Z dziecięcej biblioteczki
 
Z pamiętnika Zochny

Przed kilkoma dniami mamusia moja dała mi walizkę i kazała iść na drugi koniec miasta, by oddać ukończoną suknię pani K.

 

Ale, Zochno – prosiła – przynieś koniecznie pieniądze za robotę. Należy mi się 25 złotych, bo i za ostatnią suknię nie zapłacono. Jeżeli ci pani K. nie zechce zapłacić, to poproś pięknie, bo już na jutro nie mam ani grosza, a i tobie trzeba kupić nowy mundurek i książki.

Struchlałam na te słowa. Mama nie ma ani gorsza, a ja mam się upomnieć i prosić o pieniądze. To straszne, a jaki wstyd! Ja się tak boję… jak ja to powiem? Tak sobie rozważałam, a nie chcąc mamusi okazać mego zakłopotania, zabrałam walizkę z suknią i wyszłam.

Po drodze modliłam się do Matki Najświętszej o odwagę, bym nie zapomniała polecenia mamy (…).

Pogrążona w myślach ani się spostrzegłam, że już znalazłam się na ulicy Pierackiego, pod numerem 11. Kamienica choć stara, była schludna.

Weszłam do sieni, dotknęłam lekko dzwonka. Nikt nie otworzył. Przeżegnałam się i jeszcze raz mocniej zadzwoniłam. Serce mi zabiło i czekam. Wreszcie ukazała się służąca, taka straszna, i zawołała:

– Czego chcesz?

– Przyniosłam suknię dla pani K.

Porwała walizkę i zniknęła, a rachunek został w mej ręce. Po chwili wróciła i oddała walizkę.

– Proszę… – bąknęłam nieśmiało.

– No, co chcesz?

– Mama przysyła rachunek – i podałam.

– Pani nie ma w domu! Przyjdź za tydzień.

 

Łzy zakręciły mi się w oczach i wyszłam. Niebo pokryło się chmurami. Deszcz rzęsisty zaczął padać, wstąpiłam więc do kościoła. Tu przed obrazem Matki Bożej uklękłam i całą duszą wołałam o pomoc w wydostaniu pieniędzy dla mamusi. Mówiłam Matuchnie Bożej, że mama taka biedna, sama. Cały dom na jej głowie, daje lekcje prywatne, za które prawie nic nie płacą. Należy do stowarzyszenia ZKK, chodzi na zebrania, mnie pomaga w nauce, w nocy szyje, naprawia. Z tej pracy już się pochyliła. Nad czołem lśni już jej srebrne pasmo włosów. Jakieś dziwne iskierki błyszczą w jej źrenicach. Wychodząc z domu, przytuliłam do ust rękę mamusi, a te palce takie pokłute igłą i poplamione atramentem… Biedna mama…

 

Nie miałam różańca przy sobie, więc odmawiałam go na palcach, a po każdym dziesiątku wołałam: Matuchno Boża, pociesz mamę!

Po dobrej chwili złoty promień słońca padł na zalane deszczem szyby, śląc do mnie jakby uśmiech Matuchny Niebieskiej. Musnął mą duszę i zaraz zrobiło mi się jakoś jasno i błogo.

Pełna nadziei wróciłam do domu. Weszłam cichutko, aby mama nie słyszała i nie pytała o pieniądze. Walizkę postawiłam przy łóżku i usiadłam przy stoliku, a tu leży kartka zaadresowana do mnie. Czytam:

– Moja Kochana Zochno! Na list pisany do mnie przed twoją Pierwszą Komunią Świętą dopiero dziś odpisuję i przepraszam, że nie przybyłem na tę uroczystość, ale naprawdę nie miałem czasu. Na dowód, że nie gniewam się na Ciebie i że Cię kocham, posyłam przekazem mamie 30 zł, a tobie 5 zł na przybory szkolne i czekoladki, które tak lubisz.

Twój Tatuś

Czym prędzej pobiegłam do mamy, rzuciłam się jej na szyję, wołając: – To Matuchna Boża spełniła moje marzenia i prośby…

 

A.M.

ilustrował: Jacek Widor

 

Źródło: „Rycerzyk Niepokalanej” nr 10, październik 1936.



NAJNOWSZE WYDANIE:
Królowa Apostołów
Ten numer naszego pisma poświęciliśmy w dużej mierze Kościołowi Apostolskiemu oraz Maryi, która jest Królową Apostołów i wszystkich dusz apostolskich. Zatem także w tym aspekcie Matka Boża jest naszą Królową, bo przecież każdy z nas, ochrzczonych, jest powołany do apostolstwa, do świadczenia o wierze katolickiej słowem i czynem.

UWAGA!
Przymierze z Maryją
WYSYŁAMY
BEZPŁATNIE!
 
Dotknięcie Karoliny

Kilka dni przed Świętami Wielkanocnymi redakcję „Przymierza z Maryją” odwiedzili Państwo Anna i Jerzy Kasperczykowie z Krakowa, którzy wspierają Stowarzyszenie Ks. Piotra Skargi od początku jego istnienia. – Prowadzicie Państwo dobrą działalność. Wiem, że teraz jest ciężej, ale z pomocą Bożą…, bo inaczej się nie da – mówi pani Anna.

 

– Do Apostolatu Fatimy należymy wspólnie z mężem od 2001 roku – kontynuuje. To się stało tak, że listonosz przyniósł do naszej pracy ulotkę Stowarzyszenia. Zainteresowaliśmy się i napisaliśmy…

Aktywni Dobrodzieje Stowarzyszenia


– Bierzemy udział w kampaniach organizowanych przez Stowarzyszenie i modlimy się, wykorzystując otrzymane materiały. Wzięliśmy też udział w akcji, podczas której zbierano pieniądze na wykupienie i remont siedziby Stowarzyszenia przy ul. Augustiańskiej w Krakowie
– dodaje pan Jerzy. – Parę lat temu byliśmy na ul. Augustiańskiej podczas peregrynacji figury Matki Bożej Fatimskiej – dopowiada pani Anna. – Ja osobiście byłam też gościem na jednym z Kongresów Konserwatywnych, który odbywał się w Krakowie przy ul. Sławkowskiej. To było bardzo przyjemne doświadczenie. Do wspierania Stowarzyszenia wciągnęliśmy naszą mamę, która obecnie ma już 96 lat, ale wciąż otrzymuje i czyta „Przymierze z Maryją”. [...]

 

[Pełny tekst w wydaniu papierowym]


Listy od Przyjaciół
 
Listy

Szanowny Panie Prezesie!

Jestem osobą wiekową (88 lat), schorowaną – o bardzo niewielkich możliwościach działania. Od lat jestem zwolenniczką działalności Pana oraz Stowarzyszenia Ks. Piotra Skargi. Dziękuję Panu Bogu za Pana osobę, modlę się od kilkunastu lat o powodzenie Waszych akcji. W życiu wiele przeżyłam i widziałam, mogę więc obiektywnie ocenić Waszą działalność. Wyrażam więc mój ogromny szacunek za wszystko, czego dokonujecie. Dziękuję za Wasze pisma, w szczególności za „Przymierze z Maryją” oraz za inne materiały. Jestem także szczególnie wdzięczna za Waszą akcję „Stop deprawacji polskich dzieci”, która nasuwa pytanie: Dokąd zmierzasz Polsko? Panie Prezesie – oby Pan Bóg dał Panu dużo zdrowia i siły!

Joanna z Bytomia

 

Szczęść Boże!

Dziękujemy Państwu za akcję „Stop deprawacji polskich dzieci”. Cieszymy się, że została podjęta taka inicjatywa. Chętnie się do niej włączamy. Kształtowanie w duchu Bożym naszych dzieci od najmłodszych lat to nasz obowiązek i najważniejszy cel naszego życia. Dlatego musimy czynić wszystko, co w naszej mocy, aby ocalić dzieci od zgorszenia, a szkoła to przecież drugi dom naszych dzieci. Szczęść Boże dla Waszej pięknej pracy! Prosimy o modlitwę w obliczu choroby nowotworowej, z którą musimy się zmagać w naszej Rodzinie.

Agnieszka i Witold z Podkarpacia

 

Niech będzie pochwalony Jezus Chrystus!

Dziękuję za wszystkie otrzymane od Państwa materiały, które sobie bardzo cenię i które zajmują w moim domu szczególne miejsce. Postanowiłam też napisać, by dać świadectwo. Moje pierwsze badania medyczne wypadły niekorzystnie, później nastąpiła biopsja i „wielkie czekanie”. Cały czas nie traciłam nadziei. Wszystko zawierzyłam Bogu i Maryi, modląc się jednocześnie nowenną do św. Ojca Pio, którego to obrazek i relikwie dostałam od Was. Zaraz potem odebrałam wiadomość, że nie mam komórek rakowych. Dziękuję Bogu, Maryi i św. Ojcu Pio za łaskę zdrowia, a Wam za dzieło, które prowadzicie. Niech dobry Pan Bóg błogosławi w Waszej wspaniałej pracy… Dziękuję i pozdrawiam serdecznie!

Renata

 

Szanowny Panie Redaktorze, Szanowny Panie Prezesie

Zdaję sobie sprawę, że chwilę się nie odzywałam, ale było to spowodowane moją niedyspozycją, którą odczuwam od zeszłego roku. Miałam nadzieję na poprawę. Niestety, poważny wiek spowodował moją niepełnosprawność ruchową. Bardzo mi trudno zachować pionową postawę i równowagę, dlatego w domu mam dokładnie wytyczony bezpieczny obszar poruszania się, a na zewnątrz metalowy wózek, który umożliwia mi poruszanie się na niewielkich dystansach. Z powodu wielu ograniczeń i zmian, wiele spraw przejęły moje dzieci. Teraz niestety ze względów zdrowotnych obawiam się, że będę zmuszona opuścić Stowarzyszenie i „Przymierze…”, o czym jest mi trudno i przykro pisać i mówić. Przyzwyczaiłam się bowiem do kontaktów z Wami poprzez wsparcie, lektury, dyskusje na aktualnie zamieszczane tematy, możliwość uczestnictwa w spotkaniach „Przymierza z Maryją” i liczne okazje do podzielenia się z bliźnimi efektami moich praktyk religijnych i możliwością wykazania się religijną postawą.

Dla mnie osobiście wspieranie „Przymierza…” jako największego pisma dla katolików w Polsce było i jest satysfakcjonujące i ważne. Nie bez znaczenia są osobistości od lat związane i utożsamiane z pismem. Redaktor naczelny we wstępie do każdego egzemplarza zapoznaje z jego tematyką, ale też akcentuje najważniejsze przesłania obecnej chwili, tj. że wszystkie aktualne wydarzenia nie mogą przesłaniać faktu w jakich czasach żyjemy obecnie i co jest naszym teraźniejszym obowiązkiem. Cenię także postawę Prezesa Stowarzyszenia, p. Sławomira Olejniczaka za pracowitość, energię i siłę działania. Niebanalne formy imiennego i adresowego sposobu komunikowania się też mają wielu zwolenników i entuzjastów. A w piśmie szczególną uwagę przykuwają: temat główny, święte wzory, kampanie, lektury duchowe, felietony, problemy. Ciekawa tematyka poszerza grono Czytelników.

Kończąc, pragnę złożyć na ręce Pana Prezesa oraz Pana Redaktora i całej Redakcji moje podziękowania i pozdrowienia. Życzę dużo wytrwałości i siły w działaniu. Pragnę też zapewnić o swojej modlitwie w Waszej intencji i intencji Przyjaciół. Szczęść Boże!

Zofia

 

Od Redakcji:

Szanowna Pani Zofio!

Z całego serca dziękujemy za Pani piękne, pełne serdeczności i szczerości słowa. To dla nas zaszczyt, że mogliśmy być częścią Pani codzienności i duchowej drogi przez tak długi czas. Mimo wszelkich trudności, ufamy, że nadal będziemy mieć ze sobą kontakt! Dziękujemy za Pani zapewnienie o modlitwie. Prosimy również przyjąć nasze modlitwy i życzenia wszelkich łask Bożych, szczególnie w tym wymagającym czasie. Niech Matka Najświętsza otacza Panią swoją opieką, a Duch Święty napełnia siłą, pokojem i nadzieją.

Z wdzięcznością i szacunkiem
Redakcja „Przymierza z Maryją” oraz Stowarzyszenie Kultury Chrześcijańskiej im. Ks. Piotra Skargi

 

Szczęść Boże!

Bardzo dziękuję Stowarzyszeniu Ks. Piotra Skargi za obfite, mądre, rozsądne i aktualne tematy poruszane w korespondencji i wydawnictwach, przypominające wielokrotnie ważne wydarzenia historyczne, ważne zdarzenia utwierdzające w człowieku głęboko wierzącym i myślącym rzeczywistą prawdę, że nasza wiara opiera się na ufności, że Pan Bóg działa w naszym imieniu i z wielką mocą, że prowadzi nas dobrymi drogami. Jest to bardzo ważne, że Prezes Stowarzyszenia i Redakcja „Przymierza z Maryją” swoją pracą stale wzmacniają i przypominają o obecności Pana Boga w naszym życiu. Ufam, dziękuję i proszę o dalsze wskazówki prowadzące do dobrego i mądrego działania. Serdecznie pozdrawiam i życzę dużo cierpliwości i zdrowia w działalności!

Cecylia z Poznania