Lektura duchowa
 
Pan Jezus jest z nami pod osłoną chleba

Poniżej publikujemy fragmenty rozważania Sługi Bożego Wenantego Katarzyńca OFMConv na temat obecności Pana Jezusa w Najświętszym Sakramencie.

 

 

Raz oddał się Pan Jezus ludziom na to, aby się dawać ciągle i coraz więcej. Musi tedy Pan Jezus zostawać z nami, aby być jednakowo dobrym dla wszystkich, bo my Go potrzebujemy. Patrzcie, słońce oświeca i ogrzewa ziemię od tylu wieków, a jednak zaledwie skryje się wieczorem na kilka godzin, zaraz chłód nastaje, wszystko się oziębia. Podobnie nie wystarczyłoby to dla dusz naszych, że Pan Jezus był dawno na ziemi, gdyby Go teraz nie było. Prędko by wiara ostygła i miłość w sercach wygasła.

 

Pozostaje z nami tedy Chrystus, ale nie w widzialnej postaci ludzkiej. Przebywa pod postacią chleba. A choć jest pod postacią chleba, jest prawdziwym Bogiem i człowiekiem żywym. I choć go teraz osłona chleba przykrywa, patrzy na nas, widzi i słyszy nas, myśli nasze czyta i serca przenika.

Pan Jezus jest przyjacielem naszym – a przyjaciel chciałby jak najdłużej z przyjacielem zostawać – więc zostaje Pan Jezus z nami długo, bo aż do skończenia świata. Pan Jezus jest ojcem naszym, a przecież żaden ojciec nie chce rozstawać się ze swymi dziećmi, otóż i Pan Jezus nie zostawił nas sierotami. Rodzice muszą umrzeć kiedyś, a po śmierci dalej z dziećmi swymi nie będą, Pan Jezus umarł, zmartwychwstał i przebywa z nami dalej.

A jeżeli Pan Jezus tak dobry jest dla nas i w kościołach naszych jest ustawicznie obecnym, jaką czcią i miłością mamy się dla Niego przejmować. Toteż pierwszą naszą myślą, gdy do kościoła wejdziemy, powinno być: tutaj w tabernakulum przebywa żywy Pan Jezus. (…)

 

A dalej obecność Pana Jezusa w Najświętszym Sakramencie pobudza nas do należytego zachowania się w kościele, do skupienia i modlitwy.

Niestety, ileż pod tym względem jest wśród nas niedbalstwa. Kto by przypuszczał, ze ludzie nawet w obecności Najświętszego Sakramentu mogą odważyć się na grzechy? A jednak tak jest. Pewien pobożny człowiek, wchodząc do kościoła, zobaczył w drzwiach diabła z ogromną kartką papieru. Pyta się go: Po co ci tak wielki papier? Diabeł odpowiadał: Będę spisywał na nim grzechy popełniane w kościele.

 

– A gdzież ludzie tyle nagrzeszą w domu Bożym? – pytał ów człowiek. – O, może mi nawet nie wystarczy tego papieru. I rzeczywiście, przy końcu nabożeństwa zobaczył ten sam człowiek, jak zły duch rozciągał w pazurach kartę papieru, bo mu zabrakło miejsca już na spisywanie grzechu.

Strzeżmy się, Drodzy Bracia i Siostry, aby piekielny nasz wróg nie chełpił się, że nawet w kościele nas łowi w swoje sidła. Chrońmy się rozmów wszelkich, spojrzeń niepotrzebnych, myśli próżnych.

 

Oprócz należytego zachowania się wymaga od nas Pan Jezus obecny w Najświętszym Sakramencie, byśmy z Nim rozmawiali, modlili się do Niego. Smutnym byłoby to znakiem, gdybyśmy się nudzili wobec Pana Jezusa. Z ludźmi łatwo nam rozmawiać godzinę i więcej, a ze Zbawicielem tak trudno? Nie wiecie, co mówić do Chrystusa Pana? A czy żadnych potrzeb nie macie? Może jakaś troska was trapi? Może kłopot w domu, może bieda, choroba wam dolega? To wszystko trzeba Panu Jezusowi przedstawić. Nieraz chcecie się użalić przed kim, aby wam się lżej zrobiło. Oto Chrystus utajony w ołtarzu najlepszym waszym przyjacielem. Żadnych nie masz potrzeb doczesnych? Lecz może dusza twoja w opłakanym znajduje się stanie? Może leżysz w grzechach nałogowych? Kiedy więc przyjdziesz do kościoła, odezwij się do swego Pana: Jezu, ratuj mnie, bom nędzny, ulecz mnie, podźwignij mnie z grzechu.

 

Nie masz żadnych potrzeb sam – módl się za drugich, za opuszczonych, za świat cały, a tak nie będzie ci się nudziło w kościele i Pan Jezus zadowolony będzie z twojej obecności…

Gdy św. Jan Chryzostom przedstawiał wiernym szczęście owych ludzi, którzy żyli i obcowali z Panem Jezusem, ci skarżyli się, mówiąc: I my także chcielibyśmy widzieć Zbawiciela, cieszyć się Jego obecnością, dotykać się Jego szat. Wtedy ten wielki święty słusznie im powiedział: I wy Go widzicie, i wy Go dotykacie.

 

Jest Pan Jezus i z nami, Najmilsi, Bóg chce przebywać – aby nas nie upośledzić – nie w ludzkiej postaci, lecz pod zasłoną chleba. Tym lepiej to dla nas, bo łatwiejszy dostęp (…).

Kiedy tak będziemy korzystać z obecności Zbawiciela, wtedy niezawodnie i po śmierci Pan Jezus, który chce być zawsze z nami, weźmie nas do Siebie.

Tutaj, na ziemi, On przychodzi do nas, po śmierci my pójdziemy do Niego, aby się już nigdy nie rozłączyć. Amen!

 

Sługa Boży Wenanty Katarzyniec

 

Nauka o obecności Pana Jezusa w Najświętszym Sakramencie w: Tomasz P. Terlikowski, Mała droga Wenantego Katarzyńca, Wydawnictwo Esprit, Kraków 2018, s.159–170. Tytuł od redakcji. Język uwspółcześniony.



NAJNOWSZE WYDANIE:
Królowa Apostołów
Ten numer naszego pisma poświęciliśmy w dużej mierze Kościołowi Apostolskiemu oraz Maryi, która jest Królową Apostołów i wszystkich dusz apostolskich. Zatem także w tym aspekcie Matka Boża jest naszą Królową, bo przecież każdy z nas, ochrzczonych, jest powołany do apostolstwa, do świadczenia o wierze katolickiej słowem i czynem.

UWAGA!
Przymierze z Maryją
WYSYŁAMY
BEZPŁATNIE!
 
Dotknięcie Karoliny

Kilka dni przed Świętami Wielkanocnymi redakcję „Przymierza z Maryją” odwiedzili Państwo Anna i Jerzy Kasperczykowie z Krakowa, którzy wspierają Stowarzyszenie Ks. Piotra Skargi od początku jego istnienia. – Prowadzicie Państwo dobrą działalność. Wiem, że teraz jest ciężej, ale z pomocą Bożą…, bo inaczej się nie da – mówi pani Anna.

 

– Do Apostolatu Fatimy należymy wspólnie z mężem od 2001 roku – kontynuuje. To się stało tak, że listonosz przyniósł do naszej pracy ulotkę Stowarzyszenia. Zainteresowaliśmy się i napisaliśmy…

Aktywni Dobrodzieje Stowarzyszenia


– Bierzemy udział w kampaniach organizowanych przez Stowarzyszenie i modlimy się, wykorzystując otrzymane materiały. Wzięliśmy też udział w akcji, podczas której zbierano pieniądze na wykupienie i remont siedziby Stowarzyszenia przy ul. Augustiańskiej w Krakowie
– dodaje pan Jerzy. – Parę lat temu byliśmy na ul. Augustiańskiej podczas peregrynacji figury Matki Bożej Fatimskiej – dopowiada pani Anna. – Ja osobiście byłam też gościem na jednym z Kongresów Konserwatywnych, który odbywał się w Krakowie przy ul. Sławkowskiej. To było bardzo przyjemne doświadczenie. Do wspierania Stowarzyszenia wciągnęliśmy naszą mamę, która obecnie ma już 96 lat, ale wciąż otrzymuje i czyta „Przymierze z Maryją”. [...]

 

[Pełny tekst w wydaniu papierowym]


Listy od Przyjaciół
 
Listy

Szanowny Panie Prezesie!

Jestem osobą wiekową (88 lat), schorowaną – o bardzo niewielkich możliwościach działania. Od lat jestem zwolenniczką działalności Pana oraz Stowarzyszenia Ks. Piotra Skargi. Dziękuję Panu Bogu za Pana osobę, modlę się od kilkunastu lat o powodzenie Waszych akcji. W życiu wiele przeżyłam i widziałam, mogę więc obiektywnie ocenić Waszą działalność. Wyrażam więc mój ogromny szacunek za wszystko, czego dokonujecie. Dziękuję za Wasze pisma, w szczególności za „Przymierze z Maryją” oraz za inne materiały. Jestem także szczególnie wdzięczna za Waszą akcję „Stop deprawacji polskich dzieci”, która nasuwa pytanie: Dokąd zmierzasz Polsko? Panie Prezesie – oby Pan Bóg dał Panu dużo zdrowia i siły!

Joanna z Bytomia

 

Szczęść Boże!

Dziękujemy Państwu za akcję „Stop deprawacji polskich dzieci”. Cieszymy się, że została podjęta taka inicjatywa. Chętnie się do niej włączamy. Kształtowanie w duchu Bożym naszych dzieci od najmłodszych lat to nasz obowiązek i najważniejszy cel naszego życia. Dlatego musimy czynić wszystko, co w naszej mocy, aby ocalić dzieci od zgorszenia, a szkoła to przecież drugi dom naszych dzieci. Szczęść Boże dla Waszej pięknej pracy! Prosimy o modlitwę w obliczu choroby nowotworowej, z którą musimy się zmagać w naszej Rodzinie.

Agnieszka i Witold z Podkarpacia

 

Niech będzie pochwalony Jezus Chrystus!

Dziękuję za wszystkie otrzymane od Państwa materiały, które sobie bardzo cenię i które zajmują w moim domu szczególne miejsce. Postanowiłam też napisać, by dać świadectwo. Moje pierwsze badania medyczne wypadły niekorzystnie, później nastąpiła biopsja i „wielkie czekanie”. Cały czas nie traciłam nadziei. Wszystko zawierzyłam Bogu i Maryi, modląc się jednocześnie nowenną do św. Ojca Pio, którego to obrazek i relikwie dostałam od Was. Zaraz potem odebrałam wiadomość, że nie mam komórek rakowych. Dziękuję Bogu, Maryi i św. Ojcu Pio za łaskę zdrowia, a Wam za dzieło, które prowadzicie. Niech dobry Pan Bóg błogosławi w Waszej wspaniałej pracy… Dziękuję i pozdrawiam serdecznie!

Renata

 

Szanowny Panie Redaktorze, Szanowny Panie Prezesie

Zdaję sobie sprawę, że chwilę się nie odzywałam, ale było to spowodowane moją niedyspozycją, którą odczuwam od zeszłego roku. Miałam nadzieję na poprawę. Niestety, poważny wiek spowodował moją niepełnosprawność ruchową. Bardzo mi trudno zachować pionową postawę i równowagę, dlatego w domu mam dokładnie wytyczony bezpieczny obszar poruszania się, a na zewnątrz metalowy wózek, który umożliwia mi poruszanie się na niewielkich dystansach. Z powodu wielu ograniczeń i zmian, wiele spraw przejęły moje dzieci. Teraz niestety ze względów zdrowotnych obawiam się, że będę zmuszona opuścić Stowarzyszenie i „Przymierze…”, o czym jest mi trudno i przykro pisać i mówić. Przyzwyczaiłam się bowiem do kontaktów z Wami poprzez wsparcie, lektury, dyskusje na aktualnie zamieszczane tematy, możliwość uczestnictwa w spotkaniach „Przymierza z Maryją” i liczne okazje do podzielenia się z bliźnimi efektami moich praktyk religijnych i możliwością wykazania się religijną postawą.

Dla mnie osobiście wspieranie „Przymierza…” jako największego pisma dla katolików w Polsce było i jest satysfakcjonujące i ważne. Nie bez znaczenia są osobistości od lat związane i utożsamiane z pismem. Redaktor naczelny we wstępie do każdego egzemplarza zapoznaje z jego tematyką, ale też akcentuje najważniejsze przesłania obecnej chwili, tj. że wszystkie aktualne wydarzenia nie mogą przesłaniać faktu w jakich czasach żyjemy obecnie i co jest naszym teraźniejszym obowiązkiem. Cenię także postawę Prezesa Stowarzyszenia, p. Sławomira Olejniczaka za pracowitość, energię i siłę działania. Niebanalne formy imiennego i adresowego sposobu komunikowania się też mają wielu zwolenników i entuzjastów. A w piśmie szczególną uwagę przykuwają: temat główny, święte wzory, kampanie, lektury duchowe, felietony, problemy. Ciekawa tematyka poszerza grono Czytelników.

Kończąc, pragnę złożyć na ręce Pana Prezesa oraz Pana Redaktora i całej Redakcji moje podziękowania i pozdrowienia. Życzę dużo wytrwałości i siły w działaniu. Pragnę też zapewnić o swojej modlitwie w Waszej intencji i intencji Przyjaciół. Szczęść Boże!

Zofia

 

Od Redakcji:

Szanowna Pani Zofio!

Z całego serca dziękujemy za Pani piękne, pełne serdeczności i szczerości słowa. To dla nas zaszczyt, że mogliśmy być częścią Pani codzienności i duchowej drogi przez tak długi czas. Mimo wszelkich trudności, ufamy, że nadal będziemy mieć ze sobą kontakt! Dziękujemy za Pani zapewnienie o modlitwie. Prosimy również przyjąć nasze modlitwy i życzenia wszelkich łask Bożych, szczególnie w tym wymagającym czasie. Niech Matka Najświętsza otacza Panią swoją opieką, a Duch Święty napełnia siłą, pokojem i nadzieją.

Z wdzięcznością i szacunkiem
Redakcja „Przymierza z Maryją” oraz Stowarzyszenie Kultury Chrześcijańskiej im. Ks. Piotra Skargi

 

Szczęść Boże!

Bardzo dziękuję Stowarzyszeniu Ks. Piotra Skargi za obfite, mądre, rozsądne i aktualne tematy poruszane w korespondencji i wydawnictwach, przypominające wielokrotnie ważne wydarzenia historyczne, ważne zdarzenia utwierdzające w człowieku głęboko wierzącym i myślącym rzeczywistą prawdę, że nasza wiara opiera się na ufności, że Pan Bóg działa w naszym imieniu i z wielką mocą, że prowadzi nas dobrymi drogami. Jest to bardzo ważne, że Prezes Stowarzyszenia i Redakcja „Przymierza z Maryją” swoją pracą stale wzmacniają i przypominają o obecności Pana Boga w naszym życiu. Ufam, dziękuję i proszę o dalsze wskazówki prowadzące do dobrego i mądrego działania. Serdecznie pozdrawiam i życzę dużo cierpliwości i zdrowia w działalności!

Cecylia z Poznania