Rodzina
 
Obżarstwo szkodzi ciału i duszy

– Święta to czas szczególny. Człowiek świętując, może zjeść nieco więcej. Ale nawet wtedy nie powinien przebrać miary, której przekroczenie byłoby niebezpieczne dla zdrowia. Obżarstwo jest jednak szkodliwe nie tylko dla ciała, ale także dla duszy. Łakomstwo to grzech – przypomina Dariusz Zalewski, pedagog, publicysta, autor bloga edukacja-klasyczna.pl poświęconego tradycyjnym formom wychowania i edukacji.

 

Nieumiarkowanie w jedzeniu i piciu to jeden z grzechów głównych. Dlaczego łakomstwo szkodzi nie tylko ciału, ale także ludzkiej duszy?


– Łakomstwo to grzech, ale jeśli nabiera cech stałości, staje się wadą. Dotyczy szczególnej sfery naszego życia, od której nie da się uciec. Gdy ktoś na przykład chce pozbyć się nałogu nikotynowego, to może zmienić swoje zwyczaje, środowisko czy znajomych i wtedy łatwiej mu jest walczyć z nałogiem. Jeść natomiast musi codziennie.

Obżarstwo jest wadą przeciwną cnocie umiarkowania, czyli jednej z czterech cnót kardynalnych, obok męstwa, sprawiedliwości i roztropności. Dotyczy najbardziej „prymitywnej” sfery naszego życia, opanowania popędu do odczuwania przyjemności ­płynącej z jedzenia. Nie chodzi o to, aby całkowicie go stłumić, ale ucywilizować, sprawić, że będziemy nad nim panowali. I na tym właśnie polega umiarkowanie. Nieopanowanie tej przyjemności prowadzi do obżarstwa. Jeśli, ulegając chęci jedzenia, sprzeniewierzamy się zasadom moralnym lub szkodzimy zdrowiu – popełniamy grzech. I tak jak spowiadamy się z innych grzechów, z tego również powinniśmy się spowiadać.

 

Z jakimi innymi grzechami wiąże się wada obżarstwa?


– Jeśli ktoś nie panuje nad pragnieniem jedzenia, to może wyrobić się u niego jakaś inna wada pośrednio związana z obżarstwem, np. skąpstwo lub chciwość. Żeby mieć jedzenie trzeba mieć pieniądze, dlatego na tym tle mogą rozwijać się wspomniane wady w różnych konfiguracjach.

Z powodu obżarstwa można też opóźniać działania, które są ważne. Bywali dowódcy wojskowi, którzy z powodu obiadu opóźniali natarcie i miało to opłakane skutki. Omawiana wada sprzyja też lenistwu. Ma to z kolei podłoże fizjologiczne. Człowiek, który obżera się w sposób nieumiarkowany, czuje się zmęczony i trudno namówić go do większego wysiłku fizycznego.

 

Czym różni się umiarkowanie w jedzeniu i piciu od popularnych diet i modnego odchudzania się?


– Dzisiaj często ludzie zmagają się z obżarstwem, dążąc do zachowania zdrowia, atrakcyjności fizycznej, wysportowanej sylwetki. Ich działania odnoszą się do formowania sprawności fizycznych (zdrowia, piękna, siły i zwinności). Nie należy lekceważyć tych sprawności, jednak bezpośrednio nie odnoszą się one do sfery moralności. Umiarkowanie w jedzeniu i piciu zaś należy do cnót moralnych i bezpośrednio dotyczy formowania charakteru.

Czym to się różni w praktyce? Przykładowo, jeśli ktoś się odchudza, bo chce mieć wysportowaną sylwetkę, może zastąpić produkty sprzyjające nadwadze tzw. zdrową żywnością. Nie musi ograniczać jedzenia. Może jeść dalej sporo i odczuwać przyjemność z tego powodu, tyle że zastąpi jedne produkty drugimi. Nie twierdzę, że zawsze jest to naganne, wskazuję tylko na różnice. Nie ma tu mowy o wyrzeczeniu, które sprzyja wzmocnieniu charakteru.

W innym przypadku cudowne pigułki mają przyśpieszyć odchudzanie. Reklamowane są sloganem: „Odchudzanie bez wysiłku”. Jak widać idea współczesnego odchudzania odrzuca pracę nad charakterem na rzecz sprytnych sztuczek, które mają pomóc osiągnąć efekt, ale na skróty, bez wysiłku.

Inna różnica. Cnota moralna jest dyspozycją do dobrego działania, czyli ma cechy trwałości. Odchudzając się zaś dla sylwetki, trudno mówić o trwałości działania. Ludzie zazwyczaj odchudzają się sezonowo, na przykład na wiosnę, a potem znowu tyją. I tak od nowa…

W przypadku cnoty umiarkowania chodzi zaś o panowanie nad podniebieniem i o samodzielne decydowanie o tym, co jemy i kiedy. To panowanie wyrabia się poprzez mądry post.

 

Zbliża się Boże Narodzenie. W wielu domach stoły będą się uginać od jedzenia. Jak przeżyć święta bez popadania w grzech obżarstwa?


– Każda cnota ma w sobie zdrowy umiar. Należy go szukać, biorąc pod uwagę własne uwarunkowania. Jeden człowiek może zjeść więcej, drugi – mniej. Dużo zależy od wykonywanej pracy, form aktywności fizycznej, własnej kondycji zdrowotnej. Każdy musi znaleźć tu własną miarę.

Trzeba pamiętać, że święta to czas szczególny. Człowiek świętując, może pozwolić sobie na nieco więcej. Ale nawet wtedy nie powinien przekroczyć miary, której przekroczenie prowadziłoby do pojawienia się problemów zdrowotnych.

 

Jak odmawiać, gdy ktoś namolnie namawia nas na kolejną potrawę lub alkohol?


– Zasady są podobne jak w walce z pokusami. Pokusa związana z jedzeniem pojawia się najczęściej, gdy jesteśmy zmęczeni fizycznie lub psychicznie. Ludzie często odmawiają sobie jedzenia w ciągu dnia, ale wieczorem są tak zmęczeni, że nie potrafią oprzeć się pokusie. Natomiast racjonalne odżywianie się sprawia, że nie narażamy się na działanie silnych pokus.

W konkretnym przypadku, gdy chcemy pokonać pokusę, musimy westchnąć w modlitwie do Pana Boga i ofiarować wyrzeczenie w konkretnej intencji. Gdy pościmy, odmawiamy sobie czegoś w istotnej dla nas intencji, łatwiej jest nam wytrwać i zmusić się do wstrzemięźliwości.

Traktowanie wyrzeczeń jako postów w danej intencji to chyba najlepsza metoda w walce z obżarstwem. Gdy człowiek odmawia sobie czegoś z powodu zdrowia czy wyglądu, to bardzo trudno jest mu wytrwać, a gdy wyrzeczeniu towarzyszy duchowa intencja, to otwieramy się dodatkowo na pomoc z Nieba.

 

Dziękuję za rozmowę.

Rozmawiał Michał Wałach.

 

Rozszerzona wersja wywiadu ukazała się na portalu PCh24.pl.



NAJNOWSZE WYDANIE:
Królowa Apostołów
Ten numer naszego pisma poświęciliśmy w dużej mierze Kościołowi Apostolskiemu oraz Maryi, która jest Królową Apostołów i wszystkich dusz apostolskich. Zatem także w tym aspekcie Matka Boża jest naszą Królową, bo przecież każdy z nas, ochrzczonych, jest powołany do apostolstwa, do świadczenia o wierze katolickiej słowem i czynem.

UWAGA!
Przymierze z Maryją
WYSYŁAMY
BEZPŁATNIE!
 
Dotknięcie Karoliny

Kilka dni przed Świętami Wielkanocnymi redakcję „Przymierza z Maryją” odwiedzili Państwo Anna i Jerzy Kasperczykowie z Krakowa, którzy wspierają Stowarzyszenie Ks. Piotra Skargi od początku jego istnienia. – Prowadzicie Państwo dobrą działalność. Wiem, że teraz jest ciężej, ale z pomocą Bożą…, bo inaczej się nie da – mówi pani Anna.

 

– Do Apostolatu Fatimy należymy wspólnie z mężem od 2001 roku – kontynuuje. To się stało tak, że listonosz przyniósł do naszej pracy ulotkę Stowarzyszenia. Zainteresowaliśmy się i napisaliśmy…

Aktywni Dobrodzieje Stowarzyszenia


– Bierzemy udział w kampaniach organizowanych przez Stowarzyszenie i modlimy się, wykorzystując otrzymane materiały. Wzięliśmy też udział w akcji, podczas której zbierano pieniądze na wykupienie i remont siedziby Stowarzyszenia przy ul. Augustiańskiej w Krakowie
– dodaje pan Jerzy. – Parę lat temu byliśmy na ul. Augustiańskiej podczas peregrynacji figury Matki Bożej Fatimskiej – dopowiada pani Anna. – Ja osobiście byłam też gościem na jednym z Kongresów Konserwatywnych, który odbywał się w Krakowie przy ul. Sławkowskiej. To było bardzo przyjemne doświadczenie. Do wspierania Stowarzyszenia wciągnęliśmy naszą mamę, która obecnie ma już 96 lat, ale wciąż otrzymuje i czyta „Przymierze z Maryją”. [...]

 

[Pełny tekst w wydaniu papierowym]


Listy od Przyjaciół
 
Listy

Szanowny Panie Prezesie!

Jestem osobą wiekową (88 lat), schorowaną – o bardzo niewielkich możliwościach działania. Od lat jestem zwolenniczką działalności Pana oraz Stowarzyszenia Ks. Piotra Skargi. Dziękuję Panu Bogu za Pana osobę, modlę się od kilkunastu lat o powodzenie Waszych akcji. W życiu wiele przeżyłam i widziałam, mogę więc obiektywnie ocenić Waszą działalność. Wyrażam więc mój ogromny szacunek za wszystko, czego dokonujecie. Dziękuję za Wasze pisma, w szczególności za „Przymierze z Maryją” oraz za inne materiały. Jestem także szczególnie wdzięczna za Waszą akcję „Stop deprawacji polskich dzieci”, która nasuwa pytanie: Dokąd zmierzasz Polsko? Panie Prezesie – oby Pan Bóg dał Panu dużo zdrowia i siły!

Joanna z Bytomia

 

Szczęść Boże!

Dziękujemy Państwu za akcję „Stop deprawacji polskich dzieci”. Cieszymy się, że została podjęta taka inicjatywa. Chętnie się do niej włączamy. Kształtowanie w duchu Bożym naszych dzieci od najmłodszych lat to nasz obowiązek i najważniejszy cel naszego życia. Dlatego musimy czynić wszystko, co w naszej mocy, aby ocalić dzieci od zgorszenia, a szkoła to przecież drugi dom naszych dzieci. Szczęść Boże dla Waszej pięknej pracy! Prosimy o modlitwę w obliczu choroby nowotworowej, z którą musimy się zmagać w naszej Rodzinie.

Agnieszka i Witold z Podkarpacia

 

Niech będzie pochwalony Jezus Chrystus!

Dziękuję za wszystkie otrzymane od Państwa materiały, które sobie bardzo cenię i które zajmują w moim domu szczególne miejsce. Postanowiłam też napisać, by dać świadectwo. Moje pierwsze badania medyczne wypadły niekorzystnie, później nastąpiła biopsja i „wielkie czekanie”. Cały czas nie traciłam nadziei. Wszystko zawierzyłam Bogu i Maryi, modląc się jednocześnie nowenną do św. Ojca Pio, którego to obrazek i relikwie dostałam od Was. Zaraz potem odebrałam wiadomość, że nie mam komórek rakowych. Dziękuję Bogu, Maryi i św. Ojcu Pio za łaskę zdrowia, a Wam za dzieło, które prowadzicie. Niech dobry Pan Bóg błogosławi w Waszej wspaniałej pracy… Dziękuję i pozdrawiam serdecznie!

Renata

 

Szanowny Panie Redaktorze, Szanowny Panie Prezesie

Zdaję sobie sprawę, że chwilę się nie odzywałam, ale było to spowodowane moją niedyspozycją, którą odczuwam od zeszłego roku. Miałam nadzieję na poprawę. Niestety, poważny wiek spowodował moją niepełnosprawność ruchową. Bardzo mi trudno zachować pionową postawę i równowagę, dlatego w domu mam dokładnie wytyczony bezpieczny obszar poruszania się, a na zewnątrz metalowy wózek, który umożliwia mi poruszanie się na niewielkich dystansach. Z powodu wielu ograniczeń i zmian, wiele spraw przejęły moje dzieci. Teraz niestety ze względów zdrowotnych obawiam się, że będę zmuszona opuścić Stowarzyszenie i „Przymierze…”, o czym jest mi trudno i przykro pisać i mówić. Przyzwyczaiłam się bowiem do kontaktów z Wami poprzez wsparcie, lektury, dyskusje na aktualnie zamieszczane tematy, możliwość uczestnictwa w spotkaniach „Przymierza z Maryją” i liczne okazje do podzielenia się z bliźnimi efektami moich praktyk religijnych i możliwością wykazania się religijną postawą.

Dla mnie osobiście wspieranie „Przymierza…” jako największego pisma dla katolików w Polsce było i jest satysfakcjonujące i ważne. Nie bez znaczenia są osobistości od lat związane i utożsamiane z pismem. Redaktor naczelny we wstępie do każdego egzemplarza zapoznaje z jego tematyką, ale też akcentuje najważniejsze przesłania obecnej chwili, tj. że wszystkie aktualne wydarzenia nie mogą przesłaniać faktu w jakich czasach żyjemy obecnie i co jest naszym teraźniejszym obowiązkiem. Cenię także postawę Prezesa Stowarzyszenia, p. Sławomira Olejniczaka za pracowitość, energię i siłę działania. Niebanalne formy imiennego i adresowego sposobu komunikowania się też mają wielu zwolenników i entuzjastów. A w piśmie szczególną uwagę przykuwają: temat główny, święte wzory, kampanie, lektury duchowe, felietony, problemy. Ciekawa tematyka poszerza grono Czytelników.

Kończąc, pragnę złożyć na ręce Pana Prezesa oraz Pana Redaktora i całej Redakcji moje podziękowania i pozdrowienia. Życzę dużo wytrwałości i siły w działaniu. Pragnę też zapewnić o swojej modlitwie w Waszej intencji i intencji Przyjaciół. Szczęść Boże!

Zofia

 

Od Redakcji:

Szanowna Pani Zofio!

Z całego serca dziękujemy za Pani piękne, pełne serdeczności i szczerości słowa. To dla nas zaszczyt, że mogliśmy być częścią Pani codzienności i duchowej drogi przez tak długi czas. Mimo wszelkich trudności, ufamy, że nadal będziemy mieć ze sobą kontakt! Dziękujemy za Pani zapewnienie o modlitwie. Prosimy również przyjąć nasze modlitwy i życzenia wszelkich łask Bożych, szczególnie w tym wymagającym czasie. Niech Matka Najświętsza otacza Panią swoją opieką, a Duch Święty napełnia siłą, pokojem i nadzieją.

Z wdzięcznością i szacunkiem
Redakcja „Przymierza z Maryją” oraz Stowarzyszenie Kultury Chrześcijańskiej im. Ks. Piotra Skargi

 

Szczęść Boże!

Bardzo dziękuję Stowarzyszeniu Ks. Piotra Skargi za obfite, mądre, rozsądne i aktualne tematy poruszane w korespondencji i wydawnictwach, przypominające wielokrotnie ważne wydarzenia historyczne, ważne zdarzenia utwierdzające w człowieku głęboko wierzącym i myślącym rzeczywistą prawdę, że nasza wiara opiera się na ufności, że Pan Bóg działa w naszym imieniu i z wielką mocą, że prowadzi nas dobrymi drogami. Jest to bardzo ważne, że Prezes Stowarzyszenia i Redakcja „Przymierza z Maryją” swoją pracą stale wzmacniają i przypominają o obecności Pana Boga w naszym życiu. Ufam, dziękuję i proszę o dalsze wskazówki prowadzące do dobrego i mądrego działania. Serdecznie pozdrawiam i życzę dużo cierpliwości i zdrowia w działalności!

Cecylia z Poznania