Wiemy, że matki łączy z dziećmi szczególna więź. Czy mamy jednak świadomość, na jak głębokim poziomie ta więź się kształtuje? Otóż współczesna nauka potwierdza, że nasze dzieci zostają z nami w pewnym sensie do końca życia.
Jednym z obszarów zainteresowań współczesnej biologii jest zjawisko mikrochimeryzmu – czyli sytuacji, gdy w organizmie danej osoby obecna jest niewielka liczba genetycznie odmiennych komórek. W jaki sposób mogą się tam znaleźć? Na przykład, w czasie ciąży część komórek dziecka przedostaje się przez pępowinę do ciała matki. Zagnieżdżają się w różnych częściach organizmu, by spełniać rozmaite role. Stwierdzono, na przykład, ich leczniczy wpływ na różne zjawiska chorobowe występujące u rodzicielki. Komórki te pozostają obecne nawet wiele lat po ciąży. Zjawisko badano już w przeszłości, jednak studium z roku 2012 potwierdziło, że część komórek dziecka zagnieżdża się na stałe w mózgu matki. Kolejne badania z lat późniejszych potwierdziły to zjawisko.
I właśnie na tym, biologicznym poziomie nasze dzieci pozostają z nami do końca życia, a ponieważ przenikanie komórek następuje na dość wczesnym etapie ciąży, pozostają z nami też te dzieci, które zmarły przed narodzeniem. Choć nie są z tym związane żadne sensacje psychologiczne, wiadomość ta okazuje się dużym pocieszeniem dla matek, które utraciły swoje dzieci w wyniku poronienia. Jakaś cząstka maleństwa, choć niewielka, pozostaje – nie tylko symbolicznie w sercu, lecz realnie w ciele matki, jak drogocenny klejnot.
Coś, co pociesza mamy, które utraciły swe dzieci, może z drugiej strony pogłębiać cierpienie kobiet, które dokonały aborcji. Dziecko zostało zabite, bo było problemem. A tu okazuje się, że część tego „problemu” pozostaje z nimi na zawsze. Z drugiej strony świadomość ta może pomóc kobiecie, która zdecydowała się stanąć w prawdzie i przepracować problem aborcji w przeżyciu prawidłowego procesu żałoby.
Powracając jednak do pozytywów. Gdy rozmawiałam ze znajomymi o tym ciekawym badaniu, jeden z nich zwrócił uwagę, że zjawisko to dotyczy każdej matki na świecie. Co oznacza, że też Matki Bożej! Jakie są tego implikacje? Sam fakt noszenia pod sercem Jezusa musiał mieć na Nią potężny wpływ. Komórki pochodzące od Chrystusa pozostały już na zawsze w Jej ciele. Maryja stała się zatem Żywym Tabernakulum.
Warto pomyśleć o tym. Czcząc Maryję, oddajemy też cześć Żywemu Tabernakulum, osobie naznaczonej przez Chrystusa w wyjątkowy, niepowtarzalny sposób. Gdy protestanci zarzucają katolikom obsesję na punkcie Maryi i niepotrzebne Jej wywyższanie, starają się wykazywać, że choć, oczywiście, należy się Jej szacunek za urodzenie Chrystusa, jednak w Jego życiu pojawiły się inne kobiety, które mogą być dla nas równym Maryi źródłem inspiracji, jak św. Maria Magdalena czy św. Marta. – Kochamy Maryję, jednak nie wywyższamy jej na wasz bałwochwalczy, katolicki sposób. Jest, owszem, piękną osobą, ale nie jest jedyną godną naśladowania postacią kobiecą w Biblii – powiedziała mi znajoma protestantka. Wiem, że dla kogoś, kto nawet czytając Pismo Święte, nie dostrzega niedoścignionej wyjątkowości Maryi, argument o Żywym Tabernakulum nie jest ważny. Jednak dla nas, katolików, może to być kolejnym punktem zachwytu nad Matką Bożą, kolejnym elementem potęgującym naszą miłość do Niej.
Bogna Białecka
Kilka dni przed Świętami Wielkanocnymi redakcję „Przymierza z Maryją” odwiedzili Państwo Anna i Jerzy Kasperczykowie z Krakowa, którzy wspierają Stowarzyszenie Ks. Piotra Skargi od początku jego istnienia. – Prowadzicie Państwo dobrą działalność. Wiem, że teraz jest ciężej, ale z pomocą Bożą…, bo inaczej się nie da – mówi pani Anna.
– Do Apostolatu Fatimy należymy wspólnie z mężem od 2001 roku – kontynuuje. To się stało tak, że listonosz przyniósł do naszej pracy ulotkę Stowarzyszenia. Zainteresowaliśmy się i napisaliśmy…
Aktywni Dobrodzieje Stowarzyszenia
– Bierzemy udział w kampaniach organizowanych przez Stowarzyszenie i modlimy się, wykorzystując otrzymane materiały. Wzięliśmy też udział w akcji, podczas której zbierano pieniądze na wykupienie i remont siedziby Stowarzyszenia przy ul. Augustiańskiej w Krakowie – dodaje pan Jerzy. – Parę lat temu byliśmy na ul. Augustiańskiej podczas peregrynacji figury Matki Bożej Fatimskiej – dopowiada pani Anna. – Ja osobiście byłam też gościem na jednym z Kongresów Konserwatywnych, który odbywał się w Krakowie przy ul. Sławkowskiej. To było bardzo przyjemne doświadczenie. Do wspierania Stowarzyszenia wciągnęliśmy naszą mamę, która obecnie ma już 96 lat, ale wciąż otrzymuje i czyta „Przymierze z Maryją”. [...]
[Pełny tekst w wydaniu papierowym]
Szanowny Panie Prezesie!
Jestem osobą wiekową (88 lat), schorowaną – o bardzo niewielkich możliwościach działania. Od lat jestem zwolenniczką działalności Pana oraz Stowarzyszenia Ks. Piotra Skargi. Dziękuję Panu Bogu za Pana osobę, modlę się od kilkunastu lat o powodzenie Waszych akcji. W życiu wiele przeżyłam i widziałam, mogę więc obiektywnie ocenić Waszą działalność. Wyrażam więc mój ogromny szacunek za wszystko, czego dokonujecie. Dziękuję za Wasze pisma, w szczególności za „Przymierze z Maryją” oraz za inne materiały. Jestem także szczególnie wdzięczna za Waszą akcję „Stop deprawacji polskich dzieci”, która nasuwa pytanie: Dokąd zmierzasz Polsko? Panie Prezesie – oby Pan Bóg dał Panu dużo zdrowia i siły!
Joanna z Bytomia
Szczęść Boże!
Dziękujemy Państwu za akcję „Stop deprawacji polskich dzieci”. Cieszymy się, że została podjęta taka inicjatywa. Chętnie się do niej włączamy. Kształtowanie w duchu Bożym naszych dzieci od najmłodszych lat to nasz obowiązek i najważniejszy cel naszego życia. Dlatego musimy czynić wszystko, co w naszej mocy, aby ocalić dzieci od zgorszenia, a szkoła to przecież drugi dom naszych dzieci. Szczęść Boże dla Waszej pięknej pracy! Prosimy o modlitwę w obliczu choroby nowotworowej, z którą musimy się zmagać w naszej Rodzinie.
Agnieszka i Witold z Podkarpacia
Niech będzie pochwalony Jezus Chrystus!
Dziękuję za wszystkie otrzymane od Państwa materiały, które sobie bardzo cenię i które zajmują w moim domu szczególne miejsce. Postanowiłam też napisać, by dać świadectwo. Moje pierwsze badania medyczne wypadły niekorzystnie, później nastąpiła biopsja i „wielkie czekanie”. Cały czas nie traciłam nadziei. Wszystko zawierzyłam Bogu i Maryi, modląc się jednocześnie nowenną do św. Ojca Pio, którego to obrazek i relikwie dostałam od Was. Zaraz potem odebrałam wiadomość, że nie mam komórek rakowych. Dziękuję Bogu, Maryi i św. Ojcu Pio za łaskę zdrowia, a Wam za dzieło, które prowadzicie. Niech dobry Pan Bóg błogosławi w Waszej wspaniałej pracy… Dziękuję i pozdrawiam serdecznie!
Renata
Szanowny Panie Redaktorze, Szanowny Panie Prezesie
Zdaję sobie sprawę, że chwilę się nie odzywałam, ale było to spowodowane moją niedyspozycją, którą odczuwam od zeszłego roku. Miałam nadzieję na poprawę. Niestety, poważny wiek spowodował moją niepełnosprawność ruchową. Bardzo mi trudno zachować pionową postawę i równowagę, dlatego w domu mam dokładnie wytyczony bezpieczny obszar poruszania się, a na zewnątrz metalowy wózek, który umożliwia mi poruszanie się na niewielkich dystansach. Z powodu wielu ograniczeń i zmian, wiele spraw przejęły moje dzieci. Teraz niestety ze względów zdrowotnych obawiam się, że będę zmuszona opuścić Stowarzyszenie i „Przymierze…”, o czym jest mi trudno i przykro pisać i mówić. Przyzwyczaiłam się bowiem do kontaktów z Wami poprzez wsparcie, lektury, dyskusje na aktualnie zamieszczane tematy, możliwość uczestnictwa w spotkaniach „Przymierza z Maryją” i liczne okazje do podzielenia się z bliźnimi efektami moich praktyk religijnych i możliwością wykazania się religijną postawą.
Dla mnie osobiście wspieranie „Przymierza…” jako największego pisma dla katolików w Polsce było i jest satysfakcjonujące i ważne. Nie bez znaczenia są osobistości od lat związane i utożsamiane z pismem. Redaktor naczelny we wstępie do każdego egzemplarza zapoznaje z jego tematyką, ale też akcentuje najważniejsze przesłania obecnej chwili, tj. że wszystkie aktualne wydarzenia nie mogą przesłaniać faktu w jakich czasach żyjemy obecnie i co jest naszym teraźniejszym obowiązkiem. Cenię także postawę Prezesa Stowarzyszenia, p. Sławomira Olejniczaka za pracowitość, energię i siłę działania. Niebanalne formy imiennego i adresowego sposobu komunikowania się też mają wielu zwolenników i entuzjastów. A w piśmie szczególną uwagę przykuwają: temat główny, święte wzory, kampanie, lektury duchowe, felietony, problemy. Ciekawa tematyka poszerza grono Czytelników.
Kończąc, pragnę złożyć na ręce Pana Prezesa oraz Pana Redaktora i całej Redakcji moje podziękowania i pozdrowienia. Życzę dużo wytrwałości i siły w działaniu. Pragnę też zapewnić o swojej modlitwie w Waszej intencji i intencji Przyjaciół. Szczęść Boże!
Zofia
Od Redakcji:
Szanowna Pani Zofio!
Z całego serca dziękujemy za Pani piękne, pełne serdeczności i szczerości słowa. To dla nas zaszczyt, że mogliśmy być częścią Pani codzienności i duchowej drogi przez tak długi czas. Mimo wszelkich trudności, ufamy, że nadal będziemy mieć ze sobą kontakt! Dziękujemy za Pani zapewnienie o modlitwie. Prosimy również przyjąć nasze modlitwy i życzenia wszelkich łask Bożych, szczególnie w tym wymagającym czasie. Niech Matka Najświętsza otacza Panią swoją opieką, a Duch Święty napełnia siłą, pokojem i nadzieją.
Z wdzięcznością i szacunkiem
Redakcja „Przymierza z Maryją” oraz Stowarzyszenie Kultury Chrześcijańskiej im. Ks. Piotra Skargi
Szczęść Boże!
Bardzo dziękuję Stowarzyszeniu Ks. Piotra Skargi za obfite, mądre, rozsądne i aktualne tematy poruszane w korespondencji i wydawnictwach, przypominające wielokrotnie ważne wydarzenia historyczne, ważne zdarzenia utwierdzające w człowieku głęboko wierzącym i myślącym rzeczywistą prawdę, że nasza wiara opiera się na ufności, że Pan Bóg działa w naszym imieniu i z wielką mocą, że prowadzi nas dobrymi drogami. Jest to bardzo ważne, że Prezes Stowarzyszenia i Redakcja „Przymierza z Maryją” swoją pracą stale wzmacniają i przypominają o obecności Pana Boga w naszym życiu. Ufam, dziękuję i proszę o dalsze wskazówki prowadzące do dobrego i mądrego działania. Serdecznie pozdrawiam i życzę dużo cierpliwości i zdrowia w działalności!
Cecylia z Poznania