Temat numeru
 
Fatima ciągle aktualna

Odejście ostatniego ze świadków zamyka pewną epokę w historii Fatimy - „epokę ostrzeżeń" - i otwiera nową: epokę urzeczywistnienia się końcowych epizodów zapowiedzianych w Cova da Iria

13 lutego w skromnej i surowej celi Karmelu w Coimbrze, oczy siostry Łucji, te same, które w roku 1917 podziwiały Matkę Bożą i Anioła Portugalii, zamknęły się na zawsze dla tego świata.

Cały świat katolicki doznał wielkiego poruszenia. Stanął także w obliczu bolesnego zagadnienia: teraz, gdy odeszła ostatnia z trójki pastuszków z Fatimy, jakie wydarzenia nastąpią? Czy istnieje jakiś związek między jej zgonem a urzeczywistnieniem światowych kar przepowiedzianych w Cova da Iria?

W długiej kolejce wiernych pragnących pożegnać zmarłą, jakiś człowiek mówił: Teraz czuję się osamotniony. Tak jakby zniknęła ochrona, jaką miałem. Czuję, że muszę modlić się za świat. W ten sposób uzewnętrzniał on, być może nawet o tym nie wiedząc, odczucia wielu innych ludzi. Bowiem sama obecność siostry Łucji na ziemi podtrzymywała przy życiu nadzieję na jeszcze jedną miłosierną przestrogę Matki Bożej, jeszcze jedno - ostatnie wyjaśnienie objawione za jej pośrednictwem.

Teraz spoczywa w prostym grobowcu w świętej klauzurze klasztoru Karmelitanek. Jej odejście do wieczności nie zakończyło jednak serii wydarzeń zapoczątkowanych w roku 1917. Odczucie, że „sprawa fatimska" weszła w nową fazę, podzielają szerokie rzesze katolików na całym świecie. I tak, renomowany watykanista Vittorio Messori, pisze: Fatima stanowi niepokojący kłębek tajemnic. (...) Odejście ostatniej widzącej nie zamyka sprawy. Być może raczej otwiera ją na nowo, kierując ku nieznanym horyzontom.[1]

Wielka misja

Siostra Łucja wkroczyła do historii w aureoli doniosłości Orędzia, którego była posłanniczką, i wzniosłości powierzonej jej misji. Wielkiej misji, zleconej jej przez Matkę Bożą owego dnia 13 czerwca 1917 r.: Jezus chce posłużyć się tobą, aby ludzie mnie lepiej poznali i pokochali. Chce On ustanowić na świecie nabożeństwo do mego Niepokalanego Serca.[2] Miesiąc później Przenajświętsza Panna dodała: Przyjdę prosić o poświęcenie Rosji mojemu Niepokalanemu Sercu oraz o Komunię św. wynagradzającą w pierwsze soboty miesiąca.[3] W trakcie późniejszych objawień Matka Boża i Dzieciątko Jezus nauczyli siostrę Łucję praktyki Komunii św. wynagradzającej pięciu pierwszych sobót miesiąca. Wreszcie 13 czerwca 1929 roku, w czasie wspaniałej wizji Przenajświętszej Trójcy i Niepokalanego Serca Maryi, Matka Boża powiadomiła ją, że: Nadszedł moment, w którym Bóg prosi Ojca Świętego, aby wspólnie ze wszystkimi biskupami świata poświęcił Rosję memu Niepokalanemu Sercu, obiecując ją w ten sposób ocalić.[4]
Był to decydujący moment w misji wizjonerki. A ona dopełniła swojego proroczego obowiązku zanosząc, jeszcze tego samego roku, uroczystą prośbę do panującego wówczas papieża Piusa XI.

Długa seria wezwań

Na pierwszy rzut oka, można by powiedzieć, że po przekazaniu prośby papieżowi, jej misja była zakończona. Bowiem dokonanie aktu poświęcenia nie należało już do kompetencji skromnej mniszki, lecz do Namiestnika Chrystusowego.

Pius XI otrzymał przesłanie. Jednak z przyczyn, których nie podano do publicznej wiadomości, nie dokonał aktu poświęcenia. Wówczas rozpoczął się długi i bolesny okres misji siostry Łucji: z dziecięcym oddaniem ponawianie co jakiś czas prośby do kolejnych papieży w sprawie aktu poświęcenia, którego pragnęła, i o który prosiła Matka Boża.

Upłynęło wiele lat, a prośba nie została spełniona. Aż w końcu, w trakcie nowej intymnej rozmowy, nasz Pan powiadomił ją, że zakończył się czas dany na to, aby poprzez akt poświęcenia uniknąć klęski błędów komunizmu: Nie chcieli spełnić mojej prośby. Tak jak król Francji, będą tego żałować i dokonają poświęcenia, ale będzie za późno. Wtenczas Rosja już rozszerzy swoje błędy w świecie wywołując wojny i prześladowania Kościoła. Ojciec Święty będzie musiał wiele wycierpieć.[5]
Dnia 21 stycznia 1935 roku siostra Łucja napisała w liście, że Pan Jezus zakomunikował jej, że jest niezadowolony, ponieważ jego prośba nie została spełniona.[6] W późniejszych listach siostra Łucja przekazała nowe prośby oraz niebiańskie przestrogi dotyczące aktu poświęcenia.

2 grudnia roku 1940 pisała bezpośrednio do papieża Piusa XII, nalegając na dokonanie tego aktu. Pius XII poświęcił Kościół i rodzaj ludzki Niepokalanemu Sercu Maryi dnia 31 października 1942 roku. Lecz nie dopełnił warunków danych przez Matkę Bożą. Wtedy siostra Łucja przekazała Ojcu Świętemu przesłanie od Pana Jezusa mówiące, że skoro akt był niepełny, nawrócenie Rosji nastąpi później.[7]


W czasie Soboru: wydarzenie najwyższej wagi

W 1962 roku rozpoczęły się obrady Soboru Watykańskiego II. Stanowił on dla papieża oraz zgromadzonych na nim biskupów z całego katolickiego świata doskonałą okazję do zareagowania na apele niebiańskie i przyspieszenia końca nieszczęść wznieconych przez socjalizm i komunizm, które już wówczas spowodowały dziesiątki milionów ofiar.

To właśnie w czasie obrad tego Soboru miało miejsce jedno z najbardziej dramatycznych wydarzeń związanych z Fatimą. 510 arcybiskupów i biskupów z 78 krajów podpisało się pod petycją do papieża w sprawie poświęcenia w szczególny i wyraźny sposób Rosji oraz pozostałych narodów opanowanych przez komunizm, aby Ojciec Święty nakazał wszystkim biskupom świata dokonanie tego samego aktu tego samego dnia i w łączności z nim. Wspomniana petycja została wręczona papieżowi Pawłowi VI 3 lutego 1964 roku przez brazylijskiego Arcybiskupa Diamantiny Dom Geralda de Proença Sigaud.

Lecz apel ten nie spotkał się ze spodziewanym odzewem. Paweł VI powierzył rodzaj ludzki Niepokalanemu Sercu Maryi dnia 21 listopada 1964 roku. Później, 13 maja 1982 i 25 marca 1984 roku, Jan Paweł II poświęcił świat Niepokalanemu Sercu Maryi, nie wymieniając z nazwy Rosji. Żaden z tych aktów - według siostry Łucji - nie spełnił warunków nałożonych przez Matkę Bożą.

Zasłona tajemnicy

W 1989 roku historia zapisała nową kartę. Od połowy tego roku siostra Łucja zaczęła uważać za ważny akt poświęcenia dokonany przez Jana Pawła II 25 marca 1984 roku. Aż dotąd ona sama uważała go za nieważny z punktu widzenia prośby Matki Bożej. Dla wyjaśnienia tej zmiany siostra Łucja nie powołała się na żadne nadprzyrodzone objawienie, dając wyraźnie do zrozumienia, że chodzi o jej osobistą opinię.

Nie zaciera to podstawowego faktu, że dopełniła ona obowiązku przedstawienia papieżowi prośby Matki Bożej dotyczącej wyraźnego poświęcenia Jej Rosji oraz ustanowienia nabożeństwa do Jej Niepokalanego Serca.


Godzina kar boskich?

Jeśli chodzi o pozostałą część Orędzia, można przypuszczać, że bliskie jest urzeczywistnienie miłosiernych, lecz straszliwych wydarzeń domykających przepowiednie fatimskie. Mają one na celu nawrócenie grzesznej ludzkości, która nie odpowiedziała, tak jak powinna była, na nieustające i wciąż ponawiane ostrzeżenia, prośby i wezwania Matki Bożej do zmiany życia.

Aby rzucić światło na te tajemnicze wydarzenia, można pokusić się o pytanie, czy na horyzoncie ludzkich spraw rysują się jakieś fakty, które są ich zapowiedzią.

Fakty, które potwierdzają hipotezę

Czy niedawne niszczycielskie tsunami na Oceanie Indyjskim nie było swoistą uwerturą końcowego etapu kar przewidzianych w Fatimie? Czy wściekła ofensywa muzułmańska wymierzona w ostatnie istniejące pozostałości cywilizacji chrześcijańskiej nie jest wydarzeniem, które również zmierza w tym kierunku? W czterech zakątkach świata trwają prześladowania katolików; każdego roku przelewana jest krew tysięcy męczenników.

Błędy socjalizmu i komunizmu, które z Rosji rozprzestrzeniły się na cały świat, spowodowały, również w Polsce, niewyobrażalną falę wrogości skierowanej przeciwko pozostałościom chrześcijańskiego porządku i przeciwko samemu Kościołowi katolickiemu. Aborcja, eutanazja, "małżeństwo" homoseksualne, wojujący laicyzm, sprzeczne z naturą eksperymenty genetyczne i klonowanie ludzi, niszczenie praw własności, wyniszczanie prawdziwych tradycji... Lista jest długa.

Ograniczmy się do jednego przykładu. W latach 1936 - 1939 Hiszpania przeżyła krwawą wojnę domową, wznieconą przez międzynarodowy socjalizm i komunizm. Dnia 4 maja 1943 roku siostra Łucja wysłała do biskupów hiszpańskich przesłanie Pana Jezusa, wzywające ich do tego, aby podjęli reformy wśród ludu, duchowieństwa i zakonów [...] Jeżeli biskupi Hiszpanii nie spełnią Jego życzeń, stanie się ona [Rosja] jeszcze raz biczem, którym Bóg ich ukarze.[8] Także i ten apel nie został wysłuchany. Lecz, z ludzkiego punktu widzenia, nic nie kazało spodziewać się podobnej klęski. Bowiem od zakończenia wojny domowej Hiszpania kroczyła po drodze pomyślności, a ideologiczne konflikty zdawały się być na zawsze pogrzebane. Aż do czasu, gdy 11 marca 2004 roku rewolucyjny islam dokonał okrutnego zamachu terrorystycznego, a do władzy doszedł socjalizm, rozpętując bezlitosną ofensywę przeciwko katolicyzmowi. Osiągnęła ona takie rozmiary, że prymas Hiszpanii, D. Antonio Caizares, arcybiskup Toledo, oświadczył, iż władze państwowe i media są gotowe rozerwać na kawałki Kościół i doprowadzić do jego zniknięcia poprzez eliminację fizyczną i atak moralny.[9]

Obawy siostry Łucji?

Wiarygodne źródła w Portugalii twierdziły, że siostra Łucja pragnęła udać się do szpitala w Lizbonie, w którym zmarła bł. Hiacynta, aby modlić się szczególnie w intencji ostatnich wyborów, które zapewniły socjalizmowi większość parlamentarną w tym kraju. Taki gest byłby czymś niesłychanym.
Czyżby przewidziała ona w tym głosowaniu znak inicjujący przepowiednię błogosławionej Hiacynty: Straszliwy kataklizm społeczny grozi naszemu krajowi, a zwłaszcza Lizbonie. Wydaje się, że wybuchnie jakaś anarchistyczna lub komunistyczna wojna domowa, razem z grabieżami, rzezią, pożarami i wszelkimi formami zniszczenia. Stolica zamieni się w prawdziwe odbicie piekła. Gdy obrażona Sprawiedliwość Boża ześle tak straszliwą karę na Lizbonę, niech uciekają wszyscy, którzy będą w stanie uciec z tego miasta.[10] Jeśli socjalizm portugalski stanie w jednym szeregu z socjalizmem hiszpańskim, hipoteza ta stanie się szczególnie wiarygodna.

 

 Znaki nawrócenia?

Dokładnie w przeciwnym kierunku, jak można zauważyć, zmierza konserwatywna fala powrotu do wartości moralnych i tradycyjnych instytucji takich jak rodzina, mająca ogólnoświatowy zasięg. Przypadek Stanów Zjednoczonych jest swoistym paradygmatem, lecz fenomen ten obejmuje całą kulę ziemską. Czyż nie jest to pierwszy owoc działania łaski w głębi niezliczonych dusz? Być może przygotuje on nawrócenia, które są istotą triumfu Niepokalanego Serca Maryi.

Śmierć siostry Łucji zamyka pewien cykl spełniania się Orędzia Fatimskiego i otwiera kolejny, być może najbardziej przejmujący. W cyklu tym ostatnie słowo należy nie do ludzkich spekulacji, lecz do Opatrzności Bożej, objawiającej się poprzez fakty.

My, katolicy, powinniśmy zwracać większą uwagę na wymowę wydarzeń, bowiem Jej kolejne ostrzeżenia nie spowodowały tak upragnionych przez Matkę Bożą miłosiernych skutków.

Luis Dufaur

1 „Corriere della Sera", 15 02 05.
2 Antonio A. Borelli, Fatima - orędzie tragedii czy nadziei?, Kraków 2001, s. 28.
3 Op. cit. s. 31
4 Op. cit., str. 64.
5 Op. cit., s. 64.
6 Op. cit. s. 64..
7 Op. cit., s. 68..
8 Op. cit., s. 68..
9 Katolicka Agencja Informacyjna (KAI), 16 08 2004.
10 A. Borelli, op. cit., s. 49.



NAJNOWSZE WYDANIE:
Twoja wiara cię uzdrowi!
Bezspornie kwestia zdrowia jest bardzo ważna. Zwrócił też na nią uwagę Kościół Święty, nadając Matce Najświętszej tytuł Uzdrowienia Chorych, św. Józefowi – Nadziei Chorych, a także ustanawiając świętych patronów, których przyzywamy w różnych dolegliwościach.

UWAGA!
Przymierze z Maryją
WYSYŁAMY
BEZPŁATNIE!
 
Niebo zaczyna się w Fatimie
Łukasz Dankiewicz

Różniło nas wiele: miejsce pochodzenia, życiowe doświadczenie, wiek i osobiste historie. Jedni przyjechali z dużych miast, inni z małych miejscowości. Niektórzy w ciszy serca nieśli trudne intencje, inni jechali z wdzięcznością za otrzymane łaski. Ale połączył nas jeden cel – chęć oddania czci Matce Bożej w portugalskiej Fatimie.

 

W dniach 24–28 czerwca odbyła się kolejna już pielgrzymka Apostołów Fatimy do kraju trojga pastuszków. Nasza podróż rozpoczęła się w Lizbonie, mieście o niezwykle bogatej historii, której ślady widać niemal na każdym kroku. Jednym z miejsc, które szczególnie zapadły pielgrzymom w pamięć, był manueliński Klasztor Hieronimitów w dzielnicy Belem, gdzie spoczywa słynny Vasco da Gama.


Wcześniej stanęliśmy przed Pomnikiem Odkrywców – upamiętniającym tych, którzy z odwagą wypływali na nieznane wody, by odkrywać nowe szlaki i nowe ziemie. Okazały monument symbolicznie przypomniał nam, że i my właśnie wyruszyliśmy w szczególną podróż – nie przez oceany, lecz przez głębię swojego ducha…


Tam, gdzie mówiła Maryja


Po kilkugodzinnym pobycie w stolicy Portugalii udaliśmy się do Fatimy, która stanowiła najważniejszy punkt naszej pielgrzymki. Każdego dnia uczestniczyliśmy w porannej Mszy Świętej. Wieczory spędzaliśmy zaś w modlitewnym skupieniu podczas Różańca i procesji światła. Morze świec niesionych przez pielgrzymów z całego świata i wspólne Ave Maria głęboko zapisały się w naszych sercach.


Odwiedziliśmy również Aljustrel – wioskę, z której pochodzili Łucja, Franciszek i Hiacynta. Ich domy, proste i ubogie, uzmysłowiły nam, dlaczego Maryja ukazała się właśnie trojgu małym pastuszkom. Spacerując ścieżkami Drogi Krzyżowej, odtwarzaliśmy ich codzienność pełną modlitwy, ofiary i dziecięcego zawierzenia.


Z kolei Muzeum Fatimskie pozwoliło spojrzeć na objawienia z historycznej perspektywy. Pamiątki po pastuszkach, wota składane przez pielgrzymów, kula z zamachu na Jana Pawła II umieszczona w bogato zdobionej Maryjnej koronie – wszystko to opowiadało jedną historię: o wierze, cierpieniu, nadziei i Bożej obecności w ludzkich dziejach.


Szlakiem portugalskiej historii


W kolejnych dniach odwiedziliśmy inne ważne miejsca dla portugalskiej historii i duchowości. W Batalhi monumentalny klasztor wybudowany jako wotum wdzięczności dla Maryi po zwycięstwie w bitwie pod Aljubarrotą, kluczowym dla samodzielności Portugalii. W miasteczku Alcobaça zatrzymaliśmy się przy grobach króla Pedra i jego żony Inês de Castro, by poznać historię ich tragicznej miłości i uświadomić sobie, że ta bywa silniejsza niż śmierć.


W Nazaré, nad oceanem, wspięliśmy się do sanktuarium Matki Bożej, spoglądając na bezkres wody i powierzając Jej nasze troski i nadzieje. A w średniowiecznym Óbidos, z jego bielonymi domami i wąskimi uliczkami, mogliśmy poczuć się jak pielgrzymi sprzed wieków. Na mnie bardzo duże wrażenie zrobił zamek templariuszy w Tomar. Budowla ta skąpana jest w aurze tajemnicy i mroku, a legendy na temat tego zakonu rycerskiego do dziś krążą po całej Europie.


Dokładne poznanie wszystkich tych miejsc było możliwe dzięki nieocenionej pilot naszej pielgrzymki, pani Ewelinie. Jej olbrzymia wiedza na temat historii Portugalii, lokalnych obyczajów czy aktualnej sytuacji w kraju mogłaby z pewnością zawstydzić niejednego rdzennego mieszkańca.


Słowa podziękowania


Kilkudniowy pobyt w Portugalii bez wątpienia był czasem modlitwy, rozmów, radości i wzruszeń. Każdy z nas wniósł coś do tej pielgrzymki. W autokarze, przy posiłkach, w ciszy kaplic i na ścieżkach Fatimy stawaliśmy się wspólnotą, która nie tylko podróżowała razem, ale dzieliła się wiarą.


Na zakończenie pragnę z całego serca podziękować każdej i każdemu z Was za ten wspólnie spędzony czas – za obecność, modlitwę, życzliwość i świadectwo. Szczególne słowa wdzięczności kieruję do naszego duszpasterza, ojca Dariusza, który przez te kilka dni prowadził nas duchowo. Doskonałą puentą całego wyjazdu są jego słowa wypowiedziane do Apostołów Fatimy podczas drogi powrotnej do Polski: Dziękuję Wam za to, że nie była to wycieczka z elementami religijnymi, ale prawdziwa pielgrzymka!


Dla mnie ta pielgrzymka miała również szczególny, osobisty wymiar. Właśnie 13 maja 2017 roku – dokładnie w setną rocznicę pierwszego objawienia w Fatimie – wziąłem ślub. Wówczas data ta wydawała mi się jedynie zbiegiem okoliczności. Dziś wiem, że była to zapowiedź i zaproszenie, którego głębię zacząłem rozumieć dopiero w trakcie pobytu w Fatimie.


* * *


Spotkanie Apostołów Fatimy w Zawoi


W dniach 26–29 maja grupa Apostołów Fatimy gościła w Zawoi, która przywitała nas wprawdzie chłodem i deszczem, jednak wszyscy uczestnicy przyjechali z niezwykle pozytywnym nastawieniem. Spotkanie rozpoczęło się od wystąpienia Sławomira Skiby, wiceprezesa Stowarzyszenia Ks. Piotra Skargi, który przypomniał o misji i najważniejszych akcjach Stowarzyszenia, po czym uczestnicy obejrzeli film o Objawieniach Fatimskich. Następnie wspólnie odmówiliśmy Różaniec i odśpiewaliśmy litanię loretańską.

Następnego dnia Apostołowie udali się do sanktuarium Matki Bożej Fatimskiej w Zakopanem, gdzie uczestniczyli we Mszy Świętej. Następnie zwiedzili ciekawe miejsca, tj. Jaszczurówkę, Czerwony Dwór i urokliwe zakątki stolicy polskich Tatr. Po powrocie do Zawoi p. Jacek Kotula przybliżył wszystkim uczestnikom postać św. Charbela.

28 maja udaliśmy się do Krakowa, gdzie uczestniczyliśmy we Mszy Świętej w Sanktuarium św. Jana Pawła II, a następnie zwiedziliśmy niezwykle interesującą wystawę „Nasz Papież”. Następnie nasza wspólnota udała się do Kalwarii Zebrzydowskiej, by poznać historię i miejsca związane z tym wspaniałym sanktuarium Maryjnym.

Dziękujemy wszystkim za udział w tym niezwykłym kilkudniowym wydarzeniu.

KG

 


Listy od Przyjaciół
 
Listy

Szanowna Redakcjo!

„Przymierze z Maryją” jest bardzo wartościowym pismem. Cenię inicjatywę i tematykę, jaką poruszacie. Jestem głęboko przekonana, że jest ona właściwa, niebudząca żadnych zastrzeżeń ani uwag. Jest wartością samą w sobie. To samo piękno, jakie ukazujecie w osobie Boga-Stwórcy pogłębia naszą wiarę jeszcze bardziej. Jest drogowskazem, prawdą i życiem. Bóg jest źródłem i twórcą wszelkiego piękna.

Anna z Ostrowca

 

 

Niech będzie pochwalony Jezus Chrystus!

Piszę do Państwa pierwszy raz, choć znamy się poprzez listy i wszystkie przesyłki, które od Was otrzymałam i za które bardzo serdecznie dziękuję. Listy czytam zaraz po wyjęciu z koperty, a „Przymierze…” – od początku do końca. Szczególnie dziękuję za życzenie urodzinowe, byłam mile zaskoczona, że ktoś tak dalece pamięta o moich urodzinach. Tyle miłych słów napisanych odręcznie i tak pięknym pismem. Jeszcze raz dziękuję za wszystko, za piękne „Przymierze z Maryją”. Niech Pan Bóg błogosławi na kolejne dni i lata, pozdrawiam Was serdecznie, życzę sił i zdrowia. Szczęść Boże!

Stała czytelniczka Zofia

 

 

Szanowny Panie Prezesie!

Z całego serca dziękuję za wszystkie materiały, które od Was otrzymuję: za „Przymierze z Maryją”, „Apostoła Fatimy”, kalendarz, za magazyn „Polonia Christiana” oraz wszystkie inne materiały i upominki. Wszystkie czasopisma czytamy, wzbogacając swoją wiedzę katolicką. Dziękuję za wszystkie akcje, które prowadzicie, bo są bardzo potrzebne. Życzę dalszej wytrwałości w działalności Stowarzyszenia Ks. Piotra Skargi, a Boża Opatrzność niech nad Wami czuwa!

Tadeusz z Pomorskiego

 

 

Szczęść Boże!

Dziękuję bardzo za „Przymierze z Maryją” oraz 4. numer „Apostoła Fatimy”. Wszystkie artykuły zawarte w „Przymierzu…” są interesujące. Dużo nowego wnoszą do mojej dotychczasowej wiedzy. Artykuł „Istota postu” autorstwa ks. Bartłomieja Wajdy wskazuje nam drogi, jak rozróżnić istotę postu podjętego z motywu religijnego od „postu”, jako zwykłej czynności świeckiej. Szczególnie zainteresował mnie artykuł „Rozważania o miłosierdziu” autorstwa red. Bogusława Bajora. Moim zdaniem, jeżeli nie będziemy miłosierni wobec osób trzecich, nasze serca staną się zatwardziałe i niezdolne do przykładania miłosierdzia.

Panie Prezesie, w ostatnim liście wspomina Pan o spadku zainteresowania prenumeratą „Przymierza…”. Jestem zdziwiona tą sytuacją, gdyż każdy artykuł, zawarty w nim, czytałam z zaciekawieniem. Wielu rzeczy się uczę i umacniam moją wiarę i miłość do Pana Boga, Jezusa Chrystusa, a także do Matki Najświętszej. Serdecznie pozdrawiam i życzę Wam wszystkiego najlepszego, błogosławieństwa oraz opieki Matki Bożej Fatimskiej.

Maria z Choszczna

 

 

Szczęść Boże!

Pragnę z serca złożyć podziękowanie za życzenia z okazji moich urodzin oraz za numery pism: „Przymierze z Maryją” i „Polonia Christiana”, które otrzymuję od Państwa. Uważam, że tematyka zawarta we wspomnianych czasopismach jest zawsze wartościowa i życzyłbym sobie (i Wam), by te wartościowe periodyki – „Przymierze…” i „Polonia…”, rozwijały się i były promowane w naszym Narodzie, który zawsze trwał w wierze katolickiej. Jest to nie tylko moje życzenie, ale też wyrażają je moi Przyjaciele, z którymi dzielę się tymi pismami.

Marian z Garwolina

 

 

Niech będzie pochwalony Jezus Chrystus!

Serdecznie dziękuję za „Przymierze z Maryją” oraz kalendarze. Z wielką radością i wdzięcznością przyjmuję wszystkie przesyłki. Stanowią one dla mnie nie tylko źródło duchowego umocnienia, ale także inspirację do codziennego życia w wierze. Chciałabym zapewnić, że zgadzam się z poruszaną tematyką, doceniam trud Redakcji w przygotowywaniu każdego numeru. Artykuły pomagają mi pogłębić moją wiarę, zrozumieć przesłanie Matki Bożej oraz lepiej przeżywać liturgiczne okresy, takie jak Wielki Post czy Wielkanoc. Dziękuję również za przypomnienie o wartości nabożeństw Pięciu Pierwszych Sobót Miesiąca oraz za możliwość zapoznania się z Apostolatem Fatimy. To bardzo cenne materiały, które z chęcią po przeczytaniu przekazuję dalej bliskim. Życzę całej Redakcji Bożego błogosławieństwa i nieustannej opieki Najświętszej Maryi Panny w dalszym szerzeniu tego pięknego dzieła.

Regina z Lubuskiego

 

 

Niech będzie pochwalony Jezus Chrystus!

Nawiązując kontakt ze Stowarzyszeniem Ks. Piotra Skargi i wstępując do Apostolatu Fatimy pragnęłam być częścią wspaniałej, katolickiej organizacji. Od 2009 roku otrzymałam od Was książki, figurkę Maryi Fatimskiej, dewocjonalia, różańce, medal czy notes Apostoła Fatimy. Brałam też udział w 2023 roku w pielgrzymce do Fatimy, gdzie uczestniczyliśmy w codziennej Mszy Świętej, a wieczorem w procesjach ze świecami (…). My wszyscy Apostołowie Fatimy w zjednoczeniu z naszym Stowarzyszeniem razem zaufaliśmy Maryi i Panu Jezusowi. Mamy spełniać uczynki miłosierdzia. Zawsze modlimy się przez Maryję do Pana Jezusa. Ona nas kocha i nigdy nie opuszcza. My, katolicy, powinniśmy jak najszybciej ochrzcić swoje dzieci, by nie narażać ich na utratę zbawienia wiecznego. Powinniśmy razem z dziećmi i rodzicami klękać przed wizerunkiem Matki Bożej i modlić się, odmawiając modlitwy „Ojcze nasz” i „Zdrowaś Maryjo” w intencjach wynagrodzenia Panu Jezusowi i Jego Matce za każde skandaliczne i gorszące wydarzenia, za bluźnierstwa i za prześladowanych chrześcijan. Powinniśmy uczęszczać na pielgrzymki i prosić Maryję o wyproszenie wszelkich łask. Powinniśmy też w dni majowe uczęszczać na nabożeństwa Maryjne, a po nich nawiedzać kapliczki i oddawać jej cześć w stosownych pieśniach…

Dziękuję za wszystko. Z Panem Bogiem!

Ewa