Na skraju przepaści
Kobieta przy taśmie produkcyjnej bezsprzecznie się marnuje i degraduje. Niestety, wiele współczesnych kobiet próbuje się realizować na terenach niemających nic wspólnego z matkowaniem i często kosztem własnego macierzyństwa. Efektem tego jest zagubienie i idące za tym coraz powszechniejsze niezadowolenie, zgorzknienie i frustracja. Kobiety są masowo nieszczęśliwe i coraz bardziej zbuntowane przeciwko mężczyznom. W pewnym sensie… słusznie. Bo to mężczyzna, odwieczny opiekun kobiety, pozwolił jej się zagubić, uciec z „terenów”, na których mogłaby się czuć bezpieczna i szczęśliwa.
Nie dzieje się to wszystko przypadkiem czy też na drodze jakiegoś naturalnego procesu. Są bowiem w świecie siły (sprzymierzone z ojcem kłamstwa), które sprytnie podsycają procesy wychodzenia zarówno mężczyzn jak i kobiet ze swych odwiecznych ról – ojcostwa i macierzyństwa. Dla wierzących są to role przypisane przez Stwórcę. Są zatem rolami, poprzez wypełnianie których człowiek może osiągnąć pełnię szczęścia na ziemi i zbawienie wieczne.
Mężczyzna wchodzący w rolę opiekuna, obrońcy, żywiciela, przewodnika, „kapitana okrętu” wznosi się na szczyty swych człowieczych możliwości, szczyty ofiarności i odpowiedzialności aż do gotowości poświęcenia życia za powierzonych jego opiece. Podobnie kobieta, zanurzona w swoim macierzyństwie, gotowa jest oddać życie za każde ze swych dzieci i w ten sposób, rozwijając swą kobiecość, osiąga pełnię szczęścia. Jak bardzo taki obraz kobiecości nie przystaje do oferty świata, by kobieta zabijała swe dzieci w zamian za prawo do źle pojętej wolności!
Zauważmy, że w rodzinie pełnię szczęścia może osiągnąć kobieta tylko przy boku kochanego i kochającego mężczyzny – męża-ojca.
Tymczasem w świecie istnieją potężne (finansowo) siły antagonizujące kobiety i mężczyzn. Przyświeca im idea buntowania kobiet przeciwko mężczyznom. Idea ta sama w sobie nie jest nowa. Już w XVIII wieku tajne związki w swych planach zniszczenia świata (w tym głównie Kościoła) na poczesnym miejscu stawiały nastawianie kobiet przeciwko mężczyznom. Jak widać, w XXI wieku, udało się to w stopniu dotychczas niespotykanym. I dlatego, mimo że ludzie posiadają dziś więcej dóbr materialnych niż kiedykolwiek, że zażywają coraz więcej coraz bardziej ekscentrycznych przyjemności, że odrzucili normy moralne zakazujące korzystania z pewnych niemoralnych przyjemności, są… coraz mniej szczęśliwi. Liczba rozwodów rośnie lawinowo, tym samym wzrasta liczba osieroconych i zagubionych w życiu dzieci, w efekcie zaś rośnie przestępczość, ilość samobójstw przekracza w wielu krajach liczbę ofiar wypadków komunikacyjnych. Świat stoi na skraju przepaści. Pytanie czy w imię „postępu” zrobi krok naprzód i… nieodwracalnie runie w przepaść?
Wierzę, że nie. Bo jednocześnie można obserwować proces powstawania wspaniałych rodzin bazujących na nauce Kościoła, na Bożych zasadach. Te rodziny oparte mocno na Chrystusie na pewno przetrwają. Mamy wszak obietnicę, że dom zbudowany na skale nie runie. Co prawda i w niego uderzą wichry i nawałnice, ale ostatecznie się ostoi, bo na skale jest zbudowany. A skałą jest Chrystus.
Patrzcie, jak oni się kochają
Powiedzmy jednak, że przetrwają poszczególne rodziny, ale co z całym światem? Tu również mamy obietnicę, że Kościoła Chrystusowego nie pokonają siły piekielne. Na tym buduję nadzieję na przetrwanie świata, na uratowanie rodziny. Mogę się jednak spotkać z zarzutem, że to nadzieja tylko dla wierzących. Tak. Niewierzący skazani są na beznadzieję! Chyba, że patrząc na szczęśliwe rodziny powiedzą jak za pierwszych chrześcijan: patrzcie jak oni się kochają. I pozazdroszczą. I nawrócą się. I odzyskają nadzieję!
Kilka dni przed Świętami Wielkanocnymi redakcję „Przymierza z Maryją” odwiedzili Państwo Anna i Jerzy Kasperczykowie z Krakowa, którzy wspierają Stowarzyszenie Ks. Piotra Skargi od początku jego istnienia. – Prowadzicie Państwo dobrą działalność. Wiem, że teraz jest ciężej, ale z pomocą Bożą…, bo inaczej się nie da – mówi pani Anna.
– Do Apostolatu Fatimy należymy wspólnie z mężem od 2001 roku – kontynuuje. To się stało tak, że listonosz przyniósł do naszej pracy ulotkę Stowarzyszenia. Zainteresowaliśmy się i napisaliśmy…
Aktywni Dobrodzieje Stowarzyszenia
– Bierzemy udział w kampaniach organizowanych przez Stowarzyszenie i modlimy się, wykorzystując otrzymane materiały. Wzięliśmy też udział w akcji, podczas której zbierano pieniądze na wykupienie i remont siedziby Stowarzyszenia przy ul. Augustiańskiej w Krakowie – dodaje pan Jerzy. – Parę lat temu byliśmy na ul. Augustiańskiej podczas peregrynacji figury Matki Bożej Fatimskiej – dopowiada pani Anna. – Ja osobiście byłam też gościem na jednym z Kongresów Konserwatywnych, który odbywał się w Krakowie przy ul. Sławkowskiej. To było bardzo przyjemne doświadczenie. Do wspierania Stowarzyszenia wciągnęliśmy naszą mamę, która obecnie ma już 96 lat, ale wciąż otrzymuje i czyta „Przymierze z Maryją”. [...]
[Pełny tekst w wydaniu papierowym]
Szanowny Panie Prezesie!
Jestem osobą wiekową (88 lat), schorowaną – o bardzo niewielkich możliwościach działania. Od lat jestem zwolenniczką działalności Pana oraz Stowarzyszenia Ks. Piotra Skargi. Dziękuję Panu Bogu za Pana osobę, modlę się od kilkunastu lat o powodzenie Waszych akcji. W życiu wiele przeżyłam i widziałam, mogę więc obiektywnie ocenić Waszą działalność. Wyrażam więc mój ogromny szacunek za wszystko, czego dokonujecie. Dziękuję za Wasze pisma, w szczególności za „Przymierze z Maryją” oraz za inne materiały. Jestem także szczególnie wdzięczna za Waszą akcję „Stop deprawacji polskich dzieci”, która nasuwa pytanie: Dokąd zmierzasz Polsko? Panie Prezesie – oby Pan Bóg dał Panu dużo zdrowia i siły!
Joanna z Bytomia
Szczęść Boże!
Dziękujemy Państwu za akcję „Stop deprawacji polskich dzieci”. Cieszymy się, że została podjęta taka inicjatywa. Chętnie się do niej włączamy. Kształtowanie w duchu Bożym naszych dzieci od najmłodszych lat to nasz obowiązek i najważniejszy cel naszego życia. Dlatego musimy czynić wszystko, co w naszej mocy, aby ocalić dzieci od zgorszenia, a szkoła to przecież drugi dom naszych dzieci. Szczęść Boże dla Waszej pięknej pracy! Prosimy o modlitwę w obliczu choroby nowotworowej, z którą musimy się zmagać w naszej Rodzinie.
Agnieszka i Witold z Podkarpacia
Niech będzie pochwalony Jezus Chrystus!
Dziękuję za wszystkie otrzymane od Państwa materiały, które sobie bardzo cenię i które zajmują w moim domu szczególne miejsce. Postanowiłam też napisać, by dać świadectwo. Moje pierwsze badania medyczne wypadły niekorzystnie, później nastąpiła biopsja i „wielkie czekanie”. Cały czas nie traciłam nadziei. Wszystko zawierzyłam Bogu i Maryi, modląc się jednocześnie nowenną do św. Ojca Pio, którego to obrazek i relikwie dostałam od Was. Zaraz potem odebrałam wiadomość, że nie mam komórek rakowych. Dziękuję Bogu, Maryi i św. Ojcu Pio za łaskę zdrowia, a Wam za dzieło, które prowadzicie. Niech dobry Pan Bóg błogosławi w Waszej wspaniałej pracy… Dziękuję i pozdrawiam serdecznie!
Renata
Szanowny Panie Redaktorze, Szanowny Panie Prezesie
Zdaję sobie sprawę, że chwilę się nie odzywałam, ale było to spowodowane moją niedyspozycją, którą odczuwam od zeszłego roku. Miałam nadzieję na poprawę. Niestety, poważny wiek spowodował moją niepełnosprawność ruchową. Bardzo mi trudno zachować pionową postawę i równowagę, dlatego w domu mam dokładnie wytyczony bezpieczny obszar poruszania się, a na zewnątrz metalowy wózek, który umożliwia mi poruszanie się na niewielkich dystansach. Z powodu wielu ograniczeń i zmian, wiele spraw przejęły moje dzieci. Teraz niestety ze względów zdrowotnych obawiam się, że będę zmuszona opuścić Stowarzyszenie i „Przymierze…”, o czym jest mi trudno i przykro pisać i mówić. Przyzwyczaiłam się bowiem do kontaktów z Wami poprzez wsparcie, lektury, dyskusje na aktualnie zamieszczane tematy, możliwość uczestnictwa w spotkaniach „Przymierza z Maryją” i liczne okazje do podzielenia się z bliźnimi efektami moich praktyk religijnych i możliwością wykazania się religijną postawą.
Dla mnie osobiście wspieranie „Przymierza…” jako największego pisma dla katolików w Polsce było i jest satysfakcjonujące i ważne. Nie bez znaczenia są osobistości od lat związane i utożsamiane z pismem. Redaktor naczelny we wstępie do każdego egzemplarza zapoznaje z jego tematyką, ale też akcentuje najważniejsze przesłania obecnej chwili, tj. że wszystkie aktualne wydarzenia nie mogą przesłaniać faktu w jakich czasach żyjemy obecnie i co jest naszym teraźniejszym obowiązkiem. Cenię także postawę Prezesa Stowarzyszenia, p. Sławomira Olejniczaka za pracowitość, energię i siłę działania. Niebanalne formy imiennego i adresowego sposobu komunikowania się też mają wielu zwolenników i entuzjastów. A w piśmie szczególną uwagę przykuwają: temat główny, święte wzory, kampanie, lektury duchowe, felietony, problemy. Ciekawa tematyka poszerza grono Czytelników.
Kończąc, pragnę złożyć na ręce Pana Prezesa oraz Pana Redaktora i całej Redakcji moje podziękowania i pozdrowienia. Życzę dużo wytrwałości i siły w działaniu. Pragnę też zapewnić o swojej modlitwie w Waszej intencji i intencji Przyjaciół. Szczęść Boże!
Zofia
Od Redakcji:
Szanowna Pani Zofio!
Z całego serca dziękujemy za Pani piękne, pełne serdeczności i szczerości słowa. To dla nas zaszczyt, że mogliśmy być częścią Pani codzienności i duchowej drogi przez tak długi czas. Mimo wszelkich trudności, ufamy, że nadal będziemy mieć ze sobą kontakt! Dziękujemy za Pani zapewnienie o modlitwie. Prosimy również przyjąć nasze modlitwy i życzenia wszelkich łask Bożych, szczególnie w tym wymagającym czasie. Niech Matka Najświętsza otacza Panią swoją opieką, a Duch Święty napełnia siłą, pokojem i nadzieją.
Z wdzięcznością i szacunkiem
Redakcja „Przymierza z Maryją” oraz Stowarzyszenie Kultury Chrześcijańskiej im. Ks. Piotra Skargi
Szczęść Boże!
Bardzo dziękuję Stowarzyszeniu Ks. Piotra Skargi za obfite, mądre, rozsądne i aktualne tematy poruszane w korespondencji i wydawnictwach, przypominające wielokrotnie ważne wydarzenia historyczne, ważne zdarzenia utwierdzające w człowieku głęboko wierzącym i myślącym rzeczywistą prawdę, że nasza wiara opiera się na ufności, że Pan Bóg działa w naszym imieniu i z wielką mocą, że prowadzi nas dobrymi drogami. Jest to bardzo ważne, że Prezes Stowarzyszenia i Redakcja „Przymierza z Maryją” swoją pracą stale wzmacniają i przypominają o obecności Pana Boga w naszym życiu. Ufam, dziękuję i proszę o dalsze wskazówki prowadzące do dobrego i mądrego działania. Serdecznie pozdrawiam i życzę dużo cierpliwości i zdrowia w działalności!
Cecylia z Poznania