Temat numeru
 
Królestwo cierpienia - czyściec w wizjach mistycznych
Janusz Komenda

Czyściec jest straszniejszy od wszystkiego, co się da o nim powiedzieć – twierdziła żyjąca w XX wieku polska mistyczka, Fulla Horak. Jak zauważyła: – Najstraszniejszą męką duszy jest tęsknota za Bogiem, którą odczuwa się prawie przez cały okres przebywania w czyśćcu, a im dusza znajduje się bliżej Boga, tym tę tęsknotę odczuwa bardziej. Przede wszystkim jednak czyściec naprawdę istnieje i jest bardzo daleki od naszych ziemskich wyobrażeń.

W czyśćcu odbywamy karę za grzechy popełnione na ziemi. Zanim dusza wstąpi do Nieba musi oczyścić się ze wszystkich niedoskonałości i brudów powstałych na skutek przewinień popełnionych podczas życia ziemskiego. Zdaje sobie sprawę, że jest niegodna wejścia do Nieba zanim zupełnie się nie oczyści. Dusza żałuje, że popełniała grzechy i że nie odpokutowała ich na ziemi, bo wtedy uniknęłaby czyśćca lub mniej w nim cierpiała. Zdaje sobie sprawę, że nawet najcięższe ziemskie życie jest lepsze niż jedna chwila spędzona w czyśćcu. Chętnie wróciłaby na ziemię, żeby tam znosić wszystkie niedogodności i w ten sposób skrócić czas przebywania w czyśćcu. Nie jest to już jednak możliwe. Ponadto dusza jest zmuszona odbyć pokutę za wszystko dobro, które mogła uczynić na ziemi, a tego nie zrobiła. W czyśćcu więc nie tylko odbywa się pokutę, ale też dojrzewa do Nieba.

Jednak dusza, która musi przejść przez czyściec, mimo perspektywy odbycia kary za wszystkie złe uczynki, jest szczęśliwa, że może to zrobić i że nie została potępiona na wieki. Św. Katarzyna ze Sieny twierdzi, że dusze przebywające w czyśćcu są na swój sposób szczęśliwe, ponieważ za grzechy domagające się kary nieskończonej – kary piekła, otrzymały tylko karę skończoną – karę czyśćca.

JAK WYGLĄDA CZYŚCIEC?

Żyjąca w drugiej połowie XVI wieku karmelitańska zakonnica Maria Magdalena De’ Pazzi wyznała pewnego razu przeoryszy swojego klasztoru: – Matko, nie przypuszczałabym, że tam tak bardzo się cierpi, jeśli sam Bóg by mi tego nie ukazał. Według objawień, które otrzymała, w czyśćcu osobno znajdują się ci, którzy upadli z powodu ignorancji, słabości i nawyków, ci co zgrzeszyli hipokryzją, kłamstwem, chciwością, nieczystością, pychą, brakiem miłości do Boga albo „tylko” grzechami lekkimi. Jest też „miejsce” przeznaczone tylko dla księży.

Z kolei święta Franciszka Rzymianka, włoska mistyczka żyjąca na przełomie XIV i XV wieku, nazwała czyściec królestwem cierpienia. Widziała ona czyściec złożony z trzech poziomów: na najwyższym są dusze pozbawione widoku Boga i cierpiące niewielkie kary fizyczne; środkowy poziom dzieli się na trzy części: bagno zamarzniętej wody, staw z wrzącą smołą i olejem oraz staw piany, w których aniołowie zanurzają dusze; najniższy poziom – pełen ognia, który oczyszcza i uświęca – dzieli się na miejsce dla świeckich chrześcijan, kleryków jeszcze niewyświęconych na księży oraz kapłanów i biskupów. Wielkość kary, którą ponoszą, zależy od godności, łaski i świadomości doktryny katolickiej każdej z tych osób.

Bł. Matylda z Magdeburga, jedna z największych mistyczek niemieckiego średniowiecza, pozostawiła opis czyśćca, który bardziej przypomina nam wizję piekła: Był tam cuchnący i brudny zbiornik ognia, smoły i dymu, przykryty gęstą czarną chmurą, która otaczała go jak niezwykle czarna skóra. Wewnątrz znajdowały się dusze, jak żaby w błocie. (…) Dusze otaczał i dręczył tłum diabłów.

Pochodząca ze szlacheckiej rodziny Hackeborn mniszka Mechtylda zobaczyła męki dusz czyśćcowych przypisane do każdego grzechu: pyszni spadali z jednej otchłani w drugą, niewierni ślubom zakonnym dźwigali ogromne ciężary, żarłocy i pijacy cierpieli głód i pragnienie, a rozpustnicy smażyli się na ogniu. Każdy ponosił największe kary za grzech, który był jego głównym na ziemi.

Bł. Anna Maria Taigi, włoska charyzmatyczka, otrzymała dar widzenia losu osób zmarłych i ich kar w czyśćcu. Widziała np. kapłana bardzo wychwalanego za życia, który przebywał w czyśćcu za to, że bardziej szukał swojej sławy niż chwały Bożej; widziała dusze cierpiące za to, iż za życia chwaliły się swoimi zdolnościami, były pyszne, roztargnione w kapłaństwie, schlebiające wysoko postawionym.

Włoska klaryska kapucynka, mistyczka i stygmatyczka św. Weronika Giuliani, widziała dusze cierpiące za próżność, niecierpliwość, używanie ziemskich przyjemności i rozrywek. Dusze, które nie odpokutowały jeszcze swoich win, przypominały rozżarzone węgle, wyglądały jak potwory, a nie jak normalne istoty. Święta otrzymała łaskę ich zobaczenia, aby przekonać się, czym są niedoskonałości, wady i winy, za które należy pokutować w czyśćcu.

Św. Anna Schaeffer widziała dusze cierpiące za brak miłości do Boga podczas życia ziemskiego; dusze zapomniane, domagające się modlitwy; takie, o których sądzi się, że są już w Niebie. Dusze skarżyły się na pragnienie i ogromny upał…

JAK POMÓC DUSZOM CZYŚĆCOWYM?

Potrzebuję Mszy – napisała jedna z dusz św. Annie Schaeffer, a wszystkie potwierdziły, że Komunia i Msza Święta oraz Najcenniejsza Krew Jezusa to dla nich nieskończona pociecha i ulga. Dziękowały za akty strzeliste, odprawiane Msze i Komunie Święte przyjmowane w ich intencji.

Święta Franciszka Rzymianka twierdziła, że modlitwy za daną osobę przynoszą korzyści wszystkim duszom czyśćcowym, a jeśli ta dusza jest zbawiona, to pomagają też innym. Przyznała to również św. Siostra Faustyna, która zauważyła, że nie zawsze nasze modlitwy pomagają osobie, za którą się wstawiamy, ale wtedy nie marnują się, lecz przynoszą ulgę innym. Bł. Maria od Aniołów widziała dusze wstępujące do Nieba po przyjęciu przez nią Komunii Świętej.

Wszystkie wspomniane tu już święte i błogosławione podejmowały wiele ciężkich cierpień i pokut w intencji wybawienia dusz od mąk czyśćcowych. Św. Weronika Giuliani poświęciła temu całe swoje życie i wciąż podejmowała nowe pokuty dla odkupienia dusz czyśćcowych: cierpiała boleści, utratę wszelkich uczuć, czuła się zlodowaciała, opuszczona i bliska śmierci, czuła jakby krojono ją brzytwą i jakby znajdowała się w płonącym piecu, a złe duchy chłostały ją rozpalonymi rózgami, wszędzie widziała grzechy i piekło, a jej serce przeszywał ból.

Św. Maria Krescencja Hoess i bł. Katarzyna Mattei Da Racconigi widziały dusze cierpiące w płomieniach czyśćcowych i ofiarowywały za nie modlitwy oraz ciężkie pokuty. Bł. Maria od Jezusa umarła za to, żeby jedna z dusz natychmiast poszła do Nieba. Św. Maria Franciszka od Pięciu Ran Chrystusowych traktowała pomoc duszom czyśćcowym jako swoją misję: cierpiała okropne bóle i spazmy, traciła przytomność i była przykuta do łóżka przez wiele dni. Łóżko św. Teresy Cou­derc otaczały dusze proszące o modlitwę, budziła się w nocy i nie mogła zasnąć, dopóki za nie się nie pomodliła.

JAK MODLIĆ SIĘ ZA DUSZE CZYŚĆCOWE?

Mniszce Mechtyldzie z Hackeborn Pan Jezus objawił, jak należy modlić się za dusze zmarłych i jak najlepiej im pomóc: Odmówisz za nie „Ojcze nasz”, wraz z intencją, jaką nosiłem w sobie, gdy wydobyłem tę modlitwę z mojego serca, żeby nauczyć jej ludzi.
Przy słowach Ojcze nasz, któryś jest w Niebie, należy przepraszać za brak miłości do Boga;
Przy słowach święć się imię Twoje, należy przepraszać za brak szacunku do Boga;
Przy słowach przyjdź Królestwo Twoje, należy przepraszać za brak dążenia do Boga i Jego Królestwa;
Przy słowach bądź wola Twoja, jako w Niebie, tak i na ziemi, należy przepraszać za brak posłuszeństwa Bogu;
Przy słowach chleba naszego powszedniego należy przepraszać za niewystarczające pragnienie i niegodne przyjmowanie Najświętszego Sakramentu;
Przy słowach nie wódź nas na pokuszenie, należy przepraszać za niedostateczną walkę z pokusami i grzechami;

Św. Mechtylda widziała skuteczność tej modlitwy i wiele dusz uzyskujących dzięki niej zbawienie. Pan Jezus powiedział jej też, że każdy wstawiający się za zmarłymi po swojej śmierci może liczyć na taką samą pomoc w zbawieniu.

ZNACZENIE DNIA ZADUSZNEGO

W wizji Fulli Horak szczególną datą dla dusz czyśćcowych jest Dzień Zaduszny: Wtedy męki całego czyśćca zostają na jedną dobę zawieszone, nastaje świąteczny spokój i cisza… Dusze odpoczywają… Nie cierpią… Dzieje się tak dlatego, że 2 listopada cały Kościół walczący na ziemi zanosi modlitwy w intencjach dusz czyśćcowych. Każda nasza ofiara – moralna, fizyczna czy materialna – ma zwłaszcza w Dzień Zaduszny ogromną, realną wartość dla takich dusz. W tym dniu każde nasze wyrzeczenie powinniśmy ofiarować świadomie w ich intencji: na przykład za skąpca warto ofiarować jałmużnę, za bezbożnika modlitwę, za oszczercę milczenie, itd. Ogromne znaczenie ma nawet tak symboliczna czynność jak zapalanie zniczy: w ten sposób niejako ofiarowujemy światło świecy za światłość wieczną zmarłych.

PRZESTROGA Z CZYŚĆCA

Jedna z dusz czyśćcowych pokazała św. Annie Schaeffer przez okno żyjących na ziemi ludzi i skierowała do niej takie słowa: – Widzisz, tutaj na zewnątrz jest świat. I świat, ślepy, nie myśli o tym, jak ciężko wszystko będzie musiało być odpokutowane…



NAJNOWSZE WYDANIE:
Królowa Apostołów
Ten numer naszego pisma poświęciliśmy w dużej mierze Kościołowi Apostolskiemu oraz Maryi, która jest Królową Apostołów i wszystkich dusz apostolskich. Zatem także w tym aspekcie Matka Boża jest naszą Królową, bo przecież każdy z nas, ochrzczonych, jest powołany do apostolstwa, do świadczenia o wierze katolickiej słowem i czynem.

UWAGA!
Przymierze z Maryją
WYSYŁAMY
BEZPŁATNIE!
 
Dotknięcie Karoliny

Kilka dni przed Świętami Wielkanocnymi redakcję „Przymierza z Maryją” odwiedzili Państwo Anna i Jerzy Kasperczykowie z Krakowa, którzy wspierają Stowarzyszenie Ks. Piotra Skargi od początku jego istnienia. – Prowadzicie Państwo dobrą działalność. Wiem, że teraz jest ciężej, ale z pomocą Bożą…, bo inaczej się nie da – mówi pani Anna.

 

– Do Apostolatu Fatimy należymy wspólnie z mężem od 2001 roku – kontynuuje. To się stało tak, że listonosz przyniósł do naszej pracy ulotkę Stowarzyszenia. Zainteresowaliśmy się i napisaliśmy…

Aktywni Dobrodzieje Stowarzyszenia


– Bierzemy udział w kampaniach organizowanych przez Stowarzyszenie i modlimy się, wykorzystując otrzymane materiały. Wzięliśmy też udział w akcji, podczas której zbierano pieniądze na wykupienie i remont siedziby Stowarzyszenia przy ul. Augustiańskiej w Krakowie
– dodaje pan Jerzy. – Parę lat temu byliśmy na ul. Augustiańskiej podczas peregrynacji figury Matki Bożej Fatimskiej – dopowiada pani Anna. – Ja osobiście byłam też gościem na jednym z Kongresów Konserwatywnych, który odbywał się w Krakowie przy ul. Sławkowskiej. To było bardzo przyjemne doświadczenie. Do wspierania Stowarzyszenia wciągnęliśmy naszą mamę, która obecnie ma już 96 lat, ale wciąż otrzymuje i czyta „Przymierze z Maryją”. [...]

 

[Pełny tekst w wydaniu papierowym]


Listy od Przyjaciół
 
Listy

Szanowny Panie Prezesie!

Jestem osobą wiekową (88 lat), schorowaną – o bardzo niewielkich możliwościach działania. Od lat jestem zwolenniczką działalności Pana oraz Stowarzyszenia Ks. Piotra Skargi. Dziękuję Panu Bogu za Pana osobę, modlę się od kilkunastu lat o powodzenie Waszych akcji. W życiu wiele przeżyłam i widziałam, mogę więc obiektywnie ocenić Waszą działalność. Wyrażam więc mój ogromny szacunek za wszystko, czego dokonujecie. Dziękuję za Wasze pisma, w szczególności za „Przymierze z Maryją” oraz za inne materiały. Jestem także szczególnie wdzięczna za Waszą akcję „Stop deprawacji polskich dzieci”, która nasuwa pytanie: Dokąd zmierzasz Polsko? Panie Prezesie – oby Pan Bóg dał Panu dużo zdrowia i siły!

Joanna z Bytomia

 

Szczęść Boże!

Dziękujemy Państwu za akcję „Stop deprawacji polskich dzieci”. Cieszymy się, że została podjęta taka inicjatywa. Chętnie się do niej włączamy. Kształtowanie w duchu Bożym naszych dzieci od najmłodszych lat to nasz obowiązek i najważniejszy cel naszego życia. Dlatego musimy czynić wszystko, co w naszej mocy, aby ocalić dzieci od zgorszenia, a szkoła to przecież drugi dom naszych dzieci. Szczęść Boże dla Waszej pięknej pracy! Prosimy o modlitwę w obliczu choroby nowotworowej, z którą musimy się zmagać w naszej Rodzinie.

Agnieszka i Witold z Podkarpacia

 

Niech będzie pochwalony Jezus Chrystus!

Dziękuję za wszystkie otrzymane od Państwa materiały, które sobie bardzo cenię i które zajmują w moim domu szczególne miejsce. Postanowiłam też napisać, by dać świadectwo. Moje pierwsze badania medyczne wypadły niekorzystnie, później nastąpiła biopsja i „wielkie czekanie”. Cały czas nie traciłam nadziei. Wszystko zawierzyłam Bogu i Maryi, modląc się jednocześnie nowenną do św. Ojca Pio, którego to obrazek i relikwie dostałam od Was. Zaraz potem odebrałam wiadomość, że nie mam komórek rakowych. Dziękuję Bogu, Maryi i św. Ojcu Pio za łaskę zdrowia, a Wam za dzieło, które prowadzicie. Niech dobry Pan Bóg błogosławi w Waszej wspaniałej pracy… Dziękuję i pozdrawiam serdecznie!

Renata

 

Szanowny Panie Redaktorze, Szanowny Panie Prezesie

Zdaję sobie sprawę, że chwilę się nie odzywałam, ale było to spowodowane moją niedyspozycją, którą odczuwam od zeszłego roku. Miałam nadzieję na poprawę. Niestety, poważny wiek spowodował moją niepełnosprawność ruchową. Bardzo mi trudno zachować pionową postawę i równowagę, dlatego w domu mam dokładnie wytyczony bezpieczny obszar poruszania się, a na zewnątrz metalowy wózek, który umożliwia mi poruszanie się na niewielkich dystansach. Z powodu wielu ograniczeń i zmian, wiele spraw przejęły moje dzieci. Teraz niestety ze względów zdrowotnych obawiam się, że będę zmuszona opuścić Stowarzyszenie i „Przymierze…”, o czym jest mi trudno i przykro pisać i mówić. Przyzwyczaiłam się bowiem do kontaktów z Wami poprzez wsparcie, lektury, dyskusje na aktualnie zamieszczane tematy, możliwość uczestnictwa w spotkaniach „Przymierza z Maryją” i liczne okazje do podzielenia się z bliźnimi efektami moich praktyk religijnych i możliwością wykazania się religijną postawą.

Dla mnie osobiście wspieranie „Przymierza…” jako największego pisma dla katolików w Polsce było i jest satysfakcjonujące i ważne. Nie bez znaczenia są osobistości od lat związane i utożsamiane z pismem. Redaktor naczelny we wstępie do każdego egzemplarza zapoznaje z jego tematyką, ale też akcentuje najważniejsze przesłania obecnej chwili, tj. że wszystkie aktualne wydarzenia nie mogą przesłaniać faktu w jakich czasach żyjemy obecnie i co jest naszym teraźniejszym obowiązkiem. Cenię także postawę Prezesa Stowarzyszenia, p. Sławomira Olejniczaka za pracowitość, energię i siłę działania. Niebanalne formy imiennego i adresowego sposobu komunikowania się też mają wielu zwolenników i entuzjastów. A w piśmie szczególną uwagę przykuwają: temat główny, święte wzory, kampanie, lektury duchowe, felietony, problemy. Ciekawa tematyka poszerza grono Czytelników.

Kończąc, pragnę złożyć na ręce Pana Prezesa oraz Pana Redaktora i całej Redakcji moje podziękowania i pozdrowienia. Życzę dużo wytrwałości i siły w działaniu. Pragnę też zapewnić o swojej modlitwie w Waszej intencji i intencji Przyjaciół. Szczęść Boże!

Zofia

 

Od Redakcji:

Szanowna Pani Zofio!

Z całego serca dziękujemy za Pani piękne, pełne serdeczności i szczerości słowa. To dla nas zaszczyt, że mogliśmy być częścią Pani codzienności i duchowej drogi przez tak długi czas. Mimo wszelkich trudności, ufamy, że nadal będziemy mieć ze sobą kontakt! Dziękujemy za Pani zapewnienie o modlitwie. Prosimy również przyjąć nasze modlitwy i życzenia wszelkich łask Bożych, szczególnie w tym wymagającym czasie. Niech Matka Najświętsza otacza Panią swoją opieką, a Duch Święty napełnia siłą, pokojem i nadzieją.

Z wdzięcznością i szacunkiem
Redakcja „Przymierza z Maryją” oraz Stowarzyszenie Kultury Chrześcijańskiej im. Ks. Piotra Skargi

 

Szczęść Boże!

Bardzo dziękuję Stowarzyszeniu Ks. Piotra Skargi za obfite, mądre, rozsądne i aktualne tematy poruszane w korespondencji i wydawnictwach, przypominające wielokrotnie ważne wydarzenia historyczne, ważne zdarzenia utwierdzające w człowieku głęboko wierzącym i myślącym rzeczywistą prawdę, że nasza wiara opiera się na ufności, że Pan Bóg działa w naszym imieniu i z wielką mocą, że prowadzi nas dobrymi drogami. Jest to bardzo ważne, że Prezes Stowarzyszenia i Redakcja „Przymierza z Maryją” swoją pracą stale wzmacniają i przypominają o obecności Pana Boga w naszym życiu. Ufam, dziękuję i proszę o dalsze wskazówki prowadzące do dobrego i mądrego działania. Serdecznie pozdrawiam i życzę dużo cierpliwości i zdrowia w działalności!

Cecylia z Poznania