A ty, Betlejem Efrata, najmniejsze jesteś wśród plemion judzkich! Z ciebie mi wyjdzie Ten, który będzie władał w Izraelu, a pochodzenie Jego od początku, od dni wieczności (Mi 5,1).
Zarówno w czasach proroka Micheasza (ok. 7 wieków przed Chrystusem), który wypowiedział te słowa, jak i 2000 lat temu, gdy Maryja nosiła maleńkiego Jezusa pod sercem, nie była to wielka i znacząca miejscowość. A i dzisiaj położone na Pustyni Judzkiej Betlejem nie ma nic spektakularnego do zaoferowania. Nic oczywiście poza świętym dla katolików miejscem, w którym narodził się Syn Boży.
Dlatego każdy, kto zobaczy Jerozolimę, gdzie za cenę naszego zbawienia przelała się Najdroższa Krew Chrystusa, koniecznie kieruje swe kroki do oddalonego o kilka kilometrów Betlejem, pokonując pilnie strzeżoną granicę między Izraelem a Autonomią Palestyńską i mijając wielki mur dzielący te zwaśnione kraje.
Bazylika Narodzenia Pańskiego w Betlejem jest jednym z najstarszych nieprzerwanie funkcjonujących kościołów chrześcijańskich na świecie – od ponad 1400 lat istnienia zachowuje pierwotny wygląd. Zbudował ją w 326 roku Konstantyn Wielki dzięki fundacji swej matki św. Heleny. Po zniszczeniu w roku 529 przez Samarytan, w VI wieku została odrestaurowana przez Justyniana I Wielkiego i przetrwała do dzisiaj w niemal niezmienionej postaci. Wchodzi się do niej niejako w głębokim pokłonie, przez Wrota Pokory – niskie, ciasne wejście, zmodyfikowane w XII wieku, aby muzułmanie nie bezcześcili bazyliki, wjeżdżając doń na wielbłądach i koniach. Bazylika ma 54 m długości i 35 m szerokości, a cztery szeregi kolumn dzielą ją na pięć naw. Ołtarz główny skierowany jest na wschód. Dokładnie pod prezbiterium bazyliki położona jest Grota Narodzenia. Wiodą do niej schody z obu stron ołtarza. Miejsce narodzin Zbawiciela znajduje się pod ołtarzem prawosławnym, a upamiętnia je czternastoramienna srebrna gwiazda z łacińskim napisem Hic de Virgine Maria Jesus Christus natus est (Tu z Maryi Dziewicy narodził się Jezus Chrystus), umieszczona przez franciszkanów w 1717 roku. Tuż obok, w Kaplicy Pokłonu Trzech Króli i Żłóbka znajduje się ołtarz katolicki, pozostający pod opieką franciszkanów. W grocie mieszczą się jeszcze: Kaplica św. Józefa – upamiętniająca sen, w którym Anioł ostrzegł go przed Herodem i nakazał ucieczkę do Egiptu, Kaplica Młodzianków – poświęcona chłopcom poniżej drugiego roku życia, wymordowanym przez Heroda, oraz Kaplice św. Pauli, św. Eustochium i św. Euzebiusza, którzy przybyli do Betlejem naśladować ubóstwo Chrystusa, oraz św. Hieronima, który miał pracować tutaj nad Wulgatą.
Bazylika pozostaje pod opieką prawosławnej cerkwi greckiej i katolików. Po jej północnej stronie znajduje się klasztor franciszkański i kościół pw. św. Katarzyny, po południowo-wschodniej – klasztor grecki, a po południowo-zachodniej – ormiański. Niestety, katolicy nie mogą sprawować Mszy św. przy ołtarzu Narodzenia (mogą jedynie utrzymywać 4 lampy oliwne nad nim umieszczone), a w samej bazylice i w grotach od XVI wieku często dochodziło do sporów i awantur między Grekami i katolikami (ostatni na początku XX w.). Dodatkowym problemem są napięcia między Izraelem a Palestyńczykami…
Pozostaje się modlić, by w miejscu narodzin Zbawiciela zapanował pokój. – Ponieważ w Betlejem zawsze jest Boże Narodzenie, w sercach chrześcijan każdy dzień jest Bożym Narodzeniem. Każdego dnia zostajemy wezwani, aby nieść światu orędzie Betlejem – ogłaszać „radość wielką”: Odwieczne Słowo, „Bóg z Boga i Światłość ze Światłości”, stało się ciałem i zamieszkało między nami (por. J 1,14) – apelował św. Jan Paweł II w homilii wygłoszonej 22 marca 2000 roku na placu Żłóbka przed betlejemską bazyliką.
Niedawno, w 2019 roku nastąpił symboliczny powrót: niewielki fragment żłóbka, w którym według tradycji Maryja miała złożyć nowo narodzonego Jezusa, trafił – po prawie 1400 latach nieobecności w Betlejem – do kościoła św. Katarzyny Aleksandryjskiej, sąsiadującego bezpośrednio z Bazyliką Narodzenia Pańskiego. Sacra Culla (łac. cunabulum), czyli Święta Kolebka to fragment klonowego drewna o wym. 2,5 cm na 1 cm, jeden z pięciu fragmentów żłóbka, przechowywanego od VII wieku w kryształowej urnie w krypcie pod ołtarzem głównym w rzymskiej Bazylice Matki Bożej Większej.
Kilka dni przed Świętami Wielkanocnymi redakcję „Przymierza z Maryją” odwiedzili Państwo Anna i Jerzy Kasperczykowie z Krakowa, którzy wspierają Stowarzyszenie Ks. Piotra Skargi od początku jego istnienia. – Prowadzicie Państwo dobrą działalność. Wiem, że teraz jest ciężej, ale z pomocą Bożą…, bo inaczej się nie da – mówi pani Anna.
– Do Apostolatu Fatimy należymy wspólnie z mężem od 2001 roku – kontynuuje. To się stało tak, że listonosz przyniósł do naszej pracy ulotkę Stowarzyszenia. Zainteresowaliśmy się i napisaliśmy…
Aktywni Dobrodzieje Stowarzyszenia
– Bierzemy udział w kampaniach organizowanych przez Stowarzyszenie i modlimy się, wykorzystując otrzymane materiały. Wzięliśmy też udział w akcji, podczas której zbierano pieniądze na wykupienie i remont siedziby Stowarzyszenia przy ul. Augustiańskiej w Krakowie – dodaje pan Jerzy. – Parę lat temu byliśmy na ul. Augustiańskiej podczas peregrynacji figury Matki Bożej Fatimskiej – dopowiada pani Anna. – Ja osobiście byłam też gościem na jednym z Kongresów Konserwatywnych, który odbywał się w Krakowie przy ul. Sławkowskiej. To było bardzo przyjemne doświadczenie. Do wspierania Stowarzyszenia wciągnęliśmy naszą mamę, która obecnie ma już 96 lat, ale wciąż otrzymuje i czyta „Przymierze z Maryją”. [...]
[Pełny tekst w wydaniu papierowym]
Szanowny Panie Prezesie!
Jestem osobą wiekową (88 lat), schorowaną – o bardzo niewielkich możliwościach działania. Od lat jestem zwolenniczką działalności Pana oraz Stowarzyszenia Ks. Piotra Skargi. Dziękuję Panu Bogu za Pana osobę, modlę się od kilkunastu lat o powodzenie Waszych akcji. W życiu wiele przeżyłam i widziałam, mogę więc obiektywnie ocenić Waszą działalność. Wyrażam więc mój ogromny szacunek za wszystko, czego dokonujecie. Dziękuję za Wasze pisma, w szczególności za „Przymierze z Maryją” oraz za inne materiały. Jestem także szczególnie wdzięczna za Waszą akcję „Stop deprawacji polskich dzieci”, która nasuwa pytanie: Dokąd zmierzasz Polsko? Panie Prezesie – oby Pan Bóg dał Panu dużo zdrowia i siły!
Joanna z Bytomia
Szczęść Boże!
Dziękujemy Państwu za akcję „Stop deprawacji polskich dzieci”. Cieszymy się, że została podjęta taka inicjatywa. Chętnie się do niej włączamy. Kształtowanie w duchu Bożym naszych dzieci od najmłodszych lat to nasz obowiązek i najważniejszy cel naszego życia. Dlatego musimy czynić wszystko, co w naszej mocy, aby ocalić dzieci od zgorszenia, a szkoła to przecież drugi dom naszych dzieci. Szczęść Boże dla Waszej pięknej pracy! Prosimy o modlitwę w obliczu choroby nowotworowej, z którą musimy się zmagać w naszej Rodzinie.
Agnieszka i Witold z Podkarpacia
Niech będzie pochwalony Jezus Chrystus!
Dziękuję za wszystkie otrzymane od Państwa materiały, które sobie bardzo cenię i które zajmują w moim domu szczególne miejsce. Postanowiłam też napisać, by dać świadectwo. Moje pierwsze badania medyczne wypadły niekorzystnie, później nastąpiła biopsja i „wielkie czekanie”. Cały czas nie traciłam nadziei. Wszystko zawierzyłam Bogu i Maryi, modląc się jednocześnie nowenną do św. Ojca Pio, którego to obrazek i relikwie dostałam od Was. Zaraz potem odebrałam wiadomość, że nie mam komórek rakowych. Dziękuję Bogu, Maryi i św. Ojcu Pio za łaskę zdrowia, a Wam za dzieło, które prowadzicie. Niech dobry Pan Bóg błogosławi w Waszej wspaniałej pracy… Dziękuję i pozdrawiam serdecznie!
Renata
Szanowny Panie Redaktorze, Szanowny Panie Prezesie
Zdaję sobie sprawę, że chwilę się nie odzywałam, ale było to spowodowane moją niedyspozycją, którą odczuwam od zeszłego roku. Miałam nadzieję na poprawę. Niestety, poważny wiek spowodował moją niepełnosprawność ruchową. Bardzo mi trudno zachować pionową postawę i równowagę, dlatego w domu mam dokładnie wytyczony bezpieczny obszar poruszania się, a na zewnątrz metalowy wózek, który umożliwia mi poruszanie się na niewielkich dystansach. Z powodu wielu ograniczeń i zmian, wiele spraw przejęły moje dzieci. Teraz niestety ze względów zdrowotnych obawiam się, że będę zmuszona opuścić Stowarzyszenie i „Przymierze…”, o czym jest mi trudno i przykro pisać i mówić. Przyzwyczaiłam się bowiem do kontaktów z Wami poprzez wsparcie, lektury, dyskusje na aktualnie zamieszczane tematy, możliwość uczestnictwa w spotkaniach „Przymierza z Maryją” i liczne okazje do podzielenia się z bliźnimi efektami moich praktyk religijnych i możliwością wykazania się religijną postawą.
Dla mnie osobiście wspieranie „Przymierza…” jako największego pisma dla katolików w Polsce było i jest satysfakcjonujące i ważne. Nie bez znaczenia są osobistości od lat związane i utożsamiane z pismem. Redaktor naczelny we wstępie do każdego egzemplarza zapoznaje z jego tematyką, ale też akcentuje najważniejsze przesłania obecnej chwili, tj. że wszystkie aktualne wydarzenia nie mogą przesłaniać faktu w jakich czasach żyjemy obecnie i co jest naszym teraźniejszym obowiązkiem. Cenię także postawę Prezesa Stowarzyszenia, p. Sławomira Olejniczaka za pracowitość, energię i siłę działania. Niebanalne formy imiennego i adresowego sposobu komunikowania się też mają wielu zwolenników i entuzjastów. A w piśmie szczególną uwagę przykuwają: temat główny, święte wzory, kampanie, lektury duchowe, felietony, problemy. Ciekawa tematyka poszerza grono Czytelników.
Kończąc, pragnę złożyć na ręce Pana Prezesa oraz Pana Redaktora i całej Redakcji moje podziękowania i pozdrowienia. Życzę dużo wytrwałości i siły w działaniu. Pragnę też zapewnić o swojej modlitwie w Waszej intencji i intencji Przyjaciół. Szczęść Boże!
Zofia
Od Redakcji:
Szanowna Pani Zofio!
Z całego serca dziękujemy za Pani piękne, pełne serdeczności i szczerości słowa. To dla nas zaszczyt, że mogliśmy być częścią Pani codzienności i duchowej drogi przez tak długi czas. Mimo wszelkich trudności, ufamy, że nadal będziemy mieć ze sobą kontakt! Dziękujemy za Pani zapewnienie o modlitwie. Prosimy również przyjąć nasze modlitwy i życzenia wszelkich łask Bożych, szczególnie w tym wymagającym czasie. Niech Matka Najświętsza otacza Panią swoją opieką, a Duch Święty napełnia siłą, pokojem i nadzieją.
Z wdzięcznością i szacunkiem
Redakcja „Przymierza z Maryją” oraz Stowarzyszenie Kultury Chrześcijańskiej im. Ks. Piotra Skargi
Szczęść Boże!
Bardzo dziękuję Stowarzyszeniu Ks. Piotra Skargi za obfite, mądre, rozsądne i aktualne tematy poruszane w korespondencji i wydawnictwach, przypominające wielokrotnie ważne wydarzenia historyczne, ważne zdarzenia utwierdzające w człowieku głęboko wierzącym i myślącym rzeczywistą prawdę, że nasza wiara opiera się na ufności, że Pan Bóg działa w naszym imieniu i z wielką mocą, że prowadzi nas dobrymi drogami. Jest to bardzo ważne, że Prezes Stowarzyszenia i Redakcja „Przymierza z Maryją” swoją pracą stale wzmacniają i przypominają o obecności Pana Boga w naszym życiu. Ufam, dziękuję i proszę o dalsze wskazówki prowadzące do dobrego i mądrego działania. Serdecznie pozdrawiam i życzę dużo cierpliwości i zdrowia w działalności!
Cecylia z Poznania