Temat numeru
 
Zmartwychwstanie i Piękno
o Jan Strumiłowski OCist

Prawda, Dobro i Piękno są wartościami, na których została zbudowana nasza cywilizacja. Współczesny świat postmodernistyczny w sposób programowy walcząc ze światem chrześcijańskim, uderza właśnie w te wartości, chcąc je pogrzebać na cmentarzu przeszłości. Coraz częściej mówi się, że nie ma prawdy obiektywnej, że każdy ma swoją prawdę, więc wszystkie poglądy mogą ze sobą współegzystować w atmosferze wzajemnej tolerancji. Jednak jeśli nie ma prawdy obiektywnej, to nie ma prawdy w ogóle, a my trwamy w ciemności błędu.

 

Podobnie jest z Dobrem. Jest ono coraz bardziej relatywizowane. Dobre jest to, co jest korzystne dla danej jednostki. Dobro obiektywne zaś bywa kwestionowane. Oczywiście takie kwestionowanie ma służyć zniszczeniu jakiegokolwiek systemu moralnego. W związku z tym nie można narzucać nikomu jakichś uniwersalnych norm moralnych, gdyż hipoteza istnienia dobra obiektywnego uderza w wolność człowieka.


Uderzenie w te fundamentalne wartości prowadzi wprost do chaosu i o ile jeszcze tkwi w nas jakaś iskra Bożego porządku, to sprzeciwiamy się współczesnemu, postmodernistycznemu bełkotowi. Jednak jeśli spojrzymy na Piękno, to wydaje się, że nasza wrażliwość słabnie. Prawda i Dobro są czymś obiektywnym, to wydaje się dość jasne. Jednak Piękno chyba bardziej zależy od naszych upodobań… Otóż nie. Piękno również jest obiektywne, a rewolucja wymierzona w porządek świata chrześcijańskiego rozpoczęła się właśnie od subiektywizacji Piękna.


Odblask Stwórcy


Prawa, Dobro i Piękno to nie tylko wartości. Filozofia chrześcijańska nazywa je transcendentaliami, czyli powszechnymi właściwościami bytu. Co jednak oznacza ten dziwny, filozoficzny zwrot? Otóż Prawda, Dobro i Piękno są właściwościami każdego stworzenia i wynikają one z tego, że wszystko, co jest stworzone, nosi na sobie jakiś odblask i podobieństwo do Stwórcy.


W istocie to sam Bóg jest absolutną Prawdą, Dobrem i Pięknem. Jego stworzenie zaś jest do Niego podobne i im bardziej jest podobne, tym bardziej jest prawdziwe, dobre i piękne. Zaznaczyć jednak tutaj należy, że stworzone piękno, dobro i prawda nie są tym samym co Boskie ich odpowiedniki. Jeśli widzimy piękno stworzonego świata, to nie znaczy, że w świecie dostrzegamy piękno samego Boga. Widząc piękno stworzenia, widzimy odblask Boga albo Jego ślad odciśnięty na stworzeniu. Stworzenie samo w sobie nie jest święte. Tak zwana „Matka Ziemia” nie jest święta. Stworzenie jest mniejsze od Stwórcy. Jest mniejsze także od człowieka, który jest koroną stworzenia i który jest powołany do tego, by mieć udział w życiu Bożym.


Stworzenie poprzez swoje piękno może prowadzić nas do Boga, ale tylko w sposób ograniczony. Z tego względu, że piękno stworzone jest tylko odblaskiem i śladem chwały Bożej, a nie samą Jego świętością, świat nie mówi nam nic o samej istocie Boga ani też świat i stworzenie nie może nas uświęcać i zbawiać. Z tego względu kulty pogańskie są po prostu błędne i bluźniercze, gdyż w nich zamiast Boga człowiek uwielbia stworzenie.


Z tego względu, że świat nosi na sobie odcisk Boga, to świat może jednak nas pouczać o tym, że Bóg jest, może nas podprowadzać pod próg wiary w Boga. Jednak o samym Bogu poucza nas dopiero Objawienie w Jezusie Chrystusie, gdyż On jest prawdziwym Bogiem i prawdziwym człowiekiem.


Święty jest piękny!


Ze względu na związek piękna stworzonego, ludzkiego i piękna Bożego możemy powiedzieć, że im człowiek jest bardziej podobny do Boga, tym jest piękniejszy. Wiemy, że grzech oddziela nas od Boga i jest sprzeciwem względem Niego. Grzech w swojej istocie jest zatem brzydotą, kłamstwem i złem. Stworzenie dotknięte grzechem jest stworzeniem tracącym podobieństwo do Boga, a więc popadającym w brzydotę. W taki sposób na piękno patrzy Pismo Święte. Kobieta piękna to kobieta pełna bojaźni Bożej, a nie tylko zewnętrznie i cieleśnie powabna. Najpiękniejszą spośród córek ludzkich jest Maryja – Niepokalana. Właśnie ze względu na to, że jest niepokalanie poczęta, że nigdy zmaza grzechu u niej nie powstała, Maryja jest odblaskiem Bożego Piękna. Jest ona Niewiastą obleczoną w słońce, symbolizujące Chrystusa i Jego Boską chwałę. Jest też nową Ewą, doskonale podobną do Boga, bo też doskonale wierną Bogu.


Istnieje zatem związek między pięknem stworzenia a jego świętością. Bóg stworzył człowieka podobnego do siebie, a więc z natury pięknego, noszącego na sobie odblask piękna Boga. Przez grzech człowiek częściowo utracił swój pierwotny blask. Nie utracił go całkowicie – nadal istnieją w nim przebłyski piękna wynikającego z podobieństwa do Boga – jednak to podobieństwo zostało zdeformowane. Całkowicie przywrócone może ono zostać tylko poprzez uświęcenie – czyli poprzez zjednoczenie z Bogiem. W stanie świętości człowiek (a szerzej stworzenie) staje się piękne nie tylko poprzez podobieństwo i analogię, ale poprzez fakt zjednoczenia z Bogiem – Pięknem absolutnym. Jeśli ktoś staje się mieszkaniem Boga, staje się piękny Jego pięknem.


Jezus Chrystus – najpiękniejszy z synów ludzkich


Z tego też względu Jezus Chrystus jest przez Pismo określany mianem najpiękniejszego z synów ludzkich. Chrystus jest Piękny, bo sam w sobie jest prawdziwym Człowiekiem i prawdziwym Bogiem. Jego człowieczeństwo jest doskonale zjednoczone z Bóstwem, a więc Jego człowieczeństwo jest nie tylko doskonale piękne miarą stworzonego piękna, ale też jakby promieniuje i wypełnione jest Pięknem Boskim. Owo Piękno jest czymś przewyższającym ten świat. Dlatego też nawet w momentach, kiedy po ludzku w Chrystusie nie było widać ludzkiego piękna – proroctwa Izajasza opisujące Jego Mękę mówią, że był On oszpecony tak, iż nie było w Nim żadnego blasku – to jednak widać w Nim cały czas piękno Boskie. Bo czyż istnieje piękniejszy od Ukrzyżowanego? Czy Chrystus ukrzyżowany, chociaż nie jest powabny i pociągający, to jednak nie jest rzeczywiście najpiękniejszym spośród ludzi? Czy człowiek odwracający głowę przed Krzyżem nie jest okaleczony w swojej duszy i duchowo ślepy na blask piękna Bożego? I czy z Maryją nie jest podobnie? Czy Jej pokora, czystość i posłuszeństwo Bogu nie są właśnie tym blaskiem, które czyni ją absolutnie piękną? A czy zepsuty świat, pozbawiony wiary w Boga i życia nadprzyrodzonego nie odwraca się od Maryi i jej nie lekceważy właśnie z tego względu, że jest Ona Służebnicą Pańską? Czy ta ślepota duchowa również nie jest symptomem ciemności duchowej sprowadzonej przez grzech?


Piękno jest skutkiem zjednoczenia z Bogiem


Widzimy zatem, że prawdziwa brzydota jest skutkiem grzechu. Prawdziwe piękno jest skutkiem zjednoczenia z Bogiem. Piękno zbawienia zaś jest pięknem przewyższającym przyrodzone piękno ludzkie. Chrystus jest piękniejszy od Adama, którym zachwycał się Stwórca jeszcze przed jego grzechem. Maryja jest piękniejsza od Ewy, którą zachwycał się Adam, zanim posłuchała ona węża. Piękno dotknięte Palcem Bożym przewyższa to, co jest piękne jedynie w sposób naturalny.


Piękno Kościoła


Ciekawe jednak jest to, że owo nadprzyrodzone piękno dostrzec możemy nie tylko w Ewangelii, w Chrystusie i Maryi, ale również w Kościele i w Jego dziełach – a zwłaszcza w liturgii. Kościół jest Mistycznym Ciałem Chrystusa – i jako taki jest on piękny. Współczesny świat nie widzi piękna Kościoła z dwóch przyczyn – z jednej strony często piękno Kościoła jest przysłonięte przez grzech tych, którzy są w Kościele, jednak nie żyją Jego nauczaniem, lecz grzechem. Dzisiaj jest niestety wielu, którzy własną brzydotą zasłaniają piękno Kościoła. Są to nie tylko obrzydliwi grzesznicy dopuszczający się najgorszych i skandalicznych aktów, ale również przysłaniają piękno Kościoła pełni pychy synowie Kościoła, którzy w imię własnych mniemań chcą zmieniać Kościół i kształtować go według własnych, ludzkich tylko, a często egocentrycznych zapatrywań.


Liturgia nie z tego świata


Kiedy jednak spojrzymy na Kościół nie w jego jedynie ludzkiej warstwie, ale kiedy spojrzymy na działanie Kościoła w tych miejscach, w których objawia się jego Bosko-ludzkie działanie, zobaczymy znowu piękno, które przerasta to, co tylko stworzone. Liturgia jest takim miejscem i co ciekawe, kiedy spojrzymy na tradycyjną liturgię, to wydaje się ona być czymś nie z tego świata. Nie jest bowiem przypadkowe, że obrzędy liturgiczne ukształtowane przez Kościół są takie niepodobne do tego, co znamy z codziennego życia. Swoją „innością” odsyłają nas one do jakiejś Tajemnicy, do tego, co ponadnaturalne. Ich struktura jest ukształtowana przez formy, które nie znajdują odzwierciedlenia i analogii w tym, co znamy z codzienności.


Spójrzmy chociażby na chorał gregoriański. Z jednej strony śpiew wykonywany przez ludzi, ale z drugiej jakby nie z tego świata – śpiew, który nie został wykreowany w przestrzeni świeckiej i włączony do liturgii, ale śpiew, który wyłania się jakby z wnętrza liturgii i który posiada tak sakralny i święty charakter, że nie znajduje powtórzenia i zastosowania w rzeczywistości świeckiej.


Innym przykładem jest malarstwo sakralne – na przykład malarstwo ikonowe. Znowu mamy tutaj do czynienia ze sztuką, która nie zrodziła się w świecie, po czym została włączona w obręb liturgii – ale było tak jak z chorałem. Ikona zrodziła się w łonie liturgii i jest sztuką, która nie znajduje odzwierciedlenia i zastosowania w przestrzeni świeckiej – gdyż jest zbyt święta. Dokładnie tak samo ma się rzecz z architekturą. Forma gotyckiej katedry nie jest formą architektoniczną przeniesioną ze świata w obręb życia i praktyki Kościoła. Jest to sztuka, która wyłania się jakby z samego wnętrza piękna Boga, z wnętrza Bosko-ludzkiego aktu Najświętszej Ofiary Chrystusa, która dokonuje się nieustannie w Jego Mistycznym Ciele – Kościele.


Piękno Zmartwychwstania!


Owo piękno, które widzimy w Kościele, jest zatem pięknem nie tylko ludzkim, ale jest pięknem Bosko-ludzkim, pięknem Chrystusowym. Jest jakby dowodem prawdziwości Kościoła, dowodem obecności w nim Chrystusa Zmartwychwstałego. Pełne Piękno Syna Bożego objawiło się wszak w pełni w Zmartwychwstaniu, w którym to, co ludzkie zostało absolutnie i ostatecznie przebóstwione, uświęcone i uwielbione. Zmartwychwstałe ciało, zmartwychwstałe człowieczeństwo jest człowieczeństwem nie tylko o przywróconym pierwotnym pięknie, ale jest przeniknięte pięknem Bożym. Zmartwychwstanie człowieka jest lśnieniem chwały Boga.


Jeśli zaś Kościół jest rzeczywiście Mistycznym Ciałem Chrystusa, to wszystko co go dotyczy, powinno być kształtowane nie przez trywialne i zdeformowane przez grzech prowizoryczne piękno tego świata. Ale, niestety, kiedy spojrzymy na współczesną architekturę i sztukę rzekomo sakralną, to jest ona marnym blaskiem ziemskiego i światowego powabu. Przez to zauroczenie światem nasze świątynie i nasze celebracje coraz bardziej chcą błyszczeć powabem świata. Jest to oczywiście nie tylko błąd i popadnięcie w kłamstwo o naturze Kościoła, ale jest to także bluźnierstwo przeciw chwale Boga i mocy Zmartwychwstania. Jeśli zaś chcemy, by Kościół głosił Zmartwychwstanie nie tylko słowem, ale też by jaśniał blaskiem Zmartwychwstałego, to wszystko, co należy do działania Kościoła, a zwłaszcza liturgia oraz to, co jej towarzyszy (sztuka liturgiczna), swój początek muszą brać nie ze świata, ale z własnego wnętrza, z samej Tajemnicy Najświętszej Ofiary. Bo to nie Kościół ma stać się podobny do świata, który jest naznaczony brzydotą grzechu. To świat i my mamy stać się podobni do Kościoła jaśniejącego pięknem Zmartwychwstałego.



NAJNOWSZE WYDANIE:
Cudotwórca z Libanu
Święci są naszymi sprzymierzeńcami, przewodnikami w drodze do Nieba. Spójrzmy na ich żywoty. To ludzie z krwi i kości, którzy jednak bezkompromisowo wybrali w życiu Boga. Z miłości do Chrystusa i w trosce o zbawienie swoje oraz bliźnich zaparli się siebie, odrzucili fałszywe „błyskotki” tego świata. W tym numerze przedstawiamy pustelnika, który w swym uniżeniu chciał być zapomniany przez wszystkich – św. Charbela Makhloufa.

UWAGA!
Przymierze z Maryją
WYSYŁAMY
BEZPŁATNIE!
 

Kocham Boga i ludzi


Pani Zofia Kłakowicz wspiera Stowarzyszenie Ks. Piotra Skargi od 2007 roku. Urodziła się w miejscowości Stary Las koło Głuchołaz w województwie opolskim. Tam należała do parafii pod wezwaniem św. Marcina, w której przyjęła wszystkie sakramenty. Po zawarciu małżeństwa, którego 60. rocznicę będzie obchodziła z mężem w przyszłym roku, przeprowadziła się do sąsiedniego Nowego Lasu, do parafii pw. św. Jadwigi Śląskiej. 

– Kocham Boga, kocham ludzi i dobrze mi z tym. W domu urządziłam „kaplicę”: krzyż Trójcy Świętej, figury Boga Ojca, Jezusa Miłosiernego, Jezusa Chrystusa – Króla Polski i naszych rodzin oraz figurę Matki Bożej oraz wielu świętych.


Bóg mnie prowadzi


– Ja jestem tylko po siedmiu klasach szkoły podstawowej. Nie miałam możliwości dłużej się uczyć, bo ojciec był inwalidą, mama była po pobycie na Syberii, a poza mną mieli jeszcze troje dzieci i trzeba było ciężko pracować w polu. To niesamowite, jak Pan Bóg mnie prowadził w moim życiu.

Wraz z mężem ufamy Bogu i Go kochamy. Mamy gospodarkę, hodujemy kury, uprawiamy ziemniaki, owoców się pełno u nas rodzi, robimy przetwory, dzielimy się z ludźmi. Ze zdrowiem już różnie bywa, ale nie dajemy się, a córka Katarzyna nam pomaga. Córka mieszka w Bielsku-Białej, wyposaża apteki i szpitale, otwiera i projektuje ludziom apteki. Ma bardzo dobrego męża.


Maryja otarła moje łzy


– Syn Jan zmarł w tamtym roku. To był bardzo dobry człowiek dla ludzi, znana osoba w powiecie. Był mechanikiem samochodowym, miał swój warsztat i dobrze wykonywał swoją pracę. Jego syn i córka teraz pracują w tym warsztacie.

– W tamtym roku, podczas oktawy Bożego Ciała, w święto Najświętszego Serca Pana Jezusa pochowaliśmy go, a w tym roku Matka Boża otarła mi łzy, bo akurat w oktawie zaprosiła mnie do Fatimy. Pan Bóg dał, że córka też skorzystała i była ze mną w tym miejscu, bo też bardzo kocha Pana Boga. Uważam, że to była też nagroda z Nieba.


Z Apostolatem w Fatimie


– Przed wyjazdem do Fatimy córka mi mówiła: „Mamuś, to jest jakieś Stowarzyszenie, ty pieniądze dajesz, a dzisiaj świat jest jaki jest; nie byłaś tam, nie wiesz. Trzeba wziąć pieniądze, bo nie wiadomo, jak będzie. Może trzeba będzie za nocleg zapłacić, może za jakieś obiady”. Ona wzięła i ja wzięłam i był kłopot, bo faktycznie, co się okazało – i to nas bardzo zaskoczyło – że wszystko było domknięte, wszystko było zadbane, była bardzo dobra opieka…

Co było dla mnie bardzo fajne, to pierwsze przeżycie, jeszcze w Krakowie, w hotelu, gdy pan prezes bardzo miło nas przywitał, z uśmiechem i serdecznością, słowami: „Szczęść Boże”. To było dla mnie takie piękne!

Na pielgrzymce poznaliśmy pracowników Stowarzyszenia; moja córka dużo z nimi przebywała. Pani przewodnik powiedziała, że taka paczka, jak nasza, to jest mało spotykana. Było pięknie, nie było kłopotów i na wszystko było dużo czasu. Córka dbała o mnie i Bogu dzięki, że była ze mną. Ja wiem, że to był palec Boży i zasługa Matki Bożej.

W Fatimie wychodziłam trochę wcześniej na Mszę Świętą o szóstej rano. Mieliśmy kapłana, z którym dużo rozmawiałam. Zamówiliśmy Mszę Świętą za Stowarzyszenie, za pracowników Stowarzyszenia oraz ich rodziny i ksiądz ją odprawił. Chcieliśmy w ten sposób wynagrodzić i żeby Pan Bóg Wam wynagrodził, Waszym rodzinom i całej organizacji.


Podziękowania


– Dziękuję Bogu Najwyższemu, Ojcu, Synowi i Duchowi Świętemu, a także Matce Najświętszej za wielkie łaski, którymi mnie obdarzyli. Dziękuję, że żyję bez żadnych uszczerbków na ciele. Jestem pewna, że Pan Jezus czuwa nade mną. Jest to znak, że krzyż jest naszą obroną zawsze, a szczególnie na te ostateczne czasy. Za wszystkie łaski i błogosławieństwa dla mnie i całej rodziny serdecznie dziękuję Stwórcy. Twoja cześć i chwała, po wszystkie wieki wieków. Amen. Wdzięczna Twoja służebnica Zofia.


Oprac. JK


Listy od Przyjaciół
 
Listy

Niech będzie pochwalony Jezus Chrystus!

Pragnę podziękować za wszelkie informacje, broszury i książeczki, jakie otrzymuję od Państwa. Najbardziej cieszy mnie wydawane „Przymierze z Maryją”, ponieważ wiele trudnych spraw zostaje przedstawionych w klarowny sposób, wnosi wiele radości, ale przede wszystkim przybliża nam drogę do naszego Ojca. Czasami trzeba wrócić do początku i odnaleźć siebie, a to niełatwe. Wy w tym pomagacie. I róbcie to nadal, bo tego potrzebujemy.

„Przymierze z Maryją” jest początkiem. I z tego zrezygnować nie warto. To moje skromne zdanie, które podyktowane jest szczerą troską o byt „Przymierza…”. Sama jestem w trudnej sytuacji finansowej, dwoje dzieci uczących się poza domem to niemałe koszty. I dlatego z mężem postanowiliśmy ograniczyć wszystko do minimum przez jakiś czas, żeby stać nas było na utrzymanie domu. W dzisiejszych czasach jest to niełatwe zadanie, bo przez ostatnie lata przyzwyczailiśmy się do spełniania wszystkich swoich pragnień i zachcianek i nas też to się tyczy. Jednak trzeba wybrać, co w danym momencie jest ważniejsze. Nawet w pewnym momencie rozważaliśmy rezygnację z comiesięcznego datku na rzecz Stowarzyszenia Ks. Piotra Skargi, ale moje sumienie by tego nie zniosło, więc nadal będziemy Państwa wspierać finansowo oraz codzienną modlitwą. Proszę Was zarazem o modlitwę za moją rodzinę, by wspólnie umiała przetrwać trudne chwile. Ja nie mogę ofiarować nic poza tym. Zatem bardzo mi przykro, że tak jest, ale z ufnością patrzę w przyszłość i wiem, że będziemy oglądać owoce Waszej działalności. Serdecznie pozdrawiam i polecam Was opiece naszej Matuchny Matki Bożej Rychwałdzkiej.

Dagmara z mężem



Szanowni Państwo

Bardzo dziękuję za Wasz wkład w krzewienie prawd wiary. Pragnę podziękować za otrzymane materiały edukacyjne, które poszerzają moją wiedzę religijną. Życzę Wam błogosławieństwa Bożego i obfitych łask w działalności. Trzeba dbać o to, aby wiara nie wygasła. Szczęść Wam Boże!

Jadwiga

 

 

Szczęść Boże!

Dziękuję za prowadzenie tak pięknych i potrzebnych akcji katolickich. W miarę moich możliwości wspieram Was w tym pięknym dziele materialnie i duchowo. Życzę Wam, abyście kontynuowali to dzieło jak najdłużej. Pozdrawiam serdecznie!

Janina z Krakowa

 

 

Szanowny Panie Prezesie

Wspominając niedawną konferencję „Czy chrześcijanie są skazani na ewolucję”, chciałbym bardzo podziękować za niezwykłą możliwość uczestniczenia w niej. Jest to dla mnie jedyna okazja do kontaktu na żywo z najwybitniejszymi naukowcami, którzy sami odnaleźli właściwą drogę prawdy, a teraz wskazują ją innym. Takie spotkanie to coś absolutnie bezcennego, co będę wspominał jako najpiękniejsze chwile w moim życiu. Pragnę podziękować wszystkim osobom zaangażowanym w to niezwykle ważne przedsięwzięcie.

Te wszystkie dzieła, co zrozumiałe, wymagają poświęcenia oraz wsparcia również finansowego. Chyba wszyscy to rozumieją, widząc przecież efekty Państwa działalności, ale zapewne widzi to również ta druga strona, która robi wszystko, aby to zniszczyć, co jest najlepszym dowodem na właściwy kierunek Państwa działalności. Doskonale zdają sobie z tego sprawę wszystkie siły, które wiedzą, że tego ewolucjonistycznego matactwa zapewne nie da się już długo utrzymać. Myślę, że właśnie dlatego sam plan zniszczenia musi być doskonały i właśnie dlatego postanowiono uderzyć w korzenie, czyli członków Państwa organizacji, tak, by nie mogli wesprzeć dalszego rozwoju tych dzieł.

Rozwiązania, które obecnie wdraża się w firmach produkcyjnych, to kierunek dokładnie wskazany przez śp. Pana Krzysztofa Karonia w polecanym przez niego filmie „Amerykańska fabryka” – dostępnym na Netflixie. Plan, który przygotowany jest krok po kroku dla wszystkich narodów. Myślę, że dlatego choć chcielibyśmy ogromnie pomóc dalszemu rozwojowi Państwa działalności, to będzie to coraz trudniejsze.

Rozwój Państwa wszechstronnej działalności na polu wiary – (by wspomnieć choćby o Apostolacie Fatimy czy piśmie „Przymierze z Maryją”), historii, polityki, prawa – Ordo Iuris, nauki – „Polonia Christiana” i informacji – PCh24.pl, Klubie Przyjaciół, to wszystko z dumą przypomina mi, że jestem Polakiem, a moi bracia i siostry, twórcy tych pięknych dzieł, przypominają mi o właściwej postawie moralnej.

Temat ewolucji inspirował mnie, odkąd pamiętam. Brakujące ogniwo, które „na pewno jest” i „niebawem wam go ukażemy”, to temat flagowy wszystkich „naukowych czasopism”. A ja, posiadając jedynie maturę, mam nadzieję, że większość wykładów rozumiem, bo przedstawione są w takiej formie, aby wszyscy mogli zobaczyć to, co najwybitniejszym umysłom udało się dostrzec pod mikroskopem. Ich geniusz dodatkowo polega na obserwacji zjawisk zachodzących w ułamkach sekund w mikro i makroskali.

Podsumowując, w mojej skromnej opinii pomysł udostępnienia tej wiedzy wszystkim chętnym jest wyrazem chrześcijańskiej miłości, wskazującej właściwą drogę do Boga. Przecież to nasz Stwórca oddał nam ziemię, abyśmy czynili ją sobie poddaną, nie czyniąc wiedzy tajemną, tylko dla wybranych. Jeszcze raz niech będzie mi wolno podziękować za całą działalność Państwa organizacji.

Z wyrazami szacunku

Czytelnik

 

 

Szczęść Boże!

Wasza działalność zasługuje na szacunek i podziw! Otwieracie drzwi do serc ludzi zagubionych, pokazujecie inną drogę – uświadamiając, że życie to nie tylko praca, ale przede wszystkim duchowe potrzeby, które dają nadzieję i siłę do życia. Walczcie o serca, które są jeszcze uśpione. Powodzenia!

Anna z Mysłowic

 

 

Szczęść Boże!

Pragnę z całego serca podziękować za dwumiesięcznik „Przymierze z Maryją”. Od kilku lat gości on w moim rodzinnym domu, niosąc umocnienie duchowe, światło i pokój. I niech tak pozostanie jak najdłużej.

Daniel