To, że ktoś jest katolikiem, wcale nie oznacza, że wiarę traktuje jedynie w kategoriach uczucia. Ba, nawet tak nie powinno być. To właśnie dogłębne poznanie praw rządzących światem powinno skłaniać do wiary w jednego Boga, którego mądrość możemy raz po raz odkrywać. Jednak dla niewierzących katolicy, którzy wierzą szczerze, zawsze pozostaną fundamentalistami niepotrafiącymi się wspiąć „wyżej" w rozważaniach intelektualnych, skrępowani już przez samo to, że występują z „pozycji klęcznika".
Zastanawiające jest to, że są ludzie niewierzący, a przecież uznający prawo do życia od samego początku aż do śmierci. Dlaczego na przykład wyborcy w różnych państwach preferują na stanowisko prezydenta kandydata niebędącego rozwodnikiem? Czyż nie świadczy to o istnieniu pewnych uniwersalnych wartości i praw rządzących światem?
Niegodzenie się na aborcję, nie wynika z tego, że takie jest nasze widzimisię, że z jakichś powodów tak chcą biskupi itp., lecz właśnie jest to konieczność, która wynika z poznania natury rzeczy. Nie jest to uleganie tylko czysto ludzkiemu spojrzeniu na daną kwestię, lecz konieczność zobowiązująca do przestrzegania prawa, które po prostu już istnieje.
Nawet zwolennicy aborcji mówią, że usunięcie ciąży jest złem, niemniej jednak upierają się przy „prawie wyboru". Zapominają o pewnej banalnej prawdzie, że żyją pośród innych i ich życie ma wpływ na całą resztę.
Lekarz, który nie zgodzi się na zabójstwo, będzie z tego powodu ponosił konsekwencje w pracy, w swoim środowisku. Szpital, w którym pracuje, będzie zaskarżany o to, że odmówił usunięcia ciąży, do którego - zgodnie z obowiązującymi przepisami - kobieta miała „prawo".
Dopuszczalność aborcji nawet pod pewnymi warunkami otwiera drogę do licznych nadużyć, chociażby zabijania zdrowych dzieci, którym nie dano szansy przyjścia na ten świat, bo na przykład źle zinterpretowano to, co zobaczono dzięki urządzeniom najnowszej generacji.
Każdy człowiek niezależnie od tego jaki zawód wykonuje, ma sumienie. Jest ono prawe lub zdeprawowane i dlatego nie można ludzi przymuszać do wykonywania rzeczy, które są złe, ani też nie można stwarzać warunków, w których to sumienie się deprawuje, wychodząc z założenia, że w momencie przyjścia do pracy poglądy na kwestie moralne pozostają w domu.
Zwolennicy aborcji w różny sposób próbują przekonywać do swoich racji. Często uderzają w nutę współczucia, mówiąc: Jak można dokonywać wyboru pomiędzy życiem „zarodka" a już istniejącą kobietą, która jest, chodzi, mówi (słowa Magdaleny Środy), w sytuacji, gdy donoszenie ciąży oraz urodzenie dziecka może się równać ze śmiercią matki? Co wobec tego ma robić matka?
Ks. Dr Efce pisze tak: Przede wszystkim powinna bezwzględnie pamiętać o tym, że nie wolno zabijać. Lekarz powinien ratować i matkę, i dziecko. Dziecko ma te same prawa, co matka. Jeśli nie można uratować obojga, pozostaje jedno: bohaterska śmierć. Nie wolno poświęcać życia dziecka dla uratowania życia matki. Niemożliwy jest kompromis, gdzie zachodzi równe prawo do życia. Matka musi się w takiej chwili zdecydować na bohaterstwo. Musi się stać męczennicą obowiązku. Jeżeli nie ma innego wyjścia, musi polec na polu chwały, jak żołnierz. Takie jest prawo bojowe. I dodaje, że jej dobro musi ustąpić przed dobrem ogólnej natury.
A co robić, gdy zgwałcono niewinną dziewczynkę, czy ona też ma urodzić? Tak, ona też musi urodzić. Należy ją otoczyć szczególną opieką, zapewnić wszelką możliwą pomoc związaną nie tylko z donoszeniem i urodzeniem dziecka, które tak jak i ona jest niewinne, ale i z ukończeniem szkoły itp. Swoją drogą coś takiego powinno skłonić do stosowania znacznie surowszych kar za przestępstwa na tle seksualnym, upowszechnianie pornografii i psucie w jakikolwiek sposób niewinności dzieci.
Kilka dni przed Świętami Wielkanocnymi redakcję „Przymierza z Maryją” odwiedzili Państwo Anna i Jerzy Kasperczykowie z Krakowa, którzy wspierają Stowarzyszenie Ks. Piotra Skargi od początku jego istnienia. – Prowadzicie Państwo dobrą działalność. Wiem, że teraz jest ciężej, ale z pomocą Bożą…, bo inaczej się nie da – mówi pani Anna.
– Do Apostolatu Fatimy należymy wspólnie z mężem od 2001 roku – kontynuuje. To się stało tak, że listonosz przyniósł do naszej pracy ulotkę Stowarzyszenia. Zainteresowaliśmy się i napisaliśmy…
Aktywni Dobrodzieje Stowarzyszenia
– Bierzemy udział w kampaniach organizowanych przez Stowarzyszenie i modlimy się, wykorzystując otrzymane materiały. Wzięliśmy też udział w akcji, podczas której zbierano pieniądze na wykupienie i remont siedziby Stowarzyszenia przy ul. Augustiańskiej w Krakowie – dodaje pan Jerzy. – Parę lat temu byliśmy na ul. Augustiańskiej podczas peregrynacji figury Matki Bożej Fatimskiej – dopowiada pani Anna. – Ja osobiście byłam też gościem na jednym z Kongresów Konserwatywnych, który odbywał się w Krakowie przy ul. Sławkowskiej. To było bardzo przyjemne doświadczenie. Do wspierania Stowarzyszenia wciągnęliśmy naszą mamę, która obecnie ma już 96 lat, ale wciąż otrzymuje i czyta „Przymierze z Maryją”. [...]
[Pełny tekst w wydaniu papierowym]
Szanowny Panie Prezesie!
Jestem osobą wiekową (88 lat), schorowaną – o bardzo niewielkich możliwościach działania. Od lat jestem zwolenniczką działalności Pana oraz Stowarzyszenia Ks. Piotra Skargi. Dziękuję Panu Bogu za Pana osobę, modlę się od kilkunastu lat o powodzenie Waszych akcji. W życiu wiele przeżyłam i widziałam, mogę więc obiektywnie ocenić Waszą działalność. Wyrażam więc mój ogromny szacunek za wszystko, czego dokonujecie. Dziękuję za Wasze pisma, w szczególności za „Przymierze z Maryją” oraz za inne materiały. Jestem także szczególnie wdzięczna za Waszą akcję „Stop deprawacji polskich dzieci”, która nasuwa pytanie: Dokąd zmierzasz Polsko? Panie Prezesie – oby Pan Bóg dał Panu dużo zdrowia i siły!
Joanna z Bytomia
Szczęść Boże!
Dziękujemy Państwu za akcję „Stop deprawacji polskich dzieci”. Cieszymy się, że została podjęta taka inicjatywa. Chętnie się do niej włączamy. Kształtowanie w duchu Bożym naszych dzieci od najmłodszych lat to nasz obowiązek i najważniejszy cel naszego życia. Dlatego musimy czynić wszystko, co w naszej mocy, aby ocalić dzieci od zgorszenia, a szkoła to przecież drugi dom naszych dzieci. Szczęść Boże dla Waszej pięknej pracy! Prosimy o modlitwę w obliczu choroby nowotworowej, z którą musimy się zmagać w naszej Rodzinie.
Agnieszka i Witold z Podkarpacia
Niech będzie pochwalony Jezus Chrystus!
Dziękuję za wszystkie otrzymane od Państwa materiały, które sobie bardzo cenię i które zajmują w moim domu szczególne miejsce. Postanowiłam też napisać, by dać świadectwo. Moje pierwsze badania medyczne wypadły niekorzystnie, później nastąpiła biopsja i „wielkie czekanie”. Cały czas nie traciłam nadziei. Wszystko zawierzyłam Bogu i Maryi, modląc się jednocześnie nowenną do św. Ojca Pio, którego to obrazek i relikwie dostałam od Was. Zaraz potem odebrałam wiadomość, że nie mam komórek rakowych. Dziękuję Bogu, Maryi i św. Ojcu Pio za łaskę zdrowia, a Wam za dzieło, które prowadzicie. Niech dobry Pan Bóg błogosławi w Waszej wspaniałej pracy… Dziękuję i pozdrawiam serdecznie!
Renata
Szanowny Panie Redaktorze, Szanowny Panie Prezesie
Zdaję sobie sprawę, że chwilę się nie odzywałam, ale było to spowodowane moją niedyspozycją, którą odczuwam od zeszłego roku. Miałam nadzieję na poprawę. Niestety, poważny wiek spowodował moją niepełnosprawność ruchową. Bardzo mi trudno zachować pionową postawę i równowagę, dlatego w domu mam dokładnie wytyczony bezpieczny obszar poruszania się, a na zewnątrz metalowy wózek, który umożliwia mi poruszanie się na niewielkich dystansach. Z powodu wielu ograniczeń i zmian, wiele spraw przejęły moje dzieci. Teraz niestety ze względów zdrowotnych obawiam się, że będę zmuszona opuścić Stowarzyszenie i „Przymierze…”, o czym jest mi trudno i przykro pisać i mówić. Przyzwyczaiłam się bowiem do kontaktów z Wami poprzez wsparcie, lektury, dyskusje na aktualnie zamieszczane tematy, możliwość uczestnictwa w spotkaniach „Przymierza z Maryją” i liczne okazje do podzielenia się z bliźnimi efektami moich praktyk religijnych i możliwością wykazania się religijną postawą.
Dla mnie osobiście wspieranie „Przymierza…” jako największego pisma dla katolików w Polsce było i jest satysfakcjonujące i ważne. Nie bez znaczenia są osobistości od lat związane i utożsamiane z pismem. Redaktor naczelny we wstępie do każdego egzemplarza zapoznaje z jego tematyką, ale też akcentuje najważniejsze przesłania obecnej chwili, tj. że wszystkie aktualne wydarzenia nie mogą przesłaniać faktu w jakich czasach żyjemy obecnie i co jest naszym teraźniejszym obowiązkiem. Cenię także postawę Prezesa Stowarzyszenia, p. Sławomira Olejniczaka za pracowitość, energię i siłę działania. Niebanalne formy imiennego i adresowego sposobu komunikowania się też mają wielu zwolenników i entuzjastów. A w piśmie szczególną uwagę przykuwają: temat główny, święte wzory, kampanie, lektury duchowe, felietony, problemy. Ciekawa tematyka poszerza grono Czytelników.
Kończąc, pragnę złożyć na ręce Pana Prezesa oraz Pana Redaktora i całej Redakcji moje podziękowania i pozdrowienia. Życzę dużo wytrwałości i siły w działaniu. Pragnę też zapewnić o swojej modlitwie w Waszej intencji i intencji Przyjaciół. Szczęść Boże!
Zofia
Od Redakcji:
Szanowna Pani Zofio!
Z całego serca dziękujemy za Pani piękne, pełne serdeczności i szczerości słowa. To dla nas zaszczyt, że mogliśmy być częścią Pani codzienności i duchowej drogi przez tak długi czas. Mimo wszelkich trudności, ufamy, że nadal będziemy mieć ze sobą kontakt! Dziękujemy za Pani zapewnienie o modlitwie. Prosimy również przyjąć nasze modlitwy i życzenia wszelkich łask Bożych, szczególnie w tym wymagającym czasie. Niech Matka Najświętsza otacza Panią swoją opieką, a Duch Święty napełnia siłą, pokojem i nadzieją.
Z wdzięcznością i szacunkiem
Redakcja „Przymierza z Maryją” oraz Stowarzyszenie Kultury Chrześcijańskiej im. Ks. Piotra Skargi
Szczęść Boże!
Bardzo dziękuję Stowarzyszeniu Ks. Piotra Skargi za obfite, mądre, rozsądne i aktualne tematy poruszane w korespondencji i wydawnictwach, przypominające wielokrotnie ważne wydarzenia historyczne, ważne zdarzenia utwierdzające w człowieku głęboko wierzącym i myślącym rzeczywistą prawdę, że nasza wiara opiera się na ufności, że Pan Bóg działa w naszym imieniu i z wielką mocą, że prowadzi nas dobrymi drogami. Jest to bardzo ważne, że Prezes Stowarzyszenia i Redakcja „Przymierza z Maryją” swoją pracą stale wzmacniają i przypominają o obecności Pana Boga w naszym życiu. Ufam, dziękuję i proszę o dalsze wskazówki prowadzące do dobrego i mądrego działania. Serdecznie pozdrawiam i życzę dużo cierpliwości i zdrowia w działalności!
Cecylia z Poznania