Słowo kapłana
 
Sumienie jest głosem Pana Boga
Ks. Adam Martyna
Niech będzie pochwalony Jezus Chrystus!

Pewnie zauważyliśmy, że w ostatnim czasie dużo mówi się o sumieniu. Bardzo dużo czasu poświęcono w różnych środkach masowego przekazu krytyce lekarzy, którzy ośmielili się podpisać tzw. klauzulę sumienia. Może warto przypomnieć najważniejsze wiadomości o roli sumienia w życiu człowieka i co Kościół na ten temat podaje do wierzenia.

Sumienie Kiedy przystępowałem do Pierwszej Komunii Świętej, ksiądz proboszcz podał nam do wyuczenia bardzo krótką definicję sumienia: Sumienie jest głosem Pana Boga w człowieku. Pełni funkcję nauczyciela, świadka i sędziego. I rzeczywiście, sumienie jest najpierw nauczycielem, ponieważ przestrzega nas przed złym czynem, a zachęca do pełnienia czynów dobrych. Jest świadkiem, kiedy pełnimy dany czyn, tak że nie możemy przed sobą się wyprzeć popełnienia tego czynu. Nawet gdyby nam się udało oszukać innych, to siebie nie oszukamy nigdy i nasze sumienie będzie nam przypominać, że jesteśmy winni popełnienia czynu zakazanego lub zaniechania czynu nakazanego (np. pójścia w niedzielę na Mszę św.). Wreszcie po spełnieniu danego uczynku sumienie chwali nas za czyn dobry i gani za popełnienie czynu złego.

Sumienie jest darem Boga dla wszystkich ludzi, niezależnie jaką wyznają religię czy światopogląd. Oczywiście, jeżeli mamy Pismo Święte i naukę Kościoła, to one pouczają nas dokładnie i szczegółowo co dobre, a co złe. Ale nawet ludzie nieznający Boga wiedzą, że zabójstwo, kradzież, cudzołóstwo są złem. O tym mówi im głos sumienia.

Aby postępować słusznie, należy kierować się sumieniem dobrze uformowanym i pewnym. Człowiek jest odpowiedzialny za formowanie własnego sumienia. Ta formacja dokonuje się przez modlitwę, słuchanie i czytanie Pisma Świętego, kazań, czytanie żywotów świętych i dobrych książek, oglądanie dobrych filmów. Formacja sumienia trwa całe życie. Kierowanie się sumieniem pewnym ma miejsce wtedy, gdy podejmujemy decyzję po modlitwie i po głębszym namyśle postanawiamy postąpić zgodnie z głosem sumienia. Chodzi o to, by podczas podejmowania decyzji ustrzec się wątpliwości.

Oczywiście, skoro sumienie jest Bożym głosem w człowieku, to powinniśmy zawsze postępować zgodnie z głosem sumienia. Nawet gdyby sumienie się myliło, nikomu nie wolno postępować wbrew jego nakazom. To jest naczelna zasada w etyce katolickiej i chyba w ogóle w etyce, skoro do sumienia mogą apelować różni ludzie i ich decyzja na ogół spotyka się ze zrozumieniem.

Tylko systemy totalitarne i dyktatury różnego rodzaju odmawiają człowiekowi tego prawa, m.in. na pewno słyszeliśmy o św. Tomaszu Morusie, któremu sumienie nie pozwoliło uznać drugiego małżeństwa króla Henryka VIII i za posłuszeństwo sumieniu zapłacił życiem.

Podobnie postąpił cztery wieki później żołnierz Wehrmachtu z Wiednia, Otto Schimek, któremu sumienie nie pozwoliło strzelać do niewinnych mieszkańców Machowej koło Tarnowa. Jego przełożeni uznali jednak, że odwołanie się do sumienia przysługuje tylko oficerom i Schimek został najpierw aresztowany, a potem rozstrzelany.

Historia jednak ustami ludzi uczciwych przyznała mu słuszność. Zawsze w historii świata byli ludzie, którzy usiłowali zabierać innym prawo do postępowania zgodnie z głosem sumienia. Pan Jezus zapowiedział Swoim uczniom: Na świecie doznacie ucisku, ale ufajcie, Jam zwyciężył świat.

I dzisiaj różne rządy próbują stawiać się w miejsce Pana Boga i określać, któremu przykazaniu należy być posłusznym i w jakim zakresie. Obecnie najwięcej mówi się na temat odbierania życia dzieciom nienarodzonym. Są na świecie ludzie, którzy w jakimś szale, jakby opętani, domagają się pozwolenia na zabijanie dzieci nienarodzonych. Tak, jakby od tego zależało szczęście i przyszłość całego kraju. Tymczasem jest to jedna z najgorszych zbrodni, bo dokonana na istocie całkowicie zależnej od matki, która zamiast chronić swoje dziecko, podejmuje decyzję o jego zamordowaniu. Straszny będzie sąd Boży nad takimi matkami, nie mniej straszny nad ojcami, dziadkami, lekarzami, wszystkimi, którzy w jakikolwiek sposób popierają bądź pochwalają tę zbrodnię. Dlatego jesteśmy pełni podziwu i chrześcijańskiej radości z powodu tych lekarzy, którzy w imię posłuszeństwa głosowi sumienia wolą narazić się ludziom i ich prawom niż Prawu Bożemu.

Jako wierzący powinniśmy bacznie obserwować polityków i nigdy nie głosować, nie popierać w żaden sposób tych, którzy nie potrafią stanąć po stronie przykazania „Nie zabijaj”. Winni są tak samo ci, którzy z tchórzostwa milczą. Możemy być pewni, że ci, którzy dziś chcą zalegalizować aborcję, niedługo zapragną zalegalizować eutanazję, a potem może eksterminację nieuleczalnie chorych. Jeżeli w przestrzeganiu Prawa Bożego zrobi się choćby mały wyłom, skończy się to przerażającymi zbrodniami, a w konsekwencji okrutną karą Bożą.

Jako czciciele i apostołowie Matki Bożej Fatimskiej chwytajmy za różaniec i módlmy się gorąco, by Maryja pokonała szatana w naszej Ojczyźnie. Niech Jej Niepokalane Serce już zwycięży dla naszego ocalenia i ocalenia tych, którzy są nam drodzy. Amen.

    



NAJNOWSZE WYDANIE:
Cudotwórca z Libanu
Święci są naszymi sprzymierzeńcami, przewodnikami w drodze do Nieba. Spójrzmy na ich żywoty. To ludzie z krwi i kości, którzy jednak bezkompromisowo wybrali w życiu Boga. Z miłości do Chrystusa i w trosce o zbawienie swoje oraz bliźnich zaparli się siebie, odrzucili fałszywe „błyskotki” tego świata. W tym numerze przedstawiamy pustelnika, który w swym uniżeniu chciał być zapomniany przez wszystkich – św. Charbela Makhloufa.

UWAGA!
Przymierze z Maryją
WYSYŁAMY
BEZPŁATNIE!
 

Kocham Boga i ludzi


Pani Zofia Kłakowicz wspiera Stowarzyszenie Ks. Piotra Skargi od 2007 roku. Urodziła się w miejscowości Stary Las koło Głuchołaz w województwie opolskim. Tam należała do parafii pod wezwaniem św. Marcina, w której przyjęła wszystkie sakramenty. Po zawarciu małżeństwa, którego 60. rocznicę będzie obchodziła z mężem w przyszłym roku, przeprowadziła się do sąsiedniego Nowego Lasu, do parafii pw. św. Jadwigi Śląskiej. 

– Kocham Boga, kocham ludzi i dobrze mi z tym. W domu urządziłam „kaplicę”: krzyż Trójcy Świętej, figury Boga Ojca, Jezusa Miłosiernego, Jezusa Chrystusa – Króla Polski i naszych rodzin oraz figurę Matki Bożej oraz wielu świętych.


Bóg mnie prowadzi


– Ja jestem tylko po siedmiu klasach szkoły podstawowej. Nie miałam możliwości dłużej się uczyć, bo ojciec był inwalidą, mama była po pobycie na Syberii, a poza mną mieli jeszcze troje dzieci i trzeba było ciężko pracować w polu. To niesamowite, jak Pan Bóg mnie prowadził w moim życiu.

Wraz z mężem ufamy Bogu i Go kochamy. Mamy gospodarkę, hodujemy kury, uprawiamy ziemniaki, owoców się pełno u nas rodzi, robimy przetwory, dzielimy się z ludźmi. Ze zdrowiem już różnie bywa, ale nie dajemy się, a córka Katarzyna nam pomaga. Córka mieszka w Bielsku-Białej, wyposaża apteki i szpitale, otwiera i projektuje ludziom apteki. Ma bardzo dobrego męża.


Maryja otarła moje łzy


– Syn Jan zmarł w tamtym roku. To był bardzo dobry człowiek dla ludzi, znana osoba w powiecie. Był mechanikiem samochodowym, miał swój warsztat i dobrze wykonywał swoją pracę. Jego syn i córka teraz pracują w tym warsztacie.

– W tamtym roku, podczas oktawy Bożego Ciała, w święto Najświętszego Serca Pana Jezusa pochowaliśmy go, a w tym roku Matka Boża otarła mi łzy, bo akurat w oktawie zaprosiła mnie do Fatimy. Pan Bóg dał, że córka też skorzystała i była ze mną w tym miejscu, bo też bardzo kocha Pana Boga. Uważam, że to była też nagroda z Nieba.


Z Apostolatem w Fatimie


– Przed wyjazdem do Fatimy córka mi mówiła: „Mamuś, to jest jakieś Stowarzyszenie, ty pieniądze dajesz, a dzisiaj świat jest jaki jest; nie byłaś tam, nie wiesz. Trzeba wziąć pieniądze, bo nie wiadomo, jak będzie. Może trzeba będzie za nocleg zapłacić, może za jakieś obiady”. Ona wzięła i ja wzięłam i był kłopot, bo faktycznie, co się okazało – i to nas bardzo zaskoczyło – że wszystko było domknięte, wszystko było zadbane, była bardzo dobra opieka…

Co było dla mnie bardzo fajne, to pierwsze przeżycie, jeszcze w Krakowie, w hotelu, gdy pan prezes bardzo miło nas przywitał, z uśmiechem i serdecznością, słowami: „Szczęść Boże”. To było dla mnie takie piękne!

Na pielgrzymce poznaliśmy pracowników Stowarzyszenia; moja córka dużo z nimi przebywała. Pani przewodnik powiedziała, że taka paczka, jak nasza, to jest mało spotykana. Było pięknie, nie było kłopotów i na wszystko było dużo czasu. Córka dbała o mnie i Bogu dzięki, że była ze mną. Ja wiem, że to był palec Boży i zasługa Matki Bożej.

W Fatimie wychodziłam trochę wcześniej na Mszę Świętą o szóstej rano. Mieliśmy kapłana, z którym dużo rozmawiałam. Zamówiliśmy Mszę Świętą za Stowarzyszenie, za pracowników Stowarzyszenia oraz ich rodziny i ksiądz ją odprawił. Chcieliśmy w ten sposób wynagrodzić i żeby Pan Bóg Wam wynagrodził, Waszym rodzinom i całej organizacji.


Podziękowania


– Dziękuję Bogu Najwyższemu, Ojcu, Synowi i Duchowi Świętemu, a także Matce Najświętszej za wielkie łaski, którymi mnie obdarzyli. Dziękuję, że żyję bez żadnych uszczerbków na ciele. Jestem pewna, że Pan Jezus czuwa nade mną. Jest to znak, że krzyż jest naszą obroną zawsze, a szczególnie na te ostateczne czasy. Za wszystkie łaski i błogosławieństwa dla mnie i całej rodziny serdecznie dziękuję Stwórcy. Twoja cześć i chwała, po wszystkie wieki wieków. Amen. Wdzięczna Twoja służebnica Zofia.


Oprac. JK


Listy od Przyjaciół
 
Listy

Niech będzie pochwalony Jezus Chrystus!

Pragnę podziękować za wszelkie informacje, broszury i książeczki, jakie otrzymuję od Państwa. Najbardziej cieszy mnie wydawane „Przymierze z Maryją”, ponieważ wiele trudnych spraw zostaje przedstawionych w klarowny sposób, wnosi wiele radości, ale przede wszystkim przybliża nam drogę do naszego Ojca. Czasami trzeba wrócić do początku i odnaleźć siebie, a to niełatwe. Wy w tym pomagacie. I róbcie to nadal, bo tego potrzebujemy.

„Przymierze z Maryją” jest początkiem. I z tego zrezygnować nie warto. To moje skromne zdanie, które podyktowane jest szczerą troską o byt „Przymierza…”. Sama jestem w trudnej sytuacji finansowej, dwoje dzieci uczących się poza domem to niemałe koszty. I dlatego z mężem postanowiliśmy ograniczyć wszystko do minimum przez jakiś czas, żeby stać nas było na utrzymanie domu. W dzisiejszych czasach jest to niełatwe zadanie, bo przez ostatnie lata przyzwyczailiśmy się do spełniania wszystkich swoich pragnień i zachcianek i nas też to się tyczy. Jednak trzeba wybrać, co w danym momencie jest ważniejsze. Nawet w pewnym momencie rozważaliśmy rezygnację z comiesięcznego datku na rzecz Stowarzyszenia Ks. Piotra Skargi, ale moje sumienie by tego nie zniosło, więc nadal będziemy Państwa wspierać finansowo oraz codzienną modlitwą. Proszę Was zarazem o modlitwę za moją rodzinę, by wspólnie umiała przetrwać trudne chwile. Ja nie mogę ofiarować nic poza tym. Zatem bardzo mi przykro, że tak jest, ale z ufnością patrzę w przyszłość i wiem, że będziemy oglądać owoce Waszej działalności. Serdecznie pozdrawiam i polecam Was opiece naszej Matuchny Matki Bożej Rychwałdzkiej.

Dagmara z mężem



Szanowni Państwo

Bardzo dziękuję za Wasz wkład w krzewienie prawd wiary. Pragnę podziękować za otrzymane materiały edukacyjne, które poszerzają moją wiedzę religijną. Życzę Wam błogosławieństwa Bożego i obfitych łask w działalności. Trzeba dbać o to, aby wiara nie wygasła. Szczęść Wam Boże!

Jadwiga

 

 

Szczęść Boże!

Dziękuję za prowadzenie tak pięknych i potrzebnych akcji katolickich. W miarę moich możliwości wspieram Was w tym pięknym dziele materialnie i duchowo. Życzę Wam, abyście kontynuowali to dzieło jak najdłużej. Pozdrawiam serdecznie!

Janina z Krakowa

 

 

Szanowny Panie Prezesie

Wspominając niedawną konferencję „Czy chrześcijanie są skazani na ewolucję”, chciałbym bardzo podziękować za niezwykłą możliwość uczestniczenia w niej. Jest to dla mnie jedyna okazja do kontaktu na żywo z najwybitniejszymi naukowcami, którzy sami odnaleźli właściwą drogę prawdy, a teraz wskazują ją innym. Takie spotkanie to coś absolutnie bezcennego, co będę wspominał jako najpiękniejsze chwile w moim życiu. Pragnę podziękować wszystkim osobom zaangażowanym w to niezwykle ważne przedsięwzięcie.

Te wszystkie dzieła, co zrozumiałe, wymagają poświęcenia oraz wsparcia również finansowego. Chyba wszyscy to rozumieją, widząc przecież efekty Państwa działalności, ale zapewne widzi to również ta druga strona, która robi wszystko, aby to zniszczyć, co jest najlepszym dowodem na właściwy kierunek Państwa działalności. Doskonale zdają sobie z tego sprawę wszystkie siły, które wiedzą, że tego ewolucjonistycznego matactwa zapewne nie da się już długo utrzymać. Myślę, że właśnie dlatego sam plan zniszczenia musi być doskonały i właśnie dlatego postanowiono uderzyć w korzenie, czyli członków Państwa organizacji, tak, by nie mogli wesprzeć dalszego rozwoju tych dzieł.

Rozwiązania, które obecnie wdraża się w firmach produkcyjnych, to kierunek dokładnie wskazany przez śp. Pana Krzysztofa Karonia w polecanym przez niego filmie „Amerykańska fabryka” – dostępnym na Netflixie. Plan, który przygotowany jest krok po kroku dla wszystkich narodów. Myślę, że dlatego choć chcielibyśmy ogromnie pomóc dalszemu rozwojowi Państwa działalności, to będzie to coraz trudniejsze.

Rozwój Państwa wszechstronnej działalności na polu wiary – (by wspomnieć choćby o Apostolacie Fatimy czy piśmie „Przymierze z Maryją”), historii, polityki, prawa – Ordo Iuris, nauki – „Polonia Christiana” i informacji – PCh24.pl, Klubie Przyjaciół, to wszystko z dumą przypomina mi, że jestem Polakiem, a moi bracia i siostry, twórcy tych pięknych dzieł, przypominają mi o właściwej postawie moralnej.

Temat ewolucji inspirował mnie, odkąd pamiętam. Brakujące ogniwo, które „na pewno jest” i „niebawem wam go ukażemy”, to temat flagowy wszystkich „naukowych czasopism”. A ja, posiadając jedynie maturę, mam nadzieję, że większość wykładów rozumiem, bo przedstawione są w takiej formie, aby wszyscy mogli zobaczyć to, co najwybitniejszym umysłom udało się dostrzec pod mikroskopem. Ich geniusz dodatkowo polega na obserwacji zjawisk zachodzących w ułamkach sekund w mikro i makroskali.

Podsumowując, w mojej skromnej opinii pomysł udostępnienia tej wiedzy wszystkim chętnym jest wyrazem chrześcijańskiej miłości, wskazującej właściwą drogę do Boga. Przecież to nasz Stwórca oddał nam ziemię, abyśmy czynili ją sobie poddaną, nie czyniąc wiedzy tajemną, tylko dla wybranych. Jeszcze raz niech będzie mi wolno podziękować za całą działalność Państwa organizacji.

Z wyrazami szacunku

Czytelnik

 

 

Szczęść Boże!

Wasza działalność zasługuje na szacunek i podziw! Otwieracie drzwi do serc ludzi zagubionych, pokazujecie inną drogę – uświadamiając, że życie to nie tylko praca, ale przede wszystkim duchowe potrzeby, które dają nadzieję i siłę do życia. Walczcie o serca, które są jeszcze uśpione. Powodzenia!

Anna z Mysłowic

 

 

Szczęść Boże!

Pragnę z całego serca podziękować za dwumiesięcznik „Przymierze z Maryją”. Od kilku lat gości on w moim rodzinnym domu, niosąc umocnienie duchowe, światło i pokój. I niech tak pozostanie jak najdłużej.

Daniel