Wielu naszych Czytelników nurtuje problem nieomylności tudzież omylności Papieża i Kościoła. Kiedy zatem nauczanie papieskie należy uznać za nieomylne?
Zanim przystąpię do wyjaśnienia powyższej kwestii, proszę pozwolić, że zacznę od przypomnienia kilku podstawowych prawd dotyczących Kościoła Świętego. Przede wszystkim został on założony przez Pana Jezusa na fundamencie św. Piotra i pozostałych Apostołów dla zbawienia wszystkich ludzi. Między członkami Kościoła istnieje łączność nadnaturalna, czyli Świętych obcowanie. Wszyscy katolicy są częścią Kościoła.
Kościół prawdziwy można poznać po czterech znamionach:
1. Jest jeden, ponieważ na całym świecie głosi zawsze i wszędzie tę samą naukę i udziela tych samych Sakramentów oraz posiada jednego najwyższego zwierzchnika, czyli Papieża.
2. Kościół katolicki jest święty dlatego, że jego założyciel Jezus Chrystus jest źródłem świętości, nauka i Sakramenty jego są święte, wychowuje świętych.
3. Kościół Chrystusowy nazywamy powszechnym, czyli katolickim, bo ustanowiony jest dla zbawienia wszystkich ludzi, rozszerza się po całym świecie, istnieje od czasów Jezusa Chrystusa i będzie istniał po wsze czasy.
4. I wreszcie Kościół nazywamy apostolskim, ponieważ głosi tę samą wiarę co Apostołowie. Ojciec Święty i biskupi katoliccy są prawowitymi następcami Apostołów.
Nade wszystko musimy zawsze pamiętać, że Kościół jest dziełem Bożym.
Co mówi Katechizm?
Jak uczy nas Katechizm Kościoła Katolickiego: Kościół katolicki, czyli powszechny, jest zjednoczeniem – wspólnotą ludzi ochrzczonych w imię Boga w Trójcy Świętej Jedynego, którzy pod najwyższą władzą Papieża dążą do zbawienia przez wyznawanie tej samej wiary i przyjmowanie tych samych Sakramentów świętych. Kościół katolicki jest nadprzyrodzoną i jednocześnie widzialną społecznością chrześcijan, dlatego nazywany go także Mistycznym Ciałem Chrystusa. Jest on bowiem ciałem jako społeczność widzialna i konkretna. Jest Ciałem Chrystusa, bo On jego Twórcą, Głową, Ostoją i Zbawcą. Jest wreszcie ciałem mistycznym, gdyż w sposób nadnaturalny Duch Święty go przenika i zespala. (…) Jezus Chrystus założył swój Kościół w ten sposób, że: zgromadził wokół siebie wiernych, wybrał 12 Apostołów, spośród Apostołów wybrał św. Piotra i dał Mu najwyższą władzę.
Najwyższą niewidzialną Głową Kościoła pozostał na zawsze Jezus Chrystus. Strzeże On Kościoła od zguby, podobnie jak ustrzegł od rozbicia łódź św. Piotra podczas burzy. Następcą św. Piotra Apostoła jest biskup rzymski, którego nazywamy Ojcem Świętym lub Papieżem; on rządzi Kościołem. Tylko biskup rzymski jest następcą św. Piotra, ponieważ św. Piotr wybrał Rzym na stolicę Kościoła i tam został ukrzyżowany. Prawowitymi następcami Apostołów z ustanowienia Bożego są biskupi, których Papież stawia na czele poszczególnych diecezji. Biskupom w wykonywaniu ich władzy pomagają kapłani.
Kościół prowadzi wiernych do zbawienia
Chrystus Pan założył Kościół w tym celu, by prowadzić ludzi do zbawienia i rozszerzać Królestwo Boże na ziemi.
Zbawiciel dał w Kościele potrójną władzę św. Piotrowi, Apostołom i ich następcom, tj. Papieżowi oraz biskupom. Jest to władza: kapłańska, pasterska i nauczycielska.
Przez działalność kapłańską Kościół pośredniczy w udzielaniu łaski Bożej, odprawiając Mszę Świętą i udzielając Sakramentów. Przez działalność pasterską prowadzi Kościół wiernych do dobrego, a odwodzi od złego i kieruje ich życiem religijnym. Natomiast przez działalność nauczycielską przechowuje i podaje wiernym naukę Zbawiciela.
Kościół Święty głosi światu prawdę o zbawieniu człowieka w Jezusie Chrystusie. Następcy Apostołów – biskupi i kapłani – gwarantują ciągłość tej misji przez wieki, zarządzają z woli Chrystusa Kościołem i cieszą się nieustanną asystencją Ducha Świętego. Mają oni do dyspozycji Pismo Święte Starego i Nowego Testamentu oraz Tradycję. To jest depozyt wiary. Chcąc zachować go w nieskażonej formie, zaczęto ustalać formuły nauczania i wyznania wiary. Były one szczególnie ważne w początkowym okresie chrześcijaństwa, wobec zagrożeń różnych herezji, czyli błędnych nauk. Tak od początku chrześcijaństwa możemy uzasadniać istnienie i funkcjonowanie Urzędu Nauczycielskiego Kościoła, który ma strzec nieskażonego depozytu wiary. Św. Paweł pisze w Liście do Tymoteusza: Zdrowe zasady, któreś posłyszał, miej za wzorzec w wierze i miłości w Chrystusie Jezusie. Dobrego depozytu strzeż z pomocą Ducha Świętego, który w was mieszka (2 Tm 1,13–14). Jest to szczególnie ważne w obliczu przemian, w jakich przyszło i wciąż przychodzi Kościołowi działać. Stąd obok zadania strzeżenia czystości wiary, jest również wykładnia tej wiary, czyli jej interpretacja w nowych warunkach i czasach. Chodzi po prostu o zachowanie ducha nauki Chrystusa.
Urząd Nauczycielski przysługuje biskupom i może być sprawowany w dwojaki sposób:
1. zwyczajny, kiedy biskupi w łączności z papieżem jednomyślnie nauczają wiary;
2. nadzwyczajny, kiedy biskupi zebrani na soborze powszechnym są nauczycielami i sędziami w sprawach wiary i obyczajów z nią związanych; albo kiedy Papież, jako głowa kolegium biskupów, ogłasza definitywnym aktem naukę wiary i obyczajów (w postaci dogmatu wiary). Aby przez Kościół dostąpić więc szczęścia wiecznego, powinniśmy wierzyć we wszystko, czego on naucza; korzystać ze Mszy Świętej, Sakramentów Świętych i modlitw Kościoła; słuchać go we wszystkim, co dotyczy zbawienia duszy.
Papież przemawia ex cathedra
Jezus Chrystus przed Swoim Wniebowstąpieniem, zapewnił Apostołów o Swej stałej opiece nad Kościołem: A Ja prosić będę Ojca, i innego Pocieszyciela da wam, aby pozostał z wami na zawsze. (J 14,16). On was wszystkiego nauczy i przypomni wam wszystko, cokolwiek wam powiedziałem (J 14,26). A oto Ja jestem z wami po wszystkie dni, aż do skończenia świata. (Mt 28,20)
Trzeba w tym miejscu podkreślić, że dzięki ustawicznej pomocy Ducha Świętego, obiecanej przez Zbawiciela, Kościół jest nieomylny w nauczaniu wtedy, gdy podaje wszystkim do wierzenia prawdy wiary i moralności, które są bądź objawione przez Boga, bądź pozostają w związku z tymi prawdami.
Przywilej nieomylności nauczania posiada Papież lub też wszyscy biskupi działający w łączności z Ojcem Świętym, zwłaszcza na soborze powszechnym.
Papież korzysta z przywileju nieomylności wówczas, gdy przemawia ex cathedra, tj. gdy jako pasterz i nauczyciel wszystkich chrześcijan określa objawione prawdy wiary i moralności, które ma przyjąć cały Kościół. Prawdy wiary i moralności, które Kościół określa i podaje do wierzenia jako objawione przez Boga, wierni winni przyjąć dla boskiej powagi działającej w Kościele nauczającym.
Sprawcą tej nieomylności jest sam Duch Święty, który nie dopuszcza, aby Kościół popełnił jakikolwiek błąd.
Musimy równocześnie pamiętać, że Papież nie posiada przywileju nieomylności we wszystkich sprawach niedotyczących prawd wiary i moralności, a nawet w sprawach wiary i moralności, gdy nie występuje jako głowa Kościoła ex cathedra, lecz tylko jako uczony teolog, pisarz lub kaznodzieja.
Według Ojca Soboru Watykańskiego I (na którym ogłoszony został dogmat o nieomylności papieskiej wraz z określeniem odpowiednich warunków, kiedy ta nieomylność jest prawdziwa) biskupa Vincenzo Gassera: Nieomylność nie przysługuje Papieżowi jako osobie prywatnej, lecz jedynie jako osobie publicznej, to znaczy głowie Kościoła, w jego więzi z Kościołem powszechnym. Nie można też uznawać Papieża za nieomylnego wyłącznie na podstawie autorytetu papiestwa, lecz tylko na ile i kiedy jest pod wpływem Bożej asystencji, która nim kieruje w tym ścisłym zakresie w pewny i niewątpliwy sposób. Albowiem na mocy autorytetu papieskiego Papież jest zawsze najwyższym sędzią w sprawach wiary i obyczajów oraz ojcem i nauczycielem wszystkich chrześcijan; lecz tylko wtedy korzysta on z Bożej asystencji, która nie pozwala mu błądzić, gdy wykonuje swoje zadanie jako najwyższy sędzia w sporach dotyczących wiary i jako uniwersalny nauczyciel Kościoła. „Nieomylnością absolutną jest tylko nieomylność Boga”. Nieomylność Papieża, jeżeli chodzi o podmiot, w rzeczywistości jest ograniczona tylko do momentu, w którym Papież wypowiada się jako uniwersalny nauczyciel i najwyższy sędzia na katedrze Piotra…, jeżeli chodzi o przedmiot, jest ograniczona jedynie do zagadnień wiary i moralności; jeżeli chodzi o akt, do momentu, w którym definiuje to, w co wszyscy wierni są zobowiązani wierzyć lub co są zobowiązani odrzucić.
Kocham Boga i ludzi
Pani Zofia Kłakowicz wspiera Stowarzyszenie Ks. Piotra Skargi od 2007 roku. Urodziła się w miejscowości Stary Las koło Głuchołaz w województwie opolskim. Tam należała do parafii pod wezwaniem św. Marcina, w której przyjęła wszystkie sakramenty. Po zawarciu małżeństwa, którego 60. rocznicę będzie obchodziła z mężem w przyszłym roku, przeprowadziła się do sąsiedniego Nowego Lasu, do parafii pw. św. Jadwigi Śląskiej.
– Kocham Boga, kocham ludzi i dobrze mi z tym. W domu urządziłam „kaplicę”: krzyż Trójcy Świętej, figury Boga Ojca, Jezusa Miłosiernego, Jezusa Chrystusa – Króla Polski i naszych rodzin oraz figurę Matki Bożej oraz wielu świętych.
Bóg mnie prowadzi
– Ja jestem tylko po siedmiu klasach szkoły podstawowej. Nie miałam możliwości dłużej się uczyć, bo ojciec był inwalidą, mama była po pobycie na Syberii, a poza mną mieli jeszcze troje dzieci i trzeba było ciężko pracować w polu. To niesamowite, jak Pan Bóg mnie prowadził w moim życiu.
Wraz z mężem ufamy Bogu i Go kochamy. Mamy gospodarkę, hodujemy kury, uprawiamy ziemniaki, owoców się pełno u nas rodzi, robimy przetwory, dzielimy się z ludźmi. Ze zdrowiem już różnie bywa, ale nie dajemy się, a córka Katarzyna nam pomaga. Córka mieszka w Bielsku-Białej, wyposaża apteki i szpitale, otwiera i projektuje ludziom apteki. Ma bardzo dobrego męża.
Maryja otarła moje łzy
– Syn Jan zmarł w tamtym roku. To był bardzo dobry człowiek dla ludzi, znana osoba w powiecie. Był mechanikiem samochodowym, miał swój warsztat i dobrze wykonywał swoją pracę. Jego syn i córka teraz pracują w tym warsztacie.
– W tamtym roku, podczas oktawy Bożego Ciała, w święto Najświętszego Serca Pana Jezusa pochowaliśmy go, a w tym roku Matka Boża otarła mi łzy, bo akurat w oktawie zaprosiła mnie do Fatimy. Pan Bóg dał, że córka też skorzystała i była ze mną w tym miejscu, bo też bardzo kocha Pana Boga. Uważam, że to była też nagroda z Nieba.
Z Apostolatem w Fatimie
– Przed wyjazdem do Fatimy córka mi mówiła: „Mamuś, to jest jakieś Stowarzyszenie, ty pieniądze dajesz, a dzisiaj świat jest jaki jest; nie byłaś tam, nie wiesz. Trzeba wziąć pieniądze, bo nie wiadomo, jak będzie. Może trzeba będzie za nocleg zapłacić, może za jakieś obiady”. Ona wzięła i ja wzięłam i był kłopot, bo faktycznie, co się okazało – i to nas bardzo zaskoczyło – że wszystko było domknięte, wszystko było zadbane, była bardzo dobra opieka…
Co było dla mnie bardzo fajne, to pierwsze przeżycie, jeszcze w Krakowie, w hotelu, gdy pan prezes bardzo miło nas przywitał, z uśmiechem i serdecznością, słowami: „Szczęść Boże”. To było dla mnie takie piękne!
Na pielgrzymce poznaliśmy pracowników Stowarzyszenia; moja córka dużo z nimi przebywała. Pani przewodnik powiedziała, że taka paczka, jak nasza, to jest mało spotykana. Było pięknie, nie było kłopotów i na wszystko było dużo czasu. Córka dbała o mnie i Bogu dzięki, że była ze mną. Ja wiem, że to był palec Boży i zasługa Matki Bożej.
W Fatimie wychodziłam trochę wcześniej na Mszę Świętą o szóstej rano. Mieliśmy kapłana, z którym dużo rozmawiałam. Zamówiliśmy Mszę Świętą za Stowarzyszenie, za pracowników Stowarzyszenia oraz ich rodziny i ksiądz ją odprawił. Chcieliśmy w ten sposób wynagrodzić i żeby Pan Bóg Wam wynagrodził, Waszym rodzinom i całej organizacji.
Podziękowania
– Dziękuję Bogu Najwyższemu, Ojcu, Synowi i Duchowi Świętemu, a także Matce Najświętszej za wielkie łaski, którymi mnie obdarzyli. Dziękuję, że żyję bez żadnych uszczerbków na ciele. Jestem pewna, że Pan Jezus czuwa nade mną. Jest to znak, że krzyż jest naszą obroną zawsze, a szczególnie na te ostateczne czasy. Za wszystkie łaski i błogosławieństwa dla mnie i całej rodziny serdecznie dziękuję Stwórcy. Twoja cześć i chwała, po wszystkie wieki wieków. Amen. Wdzięczna Twoja służebnica Zofia.
Oprac. JK
Niech będzie pochwalony Jezus Chrystus!
Pragnę podziękować za wszelkie informacje, broszury i książeczki, jakie otrzymuję od Państwa. Najbardziej cieszy mnie wydawane „Przymierze z Maryją”, ponieważ wiele trudnych spraw zostaje przedstawionych w klarowny sposób, wnosi wiele radości, ale przede wszystkim przybliża nam drogę do naszego Ojca. Czasami trzeba wrócić do początku i odnaleźć siebie, a to niełatwe. Wy w tym pomagacie. I róbcie to nadal, bo tego potrzebujemy.
„Przymierze z Maryją” jest początkiem. I z tego zrezygnować nie warto. To moje skromne zdanie, które podyktowane jest szczerą troską o byt „Przymierza…”. Sama jestem w trudnej sytuacji finansowej, dwoje dzieci uczących się poza domem to niemałe koszty. I dlatego z mężem postanowiliśmy ograniczyć wszystko do minimum przez jakiś czas, żeby stać nas było na utrzymanie domu. W dzisiejszych czasach jest to niełatwe zadanie, bo przez ostatnie lata przyzwyczailiśmy się do spełniania wszystkich swoich pragnień i zachcianek i nas też to się tyczy. Jednak trzeba wybrać, co w danym momencie jest ważniejsze. Nawet w pewnym momencie rozważaliśmy rezygnację z comiesięcznego datku na rzecz Stowarzyszenia Ks. Piotra Skargi, ale moje sumienie by tego nie zniosło, więc nadal będziemy Państwa wspierać finansowo oraz codzienną modlitwą. Proszę Was zarazem o modlitwę za moją rodzinę, by wspólnie umiała przetrwać trudne chwile. Ja nie mogę ofiarować nic poza tym. Zatem bardzo mi przykro, że tak jest, ale z ufnością patrzę w przyszłość i wiem, że będziemy oglądać owoce Waszej działalności. Serdecznie pozdrawiam i polecam Was opiece naszej Matuchny Matki Bożej Rychwałdzkiej.
Dagmara z mężem
Szanowni Państwo
Bardzo dziękuję za Wasz wkład w krzewienie prawd wiary. Pragnę podziękować za otrzymane materiały edukacyjne, które poszerzają moją wiedzę religijną. Życzę Wam błogosławieństwa Bożego i obfitych łask w działalności. Trzeba dbać o to, aby wiara nie wygasła. Szczęść Wam Boże!
Jadwiga
Szczęść Boże!
Dziękuję za prowadzenie tak pięknych i potrzebnych akcji katolickich. W miarę moich możliwości wspieram Was w tym pięknym dziele materialnie i duchowo. Życzę Wam, abyście kontynuowali to dzieło jak najdłużej. Pozdrawiam serdecznie!
Janina z Krakowa
Szanowny Panie Prezesie
Wspominając niedawną konferencję „Czy chrześcijanie są skazani na ewolucję”, chciałbym bardzo podziękować za niezwykłą możliwość uczestniczenia w niej. Jest to dla mnie jedyna okazja do kontaktu na żywo z najwybitniejszymi naukowcami, którzy sami odnaleźli właściwą drogę prawdy, a teraz wskazują ją innym. Takie spotkanie to coś absolutnie bezcennego, co będę wspominał jako najpiękniejsze chwile w moim życiu. Pragnę podziękować wszystkim osobom zaangażowanym w to niezwykle ważne przedsięwzięcie.
Te wszystkie dzieła, co zrozumiałe, wymagają poświęcenia oraz wsparcia również finansowego. Chyba wszyscy to rozumieją, widząc przecież efekty Państwa działalności, ale zapewne widzi to również ta druga strona, która robi wszystko, aby to zniszczyć, co jest najlepszym dowodem na właściwy kierunek Państwa działalności. Doskonale zdają sobie z tego sprawę wszystkie siły, które wiedzą, że tego ewolucjonistycznego matactwa zapewne nie da się już długo utrzymać. Myślę, że właśnie dlatego sam plan zniszczenia musi być doskonały i właśnie dlatego postanowiono uderzyć w korzenie, czyli członków Państwa organizacji, tak, by nie mogli wesprzeć dalszego rozwoju tych dzieł.
Rozwiązania, które obecnie wdraża się w firmach produkcyjnych, to kierunek dokładnie wskazany przez śp. Pana Krzysztofa Karonia w polecanym przez niego filmie „Amerykańska fabryka” – dostępnym na Netflixie. Plan, który przygotowany jest krok po kroku dla wszystkich narodów. Myślę, że dlatego choć chcielibyśmy ogromnie pomóc dalszemu rozwojowi Państwa działalności, to będzie to coraz trudniejsze.
Rozwój Państwa wszechstronnej działalności na polu wiary – (by wspomnieć choćby o Apostolacie Fatimy czy piśmie „Przymierze z Maryją”), historii, polityki, prawa – Ordo Iuris, nauki – „Polonia Christiana” i informacji – PCh24.pl, Klubie Przyjaciół, to wszystko z dumą przypomina mi, że jestem Polakiem, a moi bracia i siostry, twórcy tych pięknych dzieł, przypominają mi o właściwej postawie moralnej.
Temat ewolucji inspirował mnie, odkąd pamiętam. Brakujące ogniwo, które „na pewno jest” i „niebawem wam go ukażemy”, to temat flagowy wszystkich „naukowych czasopism”. A ja, posiadając jedynie maturę, mam nadzieję, że większość wykładów rozumiem, bo przedstawione są w takiej formie, aby wszyscy mogli zobaczyć to, co najwybitniejszym umysłom udało się dostrzec pod mikroskopem. Ich geniusz dodatkowo polega na obserwacji zjawisk zachodzących w ułamkach sekund w mikro i makroskali.
Podsumowując, w mojej skromnej opinii pomysł udostępnienia tej wiedzy wszystkim chętnym jest wyrazem chrześcijańskiej miłości, wskazującej właściwą drogę do Boga. Przecież to nasz Stwórca oddał nam ziemię, abyśmy czynili ją sobie poddaną, nie czyniąc wiedzy tajemną, tylko dla wybranych. Jeszcze raz niech będzie mi wolno podziękować za całą działalność Państwa organizacji.
Z wyrazami szacunku
Czytelnik
Szczęść Boże!
Wasza działalność zasługuje na szacunek i podziw! Otwieracie drzwi do serc ludzi zagubionych, pokazujecie inną drogę – uświadamiając, że życie to nie tylko praca, ale przede wszystkim duchowe potrzeby, które dają nadzieję i siłę do życia. Walczcie o serca, które są jeszcze uśpione. Powodzenia!
Anna z Mysłowic
Szczęść Boże!
Pragnę z całego serca podziękować za dwumiesięcznik „Przymierze z Maryją”. Od kilku lat gości on w moim rodzinnym domu, niosąc umocnienie duchowe, światło i pokój. I niech tak pozostanie jak najdłużej.
Daniel