Temat numeru
 
Ani oko nie widziało, ani ucho nie słyszało…
Janusz Komenda

Kilka miesięcy temu próbowałem na tych łamach przybliżyć Czytelnikom obraz czyśćca wyłaniający się z objawień katolickich świętych i błogosławionych. Być może dla wielu osób wizje mistyków nie były zbyt krzepiące, mieli oni bowiem inne jego wyobrażenie…

 

Jak wiemy, istnienie czyśćca, a zwłaszcza piekła, bywa obecnie przez wielu „katolików” negowane, ale chyba ze świecą trzeba by szukać kogoś, kto przeczy istnieniu Nieba. Wręcz przeciwnie: znajdziemy takich, którzy uważają, że Ono nam się po prostu należy; w końcu po to zostaliśmy odkupieni przez Mękę i Śmierć na Krzyżu naszego Zbawiciela. Nie wnikając w te rozważania, przypatrzmy się, jak to miejsce i stan wiecznej szczęśliwości opisują nam: Pismo Święte, Katechizm Kościoła Katolickiego oraz mistycy i święci.

 

Niebo w Biblii


Słowo „niebo” pojawia się już w pierwszym zdaniu Starego Testamentu. W Księdze Rodzaju czytamy: Na początku Bóg stworzył niebo i ziemię (Rdz 1,1). Terminem tym określone zostało sklepienie oddzielające wody. Nas jednak interesuje Niebo, jako przygotowane dla nas po życiu ziemskim miejsce i stan wiecznej szczęśliwości, w którym Pan tron swój ustawił, a swoim panowaniem obejmuje wszechświat (Ps 103,19).


Święty Piotr opisał Niebo jako miejsce, gdzie odbierzemy niewiędnący wieniec chwały (1 P 5,4). Z kolei św. Jan zapisał w Ewangelii słowa Pana Jezusa: W domu Ojca mego jest mieszkań wiele (J 14,2), z którymi koresponduje fragment Drugiego Listu św. Pawła Apostoła do Koryntian: Będziemy mieli mieszkanie od Boga, dom nie ręką uczyniony, lecz wiecznie trwały w Niebie (2 Kor 5,1). Św. Łukasz zaś miejsce, do którego udamy się, gdy [wszystko] się skończy nazywa wiecznymi przybytkami.


Niebo w Katechizmie


A czego o Niebie naucza nas ustanowiony przez Chrystusa Kościół katolicki? Katechizm w kanonie 1024 tak Je opisuje: To doskonałe życie z Trójcą Świętą, ta komunia życia i miłości z Nią, z Dziewicą Maryją, aniołami i wszystkimi świętymi, jest nazywane „Niebem”. Niebo jest celem ostatecznym i spełnieniem najgłębszych dążeń człowieka, stanem najwyższego i ostatecznego ­szczęścia.


Niebo w wizji św. Siostry Faustyny


Na przestrzeni wieków wiele osób zostało obdarzonych łaską mistycznego widzenia Nieba. Chyba najbardziej znana obecnie polska święta – siostra Faustyna Kowalska – tak zrelacjonowała tę wizję w swoim słynnym „Dzienniczku”: Byłam w Niebie i oglądałam te niepojęte piękności i szczęście, jakie nas czeka po śmierci. Widziałam, jak wszystkie stworzenia oddają cześć i chwałę nieustannie Bogu; widziałam, jak wielkie jest szczęście w Bogu, które się rozlewa na wszystkie stworzenia, uszczęśliwiając je.

Podkreślając znaczenie Miłosierdzia i Sprawiedliwości Bożej w dziele zbawienia ludzkości, siostra Faustyna najważniejszą i kluczową rolę przypisuje Bożej Miłości, notując w „Dzienniczku” słowa: I dał mi Bóg poznać jedną jedyną rzecz, która ma w oczach Jego nieskończoną wartość, a tą jest miłość Boża, miłość, miłość i jeszcze raz miłość – i z jednym aktem czystej miłości Bożej nie może iść nic w porównanie.


Niebiańska Jerozolima


Żyjąca w XIX wieku niemiecka mistyczka bł. Anna Katarzyna Emmerich, znana nam z opisu życia i śmierci Pana Jezusa oraz Matki Bożej, też została obdarzona wizją Nieba, „mieszkania błogosławionych, świętych”, „siedziby szczęśliwości”. Miejsce to jawi się jej jako Niebiańska Jerozolima, jako miasto olbrzymie o różnorodnych pałacach i ogrodach, zapełnionych ­cudownymi owocami i kwiatami różnych gatunków, stosownie do niezliczonych warunków i odmian szczęśliwości, gdzie wszystko jest ugruntowane na prawidłach wiecznego pokoju, wiecznej harmonii i zadośćuczynienia. Najwyraźniej zachwycona tym, co zobaczyła, wizjonerka pisze: Widziałam najróżnorodniejsze przybytki radości i uwielbienia, widziałam najcudowniejsze ogrody pełne owoców Boskiego pokrzepienia, Niebiańskich przybytków błogosławieństwa, miłości, jedności, radości i szczęśliwości.


Rozkosze Nieba ponad ziemskie uciechy


Dla wielu świętych Niebem jest po prostu sama osoba Chrystusa. Żyjąca w XVI wieku hiszpańska mistyczka i zakonnica, św. Teresa z Avili, po wizjach, podczas których otrzymała łaskę oglądania oblicza i dłoni Pana Jezusa napisała: Chociażby w Niebie nie było innej rozkoszy dla oczu niż widok tej wielkiej piękności ciał uwielbionych, a zwłaszcza Człowieczeństwa Pana naszego Jezusa Chrystusa, to jedno już byłoby niewypowiedzianą chwałą i szczęśliwością. I dodała: Po spotkaniu z Bogiem to, co doczesne, materialne, wydaje się dalekie i mało interesujące. Św. Teresa od Jezusa wyznawała: Wypowiedzieć nie mogę tego, co dusza czuje, gdy Pan odkrywa przed nią tajemnice i łaskawości swoje. Jest to rozkosz tak przewyższająca wszelkie rozkosze, jakie umysł ludzki na tej ziemi pojąć zdoła, iż dusza, która jej zakosztowała, słusznie się brzydzi uciechami tego życia, które wszystkie razem zebrane samym są błotem. Wzdryga się ze wstrętem na myśl równania ich, chociażby miała używać ich bez końca, z tymi rozkoszami, którymi Pan ją nasyca. A przecież rozkosze te są tylko jedną kroplą z tej wielkiej i bystrej rzeki wesela bez miary, która nas czeka w wieczności.


Wszystko jest dobre i jasne


Bardziej szczegółowy obraz Nieba przedstawiła żyjąca w XX wieku polska mistyczka Stefania Fulla Horak. W książce Piękna Pani – poświęconej między innymi otrzymanym wizjom rzeczy ostatecznych – napisała: Zbawiona dusza widzi i rozumie, zna i podziwia Bożą Potęgę, Dobroć, Świętość i Mądrość i tą mądrością się syci, czerpie z niej, żyje nią, osiąga wszystko to, za czym tęskniła na ziemi, nawet te pragnienia, których sobie nie uświadamiała. Niebo to nie bezruch i bezczynność! „Patrzenie w Oblicze Boga” jak niedoskonale to określamy, jest niemożnością czynienia czegokolwiek inaczej niż wedle Jego woli. A to jest szczęście! I dodaje: Wszystko jest sprawiedliwe. Wszystko jest dobre i jasne. To jest Niebo!


W otrzymanej wizji zobaczyła ona niezliczoną ilość i jakość kręgów Niebiańskich: Im wyżej, tym w nich jaśniej, piękniej, tym więcej wiedzieć w nich można o Bogu. Szczyt Nieba stanowią: Krąg Mądrości Bożej, gdzie przebywają wszyscy Święci, Krąg Darów Ducha Świętego gromadzący dusze, które osiągnęły maksymalny rozwój duchowy, oraz Krąg Miłości – najwyższy dostępny duszy ludzkiej – miejsce przebywania tych dusz, które ponad wszystko ukochały miłość Bożą w Najświętszym Sercu Pana Jezusa albo poświęciły swoje życie Bogu nawet za cenę wyrzeczenia się miłości ziemskiej.


Zwieńczeniem tych wszystkich sfer jest najwyższy i ostatni Krąg Nieba – Krąg Tronowy Trójcy Przenajświętszej: Jądro Jasności, gorejące trzema, ściśle ze sobą złączonymi ogniskami. Bijący stąd nieopisany blask Miłości, promieniuje na najbliższe Kręgi Duchów najjaśniejszych. Bóg – Światłość Przedwieczna jest więc wszędzie równocześnie, wszystko nasyca, wszystko przenika, wszystko opromienia i wszystko przebóstwia swą Najświętszą Obecnością – pisze Fulla Horak.


Królową tej Niebieskiej krainy i Najświętszą ze Świętych jest obdarzona wyjątkowymi prawami i przywilejami Maryja – Matka Zbawiciela. Tylko Ona i Jej Boski Syn przebywają w Niebie w swych uwielbionych ciałach. Dla Najświętszej Maryi Panny nie ma w Niebie żadnych ograniczeń, a wszystkie spływające stamtąd na ziemię łaski przechodzą najpierw przez Nią.


Wieczne szczęście nie dla wszystkich


Zarówno zdaniem Stefanii Fulli Horak, jak i na przykład świętego Alfonsa Marii de Liguoriego przebywające w Niebie dusze są w równym stopniu szczęśliwe i większego szczęścia, niż same odczuwają, nie są w stanie sobie wyobrazić. Większość z nas żyje oczywiście nadzieją na znalezienie się wśród nich. Podana w Księdze Apokalipsy liczba 144 tysięcy zbawionych, zgodnie uważana przez znawców Pisma Świętego za symbolicznie opisującą nieprzebraną rzeszę przyszłych mieszkańców Nieba, nie powinna jednak uśpić naszych starań o życie wieczne, lecz raczej skłonić do refleksji. Nie wszyscy znajdą się bowiem w tej krainie wiecznego przebywania z Bogiem. Pan Jezus nie bez przyczyny przecież przestrzegł nas słowami: Wielu jest powołanych, lecz mało wybranych (Mt 22,14).



NAJNOWSZE WYDANIE:
Królowa Apostołów
Ten numer naszego pisma poświęciliśmy w dużej mierze Kościołowi Apostolskiemu oraz Maryi, która jest Królową Apostołów i wszystkich dusz apostolskich. Zatem także w tym aspekcie Matka Boża jest naszą Królową, bo przecież każdy z nas, ochrzczonych, jest powołany do apostolstwa, do świadczenia o wierze katolickiej słowem i czynem.

UWAGA!
Przymierze z Maryją
WYSYŁAMY
BEZPŁATNIE!
 
Dotknięcie Karoliny

Kilka dni przed Świętami Wielkanocnymi redakcję „Przymierza z Maryją” odwiedzili Państwo Anna i Jerzy Kasperczykowie z Krakowa, którzy wspierają Stowarzyszenie Ks. Piotra Skargi od początku jego istnienia. – Prowadzicie Państwo dobrą działalność. Wiem, że teraz jest ciężej, ale z pomocą Bożą…, bo inaczej się nie da – mówi pani Anna.

 

– Do Apostolatu Fatimy należymy wspólnie z mężem od 2001 roku – kontynuuje. To się stało tak, że listonosz przyniósł do naszej pracy ulotkę Stowarzyszenia. Zainteresowaliśmy się i napisaliśmy…

Aktywni Dobrodzieje Stowarzyszenia


– Bierzemy udział w kampaniach organizowanych przez Stowarzyszenie i modlimy się, wykorzystując otrzymane materiały. Wzięliśmy też udział w akcji, podczas której zbierano pieniądze na wykupienie i remont siedziby Stowarzyszenia przy ul. Augustiańskiej w Krakowie
– dodaje pan Jerzy. – Parę lat temu byliśmy na ul. Augustiańskiej podczas peregrynacji figury Matki Bożej Fatimskiej – dopowiada pani Anna. – Ja osobiście byłam też gościem na jednym z Kongresów Konserwatywnych, który odbywał się w Krakowie przy ul. Sławkowskiej. To było bardzo przyjemne doświadczenie. Do wspierania Stowarzyszenia wciągnęliśmy naszą mamę, która obecnie ma już 96 lat, ale wciąż otrzymuje i czyta „Przymierze z Maryją”. [...]

 

[Pełny tekst w wydaniu papierowym]


Listy od Przyjaciół
 
Listy

Szanowny Panie Prezesie!

Jestem osobą wiekową (88 lat), schorowaną – o bardzo niewielkich możliwościach działania. Od lat jestem zwolenniczką działalności Pana oraz Stowarzyszenia Ks. Piotra Skargi. Dziękuję Panu Bogu za Pana osobę, modlę się od kilkunastu lat o powodzenie Waszych akcji. W życiu wiele przeżyłam i widziałam, mogę więc obiektywnie ocenić Waszą działalność. Wyrażam więc mój ogromny szacunek za wszystko, czego dokonujecie. Dziękuję za Wasze pisma, w szczególności za „Przymierze z Maryją” oraz za inne materiały. Jestem także szczególnie wdzięczna za Waszą akcję „Stop deprawacji polskich dzieci”, która nasuwa pytanie: Dokąd zmierzasz Polsko? Panie Prezesie – oby Pan Bóg dał Panu dużo zdrowia i siły!

Joanna z Bytomia

 

Szczęść Boże!

Dziękujemy Państwu za akcję „Stop deprawacji polskich dzieci”. Cieszymy się, że została podjęta taka inicjatywa. Chętnie się do niej włączamy. Kształtowanie w duchu Bożym naszych dzieci od najmłodszych lat to nasz obowiązek i najważniejszy cel naszego życia. Dlatego musimy czynić wszystko, co w naszej mocy, aby ocalić dzieci od zgorszenia, a szkoła to przecież drugi dom naszych dzieci. Szczęść Boże dla Waszej pięknej pracy! Prosimy o modlitwę w obliczu choroby nowotworowej, z którą musimy się zmagać w naszej Rodzinie.

Agnieszka i Witold z Podkarpacia

 

Niech będzie pochwalony Jezus Chrystus!

Dziękuję za wszystkie otrzymane od Państwa materiały, które sobie bardzo cenię i które zajmują w moim domu szczególne miejsce. Postanowiłam też napisać, by dać świadectwo. Moje pierwsze badania medyczne wypadły niekorzystnie, później nastąpiła biopsja i „wielkie czekanie”. Cały czas nie traciłam nadziei. Wszystko zawierzyłam Bogu i Maryi, modląc się jednocześnie nowenną do św. Ojca Pio, którego to obrazek i relikwie dostałam od Was. Zaraz potem odebrałam wiadomość, że nie mam komórek rakowych. Dziękuję Bogu, Maryi i św. Ojcu Pio za łaskę zdrowia, a Wam za dzieło, które prowadzicie. Niech dobry Pan Bóg błogosławi w Waszej wspaniałej pracy… Dziękuję i pozdrawiam serdecznie!

Renata

 

Szanowny Panie Redaktorze, Szanowny Panie Prezesie

Zdaję sobie sprawę, że chwilę się nie odzywałam, ale było to spowodowane moją niedyspozycją, którą odczuwam od zeszłego roku. Miałam nadzieję na poprawę. Niestety, poważny wiek spowodował moją niepełnosprawność ruchową. Bardzo mi trudno zachować pionową postawę i równowagę, dlatego w domu mam dokładnie wytyczony bezpieczny obszar poruszania się, a na zewnątrz metalowy wózek, który umożliwia mi poruszanie się na niewielkich dystansach. Z powodu wielu ograniczeń i zmian, wiele spraw przejęły moje dzieci. Teraz niestety ze względów zdrowotnych obawiam się, że będę zmuszona opuścić Stowarzyszenie i „Przymierze…”, o czym jest mi trudno i przykro pisać i mówić. Przyzwyczaiłam się bowiem do kontaktów z Wami poprzez wsparcie, lektury, dyskusje na aktualnie zamieszczane tematy, możliwość uczestnictwa w spotkaniach „Przymierza z Maryją” i liczne okazje do podzielenia się z bliźnimi efektami moich praktyk religijnych i możliwością wykazania się religijną postawą.

Dla mnie osobiście wspieranie „Przymierza…” jako największego pisma dla katolików w Polsce było i jest satysfakcjonujące i ważne. Nie bez znaczenia są osobistości od lat związane i utożsamiane z pismem. Redaktor naczelny we wstępie do każdego egzemplarza zapoznaje z jego tematyką, ale też akcentuje najważniejsze przesłania obecnej chwili, tj. że wszystkie aktualne wydarzenia nie mogą przesłaniać faktu w jakich czasach żyjemy obecnie i co jest naszym teraźniejszym obowiązkiem. Cenię także postawę Prezesa Stowarzyszenia, p. Sławomira Olejniczaka za pracowitość, energię i siłę działania. Niebanalne formy imiennego i adresowego sposobu komunikowania się też mają wielu zwolenników i entuzjastów. A w piśmie szczególną uwagę przykuwają: temat główny, święte wzory, kampanie, lektury duchowe, felietony, problemy. Ciekawa tematyka poszerza grono Czytelników.

Kończąc, pragnę złożyć na ręce Pana Prezesa oraz Pana Redaktora i całej Redakcji moje podziękowania i pozdrowienia. Życzę dużo wytrwałości i siły w działaniu. Pragnę też zapewnić o swojej modlitwie w Waszej intencji i intencji Przyjaciół. Szczęść Boże!

Zofia

 

Od Redakcji:

Szanowna Pani Zofio!

Z całego serca dziękujemy za Pani piękne, pełne serdeczności i szczerości słowa. To dla nas zaszczyt, że mogliśmy być częścią Pani codzienności i duchowej drogi przez tak długi czas. Mimo wszelkich trudności, ufamy, że nadal będziemy mieć ze sobą kontakt! Dziękujemy za Pani zapewnienie o modlitwie. Prosimy również przyjąć nasze modlitwy i życzenia wszelkich łask Bożych, szczególnie w tym wymagającym czasie. Niech Matka Najświętsza otacza Panią swoją opieką, a Duch Święty napełnia siłą, pokojem i nadzieją.

Z wdzięcznością i szacunkiem
Redakcja „Przymierza z Maryją” oraz Stowarzyszenie Kultury Chrześcijańskiej im. Ks. Piotra Skargi

 

Szczęść Boże!

Bardzo dziękuję Stowarzyszeniu Ks. Piotra Skargi za obfite, mądre, rozsądne i aktualne tematy poruszane w korespondencji i wydawnictwach, przypominające wielokrotnie ważne wydarzenia historyczne, ważne zdarzenia utwierdzające w człowieku głęboko wierzącym i myślącym rzeczywistą prawdę, że nasza wiara opiera się na ufności, że Pan Bóg działa w naszym imieniu i z wielką mocą, że prowadzi nas dobrymi drogami. Jest to bardzo ważne, że Prezes Stowarzyszenia i Redakcja „Przymierza z Maryją” swoją pracą stale wzmacniają i przypominają o obecności Pana Boga w naszym życiu. Ufam, dziękuję i proszę o dalsze wskazówki prowadzące do dobrego i mądrego działania. Serdecznie pozdrawiam i życzę dużo cierpliwości i zdrowia w działalności!

Cecylia z Poznania