Pani Barbara Zalas z Krakowa została Apostołem Fatimy w 2016 roku. Co daje jej uczestnictwo w Apostolacie? Co zrobiło na niej największe wrażenie w Objawieniach Fatimskich? Którzy święci są jej szczególnie bliscy? O tym wszystkim przeczytamy w świadectwie Pani Barbary…
W 2003 roku znalazłam w skrzynce na listy ulotkę informującą o działalności Stowarzyszenia Ks. Piotra Skargi. Od tego czasu wspieram Stowarzyszenie regularnymi datkami i otrzymuję kolejne numery „Przymierza z Maryją” oraz różnego rodzaju upominki, jak np. figurkę Matki Bożej Fatimskiej. Uważam, że nadesłane materiały rozwinęły mnie duchowo. Wiadomo, że czasem pojawiają się problemy, ale mam też świadomość, że moja postawa umacnia innych, a Pan Bóg podnosi. Dziś wiara jest moim największym skarbem i za to dziękuję Bogu.
Od czasu, gdy zaczęłam czytać „Przymierze z Maryją”, chodzę regularnie na procesje fatimskie w swojej parafii. Śpiewana podczas nabożeństwa pieśń Uczyńcie wszystko, co wam mówi Syn, zawsze bardzo mnie wzrusza.
Przed przystąpieniem do Apostolatu Fatimy zapoznałam się z przywilejami, jakie mogą być moim udziałem, i pomyślałam sobie: A dlaczego mam nie skorzystać? Zapiszę się! Może komuś pomogę swoją modlitwą, może mój datek komuś pomoże. Dlatego zostałam członkiem Apostolatu i jestem szczęśliwa z tego powodu.
Czasami wpisuję swoje intencje na karcie i odsyłam do Stowarzyszenia, które je przekazuje do sanktuarium w Fatimie. Jedna z takich intencji dotyczyła sytuacji, gdy w mojej rodzinie była osoba, która przestała uczestniczyć w Mszach Świętych, jej wiara osłabła. Zwróciłam się wtedy do Maryi: Proszę Cię, Najświętsza Matko Fatimska, wyproś tę łaskę i daj dar wiary dla tej osoby, żeby wróciła do Kościoła i do Boga. Po pewnym czasie osoba ta wróciła do Kościoła, zaczęła słuchać Radia Maryja, czyta publikacje religijne, a zdarza się, że zachęca mnie, żebyśmy razem poszły do kościoła. Wiele można wyprosić za przyczyną Matki Bożej Fatimskiej. Tylko trzeba ufać!
Dzięki Apostolatowi Fatimy moja wiara się ugruntowała. Przesyłane materiały po przeczytaniu przekazuję moim bliskim. Ważne jest również, żeby przyznawać się do wiary wśród ludzi, dlatego zawsze noszę przy sobie przesłany ze Stowarzyszenia brelok „Nie wstydzę się Jezusa”. Uważam, że nie możemy wstydzić się znaku krzyża na ulicy czy w restauracji przed posiłkiem. Niestety, ludzie często nie wstydzą się złego zachowania, a czują obawy przed przeżegnaniem się w miejscu publicznym. Jestem wdzięczna całemu Stowarzyszeniu i Panu Prezesowi, za to dzieło, jakim jest Apostolat Fatimy, za wspólną modlitwę.
Na temat Objawień Fatimskich czytałam jeszcze przed przystąpieniem do Apostolatu oraz w materiałach, które dostałam już ze Stowarzyszenia. W tych objawieniach największe wrażenie zrobił na mnie niezwykle spektakularny Cud Słońca.
Wiara zajmuje w moim życiu bardzo ważne miejsce i wiele razy pomogła mi w trudnych sytuacjach. A zmagałam się m.in. ze śmiercią i z nałogiem bliskich osób. Wtedy pomogła mi właśnie wiara i Różaniec. Jest to dla mnie wyraźny dowód, że modlitwa działa. Dzięki wierze przestałam się zamartwiać i cieszę się życiem. Często wspominam sobie słowa Pana Jezusa: Niebo i ziemia przeminą, ale słowa Moje nie przeminą.
Uważam, że tzw. pandemia ma bardzo negatywny wpływ na życie religijne wielu ludzi; oddaliła ich od Kościoła i od Pana Boga. Nie podoba mi się to, że z kościołów zniknęła woda święcona. Przecież diabła odpędza się wodą święconą! Nie można aż tak bać się wirusa!
Moją obroną przed obecną sytuacją są słowa Psalmu 91: Kto przebywa w pieczy Najwyższego i w cieniu Wszechmocnego mieszka, mówi do Pana: „Ucieczko moja i Twierdzo, mój Boże, któremu ufam”. To jest dla mnie odtrutka!
Krytycznie patrzę również na rozpowszechniony ostatnio zwyczaj przyjmowania Komunii Świętej na rękę. Dla naszych ojców i dziadów byłoby to nie do pomyślenia. Powinniśmy klękać przed Bogiem. Przecież to sam Bóg przychodzi do nas, a my mamy stać w takim momencie? Trzeba klękać i przyjmować Pana Jezusa z szacunkiem, do ust. Nie na ręce, które są zbrukane i dotykają różnych rzeczy w drodze do kościoła. Przecież ksiądz podczas Mszy Świętej robi puryfikację, uważa, żeby nawet okruszek nie upadł, a tu każdy może brać Ciało Pańskie do ręki… To jest przecież profanacja. Bardzo mnie to boli!
Jeśli chodzi o świętych, to szczególnym nabożeństwem darzę św. Ritę i św. Charbela, których relikwie znajdują się w mojej parafii, a także świętych Tereskę od Dzieciątka Jezus i Ojca Pio. Staram się regularnie uczestniczyć w nabożeństwach ku czci św. Rity w swojej parafii i w krakowskim kościele św. Katarzyny, gdzie biorę udział w obrzędzie poświęcenia róż, które są symbolem św. Rity. Książkę o życiu św. Rity otrzymałam właśnie ze Stowarzyszenia. Dzięki takim lekturom mogę lepiej poznać żywot konkretnego świętego. Prowadzi to też do rozwoju mojej wiedzy religijnej.
Oprac. JK
Kilka dni przed Świętami Wielkanocnymi redakcję „Przymierza z Maryją” odwiedzili Państwo Anna i Jerzy Kasperczykowie z Krakowa, którzy wspierają Stowarzyszenie Ks. Piotra Skargi od początku jego istnienia. – Prowadzicie Państwo dobrą działalność. Wiem, że teraz jest ciężej, ale z pomocą Bożą…, bo inaczej się nie da – mówi pani Anna.
– Do Apostolatu Fatimy należymy wspólnie z mężem od 2001 roku – kontynuuje. To się stało tak, że listonosz przyniósł do naszej pracy ulotkę Stowarzyszenia. Zainteresowaliśmy się i napisaliśmy…
Aktywni Dobrodzieje Stowarzyszenia
– Bierzemy udział w kampaniach organizowanych przez Stowarzyszenie i modlimy się, wykorzystując otrzymane materiały. Wzięliśmy też udział w akcji, podczas której zbierano pieniądze na wykupienie i remont siedziby Stowarzyszenia przy ul. Augustiańskiej w Krakowie – dodaje pan Jerzy. – Parę lat temu byliśmy na ul. Augustiańskiej podczas peregrynacji figury Matki Bożej Fatimskiej – dopowiada pani Anna. – Ja osobiście byłam też gościem na jednym z Kongresów Konserwatywnych, który odbywał się w Krakowie przy ul. Sławkowskiej. To było bardzo przyjemne doświadczenie. Do wspierania Stowarzyszenia wciągnęliśmy naszą mamę, która obecnie ma już 96 lat, ale wciąż otrzymuje i czyta „Przymierze z Maryją”. [...]
[Pełny tekst w wydaniu papierowym]
Szanowny Panie Prezesie!
Jestem osobą wiekową (88 lat), schorowaną – o bardzo niewielkich możliwościach działania. Od lat jestem zwolenniczką działalności Pana oraz Stowarzyszenia Ks. Piotra Skargi. Dziękuję Panu Bogu za Pana osobę, modlę się od kilkunastu lat o powodzenie Waszych akcji. W życiu wiele przeżyłam i widziałam, mogę więc obiektywnie ocenić Waszą działalność. Wyrażam więc mój ogromny szacunek za wszystko, czego dokonujecie. Dziękuję za Wasze pisma, w szczególności za „Przymierze z Maryją” oraz za inne materiały. Jestem także szczególnie wdzięczna za Waszą akcję „Stop deprawacji polskich dzieci”, która nasuwa pytanie: Dokąd zmierzasz Polsko? Panie Prezesie – oby Pan Bóg dał Panu dużo zdrowia i siły!
Joanna z Bytomia
Szczęść Boże!
Dziękujemy Państwu za akcję „Stop deprawacji polskich dzieci”. Cieszymy się, że została podjęta taka inicjatywa. Chętnie się do niej włączamy. Kształtowanie w duchu Bożym naszych dzieci od najmłodszych lat to nasz obowiązek i najważniejszy cel naszego życia. Dlatego musimy czynić wszystko, co w naszej mocy, aby ocalić dzieci od zgorszenia, a szkoła to przecież drugi dom naszych dzieci. Szczęść Boże dla Waszej pięknej pracy! Prosimy o modlitwę w obliczu choroby nowotworowej, z którą musimy się zmagać w naszej Rodzinie.
Agnieszka i Witold z Podkarpacia
Niech będzie pochwalony Jezus Chrystus!
Dziękuję za wszystkie otrzymane od Państwa materiały, które sobie bardzo cenię i które zajmują w moim domu szczególne miejsce. Postanowiłam też napisać, by dać świadectwo. Moje pierwsze badania medyczne wypadły niekorzystnie, później nastąpiła biopsja i „wielkie czekanie”. Cały czas nie traciłam nadziei. Wszystko zawierzyłam Bogu i Maryi, modląc się jednocześnie nowenną do św. Ojca Pio, którego to obrazek i relikwie dostałam od Was. Zaraz potem odebrałam wiadomość, że nie mam komórek rakowych. Dziękuję Bogu, Maryi i św. Ojcu Pio za łaskę zdrowia, a Wam za dzieło, które prowadzicie. Niech dobry Pan Bóg błogosławi w Waszej wspaniałej pracy… Dziękuję i pozdrawiam serdecznie!
Renata
Szanowny Panie Redaktorze, Szanowny Panie Prezesie
Zdaję sobie sprawę, że chwilę się nie odzywałam, ale było to spowodowane moją niedyspozycją, którą odczuwam od zeszłego roku. Miałam nadzieję na poprawę. Niestety, poważny wiek spowodował moją niepełnosprawność ruchową. Bardzo mi trudno zachować pionową postawę i równowagę, dlatego w domu mam dokładnie wytyczony bezpieczny obszar poruszania się, a na zewnątrz metalowy wózek, który umożliwia mi poruszanie się na niewielkich dystansach. Z powodu wielu ograniczeń i zmian, wiele spraw przejęły moje dzieci. Teraz niestety ze względów zdrowotnych obawiam się, że będę zmuszona opuścić Stowarzyszenie i „Przymierze…”, o czym jest mi trudno i przykro pisać i mówić. Przyzwyczaiłam się bowiem do kontaktów z Wami poprzez wsparcie, lektury, dyskusje na aktualnie zamieszczane tematy, możliwość uczestnictwa w spotkaniach „Przymierza z Maryją” i liczne okazje do podzielenia się z bliźnimi efektami moich praktyk religijnych i możliwością wykazania się religijną postawą.
Dla mnie osobiście wspieranie „Przymierza…” jako największego pisma dla katolików w Polsce było i jest satysfakcjonujące i ważne. Nie bez znaczenia są osobistości od lat związane i utożsamiane z pismem. Redaktor naczelny we wstępie do każdego egzemplarza zapoznaje z jego tematyką, ale też akcentuje najważniejsze przesłania obecnej chwili, tj. że wszystkie aktualne wydarzenia nie mogą przesłaniać faktu w jakich czasach żyjemy obecnie i co jest naszym teraźniejszym obowiązkiem. Cenię także postawę Prezesa Stowarzyszenia, p. Sławomira Olejniczaka za pracowitość, energię i siłę działania. Niebanalne formy imiennego i adresowego sposobu komunikowania się też mają wielu zwolenników i entuzjastów. A w piśmie szczególną uwagę przykuwają: temat główny, święte wzory, kampanie, lektury duchowe, felietony, problemy. Ciekawa tematyka poszerza grono Czytelników.
Kończąc, pragnę złożyć na ręce Pana Prezesa oraz Pana Redaktora i całej Redakcji moje podziękowania i pozdrowienia. Życzę dużo wytrwałości i siły w działaniu. Pragnę też zapewnić o swojej modlitwie w Waszej intencji i intencji Przyjaciół. Szczęść Boże!
Zofia
Od Redakcji:
Szanowna Pani Zofio!
Z całego serca dziękujemy za Pani piękne, pełne serdeczności i szczerości słowa. To dla nas zaszczyt, że mogliśmy być częścią Pani codzienności i duchowej drogi przez tak długi czas. Mimo wszelkich trudności, ufamy, że nadal będziemy mieć ze sobą kontakt! Dziękujemy za Pani zapewnienie o modlitwie. Prosimy również przyjąć nasze modlitwy i życzenia wszelkich łask Bożych, szczególnie w tym wymagającym czasie. Niech Matka Najświętsza otacza Panią swoją opieką, a Duch Święty napełnia siłą, pokojem i nadzieją.
Z wdzięcznością i szacunkiem
Redakcja „Przymierza z Maryją” oraz Stowarzyszenie Kultury Chrześcijańskiej im. Ks. Piotra Skargi
Szczęść Boże!
Bardzo dziękuję Stowarzyszeniu Ks. Piotra Skargi za obfite, mądre, rozsądne i aktualne tematy poruszane w korespondencji i wydawnictwach, przypominające wielokrotnie ważne wydarzenia historyczne, ważne zdarzenia utwierdzające w człowieku głęboko wierzącym i myślącym rzeczywistą prawdę, że nasza wiara opiera się na ufności, że Pan Bóg działa w naszym imieniu i z wielką mocą, że prowadzi nas dobrymi drogami. Jest to bardzo ważne, że Prezes Stowarzyszenia i Redakcja „Przymierza z Maryją” swoją pracą stale wzmacniają i przypominają o obecności Pana Boga w naszym życiu. Ufam, dziękuję i proszę o dalsze wskazówki prowadzące do dobrego i mądrego działania. Serdecznie pozdrawiam i życzę dużo cierpliwości i zdrowia w działalności!
Cecylia z Poznania