Listy od Przyjaciół
 
Listy
Szczęść Boże!
Serdecznie dziękuję za list oraz zawarte w nim życzenia.
Przepraszam za zwłokę w korespondencji i chcę zarazem podziękować za systematyczne przesyłanie "Przymierza z Maryją", a jest to pismo coraz lepsze i coraz ładniejsze. Pragnę Was poinformować, że Wasze pismo apostołuje w moim środowisku. Po przeczytaniu "idzie" dalej do ludzi.
Serdecznie dziękuję także za piękny kalendarz. Jestem emerytem, od ośmiu lat codziennie kupuję "Nasz Dziennik" - pismo patriotyczne i katolickie, prowadzące na swych łamach walkę z patologią społeczną, podobnie jak robi to Wasz dwumiesięcznik. Dobrze, że podjęliście się takiego apostolstwa. Matka Zbawiciela nie zapomni Wam tego i otoczy swą opieką - czego serdecznie Wam życzę.
Pozdrawiam serdecznie całą redakcję

Antoni z Małopolskiego

***

Niech będzie pochwalony Jezus Chrystus!
Witam serdecznie Fundację im. Ks. Pio­tra Skargi. Dziś dotarło do mnie "Przymierze z Maryją". Bardzo za nie dziękuję. To wielka łaska Boża, gdyż zapominamy w dzisiejszych czasach o śmierci, pędząc za rzeczami ziemskimi. Ostatni numer "Przymierza z Maryją" bardzo mnie zainteresował, a szczególnie temat główny, traktujący o rzeczach ostatecznych. Ten tekst mówi nam, jak przygotować się do walki, której ceną jest nasze zbawienie i życie w światłości Bożej. Wielu ludzi sądzi, że po śmierci nic nie ma. Ja jednak wierzę, że jest inaczej. Czeka na nas Zbawiciel, któremu musimy powierzyć się całkowicie, gdy sprawiedliwość Pana będzie nas sądziła. Modliłem się ostatnio o pomoc we wskazaniu mi drogi życiowej. Jak będzie taka łaska Boga, polecę na pielgrzymkę do Ziemi Świętej i postanowiłem po niej zmienić całkowicie swoje życie - poświęcić się służbie Bogu. Wiele w swym życiu błądziłem, ale łaska Boża mnie ocaliła i mam wielki dług wobec Boga. Pozdrawiam.

Radosław
(list nadesłany pocztą elektroniczną)


***

Niech będzie pochwalony Jezus Chrystus!
Szanowny Panie Prezesie!

Przeczytałam w Pańskim liście, że "dziękuje mi Pan". Ale to ja jestem wdzięczna, że spotkało mnie takie szczęście, iż mogę okazać swoją wdzięczność Matce Bożej. A zawdzięczam Jej tak wiele... Maryja naprawdę jest ze mną zawsze i wszędzie, pomagając mi w każdej chwili. Pragnę podzielić się pewnym świadectwem. Otóż, po maturze, zaczynając nowe życie, pojechałam do Częstochowy, aby oddać swoje życie Matce Najświętszej. Przywiozłam na pamiątkę obraz Matki Bożej Częstochowskiej, oprawiłam go pięknie i od tamtej chwili towarzyszy mi już prawie 50 lat!
Przeżyłam w życiu bardzo wiele. Wyszłam za mąż, przeszłam kilka operacji, dużo wycierpiałam. Mąż nie wyniósł z domu silnej wiary, bolało mnie to, a do tego jeszcze wpadł w alkoholizm. Był zdrowym człowiekiem, nigdy nie chorował, aż tu nagle dostał uczulenia. Znajomy lekarz przepisał mu leki, które zażył dopiero za 30 godzin (ponieważ był pod wpływem alkoholu). Będąc w pracy byłam dziwnie podenerwowana, postanowiłam szybko pójść do domu. Drzwi były zamknięte, zaczęłam mocno stukać i wtedy mąż mi otworzył, ledwie stojąc na nogach. Chwilę później stracił przytomność. Próbowałam go ratować, ale jego stan był beznadziejny i wtedy pomyślałam o Matce Bożej. Spojrzałam na obraz Częstochowskiej Pani i krzyknęłam: "Matko nie pozwól mu teraz odejść, daj mu jeszcze jedną szansę w życiu" (bo od kilku lat nie był u spowiedzi). I prawie natychmiast mąż poruszył oczami. I to był cud, pod wrażeniem którego jestem do dziś. Potem okazało się, że mąż przedawkował leki, co w połączeniu z alkoholem mogło spowodować śmierć.
Cieszę się, że mogę podzielić się tą opowieścią z Wami. Wierzę, że Matka Boża mi Was zesłała i przez Was pomaga mi w życiu. Poczytuję sobie za zaszczyt być w gronie czcicieli Matki Najświętszej i bardzo dziękuję za modlitwy w mojej intencji. Niech Bóg Wam wynagrodzi za wszystko.

Wdzięczna Teresa z Zachodniopomorskiego


***

Niech będzie pochwalony Jezus Chrystus!
Gorąco dziękuję za Waszą korespondencję. Napawa mnie radością i optymizmem świadomość, że istnieją ludzie, którym dobro Polski i Polaków nie jest obojętne i liczą się dla nich inne wartości aniżeli tylko te materialne. Cieszę się, że mogę dołączyć do grona czcicieli Matki Bożej Fatimskiej. Rozglądając się wokół, widzę jak bardzo ludzie oddalili się od Boga. Dlatego całym sercem popieram Waszą działalność. Uważam, że wyniknie z tego wiele dobrego dla naszych rodzin. Pamiętam o Was w swoich modlitwach. Dziękuję serdecznie za przysłanie mi książki „Różaniec - ratunek dla świata" oraz poświęcony różaniec. Chcę się z Wami podzielić radością z faktu, iż moc Matki Bożej od Cudownego Medalika jest wielka. Moja córka, która czekała sześć lat na to, by zostać matką, spodziewa się dziecka. Modliłam się o to gorąco i podarowałam jej Cudowny Medalik, który mi przysłaliście. To wielka radość. Nie wiem jak mam Panu Bogu i Matce Najświętszej od Cudownego Medalika dziękować za ten dar. Będę się modliła za Was wszystkich. Proszę Was o modlitwę za moją rodzinę a szczególnie w intencji mojej córki i jej poczętego dziecka i o dalszą opiekę Matki Bożej.
Modlę się za Was wszystkich.


(Imię i nazwisko do wiadomości redakcji)



NAJNOWSZE WYDANIE:
Ty też masz zostać świętym!
W tym numerze pragniemy zastanowić się z jednej strony nad fenomenem śmierci, a z drugiej – nad świętością. Jedno jest pewne, śmierć to dopiero początek nowego Życia. Życia bez końca. Jakie jednak ono będzie, zależy od naszych codziennych wyborów.

UWAGA!
Przymierze z Maryją
WYSYŁAMY
BEZPŁATNIE!
 
Maryja mnie wysłuchała

Pani Stanisława Tracz pochodzi z parafii pod wezwaniem Przemienienia Pańskiego w Rzeczycy Ziemiańskiej, niedaleko Kraśnika. O swoich początkach w Apostolacie Fatimy mówi tak: – Znalazłam ulotkę w skrzynce pocztowej, zauważyłam że jest na niej wizerunek cudownej Matki Bożej Fatimskiej, przeczytałam i postanowiłam przystąpić do tej duchowej wspólnoty. A było to już prawie 20 lat temu…

 

Panią Stanisławę poznałem w trakcie pielgrzymki Apostolatu do Fatimy w maju tego roku. Jestem bardzo szczęśliwa, że tam byłam i że zwiedziłam tyle sanktuariów. To trzeba przeżyć, bo tego nie da się opisać. Przeżyłam to głęboko i bardzo dziękuje całemu Stowarzyszeniu powiedziała kilka tygodni po powrocie do Polski.


Nasza rozmowa była jednak przede wszystkim okazją do tego, żeby dowiedzieć się, skąd Pani Stanisława wyniosła swoją głęboką wiarę i wyjątkową cześć do Najświętszej Maryi Panny.


Zasługa mamy i babci


Wiarę przekazała mi szczególnie moja mama Stanisława i babcia Wiktoria. Babcia była bardzo skromną kobietą. Pamiętam jak mama wysłała mnie do niej w Wielki Piątek, a babcia powiedziała wtedy do mnie: Dziecko, dzisiaj jest Wielki Piątek, je się tylko chleb i pije się tylko wodę.

Mama nauczyła mnie między innymi, że na święto Wniebowzięcia Najświętszej Maryi Panny święci się ziele, a na zakończenie oktawy po uroczystości Bożego Ciała święci się wianki. To co widziałam u mamy, starałam się naśladować i zachować. W dzień ślubu dostałam od niej obraz Matki Bożej Częstochowskiej.

Uważam, że wszystkie łaski błogosławieństwo i opiekę Maryi dla rodziny i dla siebie otrzymałam dzięki modlitwie za wstawiennictwem Jasnogórskiej Pani. Gdy byłam chora, prosiłam Matkę Najświętszą o zdrowie i zostawałam wysłuchana. To tylko umacniało moją wiarę. Swoimi modlitwami wspomagałam też inne chore osoby z mojej rodziny. A teraz, w każdą sobotę, odmawiam nowennę do Matki Bożej Częstochowskiej, a każdego 13. dnia miesiąca dziękuję Matce Bożej Fatimskiej za zdrowie i opiekę.


Róża Różańcowa


W swojej parafii Pani Stanisława należy do koła różańcowego pod wezwaniem Matki Bożej Częstochowskiej; niedawno została jego zelatorką. – Do Róży Różańcowej należy 15 kobiet. Trudno o więcej osób, bo młodzi nie bardzo się garną. Staramy się, żeby odmawiany był cały Różaniec włącznie z tajemnicami światła dodanymi przez Jana Pawła II. Zmianki mamy w pierwszą niedzielę miesiąca.


Piękno katolicyzmu ludowego


Doskonałym wyrazem i świadectwem wiary Pani Stanisławy jest pomoc w prowadzeniu modlitwy przy zabytkowej kapliczce i krzyżu, znajdujących się w jej rodzinnej miejscowości. Na nabożeństwa majowe i czerwcowe chodzę pod krzyż i do kapliczki z obrazem Matki Bożej Nieustającej Pomocy. Modlę się tam przeważnie z sąsiadkami i koleżankami. Czasami w środy, z moją siostrą cioteczną Józefą, odmawiamy przy kapliczce nowennę do Matki Bożej Nieustającej Pomocy. Pamiętam, że jak byłam dzieckiem, młodą dziewczyną, to w tym miejscu też się modlono. Teraz my staramy się przekazać ten zwyczaj młodszemu pokoleniu.


Na trudne sprawy święta Rita


Oprócz szczególnego nabożeństwa do Matki Bożej Pani Stanisława zwraca się też często do świętej Rity. Koronkę, modlitwy i książkę o św. Ricie otrzymałam ze Stowarzyszenia. Do tej świętej modlę się codziennie, a zwłaszcza 22. dnia każdego miesiąca. Robię też bukiet na jej cześć. Wzięłam również udział w zorganizowanej przez Stowarzyszenie akcji złożenia róż w sanktuarium św. Rity we Włoszech.


Maryja słynąca łaskami


Warto nadmienić, że parafia Pani Stanisławy w Rzeczycy Ziemiańskiej posiada piękny, drewniany i zabytkowy kościół pochodzący z połowy XVIII wieku. Można w nim podziwiać rokokowe rzeźby i malowidła ścienne, ambonę i chrzcielnicę. Najważniejszą ozdobę bogato zdobionego wnętrza świątyni stanowi ołtarz główny z obrazem Matki Bożej Łaskawej.

Oprac. Janusz Komenda

 


Listy od Przyjaciół
 
Listy

Niech będzie pochwalony Jezus Chrystus!

Od długiego czasu biłam się z myślami, czy podzielić się świadectwem o otrzymanych łaskach w szerokim gronie Czytelników, czy głęboko trzymać to w swoim sercu. Zadaniem każdego katolika jest jednak szerzenie wiary, mówienie o otrzymanych łaskach głośno, zwłaszcza teraz, gdy młodych ludzi w kościołach jest coraz mniej.

Rok 2017 był bardzo trudnym czasem w moim życiu. Od 3 lat byłam młodą mężatką, bardzo chciałam mieć dziecko. Miałam wszystko: dom, pracę, miłość, poukładane życie religijne, bardzo dobre wyniki zdrowotne, a mimo to nie mogłam zajść w ciążę. Dni mijały, a ja zaczęłam popadać w depresję. Małżeństwo bez dziecka wydawało mi się bez przyszłości, coraz częściej dochodziło do kłótni między mną a mężem. Pewnego dnia otrzymałam przesyłkę od Stowarzyszenia Ks. Piotra Skargi, w której był różaniec. Moje zdziwienie było ogromne: Skąd? Jak? Za darmo? Dla mnie? Odczytałam to jako wołanie Matki Bożej o modlitwę. Zaczęłam modlić się na tym różańcu, jednak nadal nie mogłam zajść w ciążę, a mój entuzjazm znów opadł. Zaczęły pojawiać się nawet myśli samobójcze…

Pewnego dnia w odwiedziny do moich teściów przyjechał znajomy ksiądz. Porozmawiałam z nim, a on wręczył mi modlitwę, którą wziął ze sobą niby przypadkiem. Był to „Akt oddania się przeciwko niepokojom i zmartwieniom”. Od pierwszego przeczytania poczułam w sobie spokój, którego nie miałam od 2 lat. Odmawiałam ten akt codziennie i modliłam się na różańcu. Uwierzyłam, że Bóg da mi dziecko, potrzeba tylko cierpliwości i wytrwania. Po kilku miesiącach miałam bardzo realny sen, obudziłam się cała zapłakana z radości. We śnie towarzyszyła mi ogromna jasność i usłyszałam piękny głos: „Będziesz miała dziecko”. W rocznicę ślubu zaszłam w ciążę, a dziś mam już dwie córki.

Teraz Matka Boża i słowa „Jezu, Ty się tym zajmij” pomagają mojej drugiej córce w walce o zdrowie, gdyż urodziła się z wadą serca. Na dziś rokowania są dobre. Polecam odmawianie tej pięknej modlitwy każdemu, kto ma problemy życiowe. W życiu bywa ciężko, jednak z Bożą pomocą łatwiej jest przez to przejść, czego i ja jestem przykładem.

Anna

 

 

Szczęść Boże!

Serdecznie dziękuję za przesłanie obrazu Matki Bożej Ostrobramskiej. Jest on dla mnie bardzo ważny! Wiele modliłam się przed tym obrazem w Klinice Akademii Medycznej we Wrocławiu, kiedy mój mąż był po wypadku. Miał 1 procent szans na przeżycie. Najpierw była trudna operacja, potem długa rehabilitacja. Dzisiaj mąż jest całkowicie sprawny. Dziękuję za tę łaskę! Pozdrawiam Was serdecznie.

Blandyna z Dolnośląskiego

 

 

Niech będzie pochwalony Jezus Chrystus!

Dziękuję za przesłanie mi „Przymierza z Maryją” wraz ze smutnym listem… W liście pisze Pan Prezes o odległym miejscu w Iraku, gdzie znajduje się katolicka świątynia, w której to podczas niedzielnej Mszy Świętej dochodzi do zamachu. Terroryści z Państwa Islamskiego strzelają do bezbronnych ludzi, są zabici i ranni.

Panie Prezesie, ta porażająca scena jest nie do przyjęcia i w głowie się nie mieści. Możemy sobie wyobrazić, jakby to się wydarzyło w Polsce, choć już słyszymy o profanacjach i zakłóceniach Mszy Świętych, pobiciach księży. W naszych czasach nie słyszało się o napadach czy profanacjach. My, Apostołowie Fatimy, nie możemy jednak ograniczać się do emocji. Kiedy widzimy takie zło na świecie, musimy odpowiedzieć sobie, co teraz możemy zrobić, aby to zmienić? Aby z Bożą pomocą to zło zmienić w duchowe dobro dla siebie i bliźnich. Jak wiemy, wielu świętych naszych patronów to też byli męczennicy za wiarę katolicką. W naszym 130. numerze „Przymierza z Maryją” głównym tematem jest męczeństwo i prześladowania chrześcijan. Zyskaliśmy więc rzetelną wiedzę na temat współczesnych prześladowań.

Pisze Pan Prezes, że musimy wysłać „Przymierze…” do 202000 osób i musimy zebrać 670 000 zł. Ta kwota nie jest jeszcze taka duża. Zbieraliśmy większą i daliśmy radę, to teraz razem też damy radę. Martwi mnie jednak, że coraz rzadziej docieramy do naszych bliźnich. Co się z nimi dzieje? Czy nie chcą współpracować z naszym Stowarzyszeniem?

Dobrze jest sobie uświadomić, że mój datek pieniężny w żaden sposób nie równa się z ofiarą życia, którą składają codziennie nasi prześladowani bracia i siostry w różnych częściach świata…

Ewa z Olkusza

 

 

Niech będzie pochwalony Jezus Chrystus!

Szanowni Państwo, bardzo szczytny cel akcji, związanej z szerzeniem kultu Matki Bożej Miłosierdzia moim skromnym zdaniem zasługuje na to, aby ją wspierać. Odmówiłem modlitwę błagalną do Matki Miłosierdzia, jest piękna, bardzo Wam za nią dziękuję.

Bez Waszego Stowarzyszenia nie doświadczyłbym tego, czego teraz mam okazję doświadczyć. Dziękuję raz jeszcze, że jesteście i działacie tak prężnie.

Wojciech z Rodziną z Buska-Zdroju



Szczęść Boże!

Dziękuję Panu Bogu i Matce Bożej Fatimskiej, że jesteście i czynicie piękne dzieła na chwałę Bożą i rozpowszechniacie kult Fatimskiej Pani. Wszystko, co robi Stowarzyszenie, jest według mnie zawsze aktualne i ma głębokie znaczenie dla nas, katolików. To dla mnie zaszczyt być Apostołem Fatimy i wierzę, że to dzieło Matki Bożej. Módlmy się za siebie wzajemnie i nie ustawajmy w szerzeniu kultu Maryjnego!

Iwona z Wielunia

 

 

Niech będzie pochwalony Jezus Chrystus!

Droga Redakcjo, skończyły się już na szczęście obostrzenia związane z koronawirusem, a niestety w naszych świątyniach Komunia Święta nadal jest rozdawana na rękę. W związku z tym warto propagować szczególnie 111. numer „Przymierza z Maryją” z roku 2020, w którym znajduje się artykuł „Komunia Święta na rękę. Czy to się godzi?”, który bardzo poważnie traktuje tę kwestię. Przy okazji pragnę podziękować Państwu za Waszą działalność. Ona wniosła wiele dobra do mojego życia i przyczyniła się do pogłębienia mojej wiary. Dziękuję za przesyłanie „Przymierza…”, mimo że nie zawsze mam możliwość wsparcia Państwa finansowo. Pozdrawiam serdecznie.

Karolina