Kult maryjny jest obecny w życiu Kościoła od samych początków jego istnienia. Oddawanie czci Matce naszego Zbawiciela jest chwalebną praktyką, wypływającą z potrzeby chrześcijańskiego serca, która była wyrażana w liturgii oraz poezji od pierwszych wieków po przyjściu Chrystusa. Jednym z najlepszych na to dowodów jest Akatyst ku czci Bogurodzicy, przepiękna pieśń stworzona przez bizantyjskich chrześcijan już w V–VI wieku.
Historycy nie mają wątpliwości co do tego, że pierwsi chrześcijanie praktykowali kult maryjny i wyrażali go w licznych utworach literackich. Oczywiście większość z nich nie przetrwała do naszych czasów. Dlatego odpowiedź na pytanie, jaki był tytuł pierwszej pieśni maryjnej na świecie, jest nieznana. Badacze mają natomiast kilka typów odnośnie tego, jaka jest najstarsza z zachowanych do dzisiaj pieśni sławiących Maryję Pannę. Wydaje się, że najbardziej prawdopodobnym z nich jest Akatyst ku czci Bogurodzicy.
Trzy znaczenia
Akatyst to słowo pochodzenia greckiego (od aκάθιστος – akáthistos, czyli w dosłownym tłumaczeniu „niesiedzący”), które ma obecnie co najmniej trzy znaczenia. Jako tytuł, Akatyst ku czci Bogurodzicy jest tak wzorcowym przedstawicielem swojego „gatunku”, że dał nazwę całej kategorii pieśni religijnych, zwanych akatystami, które z kolei stanowią zasadniczą część nabożeństwa ku czci Boga Trójjedynego, Maryi i świętych, nazywanego również akatystem. Wspólną cechą tych trzech znaczeń jednego słowa jest to, że akatysty odprawia się i śpiewa zawsze na stojąco, jak podpowiada ich nazwa.
Autorem Akatystu ku czci Bogurodzicy jest najprawdopodobniej św. Roman Pieśniarz, żyjący na terenach obecnej Syrii, wówczas pod panowaniem bizantyjskim, na przełomie V i VI wieku. Jego najsłynniejsza pieśń bardzo szybko została przetłumaczona na łacinę i dotarła do Rzymu, gdzie wywarła ogromny wpływ na średniowieczną poezję maryjną w chrystianizowanej właśnie Europie.
Akatyst ku czci Bogurodzicy składa się z 25 części, które nie są typowymi zwrotkami i refrenem. To powtarzające się na zmianę krótszy Kondakion i dłuższy Ikos. Kondakion pełni rolę zapowiedzi, nakreśla wydarzenie z życia Maryi lub temat z Nią związany, którego tajemnica będzie rozważana w następnym Ikosie. Wyjątkiem jest ostatni, „samotny” Kondakion XIII, zawierający prośby do Matki Bożej. Kondakion jest śpiewany przez kapłana lub kierującego chórem, a Ikos przez chór i resztę wiernych. Szczególnie ciekawą cechą akatystu jest to, że każda jego część zaczyna się od kolejnej litery alfabetu (z wyjątkiem Kondakionu I, rozpoczynającego się od wezwania „O, Waleczna Hetmanko”). Oczywiście czyni to pieśń bardzo trudną do przetłumaczenia, także dlatego, że alfabet grecki ma więcej liter niż łaciński. W przekładzie na język polski rozwiązano to w ten sposób, że dwa sąsiadujące ze sobą wezwania zaczynają się od litery „S”.
Archanioł z Nieba posłan był…
I tak, w najpopularniejszym obecnie tłumaczeniu o. Mieczysława Bednarza, jezuity, z 1965 roku, Ikos I zaczyna się od słów: Archanioł z Nieba posłan był, by witaj Matce Boga rzekł…, Kontakion II od: Bacząc Najświętsza Panna na swoje dziewictwo do Gabriela śmiało rzecze…, Ikos II od: Czeka Dziewica z upragnieniem na poznanie niepoznawalnego i rzecze Bożemu słudze…, i tak dalej, aż do Ikosu XII. W każdym Ikosie wszystkie wezwania, z wyjątkiem pierwszego, „alfabetycznego”, zaczynają się od słowa χαίρε – „chaire”, czyli po polsku „witaj” albo „bądź pozdrowiona”.
Maryja najkrótszą drogą do Boga
Pobożne odśpiewanie Akatystu ku czci Bogurodzicy zajmuje od 40 minut do nawet godziny, zaś całe nabożeństwo akatystu z innymi modlitwami i czytaniami trwa ok. 1,5 godziny! Jego celebracja jest bardzo dostojna i bogata, zawiera m.in. wielokrotne okadzanie. W cerkwiach, gdzie inaczej niż w kościołach, ołtarz i Tabernakulum są ukryte za ścianą z ikon zwaną ikonostasem i można je zobaczyć tylko przez Carskie Wrota, gdy te są otwarte, przez cały czas śpiewania akatystu owe Carskie Wrota pozostają otwarte, co jest symbolem tego, że Maryja i praktykowanie Jej kultu są najkrótszą drogą do Boga.
Po tragedii Wielkiej Schizmy z 1054 w Kościele zachodnim zaprzestano odprawiania bizantyjskich nabożeństw. Na szczęście na Wschodzie Akatyst ku czci Bogurodzicy przetrwał wszystkie dziejowe nieszczęścia, w X wieku dotarł na Ruś i pozostaje do dzisiaj jednym z najpopularniejszych nabożeństw we wszystkich Kościołach wschodnich, także unickich, czyli tych, którym udało się powrócić do unii z Rzymem. Od połowy XX wieku także w Kościele łacińskim czynione są próby powrotu do tej zapomnianej na Zachodzie pieśni.
Może warto wybrać się kiedyś do cerkwi greckokatolickiej na akatyst, aby poznać ten przepiękny skarb Kościoła?
Kilka dni przed Świętami Wielkanocnymi redakcję „Przymierza z Maryją” odwiedzili Państwo Anna i Jerzy Kasperczykowie z Krakowa, którzy wspierają Stowarzyszenie Ks. Piotra Skargi od początku jego istnienia. – Prowadzicie Państwo dobrą działalność. Wiem, że teraz jest ciężej, ale z pomocą Bożą…, bo inaczej się nie da – mówi pani Anna.
– Do Apostolatu Fatimy należymy wspólnie z mężem od 2001 roku – kontynuuje. To się stało tak, że listonosz przyniósł do naszej pracy ulotkę Stowarzyszenia. Zainteresowaliśmy się i napisaliśmy…
Aktywni Dobrodzieje Stowarzyszenia
– Bierzemy udział w kampaniach organizowanych przez Stowarzyszenie i modlimy się, wykorzystując otrzymane materiały. Wzięliśmy też udział w akcji, podczas której zbierano pieniądze na wykupienie i remont siedziby Stowarzyszenia przy ul. Augustiańskiej w Krakowie – dodaje pan Jerzy. – Parę lat temu byliśmy na ul. Augustiańskiej podczas peregrynacji figury Matki Bożej Fatimskiej – dopowiada pani Anna. – Ja osobiście byłam też gościem na jednym z Kongresów Konserwatywnych, który odbywał się w Krakowie przy ul. Sławkowskiej. To było bardzo przyjemne doświadczenie. Do wspierania Stowarzyszenia wciągnęliśmy naszą mamę, która obecnie ma już 96 lat, ale wciąż otrzymuje i czyta „Przymierze z Maryją”. [...]
[Pełny tekst w wydaniu papierowym]
Szanowny Panie Prezesie!
Jestem osobą wiekową (88 lat), schorowaną – o bardzo niewielkich możliwościach działania. Od lat jestem zwolenniczką działalności Pana oraz Stowarzyszenia Ks. Piotra Skargi. Dziękuję Panu Bogu za Pana osobę, modlę się od kilkunastu lat o powodzenie Waszych akcji. W życiu wiele przeżyłam i widziałam, mogę więc obiektywnie ocenić Waszą działalność. Wyrażam więc mój ogromny szacunek za wszystko, czego dokonujecie. Dziękuję za Wasze pisma, w szczególności za „Przymierze z Maryją” oraz za inne materiały. Jestem także szczególnie wdzięczna za Waszą akcję „Stop deprawacji polskich dzieci”, która nasuwa pytanie: Dokąd zmierzasz Polsko? Panie Prezesie – oby Pan Bóg dał Panu dużo zdrowia i siły!
Joanna z Bytomia
Szczęść Boże!
Dziękujemy Państwu za akcję „Stop deprawacji polskich dzieci”. Cieszymy się, że została podjęta taka inicjatywa. Chętnie się do niej włączamy. Kształtowanie w duchu Bożym naszych dzieci od najmłodszych lat to nasz obowiązek i najważniejszy cel naszego życia. Dlatego musimy czynić wszystko, co w naszej mocy, aby ocalić dzieci od zgorszenia, a szkoła to przecież drugi dom naszych dzieci. Szczęść Boże dla Waszej pięknej pracy! Prosimy o modlitwę w obliczu choroby nowotworowej, z którą musimy się zmagać w naszej Rodzinie.
Agnieszka i Witold z Podkarpacia
Niech będzie pochwalony Jezus Chrystus!
Dziękuję za wszystkie otrzymane od Państwa materiały, które sobie bardzo cenię i które zajmują w moim domu szczególne miejsce. Postanowiłam też napisać, by dać świadectwo. Moje pierwsze badania medyczne wypadły niekorzystnie, później nastąpiła biopsja i „wielkie czekanie”. Cały czas nie traciłam nadziei. Wszystko zawierzyłam Bogu i Maryi, modląc się jednocześnie nowenną do św. Ojca Pio, którego to obrazek i relikwie dostałam od Was. Zaraz potem odebrałam wiadomość, że nie mam komórek rakowych. Dziękuję Bogu, Maryi i św. Ojcu Pio za łaskę zdrowia, a Wam za dzieło, które prowadzicie. Niech dobry Pan Bóg błogosławi w Waszej wspaniałej pracy… Dziękuję i pozdrawiam serdecznie!
Renata
Szanowny Panie Redaktorze, Szanowny Panie Prezesie
Zdaję sobie sprawę, że chwilę się nie odzywałam, ale było to spowodowane moją niedyspozycją, którą odczuwam od zeszłego roku. Miałam nadzieję na poprawę. Niestety, poważny wiek spowodował moją niepełnosprawność ruchową. Bardzo mi trudno zachować pionową postawę i równowagę, dlatego w domu mam dokładnie wytyczony bezpieczny obszar poruszania się, a na zewnątrz metalowy wózek, który umożliwia mi poruszanie się na niewielkich dystansach. Z powodu wielu ograniczeń i zmian, wiele spraw przejęły moje dzieci. Teraz niestety ze względów zdrowotnych obawiam się, że będę zmuszona opuścić Stowarzyszenie i „Przymierze…”, o czym jest mi trudno i przykro pisać i mówić. Przyzwyczaiłam się bowiem do kontaktów z Wami poprzez wsparcie, lektury, dyskusje na aktualnie zamieszczane tematy, możliwość uczestnictwa w spotkaniach „Przymierza z Maryją” i liczne okazje do podzielenia się z bliźnimi efektami moich praktyk religijnych i możliwością wykazania się religijną postawą.
Dla mnie osobiście wspieranie „Przymierza…” jako największego pisma dla katolików w Polsce było i jest satysfakcjonujące i ważne. Nie bez znaczenia są osobistości od lat związane i utożsamiane z pismem. Redaktor naczelny we wstępie do każdego egzemplarza zapoznaje z jego tematyką, ale też akcentuje najważniejsze przesłania obecnej chwili, tj. że wszystkie aktualne wydarzenia nie mogą przesłaniać faktu w jakich czasach żyjemy obecnie i co jest naszym teraźniejszym obowiązkiem. Cenię także postawę Prezesa Stowarzyszenia, p. Sławomira Olejniczaka za pracowitość, energię i siłę działania. Niebanalne formy imiennego i adresowego sposobu komunikowania się też mają wielu zwolenników i entuzjastów. A w piśmie szczególną uwagę przykuwają: temat główny, święte wzory, kampanie, lektury duchowe, felietony, problemy. Ciekawa tematyka poszerza grono Czytelników.
Kończąc, pragnę złożyć na ręce Pana Prezesa oraz Pana Redaktora i całej Redakcji moje podziękowania i pozdrowienia. Życzę dużo wytrwałości i siły w działaniu. Pragnę też zapewnić o swojej modlitwie w Waszej intencji i intencji Przyjaciół. Szczęść Boże!
Zofia
Od Redakcji:
Szanowna Pani Zofio!
Z całego serca dziękujemy za Pani piękne, pełne serdeczności i szczerości słowa. To dla nas zaszczyt, że mogliśmy być częścią Pani codzienności i duchowej drogi przez tak długi czas. Mimo wszelkich trudności, ufamy, że nadal będziemy mieć ze sobą kontakt! Dziękujemy za Pani zapewnienie o modlitwie. Prosimy również przyjąć nasze modlitwy i życzenia wszelkich łask Bożych, szczególnie w tym wymagającym czasie. Niech Matka Najświętsza otacza Panią swoją opieką, a Duch Święty napełnia siłą, pokojem i nadzieją.
Z wdzięcznością i szacunkiem
Redakcja „Przymierza z Maryją” oraz Stowarzyszenie Kultury Chrześcijańskiej im. Ks. Piotra Skargi
Szczęść Boże!
Bardzo dziękuję Stowarzyszeniu Ks. Piotra Skargi za obfite, mądre, rozsądne i aktualne tematy poruszane w korespondencji i wydawnictwach, przypominające wielokrotnie ważne wydarzenia historyczne, ważne zdarzenia utwierdzające w człowieku głęboko wierzącym i myślącym rzeczywistą prawdę, że nasza wiara opiera się na ufności, że Pan Bóg działa w naszym imieniu i z wielką mocą, że prowadzi nas dobrymi drogami. Jest to bardzo ważne, że Prezes Stowarzyszenia i Redakcja „Przymierza z Maryją” swoją pracą stale wzmacniają i przypominają o obecności Pana Boga w naszym życiu. Ufam, dziękuję i proszę o dalsze wskazówki prowadzące do dobrego i mądrego działania. Serdecznie pozdrawiam i życzę dużo cierpliwości i zdrowia w działalności!
Cecylia z Poznania