Listy od Przyjaciół
 
Listy od Przyjaciół

Szczęść Boże!

Szanowna Redakcjo!

 

Serdecznie dziękuję za wszystkie przesłane na mój adres numery pięknie wydawanego „Przymierza z Maryją” oraz kalendarzy, które są ozdobą mojego mieszkania. Poranna i wieczorna modlitwa do Matki Bożej dodaje mi sił do zajęć, jakie muszę w danym dniu realizować. Wieczorna modlitwa zaś, jest podziękowaniem Bogu, że to, co planowałam na dany dzień, zostało z Jego pomocą zrealizowane. Koniec ubiegłego i początek bieżącego roku były dla mnie szczególnie trudne, a to ze względu na ciężką chorobę mojej Mamy, którą musiałam się w ostatnich chwilach jej życia opiekować. Mama odeszła do Pana 24 kwietnia 2018 roku w wieku 96 lat, opatrzona świętymi Sakramentami. Ostatnie dni choroby, zorganizowanie pogrzebu i okres późniejszy były dla mnie bardzo ciężkie zarówno ze względu na konieczne wydatki finansowe, jak i ze względu na moją kondycję – tak fizyczną, jak i psychiczną. Uważam jednak, że konieczne jest wydawanie pisma „Przymierze z Maryją”, szczególnie w obecnej chwili, gdzie tyle złego dzieje się nie tylko w naszej Ojczyźnie, ale także na całym świecie. Lektura pisma i rzeczywiste, osobiste przymierze z Maryją poprzez modlitwę do Niej powoduje, że jesteśmy mocniejsi i śmielej patrzymy w przyszłość. Działajcie dalej, wzmacniając w nas wiarę w Boga, Jezusa i Jego Matkę Maryję Królową Polski. Kończąc ten list, serdecznie pozdrawiam całą Redakcję. Szczęść Wam Boże!

Wierna czytelniczka Elżbieta

 

 

Niech będzie pochwalony Jezus Chrystus!

 

Serdecznie dziękuję za setny numer „Przymierza z Maryją”! Jednocześnie gratuluję tak pięknego jubileuszu! Kiedy pomyślę, że Wasze pismo ukazuje się już od 16 lat, jestem naprawdę wzruszona. I ogromnie wdzięczna! Ileż to wspaniałych inicjatyw, ile ciekawych i mądrych wydań tego czasopisma, ile wartościowych rzeczy od Państwa (obrazki, książeczki, płyty, dewocjonalia itp.), ile też poruszających listów! Chcę jeszcze raz bardzo serdecznie podziękować za nie, bo są dla mnie niezwykle ważne i bardzo często pocieszające. Dziękuję za poświęcany czas oraz tak serdeczne i liczne podziękowania skierowane pod moim adresem! Jest to naprawdę niezwykle miłe i cenne. Bardzo dziękuję!

 

Ja również martwię się tym, co się dzieje na świecie. W naszym kraju też mogłoby być lepiej. Cóż… Miejmy nadzieję, że będzie! Modlę się o to. I tego życzę Państwu, sobie, a także wszystkim Czytelnikom „Przymierza z Maryją”. Oby było ich jak najwięcej. Także o to się modlę i zrobię, co w mojej mocy, aby Państwu pomóc. Nie raz już dawałam Wasze czasopismo znajomym i nie tylko. I na pewno nadal będę to czyniła. Dziękując raz jeszcze za wszystko, pozdrawiam serdecznie. Życzę wszystkiego, co najlepsze!

Sylwia

 

 

Niech będzie pochwalony Jezus Chrystus!

Droga Redakcjo!

 

List ten piszę zatroskany losem naszej chrześcijańskiej wiary. Nie da się już ukryć, że wielu Polaków odwróciło się od Boga i Kościoła. Trudno mi to pisać, ale niestety obawiam się, że wielu naszych rodaków modli się, chodzi do kościoła, ale tak naprawdę wiara w nich niewielka. Zastanawiam się nad tym, czy Polacy, którzy jeszcze się modlą, rozumieją słowa pacierza „Ojcze nasz”. Cytując słowa: „odpuść nam nasze winy jako my odpuszczamy naszym winowajcom”. Ja mam wrażenie, słuchając ludzi, że oni oczekują odpuszczenia win przez Boga i ludzi, ale bez wzajemności. Sami ze swojej strony absolutnie nie chcą albo już nawet nie potrafią niczego i nikomu, nawet po długich latach, odpuścić. Proszę Was zatem, abyście poświęcili jeden numer „Przymierza z Maryją” na edukację czytelników poświęconą modlitwie. Przypomnijcie, że modlimy się całym sercem i rozumem. A każde słowo wymawiane w pacierzu czy w modlitwie ma być rozumiane i brane do serca. W przeciwnym razie będzie to tylko tzw. klepanie, które z wiarą i miłością Boga nie ma wiele wspólnego. Pozdrawiam Was serdecznie. Z Panem Bogiem!

Wasz czytelnik Marian

 

 

Niech będzie pochwalony Jezus Chrystus!

 

Szanowna Redakcjo, bardzo dziękuję za przesłanie jubileuszowego 100. numeru „Przymierza z Maryją” wraz z tak serdecznym listem. Ja, po 45 latach ciężkiej pracy, przeszłam w końcu na emeryturę. Jestem bardzo wdzięczna Panu Bogu i Matce Najświętszej za doczekanie tego momentu oraz za wszystkie łaski, jakimi byłam obdarzona przez wszystkie lata mojego życia. Dziękuję Bogu za to, że Wasz Instytut istnieje, rozwija się i tak ciężko pracuje dla chwały Bożej, przekazując rzetelne informacje na tematy związane z sytuacją w Kościele. Ja zawsze z niecierpliwością oczekuję na „Przymierze” i jestem zachwycona tematami w nim poruszanymi. Wyrażam szczere uznanie dla pracy Autorów i Wydawcy. Życząc dalszej owocnej pracy, polecam Bogu Wasze dzieła. Dziękuję za listy, pamiątki i piękne słowa, które dodają otuchy i radości. Szczęść Boże!

Anna z Ulatowa-Pogorzeli

Niech będzie pochwalony Jezus Chrystus!

 

Serdecznie pozdrawiam Waszą Redakcję spod „Krzyża Południa” Australii. Pragnę gorąco podziękować za otrzymany egzemplarz „Przymierza z Maryją”. Bardzo lubię je czytać, bo można się dużo dowiedzieć i nauczyć na polu religijnym. Z niecierpliwością czekam na kolejny numer. Serdecznie pozdrawiam cały Wasz Zespół i życzę zdrowia i wszelkiego dobra z Niebios i od ludzi. Szczęść Boże!

Z modlitwą

Róża Białecka, Altona Meadows, Australia

 

 

Drodzy Przyjaciele!

 

Od wielu lat jesteście ze mną i moją rodziną. Wy wspieracie nas pokrzepiającym słowem, a my Was modlitwą i drobnymi datkami. Przeczytaliśmy wiele numerów „Przymierza z Maryją”, wiele broszur propagujących różne akcje, a nas umacniających w wierze. Obecnie otrzymałam medalik Matki Bożej z Lourdes, który noszę na szyi, a wcześniej figurkę Matki Bożej Fatimskiej. Za to wszystko serdecznie Wam dziękuję. Bóg zapłać!

Pozdrawiam serdecznie

Wierna czytelniczka Mirosława



NAJNOWSZE WYDANIE:
Cudotwórca z Libanu
Święci są naszymi sprzymierzeńcami, przewodnikami w drodze do Nieba. Spójrzmy na ich żywoty. To ludzie z krwi i kości, którzy jednak bezkompromisowo wybrali w życiu Boga. Z miłości do Chrystusa i w trosce o zbawienie swoje oraz bliźnich zaparli się siebie, odrzucili fałszywe „błyskotki” tego świata. W tym numerze przedstawiamy pustelnika, który w swym uniżeniu chciał być zapomniany przez wszystkich – św. Charbela Makhloufa.

UWAGA!
Przymierze z Maryją
WYSYŁAMY
BEZPŁATNIE!
 

Kocham Boga i ludzi


Pani Zofia Kłakowicz wspiera Stowarzyszenie Ks. Piotra Skargi od 2007 roku. Urodziła się w miejscowości Stary Las koło Głuchołaz w województwie opolskim. Tam należała do parafii pod wezwaniem św. Marcina, w której przyjęła wszystkie sakramenty. Po zawarciu małżeństwa, którego 60. rocznicę będzie obchodziła z mężem w przyszłym roku, przeprowadziła się do sąsiedniego Nowego Lasu, do parafii pw. św. Jadwigi Śląskiej. 

– Kocham Boga, kocham ludzi i dobrze mi z tym. W domu urządziłam „kaplicę”: krzyż Trójcy Świętej, figury Boga Ojca, Jezusa Miłosiernego, Jezusa Chrystusa – Króla Polski i naszych rodzin oraz figurę Matki Bożej oraz wielu świętych.


Bóg mnie prowadzi


– Ja jestem tylko po siedmiu klasach szkoły podstawowej. Nie miałam możliwości dłużej się uczyć, bo ojciec był inwalidą, mama była po pobycie na Syberii, a poza mną mieli jeszcze troje dzieci i trzeba było ciężko pracować w polu. To niesamowite, jak Pan Bóg mnie prowadził w moim życiu.

Wraz z mężem ufamy Bogu i Go kochamy. Mamy gospodarkę, hodujemy kury, uprawiamy ziemniaki, owoców się pełno u nas rodzi, robimy przetwory, dzielimy się z ludźmi. Ze zdrowiem już różnie bywa, ale nie dajemy się, a córka Katarzyna nam pomaga. Córka mieszka w Bielsku-Białej, wyposaża apteki i szpitale, otwiera i projektuje ludziom apteki. Ma bardzo dobrego męża.


Maryja otarła moje łzy


– Syn Jan zmarł w tamtym roku. To był bardzo dobry człowiek dla ludzi, znana osoba w powiecie. Był mechanikiem samochodowym, miał swój warsztat i dobrze wykonywał swoją pracę. Jego syn i córka teraz pracują w tym warsztacie.

– W tamtym roku, podczas oktawy Bożego Ciała, w święto Najświętszego Serca Pana Jezusa pochowaliśmy go, a w tym roku Matka Boża otarła mi łzy, bo akurat w oktawie zaprosiła mnie do Fatimy. Pan Bóg dał, że córka też skorzystała i była ze mną w tym miejscu, bo też bardzo kocha Pana Boga. Uważam, że to była też nagroda z Nieba.


Z Apostolatem w Fatimie


– Przed wyjazdem do Fatimy córka mi mówiła: „Mamuś, to jest jakieś Stowarzyszenie, ty pieniądze dajesz, a dzisiaj świat jest jaki jest; nie byłaś tam, nie wiesz. Trzeba wziąć pieniądze, bo nie wiadomo, jak będzie. Może trzeba będzie za nocleg zapłacić, może za jakieś obiady”. Ona wzięła i ja wzięłam i był kłopot, bo faktycznie, co się okazało – i to nas bardzo zaskoczyło – że wszystko było domknięte, wszystko było zadbane, była bardzo dobra opieka…

Co było dla mnie bardzo fajne, to pierwsze przeżycie, jeszcze w Krakowie, w hotelu, gdy pan prezes bardzo miło nas przywitał, z uśmiechem i serdecznością, słowami: „Szczęść Boże”. To było dla mnie takie piękne!

Na pielgrzymce poznaliśmy pracowników Stowarzyszenia; moja córka dużo z nimi przebywała. Pani przewodnik powiedziała, że taka paczka, jak nasza, to jest mało spotykana. Było pięknie, nie było kłopotów i na wszystko było dużo czasu. Córka dbała o mnie i Bogu dzięki, że była ze mną. Ja wiem, że to był palec Boży i zasługa Matki Bożej.

W Fatimie wychodziłam trochę wcześniej na Mszę Świętą o szóstej rano. Mieliśmy kapłana, z którym dużo rozmawiałam. Zamówiliśmy Mszę Świętą za Stowarzyszenie, za pracowników Stowarzyszenia oraz ich rodziny i ksiądz ją odprawił. Chcieliśmy w ten sposób wynagrodzić i żeby Pan Bóg Wam wynagrodził, Waszym rodzinom i całej organizacji.


Podziękowania


– Dziękuję Bogu Najwyższemu, Ojcu, Synowi i Duchowi Świętemu, a także Matce Najświętszej za wielkie łaski, którymi mnie obdarzyli. Dziękuję, że żyję bez żadnych uszczerbków na ciele. Jestem pewna, że Pan Jezus czuwa nade mną. Jest to znak, że krzyż jest naszą obroną zawsze, a szczególnie na te ostateczne czasy. Za wszystkie łaski i błogosławieństwa dla mnie i całej rodziny serdecznie dziękuję Stwórcy. Twoja cześć i chwała, po wszystkie wieki wieków. Amen. Wdzięczna Twoja służebnica Zofia.


Oprac. JK


Listy od Przyjaciół
 
Listy

Niech będzie pochwalony Jezus Chrystus!

Pragnę podziękować za wszelkie informacje, broszury i książeczki, jakie otrzymuję od Państwa. Najbardziej cieszy mnie wydawane „Przymierze z Maryją”, ponieważ wiele trudnych spraw zostaje przedstawionych w klarowny sposób, wnosi wiele radości, ale przede wszystkim przybliża nam drogę do naszego Ojca. Czasami trzeba wrócić do początku i odnaleźć siebie, a to niełatwe. Wy w tym pomagacie. I róbcie to nadal, bo tego potrzebujemy.

„Przymierze z Maryją” jest początkiem. I z tego zrezygnować nie warto. To moje skromne zdanie, które podyktowane jest szczerą troską o byt „Przymierza…”. Sama jestem w trudnej sytuacji finansowej, dwoje dzieci uczących się poza domem to niemałe koszty. I dlatego z mężem postanowiliśmy ograniczyć wszystko do minimum przez jakiś czas, żeby stać nas było na utrzymanie domu. W dzisiejszych czasach jest to niełatwe zadanie, bo przez ostatnie lata przyzwyczailiśmy się do spełniania wszystkich swoich pragnień i zachcianek i nas też to się tyczy. Jednak trzeba wybrać, co w danym momencie jest ważniejsze. Nawet w pewnym momencie rozważaliśmy rezygnację z comiesięcznego datku na rzecz Stowarzyszenia Ks. Piotra Skargi, ale moje sumienie by tego nie zniosło, więc nadal będziemy Państwa wspierać finansowo oraz codzienną modlitwą. Proszę Was zarazem o modlitwę za moją rodzinę, by wspólnie umiała przetrwać trudne chwile. Ja nie mogę ofiarować nic poza tym. Zatem bardzo mi przykro, że tak jest, ale z ufnością patrzę w przyszłość i wiem, że będziemy oglądać owoce Waszej działalności. Serdecznie pozdrawiam i polecam Was opiece naszej Matuchny Matki Bożej Rychwałdzkiej.

Dagmara z mężem



Szanowni Państwo

Bardzo dziękuję za Wasz wkład w krzewienie prawd wiary. Pragnę podziękować za otrzymane materiały edukacyjne, które poszerzają moją wiedzę religijną. Życzę Wam błogosławieństwa Bożego i obfitych łask w działalności. Trzeba dbać o to, aby wiara nie wygasła. Szczęść Wam Boże!

Jadwiga

 

 

Szczęść Boże!

Dziękuję za prowadzenie tak pięknych i potrzebnych akcji katolickich. W miarę moich możliwości wspieram Was w tym pięknym dziele materialnie i duchowo. Życzę Wam, abyście kontynuowali to dzieło jak najdłużej. Pozdrawiam serdecznie!

Janina z Krakowa

 

 

Szanowny Panie Prezesie

Wspominając niedawną konferencję „Czy chrześcijanie są skazani na ewolucję”, chciałbym bardzo podziękować za niezwykłą możliwość uczestniczenia w niej. Jest to dla mnie jedyna okazja do kontaktu na żywo z najwybitniejszymi naukowcami, którzy sami odnaleźli właściwą drogę prawdy, a teraz wskazują ją innym. Takie spotkanie to coś absolutnie bezcennego, co będę wspominał jako najpiękniejsze chwile w moim życiu. Pragnę podziękować wszystkim osobom zaangażowanym w to niezwykle ważne przedsięwzięcie.

Te wszystkie dzieła, co zrozumiałe, wymagają poświęcenia oraz wsparcia również finansowego. Chyba wszyscy to rozumieją, widząc przecież efekty Państwa działalności, ale zapewne widzi to również ta druga strona, która robi wszystko, aby to zniszczyć, co jest najlepszym dowodem na właściwy kierunek Państwa działalności. Doskonale zdają sobie z tego sprawę wszystkie siły, które wiedzą, że tego ewolucjonistycznego matactwa zapewne nie da się już długo utrzymać. Myślę, że właśnie dlatego sam plan zniszczenia musi być doskonały i właśnie dlatego postanowiono uderzyć w korzenie, czyli członków Państwa organizacji, tak, by nie mogli wesprzeć dalszego rozwoju tych dzieł.

Rozwiązania, które obecnie wdraża się w firmach produkcyjnych, to kierunek dokładnie wskazany przez śp. Pana Krzysztofa Karonia w polecanym przez niego filmie „Amerykańska fabryka” – dostępnym na Netflixie. Plan, który przygotowany jest krok po kroku dla wszystkich narodów. Myślę, że dlatego choć chcielibyśmy ogromnie pomóc dalszemu rozwojowi Państwa działalności, to będzie to coraz trudniejsze.

Rozwój Państwa wszechstronnej działalności na polu wiary – (by wspomnieć choćby o Apostolacie Fatimy czy piśmie „Przymierze z Maryją”), historii, polityki, prawa – Ordo Iuris, nauki – „Polonia Christiana” i informacji – PCh24.pl, Klubie Przyjaciół, to wszystko z dumą przypomina mi, że jestem Polakiem, a moi bracia i siostry, twórcy tych pięknych dzieł, przypominają mi o właściwej postawie moralnej.

Temat ewolucji inspirował mnie, odkąd pamiętam. Brakujące ogniwo, które „na pewno jest” i „niebawem wam go ukażemy”, to temat flagowy wszystkich „naukowych czasopism”. A ja, posiadając jedynie maturę, mam nadzieję, że większość wykładów rozumiem, bo przedstawione są w takiej formie, aby wszyscy mogli zobaczyć to, co najwybitniejszym umysłom udało się dostrzec pod mikroskopem. Ich geniusz dodatkowo polega na obserwacji zjawisk zachodzących w ułamkach sekund w mikro i makroskali.

Podsumowując, w mojej skromnej opinii pomysł udostępnienia tej wiedzy wszystkim chętnym jest wyrazem chrześcijańskiej miłości, wskazującej właściwą drogę do Boga. Przecież to nasz Stwórca oddał nam ziemię, abyśmy czynili ją sobie poddaną, nie czyniąc wiedzy tajemną, tylko dla wybranych. Jeszcze raz niech będzie mi wolno podziękować za całą działalność Państwa organizacji.

Z wyrazami szacunku

Czytelnik

 

 

Szczęść Boże!

Wasza działalność zasługuje na szacunek i podziw! Otwieracie drzwi do serc ludzi zagubionych, pokazujecie inną drogę – uświadamiając, że życie to nie tylko praca, ale przede wszystkim duchowe potrzeby, które dają nadzieję i siłę do życia. Walczcie o serca, które są jeszcze uśpione. Powodzenia!

Anna z Mysłowic

 

 

Szczęść Boże!

Pragnę z całego serca podziękować za dwumiesięcznik „Przymierze z Maryją”. Od kilku lat gości on w moim rodzinnym domu, niosąc umocnienie duchowe, światło i pokój. I niech tak pozostanie jak najdłużej.

Daniel