winy, daruje karę wieczną i część kary doczesnej. Pozostaje jednak do odbycia jakaś kara doczesna, zależnie od wielkości popełnionych win. Kara doczesna za grzechy może być odbyta w tym życiu albo w życiu przyszłym w czyśćcu.
Tak jak każdy grzech obraża Boga, a zatem zasługuje na karę, tak dobre uczynki również nie giną w próżni, ale tworzą tzw. skarbiec zasług całego Kościoła. Nigdy nie wyczerpie się skarb zasług życia Pana Jezusa i Matki Bożej. Ten skarb zasług powiększają swoim życiem święci. Pomyślmy, ilu świętych ma Kościół... Mnóstwo! Te wszystkie zasługi są do dyspozycji Kościoła, a rozdziela je Namiestnik Chrystusa na ziemi, Ojciec Święty. I właśnie z tego skarbca zasług przyznaje Papież darowanie kary doczesnej, która została nam jeszcze do odbycia.
Dzieje się tak dzięki wzajemnej więzi pomiędzy wiernymi Kościoła – tymi w Niebie, na ziemi i w czyśćcu. Takie darowanie kary ze względu na zasługi życia Chrystusa Pana i świętych nazywamy odpustem.
Odpusty mogą być zupełne: zyskujemy wtedy darowanie całej kary, albo cząstkowe: darowana nam jest część kary. Gdyby człowiek zmarł po uzyskaniu odpustu zupełnego, pójdzie prosto do Nieba. Gdyby się tak stało po uzyskaniu odpustu cząstkowego, pozostanie w czyśćcu krócej. Oczywiście, odpust dotyczy także darowania kary doczesnej tu, na ziemi, nie tylko po śmierci. Powinniśmy bardzo sobie cenić odpusty i chętnie się starać o ich uzyskanie, bo w ten sposób oddalamy od siebie słuszną karę za nasze grzechy, którą musielibyśmy odbyć tu na ziemi lub w życiu przyszłym.
Aby zyskać odpust zupełny, czyli całkowite darowanie kary, trzeba spełnić następujące warunki: być w stanie łaski uświęcającej, przystąpić do Komunii św., mieć intencję uzyskania odpustu, wypełnić czyn, za który Kościół przyznaje odpust (np. odprawić Drogę Krzyżową) oraz pomodlić się w intencjach Papieża (np. Ojcze nasz..., Zdrowaś Maryjo...). Jest jeszcze warunek najtrudniejszy: trzeba wyzbyć się przywiązania do wszystkich grzechów, nawet powszednich. Odpust cząstkowy zyskuje się podobnie. Będąc w stanie łaski uświęcającej, czyli bez grzechu ciężkiego, trzeba spełnić uczynek, za który Kościół przyznaje odpust, np. odmówić konkretną modlitwę. Jeżeli chcemy zyskać odpust zupełny, a zabraknie nam tego ostatniego warunku, czyli braku przywiązania do najmniejszego nawet grzechu, również zyskujemy odpust cząstkowy. Odpust zupełny można zyskać tylko raz dziennie (wyjątkowo drugi raz w godzinie śmierci). Odpustów cząstkowych możemy zyskać bardzo wiele.
O ile Kościół nie postanowił inaczej, odpusty można ofiarować za siebie lub za dowolną osobę zmarłą. Ponieważ nie wiemy, czy byliśmy w chwili zyskiwania odpustu zupełnego wolni od wszelkich przywiązań do grzechu, możemy za jedną duszę starać się zyskać odpust wiele razy. Aby nie zmarnować szansy zyskania wielu odpustów w ciągu dnia przez brak właściwej intencji, dobrze jest taką intencję wzbudzić w sobie na początku dnia np. słowami: „Boże mój, pragnę dzisiaj zyskać wszystkie odpusty, jakich mogę dostąpić, i ofiaruję je za dusze w czyśćcu (albo za konkretną duszę lub za samego siebie)”.
„Odpust parafialny” jest to możliwość uzyskania odpustu zupełnego za nawiedzenie kościoła tej parafii przy spełnieniu pozostałych warunków (stan łaski uświęcającej, modlitwa w intencjach Ojca Świętego, brak przywiązania do grzechu). Jedna spowiedź wystarczy do zyskania wielu odpustów zupełnych, ale do Komunii św. trzeba przystąpić za każdym razem oddzielnie.
Popatrzmy, jak łatwo możemy zyskiwać darowanie należnych nam kar za grzechy. Byłoby bardzo niemądre pozbawiać się tych wielkich dóbr duchowych, jakimi są odpusty. Nie tylko możemy przez nie pomagać sobie, ale wybawiać z czyśćca dusze drogich nam zmarłych albo przynajmniej skracać im pobyt w krainie oczyszczenia. Dusze czyśćcowe będą nam wdzięczne za pomoc i będą się modlić w naszej intencji. Powinniśmy być wdzięczni Kościołowi, który udostępnia nam Niebieski Skarbiec za cenę tak niewielkiego wysiłku.
Oto przykłady, za jaki czyn możemy zyskać odpust zupełny lub cząstkowy według wykazu odpustów z 1969 roku:
Odpusty zupełne
– za przyjęcie błogosławieństwa papieskiego Urbi et Orbi, nawet przez radio lub telewizję;
– za udział w rekolekcjach przynajmniej przez trzy dni;
– udział we Mszy św. prymicyjnej;
– udział we Mszy św. jubileuszowej z okazji 25-, 50– 60-lecia kapłaństwa;
– publiczne odmówienie (odśpiewanie) hymnu „Ciebie Boga wysławiamy” w ostatnim dniu roku;
– publiczne odmówienie hymnu „O Stworzycielu Duchu przyjdź...” w Nowy Rok i Uroczystość Zesłania Ducha Świętego;
– odprawienie Drogi Krzyżowej tam, gdzie jest ona prawnie erygowana;
– odmówienie Różańca w kościele razem z innymi, w rodzinie lub innej wspólnocie;
– nawiedzenie kościoła parafialnego w dniu św. patrona parafii i odmówienie „Ojcze nasz” i „Wierzę w Boga”;
– nawiedzenie cmentarza w ciągu 8 dni po Wszystkich Świętych i modlitwa za dusze w czyśćcu cierpiące (w każdym dniu można zyskać jeden odpust);
– odnowienie przyrzeczeń chrzcielnych w rocznicę swego chrztu lub w trakcie obrzędów liturgii Wigilii Paschalnej;
– czytanie Pisma Świętego przez pół godziny.
Ponadto tylko w Polsce
– udział w Gorzkich Żalach w Wielkim Poście;
– odmówienie Koronki do Bożego Miłosierdzia przed Najświętszym Sakramentem wystawionym w monstrancji lub obecnym w tabernakulum.
Odpusty cząstkowe
– za pobożne przeżegnanie się;
– odmówienie modlitwy „Wieczny odpoczynek”;
– odmówienie Różańca indywidualnie;
– odmówienie Psalmu 51;
– słuchanie kazania;
– odmówienie tzw. modlitwy św. Bernarda do Matki Bożej „Pomnij o Najświętsza Panno Maryjo...”;
– odmówienie Litanii zatwierdzonej do odmawiania publicznego;
– odmówienie Aktu poświęcenia rodzaju ludzkiego Najświętszemu Sercu Jezusa;
– odmówienie Aktu wynagrodzenia Najświętszemu Sercu Jezusa;
– odmówienie Aktów Wiary, Nadziei, Miłości i Żalu;
– odmówienie modlitwy „Aniele Boży, stróżu mój”;
– odmówienie modlitwy „Anioł Pański”, a w okresie wielkanocnym „Królowo Nieba wesel się”;
– odmówienie jakiegokolwiek Aktu komunii duchowej;
– udział w nauczaniu lub uczenie się samemu nauki chrześcijańskiej;
– nawiedzenie Najświętszego Sakramentu (choćby krótkie);
– odmówienie modlitwy po Komunii Świętej „Duszo Chrystusowa, uświęć mnie”.
Kocham Boga i ludzi
Pani Zofia Kłakowicz wspiera Stowarzyszenie Ks. Piotra Skargi od 2007 roku. Urodziła się w miejscowości Stary Las koło Głuchołaz w województwie opolskim. Tam należała do parafii pod wezwaniem św. Marcina, w której przyjęła wszystkie sakramenty. Po zawarciu małżeństwa, którego 60. rocznicę będzie obchodziła z mężem w przyszłym roku, przeprowadziła się do sąsiedniego Nowego Lasu, do parafii pw. św. Jadwigi Śląskiej.
– Kocham Boga, kocham ludzi i dobrze mi z tym. W domu urządziłam „kaplicę”: krzyż Trójcy Świętej, figury Boga Ojca, Jezusa Miłosiernego, Jezusa Chrystusa – Króla Polski i naszych rodzin oraz figurę Matki Bożej oraz wielu świętych.
Bóg mnie prowadzi
– Ja jestem tylko po siedmiu klasach szkoły podstawowej. Nie miałam możliwości dłużej się uczyć, bo ojciec był inwalidą, mama była po pobycie na Syberii, a poza mną mieli jeszcze troje dzieci i trzeba było ciężko pracować w polu. To niesamowite, jak Pan Bóg mnie prowadził w moim życiu.
Wraz z mężem ufamy Bogu i Go kochamy. Mamy gospodarkę, hodujemy kury, uprawiamy ziemniaki, owoców się pełno u nas rodzi, robimy przetwory, dzielimy się z ludźmi. Ze zdrowiem już różnie bywa, ale nie dajemy się, a córka Katarzyna nam pomaga. Córka mieszka w Bielsku-Białej, wyposaża apteki i szpitale, otwiera i projektuje ludziom apteki. Ma bardzo dobrego męża.
Maryja otarła moje łzy
– Syn Jan zmarł w tamtym roku. To był bardzo dobry człowiek dla ludzi, znana osoba w powiecie. Był mechanikiem samochodowym, miał swój warsztat i dobrze wykonywał swoją pracę. Jego syn i córka teraz pracują w tym warsztacie.
– W tamtym roku, podczas oktawy Bożego Ciała, w święto Najświętszego Serca Pana Jezusa pochowaliśmy go, a w tym roku Matka Boża otarła mi łzy, bo akurat w oktawie zaprosiła mnie do Fatimy. Pan Bóg dał, że córka też skorzystała i była ze mną w tym miejscu, bo też bardzo kocha Pana Boga. Uważam, że to była też nagroda z Nieba.
Z Apostolatem w Fatimie
– Przed wyjazdem do Fatimy córka mi mówiła: „Mamuś, to jest jakieś Stowarzyszenie, ty pieniądze dajesz, a dzisiaj świat jest jaki jest; nie byłaś tam, nie wiesz. Trzeba wziąć pieniądze, bo nie wiadomo, jak będzie. Może trzeba będzie za nocleg zapłacić, może za jakieś obiady”. Ona wzięła i ja wzięłam i był kłopot, bo faktycznie, co się okazało – i to nas bardzo zaskoczyło – że wszystko było domknięte, wszystko było zadbane, była bardzo dobra opieka…
Co było dla mnie bardzo fajne, to pierwsze przeżycie, jeszcze w Krakowie, w hotelu, gdy pan prezes bardzo miło nas przywitał, z uśmiechem i serdecznością, słowami: „Szczęść Boże”. To było dla mnie takie piękne!
Na pielgrzymce poznaliśmy pracowników Stowarzyszenia; moja córka dużo z nimi przebywała. Pani przewodnik powiedziała, że taka paczka, jak nasza, to jest mało spotykana. Było pięknie, nie było kłopotów i na wszystko było dużo czasu. Córka dbała o mnie i Bogu dzięki, że była ze mną. Ja wiem, że to był palec Boży i zasługa Matki Bożej.
W Fatimie wychodziłam trochę wcześniej na Mszę Świętą o szóstej rano. Mieliśmy kapłana, z którym dużo rozmawiałam. Zamówiliśmy Mszę Świętą za Stowarzyszenie, za pracowników Stowarzyszenia oraz ich rodziny i ksiądz ją odprawił. Chcieliśmy w ten sposób wynagrodzić i żeby Pan Bóg Wam wynagrodził, Waszym rodzinom i całej organizacji.
Podziękowania
– Dziękuję Bogu Najwyższemu, Ojcu, Synowi i Duchowi Świętemu, a także Matce Najświętszej za wielkie łaski, którymi mnie obdarzyli. Dziękuję, że żyję bez żadnych uszczerbków na ciele. Jestem pewna, że Pan Jezus czuwa nade mną. Jest to znak, że krzyż jest naszą obroną zawsze, a szczególnie na te ostateczne czasy. Za wszystkie łaski i błogosławieństwa dla mnie i całej rodziny serdecznie dziękuję Stwórcy. Twoja cześć i chwała, po wszystkie wieki wieków. Amen. Wdzięczna Twoja służebnica Zofia.
Oprac. JK
Niech będzie pochwalony Jezus Chrystus!
Pragnę podziękować za wszelkie informacje, broszury i książeczki, jakie otrzymuję od Państwa. Najbardziej cieszy mnie wydawane „Przymierze z Maryją”, ponieważ wiele trudnych spraw zostaje przedstawionych w klarowny sposób, wnosi wiele radości, ale przede wszystkim przybliża nam drogę do naszego Ojca. Czasami trzeba wrócić do początku i odnaleźć siebie, a to niełatwe. Wy w tym pomagacie. I róbcie to nadal, bo tego potrzebujemy.
„Przymierze z Maryją” jest początkiem. I z tego zrezygnować nie warto. To moje skromne zdanie, które podyktowane jest szczerą troską o byt „Przymierza…”. Sama jestem w trudnej sytuacji finansowej, dwoje dzieci uczących się poza domem to niemałe koszty. I dlatego z mężem postanowiliśmy ograniczyć wszystko do minimum przez jakiś czas, żeby stać nas było na utrzymanie domu. W dzisiejszych czasach jest to niełatwe zadanie, bo przez ostatnie lata przyzwyczailiśmy się do spełniania wszystkich swoich pragnień i zachcianek i nas też to się tyczy. Jednak trzeba wybrać, co w danym momencie jest ważniejsze. Nawet w pewnym momencie rozważaliśmy rezygnację z comiesięcznego datku na rzecz Stowarzyszenia Ks. Piotra Skargi, ale moje sumienie by tego nie zniosło, więc nadal będziemy Państwa wspierać finansowo oraz codzienną modlitwą. Proszę Was zarazem o modlitwę za moją rodzinę, by wspólnie umiała przetrwać trudne chwile. Ja nie mogę ofiarować nic poza tym. Zatem bardzo mi przykro, że tak jest, ale z ufnością patrzę w przyszłość i wiem, że będziemy oglądać owoce Waszej działalności. Serdecznie pozdrawiam i polecam Was opiece naszej Matuchny Matki Bożej Rychwałdzkiej.
Dagmara z mężem
Szanowni Państwo
Bardzo dziękuję za Wasz wkład w krzewienie prawd wiary. Pragnę podziękować za otrzymane materiały edukacyjne, które poszerzają moją wiedzę religijną. Życzę Wam błogosławieństwa Bożego i obfitych łask w działalności. Trzeba dbać o to, aby wiara nie wygasła. Szczęść Wam Boże!
Jadwiga
Szczęść Boże!
Dziękuję za prowadzenie tak pięknych i potrzebnych akcji katolickich. W miarę moich możliwości wspieram Was w tym pięknym dziele materialnie i duchowo. Życzę Wam, abyście kontynuowali to dzieło jak najdłużej. Pozdrawiam serdecznie!
Janina z Krakowa
Szanowny Panie Prezesie
Wspominając niedawną konferencję „Czy chrześcijanie są skazani na ewolucję”, chciałbym bardzo podziękować za niezwykłą możliwość uczestniczenia w niej. Jest to dla mnie jedyna okazja do kontaktu na żywo z najwybitniejszymi naukowcami, którzy sami odnaleźli właściwą drogę prawdy, a teraz wskazują ją innym. Takie spotkanie to coś absolutnie bezcennego, co będę wspominał jako najpiękniejsze chwile w moim życiu. Pragnę podziękować wszystkim osobom zaangażowanym w to niezwykle ważne przedsięwzięcie.
Te wszystkie dzieła, co zrozumiałe, wymagają poświęcenia oraz wsparcia również finansowego. Chyba wszyscy to rozumieją, widząc przecież efekty Państwa działalności, ale zapewne widzi to również ta druga strona, która robi wszystko, aby to zniszczyć, co jest najlepszym dowodem na właściwy kierunek Państwa działalności. Doskonale zdają sobie z tego sprawę wszystkie siły, które wiedzą, że tego ewolucjonistycznego matactwa zapewne nie da się już długo utrzymać. Myślę, że właśnie dlatego sam plan zniszczenia musi być doskonały i właśnie dlatego postanowiono uderzyć w korzenie, czyli członków Państwa organizacji, tak, by nie mogli wesprzeć dalszego rozwoju tych dzieł.
Rozwiązania, które obecnie wdraża się w firmach produkcyjnych, to kierunek dokładnie wskazany przez śp. Pana Krzysztofa Karonia w polecanym przez niego filmie „Amerykańska fabryka” – dostępnym na Netflixie. Plan, który przygotowany jest krok po kroku dla wszystkich narodów. Myślę, że dlatego choć chcielibyśmy ogromnie pomóc dalszemu rozwojowi Państwa działalności, to będzie to coraz trudniejsze.
Rozwój Państwa wszechstronnej działalności na polu wiary – (by wspomnieć choćby o Apostolacie Fatimy czy piśmie „Przymierze z Maryją”), historii, polityki, prawa – Ordo Iuris, nauki – „Polonia Christiana” i informacji – PCh24.pl, Klubie Przyjaciół, to wszystko z dumą przypomina mi, że jestem Polakiem, a moi bracia i siostry, twórcy tych pięknych dzieł, przypominają mi o właściwej postawie moralnej.
Temat ewolucji inspirował mnie, odkąd pamiętam. Brakujące ogniwo, które „na pewno jest” i „niebawem wam go ukażemy”, to temat flagowy wszystkich „naukowych czasopism”. A ja, posiadając jedynie maturę, mam nadzieję, że większość wykładów rozumiem, bo przedstawione są w takiej formie, aby wszyscy mogli zobaczyć to, co najwybitniejszym umysłom udało się dostrzec pod mikroskopem. Ich geniusz dodatkowo polega na obserwacji zjawisk zachodzących w ułamkach sekund w mikro i makroskali.
Podsumowując, w mojej skromnej opinii pomysł udostępnienia tej wiedzy wszystkim chętnym jest wyrazem chrześcijańskiej miłości, wskazującej właściwą drogę do Boga. Przecież to nasz Stwórca oddał nam ziemię, abyśmy czynili ją sobie poddaną, nie czyniąc wiedzy tajemną, tylko dla wybranych. Jeszcze raz niech będzie mi wolno podziękować za całą działalność Państwa organizacji.
Z wyrazami szacunku
Czytelnik
Szczęść Boże!
Wasza działalność zasługuje na szacunek i podziw! Otwieracie drzwi do serc ludzi zagubionych, pokazujecie inną drogę – uświadamiając, że życie to nie tylko praca, ale przede wszystkim duchowe potrzeby, które dają nadzieję i siłę do życia. Walczcie o serca, które są jeszcze uśpione. Powodzenia!
Anna z Mysłowic
Szczęść Boże!
Pragnę z całego serca podziękować za dwumiesięcznik „Przymierze z Maryją”. Od kilku lat gości on w moim rodzinnym domu, niosąc umocnienie duchowe, światło i pokój. I niech tak pozostanie jak najdłużej.
Daniel