Cudowne wydarzenia
 
Triumf Kościoła po wielkim kryzysie


Sto lat przed objawieniami w Fatimie, błogosławiona Elżbieta Canori Mora otrzymała wizje przypominające te dane przez Matkę Bożą trójce pastuszków w Portugalii w 1917 roku. Objawienia bł. Elżbiety były przestrogą przed zbliżającą się straszną karą i wezwaniem – jak w Fatimie – do modlitwy oraz pokuty. Szczególnie jednak zwracają uwagę na triumf Boga i odnowę Kościoła oraz nawrócenie całych narodów, dając nadzieję wątpiącym i prześladowanym z powodu wyznawanej wiary.


Błogosławiona Elżbieta Canori Mora urodziła się w 1774 r. i mieszkała we Włoszech aż do swojej śmierci w 1825 roku. Na polecenie spowiednika spisała objawienia. Te dokumenty są przechowywane w archiwach trynitarskiego kościoła San Carlino w Rzymie.



Papież bł. Pius IX nadzorował jej proces beatyfikacyjny. 5 listopada 1900 r. urząd cenzorski wydał oświadczenie, w którym stwierdził, że w jej pismach nie ma niczego przeciwko wierze i dobrym obyczajom ani nie znaleziono żadnych innowacji doktrynalnych lub odchyleń. Ostatecznie Elżbieta Canori Mora została beatyfikowana w 1994 roku przez bł. Jana Pawła II.

Kryzys w Kościele

W wigilię Bożego Narodzenia 1813 r. Elżbieta przeżywała duchową ekstazę. Wiedziona w kierunku żłóbka, gdzie błyszczało nadzwyczajne światło, ujrzała niezliczone rzesze świętych, adorujących małego Jezuska. Dzieciątko zachęciło ją, by podeszła bliżej. Wtedy ujrzała Je całe we krwi. Myśl o tym napełnia mnie przerażeniem. Jednocześnie zrozumiałam, że Pan Jezus był skąpany we krwi z powodu złych nawyków wielu księży i ??zakonników, których zachowanie niekiedy przeczy ich powołaniu a także z powodu złego wychowania dzieci przez swych rodziców i inne osoby, którym powierzono ten obowiązek. Oni, którzy powinni przyczyniać się do wzrostu Ducha Pańskiego w sercach innych poprzez dobry przykład, sieją zgorszenie swoim złym zachowaniem i nauczaniem – wspominała później w swoich pismach.

Bł. Elżbieta otrzymała wiele innych objawień, miedzy innymi tych dotyczących chaosu, w którym niechybnie pogrążą się katolicy, zarówno świeccy, jak i duchowni. 24 lutego 1814 pisała: Widziałam wielu kapłanów, którzy wściekle zrywali szaty liturgiczne. Widziałam, jak bezczeszczone były święte ołtarze przez bardzo złe sługi naszego Pana….

22 marca 1814 r., modląc się za Ojca Świętego, ujrzała go w otoczeniu wilków: Widziałam wilki, które otaczały Papieża (…), a dwaj aniołowie płakali… Gdy zapytałam ich, dlaczego są smutni i lamentują, oni patrząc na Rzym z oczami pełnymi współczucia odpowiedzieli: Nieszczęsne miasto, niewdzięczni ludzie, sprawiedliwość Boża ich ukarze.

16 stycznia 1815 r. aniołowie pokazali jej wielu duchownych, którzy prześladowali Jezusa Ukrzyżowanego i naruszali Świętą Ewangelię pod pozorem czynienia dobra. Ujrzała jak wściekłe wilki planowały strącić przywódcę Kościoła z tronu. Potem pozwolono mi zobaczyć, jakie straszne oburzenie Boga wzbudza zachowanie tych wilków. Napisała m.in., że Pan Bóg będzie karał świat, niszcząc budynki, miasta, całe regiony i państwa. Niezliczone głosy będą błagać o miłosierdzie i wiele osób zostanie zabitych.


Gniew Boży

Najbardziej we wszystkich wizjach przeraził ją gniew Boży. Samo spojrzenie Boga wystarczyło, by spalić cały świat.

7 czerwca 1815 r. bł. Elżbieta pisała o wilkach w owczej skórze i prześladowaniach Jezusa Ukrzyżowanego i Jego Świętej Oblubienicy – Kościoła: Widziałam cały świat w konwulsjach, zwłaszcza Rzym… Duchowni, ze względu na fałszywe doktryny, byli rozproszeni, prześladowani i mordowani przez bezbożników. Zakony nie zostały całkowicie zniszczone, ale były również zdziesiątkowane. Niezliczona liczba ludzi zginęła w masakrze, jednak nie wszyscy zostali potępieni. Ocaleni zostali ci, którzy prowadzili godne i święte życie.

Bóg przestanie być miłosierny dla świata

W Boże Narodzenie 1816 roku bł. Elżbieta ujrzała bardzo zafrasowaną Matkę Bożą. Zapytała o powód smutku. Maryja odpowiedziała: – Oto moja córko, jest tyle wielkiej bezbożności na świecie, po czym błogosławiona ujrzała odstępców bezczelnie próbujących wyrwać z ramion Maryi Jej Najświętszego Syna. W obliczu tak wielkiej furii bezbożników, Matka Boża przestała prosić o miłosierdzie dla świata. Ojciec Przedwieczny odziany w nieubłaganą sprawiedliwość i pełen oburzenia zwrócił się ku światu. (…) W tym momencie cała natura zaczęła drżeć. Świat został dotknięty najstraszliwszymi klęskami, jakie można sobie wyobrazić. To coś tak okropnego, że doprowadzi świat do rozpaczy. W uroczystość świętych Piotra i Pawła, 29 czerwca 1820 roku, wizjonerka ujrzała św. Piotra zstępującego z Nieba, ubranego w szaty papieskie i otoczonego przez legion aniołów. Książę Apostołów uczynił pastorałem znak krzyża, dzieląc ziemię na cztery części. Później w każdej z tych części wyrosły drzewa w kształcie krzyża. Każde drzewo otoczone było wspaniałym światłem. Wszyscy dobrzy i pobożni ludzie schronili się pod nimi i zachowali życie. Biada! Biada tym duchownym, którzy de facto są niewierzący i którzy gardzą Prawem Bożym. Wszyscy oni zginą wskutek straszliwej kary razem ze wszystkimi tymi, którzy oddają się rozpuście i postępują zgodnie z fałszywymi zasadami współczesnych filozofii! – napisała po tym objawieniu.

Ogromne wrażenie robi wizja oczyszczenia świata: Niebo przybrało kolor ciemnoniebieski. Już sam ten widok wzbudził trwogę. Wszędzie odczuwać się dawał mocny wiatr z okropnym gwizdem, który w powietrzu uwielokrotniał się echem jak wycie wściekłego lwa. Strachem i odrazą napełnieni zostali zarówno ludzie, jak i zwierzęta. W całym świecie zapanował chaos. Nadszedł czas… krwawego prawa pięści, mordowania bez miłosierdzia. Boża karząca Ręka zaciąży nad tymi nieszczęśnikami. On ukarze w Swej wszechmocy ich pychę, chciwość i bezczelną zuchwałość. Bóg posłuży się przy tym mocą ciemności, aby wytępić odszczepieńców, występnych bezbożnych ludzi, którzy przygotowywali się do zniszczenia Kościoła. Ci niegodziwcy chcieli Boga zrzucić z Jego Tronu.

Błogosławiona Elżbieta Canori Mora pisała dalej: Bóg jednak będzie się z nich śmiać – z ich złości, i ukarze tych złoczyńców jednym skinieniem swojej wszechmocnej Ręki. Uczyni to w ten sposób, że pozwoli mocom ciemności opuścić piekło. Ogromny legion złych duchów zaleje cały świat. Te, poprzez dzieło zniszczenia, wykonają rozkazy Bożej Sprawiedliwości. Złe duchy muszą być Jej posłuszne. Mogą zrobić tylko tyle, na ile im Bóg pozwoli. Będą szkodzić ludziom, ich majątkom i dobrom, ich rodzinnym posiadłościom, wioskom, miastom, domom, ich pałacom i wszystkim innym rzeczom na ziemi. Bóg pozwoli uczynić złym duchom wiele spustoszenia na ziemi. Gdy ten akt dopełni się – źli będą ukarani śmiercią, a te niegodziwe miejsca, gdzie Boga obrażano przez zbezczeszczenie, służbę namiętnościom i świętokradztwa, zostaną zburzone – wtedy rozjaśni się ponownie.

Wielkie oczyszczenie

Zgodnie z zapiskami objawień, po tych karach oczyszczających, św. Piotr majestatycznie powróci na tron ??papieski wraz ze św. Pawłem. Najpierw na niebie zobaczycie wielki złocisty Krzyż. Wszyscy na całym świecie usłyszą wielki grzmot, powstanie wielki wiatr, który będzie zmiatać wszystko, co stanie na jego drodze. Ziemia zacznie drżeć, początkowo z przerwami, potem bezustannie. Gwiazdy będą zmieniały swój kierunek szybko i zupełnie inaczej niż zawsze, widok nieba się zmieni, zginie Duży Wóz, Mały Wóz, wszystko będzie się od siebie oddalać, niebo stanie się inne. Między wami pojawią się tej nocy ci, co już dawno pomarli. Wszystko zacznie płonąć. Także powietrze i woda. Miłosierdzia dostąpią jedynie ci, którzy mają Boga w sercu. Będą też przebiegać ulicami wytoczone z piekieł wozy, wyładowane demonami i złymi duchami. One to czynić będą wielkie spustoszenie, zgiełk, hałas, jęk i płacz. Domy wasze będą się rozpadały jak domki z kart. W tej strasznej godzinie szatani będą sobie śmiało poczynać, porywać będą dusze tych, co wyrzekli się Boga i szerzyli na świecie niewiarę; tych, co z serc Ludu Bożego Krzyż i wiarę wyrywali. A tej nocy ciemnej niech drżą matki morderczynie, te, co mordowały dzieci poczęte.

Wielkiej grozy będzie coraz więcej: Morza i oceany wystąpią ze swoich brzegów i będą iść na ląd w postaci wielkiej ściany. Potem wszystko obejmie pierścień, który błyskawicznie będzie się rozszerzał. Stanie się ogniem huraganowym, tak że obejmie całą kulę ziemską. Wszystko zacznie płonąć, woda mórz i oceanów wrzeć będzie i płonąć jak nafta. Jeśli te dni ciemności nie będą od ludzkości odwrócone, wszystko, co żyje na ziemi, w tych dniach ciemności zginie. Łaski Miłosierdzia dostąpią jedynie ci, co Boga mają w sercu, żyją według Bożych przykazań, mają silną wiarę w Trójcę Przenajświętszą, kochają Niepokalaną Dziewicę Maryję. Tylko oni przez modlitwę i ofiarę swego cierpienia przetrwają.


Po trzech dniach strasznej nawałnicy, strasznego gniewu Bożego, ciemności będą powoli opuszczały zbolałą ziemię. Widok jej będzie straszny. Zgliszcza i popiół. Tam, gdzie były góry, będą rozpadliny i gotująca się w nich woda. Tam, gdzie były morza, będą kamienne, błotniste obszary. W tym czasie wszystkie wody będą zatrute i ciemne jak smoła. Piątego dnia zstąpi z Nieba wielki, majestatyczny Anioł Boży w białych szatach. W dłoni będzie trzymał gałązki hizopu i On to, do wszystkich mórz, rzek i oceanów włoży owe gałązki i oczyści wody. A woda stanie się jasna, uświęcona mocą Bożego hizopu, i będzie zdrowa jako napój. W tym czasie nie będzie też drzew i nie będzie żadnej roślinności, tylko nagie skały. Wtedy piękny blask przyjdzie na ziemię, aby głosić pojednanie Boga z ludzkością.

Triumf Kościoła

Bł. Elżbieta zapowiedziała, że św. Piotr ponownie wróci na tron papieski i dokona wyboru swojego następcy. Papież zreformuje Kościół i pozostanie wierny Ewangelii. Na nowo zapanuje gorliwość w zakonach. Triumf, chwała i cześć Kościoła katolickiego zostaną ustanowione w jednej chwili. Pan Bóg pośle gorliwych kapłanów, by głosili wiarę. Pojawią się nowi święci reformatorzy, którzy duchem przypominać będą św. Ignacego z Loyoli.

Błogosławiona mówiła także o tym, że wielu rządzących będzie wspierać Kościół i Ojca Świętego, a także, że nawrócą się całe narody.

Proroctwa bł. Elżbiety a nasze czasy

Chociaż bł. Elżbieta Canori Mora zmarła 5 lutego 1825 roku, swoje objawienia wydaje się kierować bardziej do naszych czasów niż do czasów sobie współczesnych. Jej wizje stanowią interesujące uzupełnienie Orędzia Fatimskiego, ponieważ mówią zarówno o apostazji i grzeszności, które wywołują gniew Boga, o karze i powszechnej destrukcji, jak i o obietnicy nawrócenia i odnowy Kościoła.

Agnieszka Stelmach

Na podst. A Century Before Fatima, Providence Announced a Chastisement, www.tfp.org 


NAJNOWSZE WYDANIE:
Królowa Apostołów
Ten numer naszego pisma poświęciliśmy w dużej mierze Kościołowi Apostolskiemu oraz Maryi, która jest Królową Apostołów i wszystkich dusz apostolskich. Zatem także w tym aspekcie Matka Boża jest naszą Królową, bo przecież każdy z nas, ochrzczonych, jest powołany do apostolstwa, do świadczenia o wierze katolickiej słowem i czynem.

UWAGA!
Przymierze z Maryją
WYSYŁAMY
BEZPŁATNIE!
 
Dotknięcie Karoliny

Kilka dni przed Świętami Wielkanocnymi redakcję „Przymierza z Maryją” odwiedzili Państwo Anna i Jerzy Kasperczykowie z Krakowa, którzy wspierają Stowarzyszenie Ks. Piotra Skargi od początku jego istnienia. – Prowadzicie Państwo dobrą działalność. Wiem, że teraz jest ciężej, ale z pomocą Bożą…, bo inaczej się nie da – mówi pani Anna.

 

– Do Apostolatu Fatimy należymy wspólnie z mężem od 2001 roku – kontynuuje. To się stało tak, że listonosz przyniósł do naszej pracy ulotkę Stowarzyszenia. Zainteresowaliśmy się i napisaliśmy…

Aktywni Dobrodzieje Stowarzyszenia


– Bierzemy udział w kampaniach organizowanych przez Stowarzyszenie i modlimy się, wykorzystując otrzymane materiały. Wzięliśmy też udział w akcji, podczas której zbierano pieniądze na wykupienie i remont siedziby Stowarzyszenia przy ul. Augustiańskiej w Krakowie
– dodaje pan Jerzy. – Parę lat temu byliśmy na ul. Augustiańskiej podczas peregrynacji figury Matki Bożej Fatimskiej – dopowiada pani Anna. – Ja osobiście byłam też gościem na jednym z Kongresów Konserwatywnych, który odbywał się w Krakowie przy ul. Sławkowskiej. To było bardzo przyjemne doświadczenie. Do wspierania Stowarzyszenia wciągnęliśmy naszą mamę, która obecnie ma już 96 lat, ale wciąż otrzymuje i czyta „Przymierze z Maryją”. [...]

 

[Pełny tekst w wydaniu papierowym]


Listy od Przyjaciół
 
Listy

Szanowny Panie Prezesie!

Jestem osobą wiekową (88 lat), schorowaną – o bardzo niewielkich możliwościach działania. Od lat jestem zwolenniczką działalności Pana oraz Stowarzyszenia Ks. Piotra Skargi. Dziękuję Panu Bogu za Pana osobę, modlę się od kilkunastu lat o powodzenie Waszych akcji. W życiu wiele przeżyłam i widziałam, mogę więc obiektywnie ocenić Waszą działalność. Wyrażam więc mój ogromny szacunek za wszystko, czego dokonujecie. Dziękuję za Wasze pisma, w szczególności za „Przymierze z Maryją” oraz za inne materiały. Jestem także szczególnie wdzięczna za Waszą akcję „Stop deprawacji polskich dzieci”, która nasuwa pytanie: Dokąd zmierzasz Polsko? Panie Prezesie – oby Pan Bóg dał Panu dużo zdrowia i siły!

Joanna z Bytomia

 

Szczęść Boże!

Dziękujemy Państwu za akcję „Stop deprawacji polskich dzieci”. Cieszymy się, że została podjęta taka inicjatywa. Chętnie się do niej włączamy. Kształtowanie w duchu Bożym naszych dzieci od najmłodszych lat to nasz obowiązek i najważniejszy cel naszego życia. Dlatego musimy czynić wszystko, co w naszej mocy, aby ocalić dzieci od zgorszenia, a szkoła to przecież drugi dom naszych dzieci. Szczęść Boże dla Waszej pięknej pracy! Prosimy o modlitwę w obliczu choroby nowotworowej, z którą musimy się zmagać w naszej Rodzinie.

Agnieszka i Witold z Podkarpacia

 

Niech będzie pochwalony Jezus Chrystus!

Dziękuję za wszystkie otrzymane od Państwa materiały, które sobie bardzo cenię i które zajmują w moim domu szczególne miejsce. Postanowiłam też napisać, by dać świadectwo. Moje pierwsze badania medyczne wypadły niekorzystnie, później nastąpiła biopsja i „wielkie czekanie”. Cały czas nie traciłam nadziei. Wszystko zawierzyłam Bogu i Maryi, modląc się jednocześnie nowenną do św. Ojca Pio, którego to obrazek i relikwie dostałam od Was. Zaraz potem odebrałam wiadomość, że nie mam komórek rakowych. Dziękuję Bogu, Maryi i św. Ojcu Pio za łaskę zdrowia, a Wam za dzieło, które prowadzicie. Niech dobry Pan Bóg błogosławi w Waszej wspaniałej pracy… Dziękuję i pozdrawiam serdecznie!

Renata

 

Szanowny Panie Redaktorze, Szanowny Panie Prezesie

Zdaję sobie sprawę, że chwilę się nie odzywałam, ale było to spowodowane moją niedyspozycją, którą odczuwam od zeszłego roku. Miałam nadzieję na poprawę. Niestety, poważny wiek spowodował moją niepełnosprawność ruchową. Bardzo mi trudno zachować pionową postawę i równowagę, dlatego w domu mam dokładnie wytyczony bezpieczny obszar poruszania się, a na zewnątrz metalowy wózek, który umożliwia mi poruszanie się na niewielkich dystansach. Z powodu wielu ograniczeń i zmian, wiele spraw przejęły moje dzieci. Teraz niestety ze względów zdrowotnych obawiam się, że będę zmuszona opuścić Stowarzyszenie i „Przymierze…”, o czym jest mi trudno i przykro pisać i mówić. Przyzwyczaiłam się bowiem do kontaktów z Wami poprzez wsparcie, lektury, dyskusje na aktualnie zamieszczane tematy, możliwość uczestnictwa w spotkaniach „Przymierza z Maryją” i liczne okazje do podzielenia się z bliźnimi efektami moich praktyk religijnych i możliwością wykazania się religijną postawą.

Dla mnie osobiście wspieranie „Przymierza…” jako największego pisma dla katolików w Polsce było i jest satysfakcjonujące i ważne. Nie bez znaczenia są osobistości od lat związane i utożsamiane z pismem. Redaktor naczelny we wstępie do każdego egzemplarza zapoznaje z jego tematyką, ale też akcentuje najważniejsze przesłania obecnej chwili, tj. że wszystkie aktualne wydarzenia nie mogą przesłaniać faktu w jakich czasach żyjemy obecnie i co jest naszym teraźniejszym obowiązkiem. Cenię także postawę Prezesa Stowarzyszenia, p. Sławomira Olejniczaka za pracowitość, energię i siłę działania. Niebanalne formy imiennego i adresowego sposobu komunikowania się też mają wielu zwolenników i entuzjastów. A w piśmie szczególną uwagę przykuwają: temat główny, święte wzory, kampanie, lektury duchowe, felietony, problemy. Ciekawa tematyka poszerza grono Czytelników.

Kończąc, pragnę złożyć na ręce Pana Prezesa oraz Pana Redaktora i całej Redakcji moje podziękowania i pozdrowienia. Życzę dużo wytrwałości i siły w działaniu. Pragnę też zapewnić o swojej modlitwie w Waszej intencji i intencji Przyjaciół. Szczęść Boże!

Zofia

 

Od Redakcji:

Szanowna Pani Zofio!

Z całego serca dziękujemy za Pani piękne, pełne serdeczności i szczerości słowa. To dla nas zaszczyt, że mogliśmy być częścią Pani codzienności i duchowej drogi przez tak długi czas. Mimo wszelkich trudności, ufamy, że nadal będziemy mieć ze sobą kontakt! Dziękujemy za Pani zapewnienie o modlitwie. Prosimy również przyjąć nasze modlitwy i życzenia wszelkich łask Bożych, szczególnie w tym wymagającym czasie. Niech Matka Najświętsza otacza Panią swoją opieką, a Duch Święty napełnia siłą, pokojem i nadzieją.

Z wdzięcznością i szacunkiem
Redakcja „Przymierza z Maryją” oraz Stowarzyszenie Kultury Chrześcijańskiej im. Ks. Piotra Skargi

 

Szczęść Boże!

Bardzo dziękuję Stowarzyszeniu Ks. Piotra Skargi za obfite, mądre, rozsądne i aktualne tematy poruszane w korespondencji i wydawnictwach, przypominające wielokrotnie ważne wydarzenia historyczne, ważne zdarzenia utwierdzające w człowieku głęboko wierzącym i myślącym rzeczywistą prawdę, że nasza wiara opiera się na ufności, że Pan Bóg działa w naszym imieniu i z wielką mocą, że prowadzi nas dobrymi drogami. Jest to bardzo ważne, że Prezes Stowarzyszenia i Redakcja „Przymierza z Maryją” swoją pracą stale wzmacniają i przypominają o obecności Pana Boga w naszym życiu. Ufam, dziękuję i proszę o dalsze wskazówki prowadzące do dobrego i mądrego działania. Serdecznie pozdrawiam i życzę dużo cierpliwości i zdrowia w działalności!

Cecylia z Poznania