Temat numeru
 
Nie wstydzą się wiary

Świadectwa uczestników naszej akcji

Stali się twarzami kampanii „Nie wstydzę się Jezusa”. Ich zdjęcia uwiarygadniają akcję – można je zobaczyć w internecie na stronie www.mt1033.pl i na portalu społecznościowym Facebook.
Stali się przykładem dla innych młodych ludzi, którzy coraz chętniej zamawiają breloki, wysyłają swoje zdjęcia z brelokiem, by znalazły się w galerii internetowej i masowo popierają akcję. Oto ich świadectwa: 

Co dla Ciebie oznacza hasło „Nie wstydzę się Jezusa”?
 

Anna Bosak: –
Nie wstydzę się Jezusa, czyli nie wstydzę się swojej wiary, swoich poglądów i wyznawanych wartości. Nie wstydzę się, czyli potrafię zabrać głos w dyskusji, w której wszyscy krytykują Kościół i jego stanowisko.  

Aneta Lewandowska: –
Jest to pewnego rodzaju sprzeciw wobec dzisiejszych priorytetów i wartości. Jeżeli jesteś osobą wierzącą, nie poddawaj się krytyce i szyderstwu, tylko bądź dumny z tego, że przyjaźnisz się z Bogiem. Dla mnie to walka o „być albo nie być”, to swoista mądrość i dobry wybór drogi życiowej. 

Paweł Ozdoba: –
Przede wszystkim nie wstydzę się przyznać publicznie, że Bóg obdarzył mnie łaską wiary i jestem praktykującym katolikiem. Nie czuję zażenowania, gdy ktoś zauważy mój szkaplerz lub brelok, który mam przypięty do kluczy. Jestem szczęśliwy, że każdy z nas może dać świadectwo, że nie wstydzi się Jezusa. 

Marcin Iwanowski: –
Nie wstydzić się Jezusa, to opowiedzieć się wyraźnie po Jego stronie i nigdy Go nie zdradzić, nawet gdy otoczenie wywiera na nas presję. To gotowość do deklaracji, że Bóg jest moim Panem, wielbię Go i nigdy Go nie zdradzę! 

W jaki sposób realizujesz to hasło na co dzień?
 

Marcin Iwanowski: –
To hasło jasne i proste, chociaż nierzadko wymagające odwagi i zdecydowania. Staram się ­realizować je w konkretnych, codziennych zachowaniach, słowach i gestach, np. uczynienie znaku krzyża przed Najświętszym Sakramentem czy kapliczką, odwaga wyjęcia różańca w metrze, powstrzymanie się od imprezy w Wielkim Poście, gotowość do zdecydowanej reakcji, gdy wobec Boga używa się bluźnierstw czy w końcu taka drobna rzecz, jak… noszenie tego breloczka! 

Paweł Ozdoba: –
Oczywiście, najprostszym sposobem jest noszenie na co dzień breloka w widocznym miejscu. Ale nie poprzestaję tylko na tym. Codziennie modlę się i uczestniczę we Mszy Świętej. Staram się pomagać zrozumieć Pismo Święte wątpiącym. Pouczam nieumiejętnych, którzy swą wiedzę na temat naszej wiary zaczerpnęli z niewłaściwych źródeł. Nawet mały gest, mały wysiłek dla kogoś może znaczyć bardzo dużo. Pamiętajmy o słowach Pana Jezusa: „Zaprawdę, powiadam wam: Wszystko, co uczyniliście jednemu z tych braci moich najmniejszych, Mnieście uczynili”. 

Dominika Jabłońska: –
Kiedy spotykam ludzi, którzy w jakiś sposób obrażają „mojego przyjaciela – Jezusa”, staję w Jego obronie tak, jak tylko przyjaciel potrafi. 

Dlaczego wielu młodych ludzi wstydzi się Jezusa?
 

Marcin Iwanowski:
Żyjemy w czasach, w których główną siłą są indyferentne lub wprost antykatolickie media. Propagują one styl życia, w którym nie ma miejsca dla Pana Boga. Wielu młodych ludzi daje się im zmanipulować. Opowiadają się za przyjemnościami i beztroską, odrzucając prawdziwą wolność w Jezusie. Nie wiedzą, że zyskując chwilowy poklask, zatracają samych siebie i pozbawiają się Bożej łaski. 

Paweł Ozdoba:
Lobby pewnych środowisk jest bardzo mocno antyklerykalne. Młodzi ludzie często nie wytrzymują presji środowiska i ulegają jego wpływom. Boją się publicznie przyznać, że są katolikami. 

Dominika Jabłońska: –
Wielu „ludzi sukcesu” z uśmiechem prezentuje swój ateizm. To wygląda zachęcająco, ale tylko na zdjęciach… Ludzie myślą, że odrzucając Jezusa, pozbędą się krzyża i będzie im się żyło lżej. A to Chrystus bierze nasz codzienny krzyż na swe ramiona. To z Nim jest lżej. 

Anna Bosak: –
W dzisiejszych czasach wiara jest niepopularna. Łatwiej głosić liberalne poglądy, wyśmiewać tradycyjne wartości, być wyzwolonym i żyć bez żadnych ograniczeń. Funkcjonuje wiele negatywnych stereotypów na temat katolicyzmu. Osoby wierzące uważane są wręcz za zacofane. 

Akcja trwa. Jakie były reakcje na Twój udział w kampanii?
 

Paweł Ozdoba: –
Jak najbardziej pozytywne. Już kilkakrotnie zostałem zaczepiony na uniwersytecie przez studentów, którzy gratulowali nam udanej akcji. Oczywiście mieli ze sobą nasze breloki. Ci uśmiechnięci, młodzi ludzie są świadectwem, że warto do nas dołączyć. 

Anna Bosak: –
„Ania, gratuluję odwagi – jak by nie patrzeć” – to komentarz znajomej po tym, jak zachęciłam ją do zapoznania z inicjatywą na jednym z portali społecznościowych. Tak właśnie odbiera to większość ludzi – pozytywnie, ale z zaskoczeniem, że nie wstydzę się tak oficjalnie i publicznie mówić o Jezusie. 

Karolina Kądziela: –
Wiele osób gratulowało mi odwagi. Jakiej odwagi? Dla mnie hasło „Nie wstydzę się Jezusa” nie jest wyrazem odwagi, a przyznaniem się do Tego, w Którego wierzę. Noszę brelok przy portfelu. Panie kasjerki w sklepie są zdumione, aczkolwiek poza wymianą spojrzeń, póki co, nie spotkałam się z żadnym komentarzem.

Zebrał: Michał Wikieł



NAJNOWSZE WYDANIE:
Królowa Apostołów
Ten numer naszego pisma poświęciliśmy w dużej mierze Kościołowi Apostolskiemu oraz Maryi, która jest Królową Apostołów i wszystkich dusz apostolskich. Zatem także w tym aspekcie Matka Boża jest naszą Królową, bo przecież każdy z nas, ochrzczonych, jest powołany do apostolstwa, do świadczenia o wierze katolickiej słowem i czynem.

UWAGA!
Przymierze z Maryją
WYSYŁAMY
BEZPŁATNIE!
 
Dotknięcie Karoliny

Kilka dni przed Świętami Wielkanocnymi redakcję „Przymierza z Maryją” odwiedzili Państwo Anna i Jerzy Kasperczykowie z Krakowa, którzy wspierają Stowarzyszenie Ks. Piotra Skargi od początku jego istnienia. – Prowadzicie Państwo dobrą działalność. Wiem, że teraz jest ciężej, ale z pomocą Bożą…, bo inaczej się nie da – mówi pani Anna.

 

– Do Apostolatu Fatimy należymy wspólnie z mężem od 2001 roku – kontynuuje. To się stało tak, że listonosz przyniósł do naszej pracy ulotkę Stowarzyszenia. Zainteresowaliśmy się i napisaliśmy…

Aktywni Dobrodzieje Stowarzyszenia


– Bierzemy udział w kampaniach organizowanych przez Stowarzyszenie i modlimy się, wykorzystując otrzymane materiały. Wzięliśmy też udział w akcji, podczas której zbierano pieniądze na wykupienie i remont siedziby Stowarzyszenia przy ul. Augustiańskiej w Krakowie
– dodaje pan Jerzy. – Parę lat temu byliśmy na ul. Augustiańskiej podczas peregrynacji figury Matki Bożej Fatimskiej – dopowiada pani Anna. – Ja osobiście byłam też gościem na jednym z Kongresów Konserwatywnych, który odbywał się w Krakowie przy ul. Sławkowskiej. To było bardzo przyjemne doświadczenie. Do wspierania Stowarzyszenia wciągnęliśmy naszą mamę, która obecnie ma już 96 lat, ale wciąż otrzymuje i czyta „Przymierze z Maryją”. [...]

 

[Pełny tekst w wydaniu papierowym]


Listy od Przyjaciół
 
Listy

Szanowny Panie Prezesie!

Jestem osobą wiekową (88 lat), schorowaną – o bardzo niewielkich możliwościach działania. Od lat jestem zwolenniczką działalności Pana oraz Stowarzyszenia Ks. Piotra Skargi. Dziękuję Panu Bogu za Pana osobę, modlę się od kilkunastu lat o powodzenie Waszych akcji. W życiu wiele przeżyłam i widziałam, mogę więc obiektywnie ocenić Waszą działalność. Wyrażam więc mój ogromny szacunek za wszystko, czego dokonujecie. Dziękuję za Wasze pisma, w szczególności za „Przymierze z Maryją” oraz za inne materiały. Jestem także szczególnie wdzięczna za Waszą akcję „Stop deprawacji polskich dzieci”, która nasuwa pytanie: Dokąd zmierzasz Polsko? Panie Prezesie – oby Pan Bóg dał Panu dużo zdrowia i siły!

Joanna z Bytomia

 

Szczęść Boże!

Dziękujemy Państwu za akcję „Stop deprawacji polskich dzieci”. Cieszymy się, że została podjęta taka inicjatywa. Chętnie się do niej włączamy. Kształtowanie w duchu Bożym naszych dzieci od najmłodszych lat to nasz obowiązek i najważniejszy cel naszego życia. Dlatego musimy czynić wszystko, co w naszej mocy, aby ocalić dzieci od zgorszenia, a szkoła to przecież drugi dom naszych dzieci. Szczęść Boże dla Waszej pięknej pracy! Prosimy o modlitwę w obliczu choroby nowotworowej, z którą musimy się zmagać w naszej Rodzinie.

Agnieszka i Witold z Podkarpacia

 

Niech będzie pochwalony Jezus Chrystus!

Dziękuję za wszystkie otrzymane od Państwa materiały, które sobie bardzo cenię i które zajmują w moim domu szczególne miejsce. Postanowiłam też napisać, by dać świadectwo. Moje pierwsze badania medyczne wypadły niekorzystnie, później nastąpiła biopsja i „wielkie czekanie”. Cały czas nie traciłam nadziei. Wszystko zawierzyłam Bogu i Maryi, modląc się jednocześnie nowenną do św. Ojca Pio, którego to obrazek i relikwie dostałam od Was. Zaraz potem odebrałam wiadomość, że nie mam komórek rakowych. Dziękuję Bogu, Maryi i św. Ojcu Pio za łaskę zdrowia, a Wam za dzieło, które prowadzicie. Niech dobry Pan Bóg błogosławi w Waszej wspaniałej pracy… Dziękuję i pozdrawiam serdecznie!

Renata

 

Szanowny Panie Redaktorze, Szanowny Panie Prezesie

Zdaję sobie sprawę, że chwilę się nie odzywałam, ale było to spowodowane moją niedyspozycją, którą odczuwam od zeszłego roku. Miałam nadzieję na poprawę. Niestety, poważny wiek spowodował moją niepełnosprawność ruchową. Bardzo mi trudno zachować pionową postawę i równowagę, dlatego w domu mam dokładnie wytyczony bezpieczny obszar poruszania się, a na zewnątrz metalowy wózek, który umożliwia mi poruszanie się na niewielkich dystansach. Z powodu wielu ograniczeń i zmian, wiele spraw przejęły moje dzieci. Teraz niestety ze względów zdrowotnych obawiam się, że będę zmuszona opuścić Stowarzyszenie i „Przymierze…”, o czym jest mi trudno i przykro pisać i mówić. Przyzwyczaiłam się bowiem do kontaktów z Wami poprzez wsparcie, lektury, dyskusje na aktualnie zamieszczane tematy, możliwość uczestnictwa w spotkaniach „Przymierza z Maryją” i liczne okazje do podzielenia się z bliźnimi efektami moich praktyk religijnych i możliwością wykazania się religijną postawą.

Dla mnie osobiście wspieranie „Przymierza…” jako największego pisma dla katolików w Polsce było i jest satysfakcjonujące i ważne. Nie bez znaczenia są osobistości od lat związane i utożsamiane z pismem. Redaktor naczelny we wstępie do każdego egzemplarza zapoznaje z jego tematyką, ale też akcentuje najważniejsze przesłania obecnej chwili, tj. że wszystkie aktualne wydarzenia nie mogą przesłaniać faktu w jakich czasach żyjemy obecnie i co jest naszym teraźniejszym obowiązkiem. Cenię także postawę Prezesa Stowarzyszenia, p. Sławomira Olejniczaka za pracowitość, energię i siłę działania. Niebanalne formy imiennego i adresowego sposobu komunikowania się też mają wielu zwolenników i entuzjastów. A w piśmie szczególną uwagę przykuwają: temat główny, święte wzory, kampanie, lektury duchowe, felietony, problemy. Ciekawa tematyka poszerza grono Czytelników.

Kończąc, pragnę złożyć na ręce Pana Prezesa oraz Pana Redaktora i całej Redakcji moje podziękowania i pozdrowienia. Życzę dużo wytrwałości i siły w działaniu. Pragnę też zapewnić o swojej modlitwie w Waszej intencji i intencji Przyjaciół. Szczęść Boże!

Zofia

 

Od Redakcji:

Szanowna Pani Zofio!

Z całego serca dziękujemy za Pani piękne, pełne serdeczności i szczerości słowa. To dla nas zaszczyt, że mogliśmy być częścią Pani codzienności i duchowej drogi przez tak długi czas. Mimo wszelkich trudności, ufamy, że nadal będziemy mieć ze sobą kontakt! Dziękujemy za Pani zapewnienie o modlitwie. Prosimy również przyjąć nasze modlitwy i życzenia wszelkich łask Bożych, szczególnie w tym wymagającym czasie. Niech Matka Najświętsza otacza Panią swoją opieką, a Duch Święty napełnia siłą, pokojem i nadzieją.

Z wdzięcznością i szacunkiem
Redakcja „Przymierza z Maryją” oraz Stowarzyszenie Kultury Chrześcijańskiej im. Ks. Piotra Skargi

 

Szczęść Boże!

Bardzo dziękuję Stowarzyszeniu Ks. Piotra Skargi za obfite, mądre, rozsądne i aktualne tematy poruszane w korespondencji i wydawnictwach, przypominające wielokrotnie ważne wydarzenia historyczne, ważne zdarzenia utwierdzające w człowieku głęboko wierzącym i myślącym rzeczywistą prawdę, że nasza wiara opiera się na ufności, że Pan Bóg działa w naszym imieniu i z wielką mocą, że prowadzi nas dobrymi drogami. Jest to bardzo ważne, że Prezes Stowarzyszenia i Redakcja „Przymierza z Maryją” swoją pracą stale wzmacniają i przypominają o obecności Pana Boga w naszym życiu. Ufam, dziękuję i proszę o dalsze wskazówki prowadzące do dobrego i mądrego działania. Serdecznie pozdrawiam i życzę dużo cierpliwości i zdrowia w działalności!

Cecylia z Poznania