Via Dolorosa to dla chrześcijan najważniejsza ulica w Jerozolimie – droga, na której Chrystus Pan stawiał Swoje ostatnie ziemskie kroki, dźwigając Krzyż na Golgotę. Szczególnie podczas Wielkiego Postu nasze myśli kierują się ku świętemu miastu…
Jerozolima wciąż pamięta pojmanie Pana Jezusa, nieuczciwy proces, biczowanie, koronowanie cierniem, drogę na Kalwarię, wreszcie przybicie do Krzyża i śmierć. Jednak kiedy dziś staniemy na Via Dolorosa, zauważymy głównie wielkie targowisko, na którym można kupić wszystko – od różańców i krucyfiksów po owoce i świeże mięso. Sacrum miesza się z profanum…
Dokładna trasa, jaką przebył nasz Zbawiciel, różniła się nieco od współczesnej, która jest rekonstrukcją. Trudno bowiem było ją dokładnie ustalić (zaczęto w XII wieku, w czasie wypraw krzyżowych), mając na uwadze tragiczne dzieje miasta.
Współczesna Via Dolorosa mierzy 660 metrów. Zaczyna się w dzielnicy muzułmańskiej – tam znajdziemy siedem pierwszych stacji – a kończy w dzielnicy chrześcijańskiej. Pierwszą stację Drogi Krzyżowej łatwo przeoczyć, znajduje się bowiem wewnątrz muzułmańskiej szkoły Al-Omariya. Nieco dalej znajdziemy kolejną – Jezus bierze Krzyż na Swoje ramiona, przy klasztorze franciszkańskim, gdzie stoją kościoły: Biczowania i Skazania. W tym drugim możemy zobaczyć Lithostrotos, czyli kamienny dziedziniec, po którym chodził Chrystus. Kaplice poświęcone III i IV stacji zwane są „polskimi”, ponieważ odnowione zostały dzięki aktywności ks. Stefana Pietruszki‑Jabłonowskiego i hojności polskich żołnierzy oraz emigrantów. Na bizantyjskiej mozaice przy IV stacji zaznaczono odciski stóp Maryi, sugerujące miejsce, w którym stała Matka Boża. Od V stacji Via Dolorosa prowadzi pod górę, co uzasadnia konieczność zmuszenia Szymona z Cyreny do dźwigania Krzyża. W spiekocie dnia idziemy dalej, by zobaczyć, jak Oblicze Pana odbija się na chuście św. Weroniki… Przy kolejnej, VII stacji, rozważamy Drugi upadek Zbawiciela pod Krzyżem. By dojść do VIII – Jezus pociesza płaczące niewiasty – trzeba odbić w boczną uliczkę i znaleźć mały krzyż wyrzeźbiony na murze greckiego klasztoru. Ta i następna stacja nie mają żadnej kaplicy. Ale nad trzecim upadkiem Chrystusa rozmyślamy już obok wejścia do klasztoru koptyjskiego, gdzie nie ma straganów i łatwiej o skupienie…
Wreszcie docieramy do Bazyliki Grobu Bożego, która skrywa pięć ostatnich stacji. Do położonej na wysokości około 5 metrów Kalwarii prowadzą strome schody. W Kaplicy Ukrzyżowania rozważamy stację X: Jezus z szat obnażony i XI: Jezus przybity do Krzyża. Z kolei nad Śmiercią Pana Jezusa na Krzyżu rozmyślamy w Kaplicy Kalwarii, gdzie pod ołtarzem, w pękniętej skale, znajduje się otwór, w który wetknięty był Krzyż Chrystusa. XIII stację – Jezus zdjęty z Krzyża – rozważa się także na Kalwarii, przy ołtarzu Matki Bożej Bolesnej.
W centralnym miejscu bazyliki mieści się Kaplica Grobu Bożego, upamiętniająca ostatnią, XIV stację. W jej przedsionku – Kaplicy Anioła, zobaczymy mały ołtarz zawierający fragment kamienia, którym zakryto Grób Jezusa. Natomiast pod płytą nagrobną znajduje się lita skała, na której leżało Ciało Zbawiciela.
Rozważając Drogę Krzyżową i tajemnicę Bożej Ofiary, zwłaszcza dziś, w obliczu wzmożonych prześladowań chrześcijan, widzimy wyraźniej, że droga Chrystusa staje się drogą Kościoła, który On sam ustanowił.
Kilka dni przed Świętami Wielkanocnymi redakcję „Przymierza z Maryją” odwiedzili Państwo Anna i Jerzy Kasperczykowie z Krakowa, którzy wspierają Stowarzyszenie Ks. Piotra Skargi od początku jego istnienia. – Prowadzicie Państwo dobrą działalność. Wiem, że teraz jest ciężej, ale z pomocą Bożą…, bo inaczej się nie da – mówi pani Anna.
– Do Apostolatu Fatimy należymy wspólnie z mężem od 2001 roku – kontynuuje. To się stało tak, że listonosz przyniósł do naszej pracy ulotkę Stowarzyszenia. Zainteresowaliśmy się i napisaliśmy…
Aktywni Dobrodzieje Stowarzyszenia
– Bierzemy udział w kampaniach organizowanych przez Stowarzyszenie i modlimy się, wykorzystując otrzymane materiały. Wzięliśmy też udział w akcji, podczas której zbierano pieniądze na wykupienie i remont siedziby Stowarzyszenia przy ul. Augustiańskiej w Krakowie – dodaje pan Jerzy. – Parę lat temu byliśmy na ul. Augustiańskiej podczas peregrynacji figury Matki Bożej Fatimskiej – dopowiada pani Anna. – Ja osobiście byłam też gościem na jednym z Kongresów Konserwatywnych, który odbywał się w Krakowie przy ul. Sławkowskiej. To było bardzo przyjemne doświadczenie. Do wspierania Stowarzyszenia wciągnęliśmy naszą mamę, która obecnie ma już 96 lat, ale wciąż otrzymuje i czyta „Przymierze z Maryją”. [...]
[Pełny tekst w wydaniu papierowym]
Szanowny Panie Prezesie!
Jestem osobą wiekową (88 lat), schorowaną – o bardzo niewielkich możliwościach działania. Od lat jestem zwolenniczką działalności Pana oraz Stowarzyszenia Ks. Piotra Skargi. Dziękuję Panu Bogu za Pana osobę, modlę się od kilkunastu lat o powodzenie Waszych akcji. W życiu wiele przeżyłam i widziałam, mogę więc obiektywnie ocenić Waszą działalność. Wyrażam więc mój ogromny szacunek za wszystko, czego dokonujecie. Dziękuję za Wasze pisma, w szczególności za „Przymierze z Maryją” oraz za inne materiały. Jestem także szczególnie wdzięczna za Waszą akcję „Stop deprawacji polskich dzieci”, która nasuwa pytanie: Dokąd zmierzasz Polsko? Panie Prezesie – oby Pan Bóg dał Panu dużo zdrowia i siły!
Joanna z Bytomia
Szczęść Boże!
Dziękujemy Państwu za akcję „Stop deprawacji polskich dzieci”. Cieszymy się, że została podjęta taka inicjatywa. Chętnie się do niej włączamy. Kształtowanie w duchu Bożym naszych dzieci od najmłodszych lat to nasz obowiązek i najważniejszy cel naszego życia. Dlatego musimy czynić wszystko, co w naszej mocy, aby ocalić dzieci od zgorszenia, a szkoła to przecież drugi dom naszych dzieci. Szczęść Boże dla Waszej pięknej pracy! Prosimy o modlitwę w obliczu choroby nowotworowej, z którą musimy się zmagać w naszej Rodzinie.
Agnieszka i Witold z Podkarpacia
Niech będzie pochwalony Jezus Chrystus!
Dziękuję za wszystkie otrzymane od Państwa materiały, które sobie bardzo cenię i które zajmują w moim domu szczególne miejsce. Postanowiłam też napisać, by dać świadectwo. Moje pierwsze badania medyczne wypadły niekorzystnie, później nastąpiła biopsja i „wielkie czekanie”. Cały czas nie traciłam nadziei. Wszystko zawierzyłam Bogu i Maryi, modląc się jednocześnie nowenną do św. Ojca Pio, którego to obrazek i relikwie dostałam od Was. Zaraz potem odebrałam wiadomość, że nie mam komórek rakowych. Dziękuję Bogu, Maryi i św. Ojcu Pio za łaskę zdrowia, a Wam za dzieło, które prowadzicie. Niech dobry Pan Bóg błogosławi w Waszej wspaniałej pracy… Dziękuję i pozdrawiam serdecznie!
Renata
Szanowny Panie Redaktorze, Szanowny Panie Prezesie
Zdaję sobie sprawę, że chwilę się nie odzywałam, ale było to spowodowane moją niedyspozycją, którą odczuwam od zeszłego roku. Miałam nadzieję na poprawę. Niestety, poważny wiek spowodował moją niepełnosprawność ruchową. Bardzo mi trudno zachować pionową postawę i równowagę, dlatego w domu mam dokładnie wytyczony bezpieczny obszar poruszania się, a na zewnątrz metalowy wózek, który umożliwia mi poruszanie się na niewielkich dystansach. Z powodu wielu ograniczeń i zmian, wiele spraw przejęły moje dzieci. Teraz niestety ze względów zdrowotnych obawiam się, że będę zmuszona opuścić Stowarzyszenie i „Przymierze…”, o czym jest mi trudno i przykro pisać i mówić. Przyzwyczaiłam się bowiem do kontaktów z Wami poprzez wsparcie, lektury, dyskusje na aktualnie zamieszczane tematy, możliwość uczestnictwa w spotkaniach „Przymierza z Maryją” i liczne okazje do podzielenia się z bliźnimi efektami moich praktyk religijnych i możliwością wykazania się religijną postawą.
Dla mnie osobiście wspieranie „Przymierza…” jako największego pisma dla katolików w Polsce było i jest satysfakcjonujące i ważne. Nie bez znaczenia są osobistości od lat związane i utożsamiane z pismem. Redaktor naczelny we wstępie do każdego egzemplarza zapoznaje z jego tematyką, ale też akcentuje najważniejsze przesłania obecnej chwili, tj. że wszystkie aktualne wydarzenia nie mogą przesłaniać faktu w jakich czasach żyjemy obecnie i co jest naszym teraźniejszym obowiązkiem. Cenię także postawę Prezesa Stowarzyszenia, p. Sławomira Olejniczaka za pracowitość, energię i siłę działania. Niebanalne formy imiennego i adresowego sposobu komunikowania się też mają wielu zwolenników i entuzjastów. A w piśmie szczególną uwagę przykuwają: temat główny, święte wzory, kampanie, lektury duchowe, felietony, problemy. Ciekawa tematyka poszerza grono Czytelników.
Kończąc, pragnę złożyć na ręce Pana Prezesa oraz Pana Redaktora i całej Redakcji moje podziękowania i pozdrowienia. Życzę dużo wytrwałości i siły w działaniu. Pragnę też zapewnić o swojej modlitwie w Waszej intencji i intencji Przyjaciół. Szczęść Boże!
Zofia
Od Redakcji:
Szanowna Pani Zofio!
Z całego serca dziękujemy za Pani piękne, pełne serdeczności i szczerości słowa. To dla nas zaszczyt, że mogliśmy być częścią Pani codzienności i duchowej drogi przez tak długi czas. Mimo wszelkich trudności, ufamy, że nadal będziemy mieć ze sobą kontakt! Dziękujemy za Pani zapewnienie o modlitwie. Prosimy również przyjąć nasze modlitwy i życzenia wszelkich łask Bożych, szczególnie w tym wymagającym czasie. Niech Matka Najświętsza otacza Panią swoją opieką, a Duch Święty napełnia siłą, pokojem i nadzieją.
Z wdzięcznością i szacunkiem
Redakcja „Przymierza z Maryją” oraz Stowarzyszenie Kultury Chrześcijańskiej im. Ks. Piotra Skargi
Szczęść Boże!
Bardzo dziękuję Stowarzyszeniu Ks. Piotra Skargi za obfite, mądre, rozsądne i aktualne tematy poruszane w korespondencji i wydawnictwach, przypominające wielokrotnie ważne wydarzenia historyczne, ważne zdarzenia utwierdzające w człowieku głęboko wierzącym i myślącym rzeczywistą prawdę, że nasza wiara opiera się na ufności, że Pan Bóg działa w naszym imieniu i z wielką mocą, że prowadzi nas dobrymi drogami. Jest to bardzo ważne, że Prezes Stowarzyszenia i Redakcja „Przymierza z Maryją” swoją pracą stale wzmacniają i przypominają o obecności Pana Boga w naszym życiu. Ufam, dziękuję i proszę o dalsze wskazówki prowadzące do dobrego i mądrego działania. Serdecznie pozdrawiam i życzę dużo cierpliwości i zdrowia w działalności!
Cecylia z Poznania