Drodzy w Panu Jezusie!
Przeglądając różne fora internetowe, spotykałem się nieraz z zarzutami wobec nas, katolików, że wypaczamy Pismo Święte, czcząc Maryję, Matkę Jezusa tak, jakby była ważniejsza niż sam Pan Bóg. Na dodatek, dziś nawet młodzi katolicy przeniknięci duchem fałszywego ekumenizmu, posuwają się do twierdzeń, że u nas w Polsce kult Maryi jest przesadny, niebiblijny, a ponadto stanowi przeszkodę w zbliżeniu z protestantami.
Zastanówmy się więc, jak to jest z kultem Matki Bożej. Czy rzeczywiście powinniśmy Ją czcić bardziej niż kogokolwiek ze świętych?
Kościół zawsze uczył, że tak właśnie powinno być. Żaden bowiem ze świętych nie został tak wyróżniony przez samego Boga, jak Maryja.
Zanim jednak sięgniemy do przywilejów Maryi jako Matki Bożej, pomyślmy tak całkiem po ludzku. Maryja jest Matką Jezusa, który jest Bogiem. Trudno byłoby uznać, że Pan Jezus nie jest kochającym Synem. A przecież kochający syn zawsze cieszy się, kiedy ktoś okazuje szacunek jego matce. Poza rodzinami patologicznymi cierpienia matki są cierpieniami dzieci, jej radości – ich radościami.
Czy Pan Jezus byłby, mówiąc po ludzku, dobrym Synem, gdyby był zazdrosny o cześć i szacunek dla Swojej Matki? A popatrzmy z drugiej strony: która dobra matka byłaby zazdrosna o cześć dla syna? Czy kochająca matka chciałaby zająć miejsce syna, nawet gdyby był królem? Odpowiedź brzmi: nie! Dlaczego więc ktoś podejrzewa, że Maryja pragnie zająć miejsce Jezusa? Przecież pamiętamy Jej słowa z Kany Galilejskiej: Zróbcie wszystko, cokolwiek wam powie (J 2,5). Jedyną Jej troską jest, by Słowo Jezusa było szanowane. Jak więc może przesłaniać nam Boga?
Pismo Święte nie jest bezładnym zapisem, ale każde słowo jest w nim przemyślane i pełni swoją rolę.
To właśnie Biblia mówi o Maryi: Bądź pozdrowiona, łaski pełna, Pan z Tobą (Łk 1, 28). Te słowa wypowiedział Anioł w dniu zwiastowania. Z powyższych słów wynika, że Maryja od początku, zanim jeszcze poczęła Syna, była „pełna łaski”. Czy taką pochwałę Maryi można zlekceważyć? Czy nie bylibyśmy głusi na Słowo Boże?
Dlatego Kościół od początku wierzył, że Maryja poczęła się bez grzechu pierworodnego. Co prawda, dogmat o Niepokalanym Poczęciu został ogłoszony dopiero 8 grudnia 1854 roku, ale w wierze Kościoła ta prawda była zawsze żywa.
Ostatecznie wszystkie przywileje i łaski Boże, jakie spłynęły na Niepokalaną, mają swe źródło w prawdzie o Bożym Macierzyństwie Maryi.
Popatrzmy: spośród wszystkich niewiast w historii, to właśnie Ją wybrał Bóg, by przez Nią Syn Boży stał się Człowiekiem i przyjął ludzkie ciało.
Czyż można podejrzewać Pana Boga, że potraktował Maryję tylko jako narzędzie, a po spełnieniu przez Nią wybranego zadania zapomniał o Niej?
Nasuwa się wniosek, że to nie my, katolicy umniejszamy rolę Pana Boga, ale właśnie nasi przeciwnicy przedstawiają najlepszego Boga zbyt „urzędowo”, nie zważając na Jego Miłość.
Jeżeli Pan Jezus obiecuje, że nawet ten, który ze względu na Niego poda uczniom kubek wody do picia, nie utraci swojej nagrody, to któż śmiałby wątpić, że Tę, która Go poczęła, porodziła, wychowała, potem towarzyszyła Mu w Jego działalności, wyniósł do najwyższej godności?
Na Jej prośbę Zbawiciel czyni pierwszy cud, Jej oddaje pod krzyżem Jana, który w Ewangelii nazywa siebie „uczniem, którego Jezus miłował”, aby w ten sposób oddać Jej w opiekę każdego ucznia Jezusa.
Wreszcie popatrzmy na Maryję jako na wspaniałe dzieło Boże. Przypuśćmy, że ktoś zaprojektował dom, zbudował go i wykończył. Potem wszyscy, którzy przechodzą drogą zachwycają się: „co za wspaniały dom!”. Czy twórca tego domu mógłby mieć za złe, że ludzie chwalą jego własne dzieło? Czy Bóg mógłby mieć za złe tym, którzy chwalą Go w Maryi i poprzez Nią, skoro On sam Ją stworzył i wybrał na Matkę Swojego Syna?
Są tacy, którzy twierdzą, że cześć Maryi jest niewłaściwa, bo nie ma o tym nic w Piśmie Świętym. Trzeba jednak umieć „czytać między wierszami”, a przekonamy się, że jest!
Poza tym, Pismo św. nie mówi też nic o wielu apostołach po Zmartwychwstaniu Pańskim. Trzeba pamiętać, że to nie katechizm, a Dobra Nowina, głosząca przede wszystkim prawdę o życiu, Odkupieniu i Zmartwychwstaniu Jezusa Chrystusa. Dlatego w ewangeliach Osoba Pana Jezusa jest zawsze na pierwszym miejscu i tak być powinno. Nie wyklucza to jednak obecności jego Matki.
Kochani! Św. Bernard, wielki czciciel Matki Bożej, mawiał: „Nigdy dosyć o Maryi”. Nie znaczy to, że jest Ona kimś lepszym czy ważniejszym od Boga. Wszystko co otrzymała, otrzymała z Jego łaski. Jej wielkość polega na tym, że żadnej z łask Bożych nie zmarnowała i umiała całe Swoje życie podporządkować Bożemu planowi, planowi Swojego Syna. Nawet wtedy, kiedy to było bardzo trudne. Kiedy stała pod krzyżem, łączyła Swój ból z Jego bólem i dlatego możemy nazywać Ją Współodkupicielką.
Cóż można powiedzieć więcej… Na temat Jej wielkości powstało wiele traktatów teologicznych, wspaniałych prac, książek i modlitw. Matka Boża wstawia się za nami u Boga oraz uczy nas, jak spełniać Jego wolę.
Skoro Pan Bóg przyjął modlitwę Abrahama wstawiającego się za mieszkańcami Sodomy (Rdz 18, 23-33), to dlaczego nie miałby przyjąć Jej modlitwy?
Niech w okresie Wielkiego Postu, kiedy podejmujemy próbę przemiany naszego życia i nawrócenia do Boga, towarzyszą nam słowa Matki Najświętszej: Zróbcie wszystko, cokolwiek wam powie (J 2,5), a na pewno nasze nawrócenie będzie owocne. Amen.
Kilka dni przed Świętami Wielkanocnymi redakcję „Przymierza z Maryją” odwiedzili Państwo Anna i Jerzy Kasperczykowie z Krakowa, którzy wspierają Stowarzyszenie Ks. Piotra Skargi od początku jego istnienia. – Prowadzicie Państwo dobrą działalność. Wiem, że teraz jest ciężej, ale z pomocą Bożą…, bo inaczej się nie da – mówi pani Anna.
– Do Apostolatu Fatimy należymy wspólnie z mężem od 2001 roku – kontynuuje. To się stało tak, że listonosz przyniósł do naszej pracy ulotkę Stowarzyszenia. Zainteresowaliśmy się i napisaliśmy…
Aktywni Dobrodzieje Stowarzyszenia
– Bierzemy udział w kampaniach organizowanych przez Stowarzyszenie i modlimy się, wykorzystując otrzymane materiały. Wzięliśmy też udział w akcji, podczas której zbierano pieniądze na wykupienie i remont siedziby Stowarzyszenia przy ul. Augustiańskiej w Krakowie – dodaje pan Jerzy. – Parę lat temu byliśmy na ul. Augustiańskiej podczas peregrynacji figury Matki Bożej Fatimskiej – dopowiada pani Anna. – Ja osobiście byłam też gościem na jednym z Kongresów Konserwatywnych, który odbywał się w Krakowie przy ul. Sławkowskiej. To było bardzo przyjemne doświadczenie. Do wspierania Stowarzyszenia wciągnęliśmy naszą mamę, która obecnie ma już 96 lat, ale wciąż otrzymuje i czyta „Przymierze z Maryją”. [...]
[Pełny tekst w wydaniu papierowym]
Szanowny Panie Prezesie!
Jestem osobą wiekową (88 lat), schorowaną – o bardzo niewielkich możliwościach działania. Od lat jestem zwolenniczką działalności Pana oraz Stowarzyszenia Ks. Piotra Skargi. Dziękuję Panu Bogu za Pana osobę, modlę się od kilkunastu lat o powodzenie Waszych akcji. W życiu wiele przeżyłam i widziałam, mogę więc obiektywnie ocenić Waszą działalność. Wyrażam więc mój ogromny szacunek za wszystko, czego dokonujecie. Dziękuję za Wasze pisma, w szczególności za „Przymierze z Maryją” oraz za inne materiały. Jestem także szczególnie wdzięczna za Waszą akcję „Stop deprawacji polskich dzieci”, która nasuwa pytanie: Dokąd zmierzasz Polsko? Panie Prezesie – oby Pan Bóg dał Panu dużo zdrowia i siły!
Joanna z Bytomia
Szczęść Boże!
Dziękujemy Państwu za akcję „Stop deprawacji polskich dzieci”. Cieszymy się, że została podjęta taka inicjatywa. Chętnie się do niej włączamy. Kształtowanie w duchu Bożym naszych dzieci od najmłodszych lat to nasz obowiązek i najważniejszy cel naszego życia. Dlatego musimy czynić wszystko, co w naszej mocy, aby ocalić dzieci od zgorszenia, a szkoła to przecież drugi dom naszych dzieci. Szczęść Boże dla Waszej pięknej pracy! Prosimy o modlitwę w obliczu choroby nowotworowej, z którą musimy się zmagać w naszej Rodzinie.
Agnieszka i Witold z Podkarpacia
Niech będzie pochwalony Jezus Chrystus!
Dziękuję za wszystkie otrzymane od Państwa materiały, które sobie bardzo cenię i które zajmują w moim domu szczególne miejsce. Postanowiłam też napisać, by dać świadectwo. Moje pierwsze badania medyczne wypadły niekorzystnie, później nastąpiła biopsja i „wielkie czekanie”. Cały czas nie traciłam nadziei. Wszystko zawierzyłam Bogu i Maryi, modląc się jednocześnie nowenną do św. Ojca Pio, którego to obrazek i relikwie dostałam od Was. Zaraz potem odebrałam wiadomość, że nie mam komórek rakowych. Dziękuję Bogu, Maryi i św. Ojcu Pio za łaskę zdrowia, a Wam za dzieło, które prowadzicie. Niech dobry Pan Bóg błogosławi w Waszej wspaniałej pracy… Dziękuję i pozdrawiam serdecznie!
Renata
Szanowny Panie Redaktorze, Szanowny Panie Prezesie
Zdaję sobie sprawę, że chwilę się nie odzywałam, ale było to spowodowane moją niedyspozycją, którą odczuwam od zeszłego roku. Miałam nadzieję na poprawę. Niestety, poważny wiek spowodował moją niepełnosprawność ruchową. Bardzo mi trudno zachować pionową postawę i równowagę, dlatego w domu mam dokładnie wytyczony bezpieczny obszar poruszania się, a na zewnątrz metalowy wózek, który umożliwia mi poruszanie się na niewielkich dystansach. Z powodu wielu ograniczeń i zmian, wiele spraw przejęły moje dzieci. Teraz niestety ze względów zdrowotnych obawiam się, że będę zmuszona opuścić Stowarzyszenie i „Przymierze…”, o czym jest mi trudno i przykro pisać i mówić. Przyzwyczaiłam się bowiem do kontaktów z Wami poprzez wsparcie, lektury, dyskusje na aktualnie zamieszczane tematy, możliwość uczestnictwa w spotkaniach „Przymierza z Maryją” i liczne okazje do podzielenia się z bliźnimi efektami moich praktyk religijnych i możliwością wykazania się religijną postawą.
Dla mnie osobiście wspieranie „Przymierza…” jako największego pisma dla katolików w Polsce było i jest satysfakcjonujące i ważne. Nie bez znaczenia są osobistości od lat związane i utożsamiane z pismem. Redaktor naczelny we wstępie do każdego egzemplarza zapoznaje z jego tematyką, ale też akcentuje najważniejsze przesłania obecnej chwili, tj. że wszystkie aktualne wydarzenia nie mogą przesłaniać faktu w jakich czasach żyjemy obecnie i co jest naszym teraźniejszym obowiązkiem. Cenię także postawę Prezesa Stowarzyszenia, p. Sławomira Olejniczaka za pracowitość, energię i siłę działania. Niebanalne formy imiennego i adresowego sposobu komunikowania się też mają wielu zwolenników i entuzjastów. A w piśmie szczególną uwagę przykuwają: temat główny, święte wzory, kampanie, lektury duchowe, felietony, problemy. Ciekawa tematyka poszerza grono Czytelników.
Kończąc, pragnę złożyć na ręce Pana Prezesa oraz Pana Redaktora i całej Redakcji moje podziękowania i pozdrowienia. Życzę dużo wytrwałości i siły w działaniu. Pragnę też zapewnić o swojej modlitwie w Waszej intencji i intencji Przyjaciół. Szczęść Boże!
Zofia
Od Redakcji:
Szanowna Pani Zofio!
Z całego serca dziękujemy za Pani piękne, pełne serdeczności i szczerości słowa. To dla nas zaszczyt, że mogliśmy być częścią Pani codzienności i duchowej drogi przez tak długi czas. Mimo wszelkich trudności, ufamy, że nadal będziemy mieć ze sobą kontakt! Dziękujemy za Pani zapewnienie o modlitwie. Prosimy również przyjąć nasze modlitwy i życzenia wszelkich łask Bożych, szczególnie w tym wymagającym czasie. Niech Matka Najświętsza otacza Panią swoją opieką, a Duch Święty napełnia siłą, pokojem i nadzieją.
Z wdzięcznością i szacunkiem
Redakcja „Przymierza z Maryją” oraz Stowarzyszenie Kultury Chrześcijańskiej im. Ks. Piotra Skargi
Szczęść Boże!
Bardzo dziękuję Stowarzyszeniu Ks. Piotra Skargi za obfite, mądre, rozsądne i aktualne tematy poruszane w korespondencji i wydawnictwach, przypominające wielokrotnie ważne wydarzenia historyczne, ważne zdarzenia utwierdzające w człowieku głęboko wierzącym i myślącym rzeczywistą prawdę, że nasza wiara opiera się na ufności, że Pan Bóg działa w naszym imieniu i z wielką mocą, że prowadzi nas dobrymi drogami. Jest to bardzo ważne, że Prezes Stowarzyszenia i Redakcja „Przymierza z Maryją” swoją pracą stale wzmacniają i przypominają o obecności Pana Boga w naszym życiu. Ufam, dziękuję i proszę o dalsze wskazówki prowadzące do dobrego i mądrego działania. Serdecznie pozdrawiam i życzę dużo cierpliwości i zdrowia w działalności!
Cecylia z Poznania