Słowo kapłana
 
Czytajmy Pismo Święte. Z pokorą!

Niech będzie pochwalony Jezus Chrystus!

Przeżywamy okres wakacji i urlopów. Może się zdarzyć, że spotkamy ludzi, którzy będą nam proponować „rozmowy o Biblii” lub będą chcieli z nami rozmawiać o „prawdziwej, biblijnej drodze”. Wielu ludzi w takiej sytuacji nie wie, co odpowiedzieć. Inni ograniczają się do obraźliwych słów względem tych, którzy ich niepokoją. A jeszcze inni stwierdzają, że taka czy inna „wiara” protestancka nie jest żadnym błędem, bo opiera się przecież na Biblii...

Jak to właściwie jest z tą Biblią? Czy tylko w niej jest Objawienie? Jak zatem wyjaśnić, że nasza wiara wyznaje prawdy, o których w Piśmie Świętym nic nie ma – np. Wniebowzięcie Matki Bożej, Jej Niepokalane Poczęcie, ofiarę Mszy św.? Przecież Pismo św. na te tematy nie mówi nic, przynajmniej wprost. Czy nie są to zatem tylko – jak mówią protestanci – „tradycje ludzkie”?

Otóż my, katolicy, nie uznajemy Pisma Świętego jako „Księgi Objawionej, która spadła z nieba”. Nie wręczył go też nam żaden anioł ani prorok. Pismo św. jest owocem Bożego natchnienia i ludzkiej pracy. Pan Bóg powołał niektórych ludzi, by spisali to, co miał człowiekowi do powiedzenia. Oświecał ich swą łaską, by nie wkradł się tam żaden błąd dotyczący Bożego Objawienia. Człowiek zaś dawał swoją pracę, która odzwierciedla stan ludzkiego umysłu i wiedzy w dawnych czasach. Tak więc, Pismo Święte jest nieomylne w tym, co dotyczy Prawd Bożych, może natomiast nie całkiem trafnie opisywać zjawiska z zakresu geografii, historii czy innych dziedzin wiedzy ludzkiej. W Piśmie Świętym szukamy przede wszystkim Słowa Bożego skierowanego do nas i prawdy o naszym życiu. Ponadto Pan Bóg zawarł wszystko to, co miał do powiedzenia człowiekowi w swoim Synu, Jezusie Chrystusie. Pan Jezus jest szczytem Bożego Objawienia, objawił nam całą prawdę o swoim Ojcu, jakiej potrzebujemy, by się zbawić. Sam Chrystus Pan niczego nie zostawił na piśmie. Również swoim Apostołom kazał iść i „głosić Ewangelię wszelkiemu stworzeniu” (Mk 16, 15). Nie kazał nic pisać. Później jednak, kiedy naoczni świadkowie życia i nauczania Zbawiciela odchodzili z tego świata, Pan Bóg udzielił niektórym natchnienia, by spisali to, co najważniejsze z życia i nauczania Chrystusa. Tak powstały Ewangelie, czyli Dobra Nowina, według czterech Ewangelistów. Różnią się one między sobą, bo każdy z nich spisywał to, co według niego było najistotniejsze, a pomijał to, co, jego zdaniem, nie miało wielkiego znaczenia.

Powstawały jednak nie tylko Ewangelie natchnione przez Ducha Świętego, ale także wiele tzw. apokryfów, czyli pobożnych opowieści o Jezusie Chrystusie, zawierających wiele z ludzkich wymysłów, a chcących przede wszystkim zadośćuczynić zwykłej, ludzkiej ciekawości. Ponadto sami Ewangeliści natchnieni przez Boga przyznają, że ich celem nie było spisanie wszystkich mów i cudów Pana Jezusa (J 20, 30). Te prawdy nauczane przez Mistrza, a niezapisane, tworzą tzw. Tradycję ustną, która obok Pisma św. żyje w Kościele.

Święta Tradycja żyje w Kościele od czasów apostolskich i stanowi obok Pisma Świętego drugi nurt Bożego Objawienia. Obydwa nurty – Słowo Boże zapisane i Słowo Boże głoszone, stanowią jedno Boże Objawienie, które każdy człowiek ma obowiązek przyjąć, jeżeli pragnie być zbawiony (Mk 16, 16).

Skąd jednak wiadomo, że od czasów apostolskich Kościół nie pomylił Bożej nauki lub jej umyślnie nie zmienił? Otóż, zagwarantował nam to Pan Jezus, że Duch Święty doprowadzi Apostołów do całej Prawdy i będzie przypominał wszystko, co Chrystus powiedział i uczynił (J 14, 26; 16, 13). Warto pamiętać, że to Kościół pod wpływem Ducha Świętego określił na Soborze w Nicei, które księgi są spisane pod Jego natchnieniem, a które są tylko tworem ludzkim. Tak więc to Kościół określił, co jest Pismem Świętym, a nie odwrotnie.

Warto pamiętać o tym fakcie, kiedy różni „znawcy Biblii” próbują krytykować Kościół, posługując się Pismem Świętym. Gdyby nie było Kościoła – nie byłoby Pisma Świętego.

Warto też pamiętać, że Biblia nie jest do prywatnego wyjaśniania (2P 1, 20). Jest w niej wiele fragmentów, które są dla dzisiejszego człowieka niezrozumiałe.

Trzeba również podkreślić, że ostatnia księga Pisma Świętego, czyli Apokalipsa św. Jana, powstała na początku II wieku po Chrystusie. Inne były wtedy ludzkie wyobrażenia o świecie i o człowieku. Tymczasem zmienia się świat i zmienia się ludzki język. Pewne wyrażenia, które były zrozumiałe dla ludzi żyjących w I stuleciu w Palestynie, nie są już takimi w wieku XXI nad Wisłą czy nad Amazonką. A Słowo Boże jest niezmienne i takim ma pozostać. Dlatego jest wolą Pana Jezusa, byśmy zaufali Kościołowi i jego nauce o Bożym Objawieniu. To Kościół z woli Bożej przechowuje prawdziwe Objawienie Boże, zarówno to spisane, jak i ustne. Kto sam sobie próbuje tłumaczyć Pismo Święte i je po swojemu rozumieć, wpada w herezję, tzn. wybiera pewne prawdy objawione, a odrzuca inne. Ludzki umysł nie potrafi objąć całości Bożego Objawienia.

Drodzy w Chrystusie Panu, dziś Kościół zachęca nas do jak najczęstszego czytania Pisma Świętego. Powinniśmy to czynić. Na pewno słyszeliśmy to powiedzenie św. Hieronima: Nieznajomość Pisma Świętego jest nieznajomością Chrystusa. Ono jest podstawą naszej modlitwy, zwierciadłem, w którym winniśmy się przeglądać codziennie, czy podążamy we właściwym kierunku. Ale musimy pamiętać, że Słowo Boże dane jest Kościołowi jako całość, dlatego powinniśmy je czytać i rozumieć tak, jak to zawsze czynił cały Kościół. W kontaktach z Biblią potrzebujemy daru pokory i poddania się Chrystusowi. Mamy je rozważać w swoim sercu i zachowywać, jak Matka Boża (Łk 2, 51). Niech Ta najdoskonalsza Służebnica Słowa Bożego uprosi nam łaskę pokornego czytania Świętych Ksiąg. Amen.

Ks. Adam Martyna


NAJNOWSZE WYDANIE:
Ty też masz zostać świętym!
W tym numerze pragniemy zastanowić się z jednej strony nad fenomenem śmierci, a z drugiej – nad świętością. Jedno jest pewne, śmierć to dopiero początek nowego Życia. Życia bez końca. Jakie jednak ono będzie, zależy od naszych codziennych wyborów.

UWAGA!
Przymierze z Maryją
WYSYŁAMY
BEZPŁATNIE!
 
Maryja mnie wysłuchała

Pani Stanisława Tracz pochodzi z parafii pod wezwaniem Przemienienia Pańskiego w Rzeczycy Ziemiańskiej, niedaleko Kraśnika. O swoich początkach w Apostolacie Fatimy mówi tak: – Znalazłam ulotkę w skrzynce pocztowej, zauważyłam że jest na niej wizerunek cudownej Matki Bożej Fatimskiej, przeczytałam i postanowiłam przystąpić do tej duchowej wspólnoty. A było to już prawie 20 lat temu…

 

Panią Stanisławę poznałem w trakcie pielgrzymki Apostolatu do Fatimy w maju tego roku. Jestem bardzo szczęśliwa, że tam byłam i że zwiedziłam tyle sanktuariów. To trzeba przeżyć, bo tego nie da się opisać. Przeżyłam to głęboko i bardzo dziękuje całemu Stowarzyszeniu powiedziała kilka tygodni po powrocie do Polski.


Nasza rozmowa była jednak przede wszystkim okazją do tego, żeby dowiedzieć się, skąd Pani Stanisława wyniosła swoją głęboką wiarę i wyjątkową cześć do Najświętszej Maryi Panny.


Zasługa mamy i babci


Wiarę przekazała mi szczególnie moja mama Stanisława i babcia Wiktoria. Babcia była bardzo skromną kobietą. Pamiętam jak mama wysłała mnie do niej w Wielki Piątek, a babcia powiedziała wtedy do mnie: Dziecko, dzisiaj jest Wielki Piątek, je się tylko chleb i pije się tylko wodę.

Mama nauczyła mnie między innymi, że na święto Wniebowzięcia Najświętszej Maryi Panny święci się ziele, a na zakończenie oktawy po uroczystości Bożego Ciała święci się wianki. To co widziałam u mamy, starałam się naśladować i zachować. W dzień ślubu dostałam od niej obraz Matki Bożej Częstochowskiej.

Uważam, że wszystkie łaski błogosławieństwo i opiekę Maryi dla rodziny i dla siebie otrzymałam dzięki modlitwie za wstawiennictwem Jasnogórskiej Pani. Gdy byłam chora, prosiłam Matkę Najświętszą o zdrowie i zostawałam wysłuchana. To tylko umacniało moją wiarę. Swoimi modlitwami wspomagałam też inne chore osoby z mojej rodziny. A teraz, w każdą sobotę, odmawiam nowennę do Matki Bożej Częstochowskiej, a każdego 13. dnia miesiąca dziękuję Matce Bożej Fatimskiej za zdrowie i opiekę.


Róża Różańcowa


W swojej parafii Pani Stanisława należy do koła różańcowego pod wezwaniem Matki Bożej Częstochowskiej; niedawno została jego zelatorką. – Do Róży Różańcowej należy 15 kobiet. Trudno o więcej osób, bo młodzi nie bardzo się garną. Staramy się, żeby odmawiany był cały Różaniec włącznie z tajemnicami światła dodanymi przez Jana Pawła II. Zmianki mamy w pierwszą niedzielę miesiąca.


Piękno katolicyzmu ludowego


Doskonałym wyrazem i świadectwem wiary Pani Stanisławy jest pomoc w prowadzeniu modlitwy przy zabytkowej kapliczce i krzyżu, znajdujących się w jej rodzinnej miejscowości. Na nabożeństwa majowe i czerwcowe chodzę pod krzyż i do kapliczki z obrazem Matki Bożej Nieustającej Pomocy. Modlę się tam przeważnie z sąsiadkami i koleżankami. Czasami w środy, z moją siostrą cioteczną Józefą, odmawiamy przy kapliczce nowennę do Matki Bożej Nieustającej Pomocy. Pamiętam, że jak byłam dzieckiem, młodą dziewczyną, to w tym miejscu też się modlono. Teraz my staramy się przekazać ten zwyczaj młodszemu pokoleniu.


Na trudne sprawy święta Rita


Oprócz szczególnego nabożeństwa do Matki Bożej Pani Stanisława zwraca się też często do świętej Rity. Koronkę, modlitwy i książkę o św. Ricie otrzymałam ze Stowarzyszenia. Do tej świętej modlę się codziennie, a zwłaszcza 22. dnia każdego miesiąca. Robię też bukiet na jej cześć. Wzięłam również udział w zorganizowanej przez Stowarzyszenie akcji złożenia róż w sanktuarium św. Rity we Włoszech.


Maryja słynąca łaskami


Warto nadmienić, że parafia Pani Stanisławy w Rzeczycy Ziemiańskiej posiada piękny, drewniany i zabytkowy kościół pochodzący z połowy XVIII wieku. Można w nim podziwiać rokokowe rzeźby i malowidła ścienne, ambonę i chrzcielnicę. Najważniejszą ozdobę bogato zdobionego wnętrza świątyni stanowi ołtarz główny z obrazem Matki Bożej Łaskawej.

Oprac. Janusz Komenda

 


Listy od Przyjaciół
 
Listy

Niech będzie pochwalony Jezus Chrystus!

Od długiego czasu biłam się z myślami, czy podzielić się świadectwem o otrzymanych łaskach w szerokim gronie Czytelników, czy głęboko trzymać to w swoim sercu. Zadaniem każdego katolika jest jednak szerzenie wiary, mówienie o otrzymanych łaskach głośno, zwłaszcza teraz, gdy młodych ludzi w kościołach jest coraz mniej.

Rok 2017 był bardzo trudnym czasem w moim życiu. Od 3 lat byłam młodą mężatką, bardzo chciałam mieć dziecko. Miałam wszystko: dom, pracę, miłość, poukładane życie religijne, bardzo dobre wyniki zdrowotne, a mimo to nie mogłam zajść w ciążę. Dni mijały, a ja zaczęłam popadać w depresję. Małżeństwo bez dziecka wydawało mi się bez przyszłości, coraz częściej dochodziło do kłótni między mną a mężem. Pewnego dnia otrzymałam przesyłkę od Stowarzyszenia Ks. Piotra Skargi, w której był różaniec. Moje zdziwienie było ogromne: Skąd? Jak? Za darmo? Dla mnie? Odczytałam to jako wołanie Matki Bożej o modlitwę. Zaczęłam modlić się na tym różańcu, jednak nadal nie mogłam zajść w ciążę, a mój entuzjazm znów opadł. Zaczęły pojawiać się nawet myśli samobójcze…

Pewnego dnia w odwiedziny do moich teściów przyjechał znajomy ksiądz. Porozmawiałam z nim, a on wręczył mi modlitwę, którą wziął ze sobą niby przypadkiem. Był to „Akt oddania się przeciwko niepokojom i zmartwieniom”. Od pierwszego przeczytania poczułam w sobie spokój, którego nie miałam od 2 lat. Odmawiałam ten akt codziennie i modliłam się na różańcu. Uwierzyłam, że Bóg da mi dziecko, potrzeba tylko cierpliwości i wytrwania. Po kilku miesiącach miałam bardzo realny sen, obudziłam się cała zapłakana z radości. We śnie towarzyszyła mi ogromna jasność i usłyszałam piękny głos: „Będziesz miała dziecko”. W rocznicę ślubu zaszłam w ciążę, a dziś mam już dwie córki.

Teraz Matka Boża i słowa „Jezu, Ty się tym zajmij” pomagają mojej drugiej córce w walce o zdrowie, gdyż urodziła się z wadą serca. Na dziś rokowania są dobre. Polecam odmawianie tej pięknej modlitwy każdemu, kto ma problemy życiowe. W życiu bywa ciężko, jednak z Bożą pomocą łatwiej jest przez to przejść, czego i ja jestem przykładem.

Anna

 

 

Szczęść Boże!

Serdecznie dziękuję za przesłanie obrazu Matki Bożej Ostrobramskiej. Jest on dla mnie bardzo ważny! Wiele modliłam się przed tym obrazem w Klinice Akademii Medycznej we Wrocławiu, kiedy mój mąż był po wypadku. Miał 1 procent szans na przeżycie. Najpierw była trudna operacja, potem długa rehabilitacja. Dzisiaj mąż jest całkowicie sprawny. Dziękuję za tę łaskę! Pozdrawiam Was serdecznie.

Blandyna z Dolnośląskiego

 

 

Niech będzie pochwalony Jezus Chrystus!

Dziękuję za przesłanie mi „Przymierza z Maryją” wraz ze smutnym listem… W liście pisze Pan Prezes o odległym miejscu w Iraku, gdzie znajduje się katolicka świątynia, w której to podczas niedzielnej Mszy Świętej dochodzi do zamachu. Terroryści z Państwa Islamskiego strzelają do bezbronnych ludzi, są zabici i ranni.

Panie Prezesie, ta porażająca scena jest nie do przyjęcia i w głowie się nie mieści. Możemy sobie wyobrazić, jakby to się wydarzyło w Polsce, choć już słyszymy o profanacjach i zakłóceniach Mszy Świętych, pobiciach księży. W naszych czasach nie słyszało się o napadach czy profanacjach. My, Apostołowie Fatimy, nie możemy jednak ograniczać się do emocji. Kiedy widzimy takie zło na świecie, musimy odpowiedzieć sobie, co teraz możemy zrobić, aby to zmienić? Aby z Bożą pomocą to zło zmienić w duchowe dobro dla siebie i bliźnich. Jak wiemy, wielu świętych naszych patronów to też byli męczennicy za wiarę katolicką. W naszym 130. numerze „Przymierza z Maryją” głównym tematem jest męczeństwo i prześladowania chrześcijan. Zyskaliśmy więc rzetelną wiedzę na temat współczesnych prześladowań.

Pisze Pan Prezes, że musimy wysłać „Przymierze…” do 202000 osób i musimy zebrać 670 000 zł. Ta kwota nie jest jeszcze taka duża. Zbieraliśmy większą i daliśmy radę, to teraz razem też damy radę. Martwi mnie jednak, że coraz rzadziej docieramy do naszych bliźnich. Co się z nimi dzieje? Czy nie chcą współpracować z naszym Stowarzyszeniem?

Dobrze jest sobie uświadomić, że mój datek pieniężny w żaden sposób nie równa się z ofiarą życia, którą składają codziennie nasi prześladowani bracia i siostry w różnych częściach świata…

Ewa z Olkusza

 

 

Niech będzie pochwalony Jezus Chrystus!

Szanowni Państwo, bardzo szczytny cel akcji, związanej z szerzeniem kultu Matki Bożej Miłosierdzia moim skromnym zdaniem zasługuje na to, aby ją wspierać. Odmówiłem modlitwę błagalną do Matki Miłosierdzia, jest piękna, bardzo Wam za nią dziękuję.

Bez Waszego Stowarzyszenia nie doświadczyłbym tego, czego teraz mam okazję doświadczyć. Dziękuję raz jeszcze, że jesteście i działacie tak prężnie.

Wojciech z Rodziną z Buska-Zdroju



Szczęść Boże!

Dziękuję Panu Bogu i Matce Bożej Fatimskiej, że jesteście i czynicie piękne dzieła na chwałę Bożą i rozpowszechniacie kult Fatimskiej Pani. Wszystko, co robi Stowarzyszenie, jest według mnie zawsze aktualne i ma głębokie znaczenie dla nas, katolików. To dla mnie zaszczyt być Apostołem Fatimy i wierzę, że to dzieło Matki Bożej. Módlmy się za siebie wzajemnie i nie ustawajmy w szerzeniu kultu Maryjnego!

Iwona z Wielunia

 

 

Niech będzie pochwalony Jezus Chrystus!

Droga Redakcjo, skończyły się już na szczęście obostrzenia związane z koronawirusem, a niestety w naszych świątyniach Komunia Święta nadal jest rozdawana na rękę. W związku z tym warto propagować szczególnie 111. numer „Przymierza z Maryją” z roku 2020, w którym znajduje się artykuł „Komunia Święta na rękę. Czy to się godzi?”, który bardzo poważnie traktuje tę kwestię. Przy okazji pragnę podziękować Państwu za Waszą działalność. Ona wniosła wiele dobra do mojego życia i przyczyniła się do pogłębienia mojej wiary. Dziękuję za przesyłanie „Przymierza…”, mimo że nie zawsze mam możliwość wsparcia Państwa finansowo. Pozdrawiam serdecznie.

Karolina