W Credo wyznajemy, że Kościół jest Jeden, Święty, Powszechny i Apostolski. Dziś skupmy się na powszechności Mistycznego Ciała Chrystusa. To, że Kościół jest powszechny, oznacza, że ogarnia cały świat i został posłany, aby głosić Ewangelię wszystkim ludom i narodom. Powszechność działa jednak z wzajemnością – dlatego ludzie, którzy tworzą Kościół, wzbogacają Go swoją różnorodnością.
Chrześcijaństwo wyrosło na gruncie kultury hebrajskiej, ale już w pierwszych dziesięcioleciach swojej historii wyszło daleko poza obręb tradycji żydowskiej, rozszerzając wpływy na terytoria zamieszkane przez ludy pogańskie. Przyjmując wiarę w Chrystusa, wnosiły one do wspólnoty wierzących własne zwyczaje, unikalną pobożność i kulturę materialną swoich narodów, powiększając bezcenny skarbiec Kościoła.
Między cywilizacjami
Św. Piotr Apostoł, wyznaczony przez Zbawiciela na nowego Pasterza, poniósł męczeńską śmierć w Rzymie na Wzgórzu Watykańskim. Dlatego to tam zabiło wkrótce serce Kościoła. Rzym, jako siedziba następców św. Piotra, czyli papiestwa, od dwóch tysięcy lat pozostaje centralnym ośrodkiem władzy duchownej w katolicyzmie. Gdy ustały prześladowania, a chrześcijaństwo zaczęło opanowywać olbrzymie obszary zarówno w granicach Cesarstwa Rzymskiego, jak i poza nimi, sposób sprawowania liturgii, którego nauczali misjonarze z Rzymu, zaczęto określać jako obrządek rzymski lub łaciński. W ten sposób w obręb cywilizacji łacińskiej została włączona Francja i Hiszpania, później Anglia, Irlandia, Niemcy, Czechy, a w 966 r. także Polska…
W jedności z Rzymem
Chrześcijaństwo obrządku rzymskiego zdominowało całą zachodnią Europę, ale na Wschodzie przewagę miała kultura grecka. Bogata tradycja antyku, a zwłaszcza filozofia i odmienny język oraz alfabet starożytnej Grecji ukształtowały tamtejszą liturgię. Zdyscyplinowani Rzymianie modlili się w sposób prosty, uporządkowany i przejrzysty. „Uduchowieni” Grecy stworzyli ryt bardziej skomplikowany, nasycony gestami, skłonami, wielokrotnym okrążaniem ołtarza przez kapłana, paleniem świec i kadzidła. Różnice w liturgii z czasem zaczęły wyznaczać granicę pomiędzy dwiema cywilizacjami, łacińską i grecką (bizantyjską), która biegła przez Bałkany, a później także pomiędzy Polską i Rusią.
Kościół, budując swoje struktury na obszarach Bliskiego Wschodu, Kaukazu czy Afryki zanosił tam tradycję głównie grecką, która po zetknięciu się z lokalnymi kulturami ulegała kolejnym przekształceniom. Tak powstawały z czasem lokalne wspólnoty kościelne, cieszące się dużą autonomią w zakresie sposobu sprawowania liturgii oraz władzy biskupiej. Część z nich z powodu różnych wydarzeń historycznych i herezji utraciła na jakiś czas łączność z Rzymem, ale w późniejszych wiekach powróciła na łono Kościoła powszechnego.
W roku 1990 papież św. Jan Paweł II opublikował Kodeks kanonów Kościołów wschodnich. Wymienił w nim 24 wspólnoty będące częścią Kościoła powszechnego, ale nienależące do kręgu cywilizacji łacińskiej. Odróżnia je od Kościoła rzymskiego odmienny sposób sprawowania Mszy św., język liturgii, stroje duchowieństwa, modlitwy, zwyczaje, często też kalendarz liturgiczny. Także poszczególne Kościoły wschodnie niekiedy znacznie różnią się pomiędzy sobą. Natomiast wszystkie je łączy to, że uznają katolickie dogmaty oraz prymat papieża jako głowy Kościoła.
Tym sposobem wierni różnych kultur, języków i tradycji tworzą jedno Ciało Eucharystyczne. Są zjednoczeni w Chrystusie, pomimo odmienności w sposobach Jego wyznawania. To wielkie bogactwo Kościoła, tworzonego przez różnych ludzi, ale mających przed sobą ten sam cel – Zbawienie swoich dusz.
Różne tradycje
Wspólnoty wschodnie można podzielić zarówno według formy pełnienia władzy duchownej (patriarchalne, biskupie itd.), według sposobu powstania (te, które odnowiły unię z Rzymem, oraz te, które nigdy jej nie utraciły), jak i tradycji liturgicznej, do której się odwołują (w większości przypadków jest to oczywiście tradycja bizantyjska, czyli grecka, ale zdarzają się też inne, lokalne ryty liturgii).
Róg Afryki i Indie
W epoce wielkich odkryć geograficznych, kiedy Europejczycy poznawali nowe lądy z całym bogactwem żyjących tam ludów i ich kultur, chrześcijaństwo stało się naprawdę religią globalną. O ile jednak na przykład w Ameryce Południowej stosunkowo łatwo przyjął się obrządek rzymski, wprowadzając jej kraje w krąg cywilizacji łacińskiej, o tyle niektóre regiony świata wymuszały rozwiązania kompromisowe. Tak w roku 1445 w Rogu Afryki powstał Kościół etiopski. Przejął on tradycję aleksandryjską, ale w liturgii zakorzenił się język gyyz, ojczysty dla większości Etiopczyków.
Z kolei od 1599 roku w Indiach działa Kościół syromalabarski, który wywodzi się z grupy Chrześcijan św. Tomasza, których Portugalczycy spotkali na wybrzeżu Malabaru w roku 1498. Nawiązuje on do tradycji chaldejskiej, lecz liturgię sprawuje się w miejscowym języku malajalam. Do tego Kościoła należy 4 mln katolików w Indiach z ogólnej liczby 14 mln; pozostałe 10 mln to głównie wierni Kościoła rzymskokatolickiego.
Ukraińscy Unici
Teraz można wreszcie powiedzieć o tym, jaką rolę w historii Kościołów Wschodu odegrała Polska. Wskutek starań m.in. ks. Piotra Skargi w 1596 roku, biskupi dziewięciu diecezji prawosławnych na terenie dzisiejszej Ukrainy, Białorusi i Rosji podpisali Unię Brzeską. Zachowując liturgię bizantyjską, kalendarz juliański, własne święta oraz tradycje (np. brak obowiązkowego celibatu dla duchowieństwa) zdecydowali się oni uznać zwierzchnictwo papieża i katolickie dogmaty. Tak powstała Cerkiew unicka, która po rozbiorach Rzeczypospolitej zachowała się tylko w Galicji rządzonej przez Austriaków, natomiast w zaborze rosyjskim została niemal zupełnie wykorzeniona. Dziś istnieje pod nazwą Ukraińska Cerkiew Greckokatolicka i liczy 4 mln 400 tys. wiernych, głównie na zachodniej Ukrainie, co czyni ją obecnie największym Kościołem wschodnim na świecie!
Inne wspólnoty unickie
Z istotniejszych Kościołów wschodnich w bliskim nam obszarze geograficznym, trzeba wymienić także katolicką Cerkiew rumuńską i rusińską, liczące po ok. pół miliona wiernych, a także Cerkiew węgierską i słowacką (ok. 200 tys. wiernych).
Wyjątkowy jest przypadek Rosyjskiego Kościoła Katolickiego, który powstał po rewolucji lutowej w 1917 roku, ale wkrótce potem niemal wszyscy jego wierni znaleźli się w łagrach, w wyniku czego wspólnota praktycznie zanikła. Warto też przypomnieć Cerkiew neounicką, będącą próbą przywrócenia Unii Brzeskiej na terenach, gdzie zanikła ona w wyniku carskich represji; dziś jest to najmniejszy z Kościołów wschodnich, liczący zaledwie 124 wiernych i posiadający jedną cerkiew oraz jednego kapłana w Polsce.
Najmłodszym Kościołem wschodnim jest obecnie Kościół erytrejski założony w roku 2015.
Wspaniałe dziedzictwo Kościoła
W tym bardzo ogólnym i pobieżnym rysie przedstawiliśmy podstawową genezę oraz najważniejsze i najciekawsze z Kościołów wschodnich na współczesnej mapie świata. Poznanie tego wielkiego bogactwa Kościoła powszechnego może nam uświadomić, jak miłosierny jest Chrystus, skoro przychodzi do ludzi, by odkupić ich dusze, szanując i zachowując indywidualność każdego z nas. Są różne sposoby uwielbiania Boga, a istnienie wielu obrządków liturgicznych świadczy o tym niezbicie. Może warto kiedyś wybrać się na nabożeństwo do jednej z cerkwi unickich, żeby poznać to wspaniałe dziedzictwo Kościoła?
Marcin Więckowski
Pani Barbara Kaptur, która jest dzisiejszą bohaterką rubryki poświęconej Apostolatowi Fatimy, należy do naszej wspólnoty od ponad 10 lat.
– Przypadkowo w skrzynce znalazłam ulotkę, to było w 2012 roku, w listopadzie. Wysłałam zgłoszenie i od tego czasu zaczęła się korespondencja. Mam jeszcze pierwszy list, który dostałam 7 grudnia – wspomina.
– Pochodzę z parafii pw. Wniebowzięcia Najświętszej Maryi Panny w Trzemesznie. Tam byłam ochrzczona, tam też przystąpiłam do Pierwszej Komunii i tam brałam ślub. Wiarę przekazali mi rodzice. Co niedziela chodzili na Mszę Świętą, a my za nimi podążaliśmy. Nie mówili: musicie chodzić, tylko szykowaliśmy się i tak jak rodzice szli, tak i my szliśmy.
– Gdy miałam 12 lat, w pokoju rodziców zapalił się ołtarz z obrazem Matki Bożej, który peregrynował po naszej parafii. Rodzice spali. Nagle poczułam, że ktoś mnie budzi. Na szczęście szybko się przebudziłam i zobaczyłam obraz Matki Bożej w ogniu. Wszystkich pobudziłam i tak uratowałam obraz oraz rodzinę, bo cały budynek poszedłby z ogniem.
U stóp Jasnogórskiej Pani
- Gdy miałam 10 lat po raz pierwszy byłam w Częstochowie, na pielgrzymce dzieci komunijnych, którą zorganizowała siostra zakonna z naszej parafii. Od Trzemeszna byliśmy ścigani przez milicję, której nie w smak był nasz wyjazd, a my grupkami, na różnych stacjach, wsiadaliśmy do pociągu. W końcu wszyscy zebraliśmy się w Inowrocławiu i stamtąd razem pojechaliśmy do Częstochowy.
- Pamiętam jak od zakrystii szliśmy przed sam ołtarz na kolanach, blisko Matki Bożej, nie tak jak teraz trzeba, za balustradą. To zapamiętałam, bo dzisiaj już tego nie ma, takiej czci i oddania. Zawsze mnie ciągnie na Jasną Górę. To jest nasza ostoja! Przedtem jeździłam tam ze swoimi dziećmi, a dziś wożę tam wnuki.
Pielgrzymka do Fatimy
- Kiedyś, w 1987 roku, kupiłam książkę o Fatimie, zapragnęłam tam pojechać i to się sprawdziło. W 2017 roku udałam się do Fatimy z pielgrzymką z Legnicy. W Fatimie naprawdę czuć obecność Matki Bożej. Na miejscu można odczuć takie ciepło, którego nawet nie umiem dobrze opisać. Takie Matczyne! Na kolanach szliśmy i płakaliśmy, że tam jesteśmy.
W Fatimie czułam się chroniona, byłam jakby okryta płaszczem.
- Spotkało mnie tam też takie zdarzenie: byłam zmęczona i poszłam odpocząć na pół godzinki. Wtedy przyśniła mi się kobieta ubrana na niebiesko. Tak jakby mnie chroniła, była ze mną, taka jaką mam w kapliczce przed domem. Szybko się przebudziłam.
Matka Boża chroni mój dom
- Z Fatimy przywiozłam różne dewocjonalia. Jeden z różańców podarowałam wnuczce, która zdawała wtedy maturę. Teraz wnuczka mówi: – Ja wszędzie biorę ten różaniec, bo on mi pomaga. Druga wnuczka jest tegoroczną maturzystką i też uszykowałam dla niej różaniec, żeby ją prowadził.
- Pamiątką z Portugalii jest też figurka Matki Bożej Fatimskiej. Pół roku później otrzymałam też z Krakowa figurkę Fatimskiej Pani, a trzecią mam przed domem. Pojechaliśmy po nią specjalnie do Gniezna, bo byłam wraz z moją rodziną atakowana przez świadków Jehowy. Zrobiliśmy postument z płytek, zadaszenie i powstała kapliczka, żeby statua Matki Bożej była chroniona od deszczu i nieprzyjaciół. Odkąd figura Maryi stanęła w kapliczce przed domem, mam święty spokój – przestali nas atakować i przychodzić. Niestety, są też tacy, którzy wciąż próbują do tej figurki ciskać kamieniami. A ja zawsze jak jest rocznica fatimska i różne inne święta, to zapalam przed nią lampkę.
Cuda i łaski
Z racji przynależności do Apostolatu Fatimy Pani Barbara otrzymuje ze Stowarzyszenia czasopisma, dewocjonalia i inne pamiątki, którymi dzieli się z najbliższymi i parafianami. O jednym z nich tak opowiada: – Kilka lat temu dostałam plastikowy obrazek Michała Archanioła i dałam mężowi Stanisławowi. Jakiś czas potem małżonek miał wypadek: wpadł do dużego i głębokiego zbiornika na nieczystości. Normalnie nie wyszedłby z tego cało, ale miał przy sobie ten obrazek. Cały czas go przy sobie nosił. I św. Michał Archanioł go uratował!
- Codziennie odmawiam z mężem dziesiątkę Różańca do Matki Bożej Fatimskiej i Ona nam daje siły. Mamy z mężem już po 72 lata i jeszcze normalnie funkcjonujemy. Ja zawsze odczuwałam przy sobie obecność Matki Bożej, zawsze Jej się oddawałam. Ona mnie chroni.
Oprac. Janusz Komenda
Szczęść Boże!
Serdecznie pozdrawiam wszystkich pracowników „Przymierza z Maryją” oraz Pana Prezesa. Dziękuję za wszystko, co mi przesyłacie. W „Przymierzu…” są bardzo dobre artykuły – wszystko już przeczytałam i dam sąsiadom do czytania. W miarę moich możliwości nadal będę Was wspierać. Jeszcze raz wszystkich serdecznie pozdrawiam i życzę wszystkiego najlepszego od Pana Jezusa Miłosiernego. Modlę się za Was Koronką do Pana Jezusa i na Różańcu do Matki Bożej.
Apostołka Zofia z Białegostoku
Niech będzie pochwalony Jezus Chrystus!
Proszę przyjąć serdeczne podziękowania za życzenia, które otrzymałem z okazji moich urodzin. Szczególnie dziękuję za modlitwy w mojej intencji kierowane do Matki Najświętszej oraz Pana Jezusa o udzielanie mi potrzebnych łask. Zbiegło się to w czasie z tym, że zachorowałem. Wtedy właśnie Msza Święta odprawiona w Krakowie 2 lutego za wszystkich Przyjaciół Stowarzyszenia w tym także za mnie oraz modlitwy pozwoliły mi mieć nadzieję na chociaż częściowy powrót do zdrowia, za co również dziękuję. Korzystając z okazji chciałem również podziękować za wszystkie dyplomy i wyróżnienia, wydawnictwa i upominki, które regularnie otrzymuję, szczególnie za „Przymierze z Maryją”. Gazeta ta ma szczególną moc, gdyż wnosi tak wiele w umocnienie wiary w Boga w naszej Ojczyźnie. Bardzo się cieszę, że mogę choć w skromnym zakresie brać w tym udział. Dlatego w miarę moich możliwości angażuję się, aby wydawanie „Przymierza…” trwało jak najdłużej. Kończąc, serdecznie pozdrawiam cały zespół redakcyjny i całe Stowarzyszenie Ks. Piotra Skargi z Panem Prezesem na czele.
Bogdan z Kielc
Niech będzie pochwalony Jezus Chrystus!
Bóg zapłać za czasopismo „Przymierze z Maryją”. Lubię je czytać, podobnie jak moja rodzina i znajomi. Zgadzam się z tym, że ubiór młodzieży i kobiet często jest dziś nieodpowiedni. Czasami trudno na to patrzeć. Same Święta Zmartwychwstania Pańskiego przeżyłam tak jak dawniej, z rodziną. Święta Wielkanocne są pięknymi świętami, pozwalają odnaleźć drogę do Boga. Cieszę się, że wielu Polaków czyta nasze wspólne pismo i również idzie tą drogą. Zmartwychwstał Pan prawdziwie!
Stefania
Szanowny Panie Prezesie!
Jak wielka jest radość w moim sercu z powodu kampanii Miłosierdzie Boże! To bardzo ważna inicjatywa na dzisiejsze czasy. Jestem młodym człowiekiem, 25 lipca skończę 32 lata. Gdy odszedłem od Boga po bierzmowaniu i zacząłem żyć w grzechu, zgodnie z duchem tego świata, łaska nawrócenia spadła na mnie w wieku 28 lat. Wówczas zmarł mój dziadek, następnie chorowałem, dopadła mnie depresja i leczyłem się psychiatrycznie. Po powrocie do pracy nie mogłem się odnaleźć, aż wreszcie zostałem zwolniony. Świat zaczął mi się walić. Wyprowadziłem się z domu, chciałem nawet popełnić samobójstwo! Gdy przebywałem w szpitalu, przyszedł do mnie pewien mężczyzna i zapytał, czy może się za mnie pomodlić. Powiedziałem mu, że jak chce, to może, a jak nie, to nic mnie to nie obchodzi. Odmówił „Ojcze nasz”, „Zdrowaś Maryjo” i jeszcze jedną modlitwę, której nie pamiętam. Następnie wyciągnął z kieszeni Cudowne Medaliki i dał je moim kolegom, którzy wtedy u mnie byli. Ja nie dostałem, ale wcale mu się nie dziwię, że mi nie dał, po tym, jak na niego nakrzyczałem. Wtedy poczułem jakiś dziwny ucisk w sercu. Nie wiem czemu, ale poprosiłem tego mężczyznę, by mnie też obdarował. On skinął głową, ucałował medalik i mi go dał. Zacząłem nosić ten medalik i modlić się. Wyspowiadałem się u kapelana, przyjąłem Komunię Świętą i coś zaczęło się we mnie zmieniać. Obecnie mam dobrze płatną pracę, mieszkam i utrzymuję się sam, jednak to wszystko dzięki łasce, którą wyprosiła mi Maryja, powoli i delikatnie przyprowadzając mnie do Swojego Syna, a naszego Pana i Zbawiciela Jezusa Chrystusa. Niech Jezus, Maryja i święty Józef mają Pana i całe Stowarzyszenie w Swojej opiece.
Patryk z Gdańska
Szczęść Boże!
Bardzo się cieszę, że mogę za pośrednictwem „Przymierza z Maryją” podziękować Panu Bogu i Maryi za otrzymane łaski, rady życiowe i podarunki, które od Was regularnie otrzymuję. Dziękuję Bogu za to, że czuwa nade mną i moją rodziną.
Aleksander
Droga Redakcjo!
Uważam, że właściwe byłoby zamieszczanie w „Przymierzu z Maryją” treści na temat Mszy Świętej sprzed Soboru Watykańskiego II. Należy też regularnie uświadamiać młode pokolenie, wskazując pewne niepokojące sygnały i wydarzenia w obecnym życiu Kościoła – naszej Matki.
Jolanta z Pszczyny
Niech będzie pochwalony Jezus Chrystus!
Dziękuję za przesłanie pakietu „Chrzest Święty”. Pięknie, że prowadzicie taką akcję, niech Pan Bóg Wam błogosławi! Jestem babcią dziecka, które ma być w maju ochrzczone i pragnę dla wnuczki Bożej Opieki od Jezusa Chrystusa, a jej rodzicom przekazywać wszelkie wartości wiary chrześcijańskiej, jakie czerpiemy z Pisma Świętego i Kościoła.
Jadwiga z Włocławka
Szczęść Boże!
Bardzo Wam dziękuję za regularne przesyłanie „Przymierza z Maryją”. Proszę zawsze Matkę Bożą o opiekę nad całą rodziną, bardzo się o to modlę. Dziękuję też za wszystkie przesyłki, które otrzymuję. Cieszę się, że jesteście i mogę korzystać z owoców Waszej pracy. Pozdrawiam, życząc dużo zdrowia i potrzebnych łask. Z Panem Bogiem.
Zofia
Szczęść Boże!
Serdecznie dziękuję za list i pakiet materiałów propagujący Boże Miłosierdzie. Bardzo mnie niepokoi obecna sytuacja w Polsce. To prawda, że katolicy są prześladowani i wykpiwani w mediach. Najbardziej boli mnie atak na świętego Jana Pawła II, który jest przecież uznawany za wielki autorytet na całym świecie.
Maria