Cudowne wydarzenia
 
Cud św. Antoniego w Rimini
Agnieszka Stelmach

Ponad 800 lat temu we włoskiej miejscowości Rimini św. Antoni głosił kazania, z których słynął w całych Włoszech. Przysłuchiwał się im pewien heretyk Bonovillo. Nie wierzył w naukę o Eucharystii i rzeczywistej obecności Pana Jezusa w Najświętszym Sakramencie. Nie wierzył, by Bóg mógł stać się człowiekiem i narodzić z Najświętszej Maryi Panny. Rzucił więc wyzwanie sławnemu kaznodziei franciszkańskiemu.

 

Antoni, który mocno stąpał po ziemi i z pokorą oraz odwagą stawiał czoła codziennym trudom, próbował rozwiać niewiarę katarskiego błędnowiercy. Mimo przedstawienia wielu argumentów, ten rzekł: Jeśli ty, Antoni, dokonasz cudu i udowodnisz mi, że Chrystus jest naprawdę obecny w Eucharystii, całkowicie wyrzeknę się mojej herezji i natychmiast nawrócę się na wiarę katolicką. Następnie dodał: Ojcze! Mówię ci przed wszystkimi tutaj zgromadzonymi: uwierzę w Eucharystię i podzielę wiarę Twojego Kościoła, jeśli mój osioł po trzydniowym poście odda pokłon Twojemu Bogu i będzie adorował Hostię, którą mu ofiarujesz, zamiast jeść paszę, którą mu podaję.


Oddaj cześć Panu!


Cóż było robić… Pokorny zakonnik przystał na tę propozycję. Zwierzę należące do Bonovilla, tak jak było powiedziane, przez trzy dni pościło. Następnie heretyk w wybranym dniu i godzinie pojawił się z osłem na Wielkim Placu (dziś plac Trzech Męczenników). Za nim sznurem ciągnęli jego liczni towarzysze.

Antoni po odprawieniu nabożeństwa przybył na umówione miejsce z wiernymi katolikami. Święty trzymał w rękach konsekrowaną Hostię umieszczoną w monstrancji, a heretyk prowadził wygłodniałe zwierzę. Antoni poprosiwszy o ciszę, zwrócił się do osła tymi słowami: W imię Twojego Stwórcy, którego ja, choć niegodny, trzymam w swoich rękach, mówię ci i rozkazuję: przyjdź natychmiast i z całym szacunkiem oddaj cześć Panu, aby heretycy i złoczyńcy zrozumieli, że wszelkie stworzenie musi się ukorzyć przed swoim Stwórcą, którego kapłani trzymają w rękach przy ołtarzu.


Osioł, odmawiając przyjęcia jedzenia oferowanego przez swego pana, posłusznie zbliżył się do franciszkańskiego zakonnika. Ugiął przednie nogi przed Hostią i zatrzymał się z nabożną czcią.


Ujrzawszy to, Bonovillo dotrzymał słowa. Rzucił się do stóp świętego, wyrzekając się publicznie swoich błędów. Od tego dnia stał się jednym z najgorliwszych współpracowników cudotwórcy.


Wół rozpoznaje swego Pana i osioł żłób swego Właściciela!


Ojciec John A. Hardon SJ rok temu w homilii wygłoszonej w uroczystość świętego Antoniego z Padwy w Sanktuarium Bożego Ciała w Londynie wskazał, jak ważną naukę ma nam do przekazania osioł, który chociaż powszechnie uważany jest za zwierzę uparte, potrafił – w przeciwieństwie do wielu ludzi – „rozpoznać swego Pana”, Stwórcę wszystkich stworzeń.

Czy osły rzeczywiście są uparte? – pytał duchowny. – Według behawiorystów zajmujących się zwierzętami, osły są po prostu ostrożne i jeśli nie są pewne, dokąd są prowadzone, po prostu zatrzymują się i oceniają sytuację, zanim będą kontynuować marsz. Można powiedzieć, że są mniej ufne niż konie, a może nawet bardziej sceptyczne. Jeśli tak, to stanowią dobrą metaforę współczesnego człowieka – nieufnego, sceptycznego i ostrożnego – mówił.


Jezuita tłumaczył, że właśnie dlatego osioł, o którym wspomina się w Piśmie Świętym, ma człowieka nauczyć czegoś ważnego. U proroka Izajasza Pan woła: Wół rozpoznaje swego pana i osioł żłób swego właściciela; Izrael na niczym się nie zna, lud mój niczego nie rozumie (Iz 1,3).


W sztuce sakralnej Narodzenie Chrystusa ukazuje małego Pana Jezusa pomiędzy wołem a osłem. – Bo osioł wie, że Ten, który leży w żłobie, na słomie, jest Panem wszystkich rzeczy. Ale człowiek nie jest w stanie uwierzyć, nie rozumie Wcielenia… nie chce go przyjąć. Dlatego sceptycyzm i ostrożność prowadzą nas nie do mądrości, ale do autentycznie upartego niedowierzania. W ten sposób ryzykujemy, śmiem twierdzić, zrobienie z siebie osła! – komentował jezuita.


Słowo stało się ciałem…


Mówi głupi w swoim sercu: „Nie ma Boga…”
(Ps 14,1). Święty Antoni otrzymał od Boga moc dokonania tego spektakularnego cudu, by doprowadzić pewnego niedowierzającego głupca swoich czasów do uznania Boga żywego. Mierząc się z herezją katarów, którzy z pogardą traktowali ciało, zwracali się przeciw życiu, rodzinie i opowiadali się za samobójstwem przez śmierć głodową, a także oczerniali materialne stworzenie jako dzieło złego bóstwa, musiał pokazać, że się mylą, by uwierzyli.


Dziś też jest wielu niedowiarków, którzy jak Bonovillo nie są w stanie przyjąć, iż pod postacią Eucharystii jest Słowo Wcielone – akt stawania się ciałem. Albowiem Słowo stało się ciałem i zamieszkało między nami


Bóg, który jest przyczyną wszystkich rzeczy i który nieustannie utrzymuje wszystko w istnieniu, jest także przyczyną i podtrzymuje substancjalną Obecność Jezusa Chrystusa w Eucharystii. Jednak błędnowierca w to nie wierzy, ponieważ nie wierzy we Wcielenie. Nie wierzy – jak Bonovillo – że Bóg zechciał stać się człowiekiem i przychodzi do nas w sakramentach. Tymczasem nawet wół i osioł znają swego pana. I tak jak Izajasz prorokował, że Wcielony Pan zostanie znaleziony pomiędzy wołem a osłem, tak też – poprzez cud w Rimini – święty Antoni ukazał nam, iż osioł będzie prowadził nas drogą do prawdy i wiary. Potrzebował jedynie trochę czasu, by z pokorą oddać hołd Panu.


Heretyk, dzięki temu cudowi, odzyskał utraconą wiarę. Przyjął Prawdę, jaką mu chciał objawić Pan. Niedowierzający, sceptycy i niewierni powinni być jak ten osioł, którego wiara przezwyciężyła upór.

 

ilustrował: Jacek Widor



NAJNOWSZE WYDANIE:
Królowa Apostołów
Ten numer naszego pisma poświęciliśmy w dużej mierze Kościołowi Apostolskiemu oraz Maryi, która jest Królową Apostołów i wszystkich dusz apostolskich. Zatem także w tym aspekcie Matka Boża jest naszą Królową, bo przecież każdy z nas, ochrzczonych, jest powołany do apostolstwa, do świadczenia o wierze katolickiej słowem i czynem.

UWAGA!
Przymierze z Maryją
WYSYŁAMY
BEZPŁATNIE!
 
Dotknięcie Karoliny

Kilka dni przed Świętami Wielkanocnymi redakcję „Przymierza z Maryją” odwiedzili Państwo Anna i Jerzy Kasperczykowie z Krakowa, którzy wspierają Stowarzyszenie Ks. Piotra Skargi od początku jego istnienia. – Prowadzicie Państwo dobrą działalność. Wiem, że teraz jest ciężej, ale z pomocą Bożą…, bo inaczej się nie da – mówi pani Anna.

 

– Do Apostolatu Fatimy należymy wspólnie z mężem od 2001 roku – kontynuuje. To się stało tak, że listonosz przyniósł do naszej pracy ulotkę Stowarzyszenia. Zainteresowaliśmy się i napisaliśmy…

Aktywni Dobrodzieje Stowarzyszenia


– Bierzemy udział w kampaniach organizowanych przez Stowarzyszenie i modlimy się, wykorzystując otrzymane materiały. Wzięliśmy też udział w akcji, podczas której zbierano pieniądze na wykupienie i remont siedziby Stowarzyszenia przy ul. Augustiańskiej w Krakowie
– dodaje pan Jerzy. – Parę lat temu byliśmy na ul. Augustiańskiej podczas peregrynacji figury Matki Bożej Fatimskiej – dopowiada pani Anna. – Ja osobiście byłam też gościem na jednym z Kongresów Konserwatywnych, który odbywał się w Krakowie przy ul. Sławkowskiej. To było bardzo przyjemne doświadczenie. Do wspierania Stowarzyszenia wciągnęliśmy naszą mamę, która obecnie ma już 96 lat, ale wciąż otrzymuje i czyta „Przymierze z Maryją”. [...]

 

[Pełny tekst w wydaniu papierowym]


Listy od Przyjaciół
 
Listy

Szanowny Panie Prezesie!

Jestem osobą wiekową (88 lat), schorowaną – o bardzo niewielkich możliwościach działania. Od lat jestem zwolenniczką działalności Pana oraz Stowarzyszenia Ks. Piotra Skargi. Dziękuję Panu Bogu za Pana osobę, modlę się od kilkunastu lat o powodzenie Waszych akcji. W życiu wiele przeżyłam i widziałam, mogę więc obiektywnie ocenić Waszą działalność. Wyrażam więc mój ogromny szacunek za wszystko, czego dokonujecie. Dziękuję za Wasze pisma, w szczególności za „Przymierze z Maryją” oraz za inne materiały. Jestem także szczególnie wdzięczna za Waszą akcję „Stop deprawacji polskich dzieci”, która nasuwa pytanie: Dokąd zmierzasz Polsko? Panie Prezesie – oby Pan Bóg dał Panu dużo zdrowia i siły!

Joanna z Bytomia

 

Szczęść Boże!

Dziękujemy Państwu za akcję „Stop deprawacji polskich dzieci”. Cieszymy się, że została podjęta taka inicjatywa. Chętnie się do niej włączamy. Kształtowanie w duchu Bożym naszych dzieci od najmłodszych lat to nasz obowiązek i najważniejszy cel naszego życia. Dlatego musimy czynić wszystko, co w naszej mocy, aby ocalić dzieci od zgorszenia, a szkoła to przecież drugi dom naszych dzieci. Szczęść Boże dla Waszej pięknej pracy! Prosimy o modlitwę w obliczu choroby nowotworowej, z którą musimy się zmagać w naszej Rodzinie.

Agnieszka i Witold z Podkarpacia

 

Niech będzie pochwalony Jezus Chrystus!

Dziękuję za wszystkie otrzymane od Państwa materiały, które sobie bardzo cenię i które zajmują w moim domu szczególne miejsce. Postanowiłam też napisać, by dać świadectwo. Moje pierwsze badania medyczne wypadły niekorzystnie, później nastąpiła biopsja i „wielkie czekanie”. Cały czas nie traciłam nadziei. Wszystko zawierzyłam Bogu i Maryi, modląc się jednocześnie nowenną do św. Ojca Pio, którego to obrazek i relikwie dostałam od Was. Zaraz potem odebrałam wiadomość, że nie mam komórek rakowych. Dziękuję Bogu, Maryi i św. Ojcu Pio za łaskę zdrowia, a Wam za dzieło, które prowadzicie. Niech dobry Pan Bóg błogosławi w Waszej wspaniałej pracy… Dziękuję i pozdrawiam serdecznie!

Renata

 

Szanowny Panie Redaktorze, Szanowny Panie Prezesie

Zdaję sobie sprawę, że chwilę się nie odzywałam, ale było to spowodowane moją niedyspozycją, którą odczuwam od zeszłego roku. Miałam nadzieję na poprawę. Niestety, poważny wiek spowodował moją niepełnosprawność ruchową. Bardzo mi trudno zachować pionową postawę i równowagę, dlatego w domu mam dokładnie wytyczony bezpieczny obszar poruszania się, a na zewnątrz metalowy wózek, który umożliwia mi poruszanie się na niewielkich dystansach. Z powodu wielu ograniczeń i zmian, wiele spraw przejęły moje dzieci. Teraz niestety ze względów zdrowotnych obawiam się, że będę zmuszona opuścić Stowarzyszenie i „Przymierze…”, o czym jest mi trudno i przykro pisać i mówić. Przyzwyczaiłam się bowiem do kontaktów z Wami poprzez wsparcie, lektury, dyskusje na aktualnie zamieszczane tematy, możliwość uczestnictwa w spotkaniach „Przymierza z Maryją” i liczne okazje do podzielenia się z bliźnimi efektami moich praktyk religijnych i możliwością wykazania się religijną postawą.

Dla mnie osobiście wspieranie „Przymierza…” jako największego pisma dla katolików w Polsce było i jest satysfakcjonujące i ważne. Nie bez znaczenia są osobistości od lat związane i utożsamiane z pismem. Redaktor naczelny we wstępie do każdego egzemplarza zapoznaje z jego tematyką, ale też akcentuje najważniejsze przesłania obecnej chwili, tj. że wszystkie aktualne wydarzenia nie mogą przesłaniać faktu w jakich czasach żyjemy obecnie i co jest naszym teraźniejszym obowiązkiem. Cenię także postawę Prezesa Stowarzyszenia, p. Sławomira Olejniczaka za pracowitość, energię i siłę działania. Niebanalne formy imiennego i adresowego sposobu komunikowania się też mają wielu zwolenników i entuzjastów. A w piśmie szczególną uwagę przykuwają: temat główny, święte wzory, kampanie, lektury duchowe, felietony, problemy. Ciekawa tematyka poszerza grono Czytelników.

Kończąc, pragnę złożyć na ręce Pana Prezesa oraz Pana Redaktora i całej Redakcji moje podziękowania i pozdrowienia. Życzę dużo wytrwałości i siły w działaniu. Pragnę też zapewnić o swojej modlitwie w Waszej intencji i intencji Przyjaciół. Szczęść Boże!

Zofia

 

Od Redakcji:

Szanowna Pani Zofio!

Z całego serca dziękujemy za Pani piękne, pełne serdeczności i szczerości słowa. To dla nas zaszczyt, że mogliśmy być częścią Pani codzienności i duchowej drogi przez tak długi czas. Mimo wszelkich trudności, ufamy, że nadal będziemy mieć ze sobą kontakt! Dziękujemy za Pani zapewnienie o modlitwie. Prosimy również przyjąć nasze modlitwy i życzenia wszelkich łask Bożych, szczególnie w tym wymagającym czasie. Niech Matka Najświętsza otacza Panią swoją opieką, a Duch Święty napełnia siłą, pokojem i nadzieją.

Z wdzięcznością i szacunkiem
Redakcja „Przymierza z Maryją” oraz Stowarzyszenie Kultury Chrześcijańskiej im. Ks. Piotra Skargi

 

Szczęść Boże!

Bardzo dziękuję Stowarzyszeniu Ks. Piotra Skargi za obfite, mądre, rozsądne i aktualne tematy poruszane w korespondencji i wydawnictwach, przypominające wielokrotnie ważne wydarzenia historyczne, ważne zdarzenia utwierdzające w człowieku głęboko wierzącym i myślącym rzeczywistą prawdę, że nasza wiara opiera się na ufności, że Pan Bóg działa w naszym imieniu i z wielką mocą, że prowadzi nas dobrymi drogami. Jest to bardzo ważne, że Prezes Stowarzyszenia i Redakcja „Przymierza z Maryją” swoją pracą stale wzmacniają i przypominają o obecności Pana Boga w naszym życiu. Ufam, dziękuję i proszę o dalsze wskazówki prowadzące do dobrego i mądrego działania. Serdecznie pozdrawiam i życzę dużo cierpliwości i zdrowia w działalności!

Cecylia z Poznania