Drodzy Przyjaciele

Nadeszły wyjątkowo niespokojne czasy. Jeszcze do końca nie wyszliśmy z pandemicznego szaleństwa, a za naszą wschodnią granicą rozgorzała wojna, której kresu nie widać… Czas niepewny, kryzys gospodarczy, drożyzna, coraz powszechniejszy niepokój o jutro… Nic dziwnego, że wielu naszych bliźnich zadaje sobie pytania: Czy Pan Bóg nas karze? Czy właśnie teraz nadchodzi czas Jego Sprawiedliwości? Doskonale koresponduje z nimi tekst ks. Adama, który przypomina, że, oczywiście, Pan Bóg jest miłosierny, ale przecież nadal obowiązuje jedna z podstawowych prawd wiary: Bóg jest sędzią sprawiedliwym, który za dobre wynagradza, a za złe karze.


No dobrze, ale skoro tak namacalnie dotykamy zła, doświadczamy go niemal codziennie, to jaki w tym jest cel Stwórcy? A może – zapyta niejeden z nas – Pan Bóg pozwala na zło?


Cóż na to odpowiedzieć? Można oczywiście się żachnąć, ale to niewiele wyjaśni. Odsyłam więc do artykułu naszego znakomitego autora, ojca Jana Strumiłowskiego OCist, który wyjaśnia problem istnienia zła w świetle nauki katolickiej.


W obliczu dziejowych burz i zawieruch nie zapominajmy o pełnych pociechy Bożych słowach, które w Piśmie Świętym wybrzmiewają aż 365 razy: Nie lękajcie się! Smutek i trwoga nie są dobrymi doradcami. Wiedział o tym św. Filip Neri, którego maksymę: Radość to najpewniejsza i najprostsza droga do świętości przypomina red. Adam Kowalik w dziale „Święte Wzory”.


Niech schronieniem będą dla nas Dwa Serca nierozerwalnie ze sobą złączone: Najświętsze Pana Jezusa i Niepokalane Maryi. Pisze o nich w temacie głównym red. Janusz Komenda.


Na koniec przypomnę, że Anioł Pokoju, który w 1916 roku objawił się fatimskim wizjonerom, wzywał: – Módlcie się! Serca Jezusa i Maryi uważnie słuchają waszych słów i próśb. Znajdźmy więc schronienie w tych Dwóch Sercach. I pamiętajmy zawsze słowa Matki Bożej Fatimskiej: Na koniec Moje Niepokalane Serce zatriumfuje!


W Jezusie i Maryi

Bogusław Bajor

redaktor naczelny