Listy od Przyjaciół
 
Listy

Niech będzie pochwalony Jezus Chrystus!
Po otrzymaniu książki „Dar Maryi na trudne czasy” i Cudownego Medalika, wzruszyłam się do łez. Zawsze byłam osobą wierzącą. Dlatego tym goręcej modlę się za swoje dzieci i wnuczki, które nie chcą praktykować naszej wiary. Bardzo to przeżywam i modlę się do Jezusa Miłosiernego i Matki Bożej, żeby pozwolili im powrócić do wiary. Jestem przekonana, że Jezus i Maryja mnie wysłuchają, bo wielka jest moc ufnej modlitwy. Dam taki przykład. Mój mąż zmarł i zostałam sama. Miałam niską rentę, a do tego byłam zadłużona. Uklękłam i zaczęłam się modlić, prosząc Boga o pomoc. Zostałam wysłuchana. Na drugi dzień dostałam dodatkową pracę i jakoś wszystko zaczęło się układać. Jeszcze raz dziękuję za tak piękną lekturę duchową i modlitwy za mnie i moją rodzinę. Serdeczne Bóg zapłać.
Marianna z Piły
 
Szczęść Boże!
Bardzo dziękuję za Waszą korespondencję. Jest ona poważnym źródłem wiedzy i argumentów, którymi często posługuję się w rozmowach i dyskusjach. Prywatnie jestem szczęśliwym mężem i ojcem trójki dzieci. Zdaję sobie sprawę z tego, jak trudno dziś wychować je na świadomych chrześcijan i uczciwych obywateli. Dlatego z wielką radością przyjąłem propozycję zostania Apostołem Fatimy. Życie moje i mojej rodziny już dawno zawierzyłem Maryi na Jasnej Górze i widzę, jakie cuda dzieją się za Jej przyczyną, dlatego chciałbym również dzielić tą radość z otrzymanych łask z innymi osobami. Cieszę się, że poznałem tak wspaniałych ludzi jak Wy i że mogę chociaż w minimalnym stopniu wspomagać Wasze dzieło. Życzę dużo Łask Bożych i wytrwałości w kontynuowaniu tego wspaniałego dzieła.
Grzegorz ze Śląska 
 
Niech będzie pochwalony Jezus Chrystus!
Mój Ojciec otrzymywał „Przymierze z Maryją” i wspierał Waszą Fundację. W marcu tego roku zmarł, a ja wziąłem kilka numerów tego pisma do czytania. Szczególnie trafiła do mnie treść numeru 41. z 2008 roku. Wydanie to miało podtytuł „Czyściec”. To, co przeczytałem otworzyło mi rozum, przejrzałem na oczy i mocniej uwierzyłem. Dziś chciałbym wszystkim opowiedzieć i polecić ten numer, bo obecnie szaleństwo cywilizacji prowadzi wielu w otchłań piekła. Nie rozumiemy sensu i celu życia, a tym bardziej nie zdajemy sobie sprawy z tego, co dzieje się z duszą ludzką po śmierci. Artykuł tego numeru bardzo jasno i dobitnie to tłumaczy. Myślę, że mój zmarły ojciec „podsunął” mi „Przymierze z Maryją”, bym modlił się za jego duszę w czyśćcu i będę to robił.
Andrzej z Podlaskiego
 
Szczęść Boże!
Jestem pełna uznania dla działalności Waszego Stowarzyszenia, a pomysł zawiezienia świec do Fatimy i zapalenie ich w tamtejszym sanktuarium jest po prostu genialny. Tym bardziej, że jestem czcicielką Matki Bożej Fatimskiej. W trudnych chwilach zwracam się do Niej z prośbą o pomoc i otrzymuję wsparcie. Pozdrawiam Was wszystkich i życzę błogosławieństwa Matki Bożej Fatimskiej.
Genowefa z Krakowa
Szczęść Boże!
Serdecznie dziękuję przede wszystkim za „Przymierze z Maryją” i Cudowny Medalik, który ofiarowałam swemu schorowanemu mężowi. Wszystkie Wasze przesyłki są dla mnie ogromnym wsparciem i dodają mi otuchy w tych ciężkich doświadczeniach związanych z chorobą męża. Jest on pod ciągłą kontrolą kilku lekarzy, co wiąże się z ogromnymi kosztami, a oboje jesteśmy na emeryturze. Jest mi ciężko. Moją wielką nadzieją są: codzienna modlitwa, Różaniec i koronka do Bożego Miłosierdzia. Modlę się również za Was, aby Instytut rozwijał się. To co robicie, jest wspaniałe. Niejednego podnieśliście na duchu i przywróciliście wierze katolickiej. Bardzo dziękuję za pamięć, modlitwę i wszystkie przesyłki.
Z wyrazami szacunku,
Alina z Białegostoku
 
Niech będzie pochwalony Jezus Chrystus!
Jestem Wam niezmiernie wdzięczna za wszystkie przesyłki, które wiele mi pomogły. Od 15 lat jestem wdową. Mąż był alkoholikiem i tyranem. Ciężar wychowania i utrzymania ośmiorga dzieci spoczął na mnie. Mimo wielu obowiązków czegoś mi w życiu brakowało. Z chwilą, gdy się z Wami zaznajomiłam, z moim życiem zaczęło się coś dobrego dziać. Wiem, że sprawiła to Matka Boża. Uwierzyłam na nowo w Boga. Dziś nie mogę sobie wyobrazić dnia bez Mszy Świętej i Komunii, czego wcześniej w ogóle nie praktykowałam. Bardzo dziękuję Bogu za ten dar nawrócenia. Dziękuję też Wam za pouczające wydawnictwa. Dopóki będę żyła, będę Was wspierać modlitwą i o takie wsparcie również proszę. Bóg zapłać!
Róża ze Śląska
 
Szanowna Redakcjo!
Jestem czcicielką Matki Bożej. Prowadziła mnie przez 40 lat małżeństwa i podczas kolejnych 15 lat po śmierci męża. Za Jej wstawiennictwem dokonały się wielkie rzeczy. Życie miałam ciężkie, dźwigałam krzyż nałogu alkoholowego męża. Po 15 latach gorliwej modlitwy, wsłuchiwania się w Słowo Boże i wzmacniania sakramentami w 25. roku życia małżeńskiego mąż odbył rekolekcje i tam podpisał deklarację Krucjaty Wyzwolenia Człowieka. Do końca życia wytrwał w całkowitej abstynencji. W sumie 14 lat. Biskup, na ręce którego składał deklarację, uznał to za cud. Pan Bóg zabrał mu chęć i pociąg do alkoholu, chociaż bywał dalej z tymi samymi kolegami, którzy pili, ale on był silny Bogiem i stał się apostołem trzeźwości. Ja do modlitw za niego dołączyłam dar własnej abstynencji za niego, a obecnie trwam w dziękczynieniu za ten dar i za dar przebaczenia tego wszystkiego, co mnie złego spotkało od męża. Wierzę, że u Boga nie ma rzeczy niemożliwych. Z całego serca pozdrawiam Wasz Instytut, zapewniając jednocześnie o wsparciu wszystkich Waszych akcji. Pozdrawiam Was serdecznie!
Genowefa z Przemyśla


NAJNOWSZE WYDANIE:
Bóg uniżył się dla nas!
Dwa tysiące lat temu nie było miejsca dla godnych narodzin Króla Wszechświata, ale czy dziś jest miejsce dla Niego w sercach i duszach ludzkich? Iluż naszych bliźnich, sąsiadów, członków rodzin zamyka przed Nim – i to z hukiem! – swoje drzwi?

UWAGA!
Przymierze z Maryją
WYSYŁAMY
BEZPŁATNIE!
 
Małopolska pielgrzymka Apostołów Fatimy
Tomasz D. Kolanek

Kilka miesięcy temu moja starsza córka – Kinga – zapytała: Tato, ilu masz przyjaciół? Moja odpowiedź brzmiała: Jednego – wujka Kacpra, na co Kinga zareagowała słowami: Uuuuu… To bardzo mało. Podejrzewam, że nie zrozumiała nic z mojego miniwykładu, iż nie liczy się ilość, tylko jakość… Kacper nigdy mnie nie zawiódł; gdy tylko może, służy mi pomocną dłonią; nie wstydzi się odmawiać ze mną publicznie Różańca; zawsze potrafi mnie wysłuchać, gdy trzeba – pocieszyć lub przywołać do porządku…

 

Na pewno każda z osób czytających ten tekst ma teraz przed oczami swojego przyjaciela lub przyjaciółkę, którzy czasem potrafią być bliżsi niż rodzeństwo. Jak zareagowalibyście, Drodzy Państwo, gdybym poinformował, że pewnego wrześniowego, deszczowego tygodnia miałem zaszczyt i przyjemność poznać kilkanaście osób, których tak jak Kacpra mógłbym nazwać moimi przyjaciółmi? Tak, tak… Spotkałem takich ludzi i  co ciekawe – wszyscy znajdowali się w jednym miejscu, czyli Centrum Szkoleniowo-Konferencyjnym im. Ks. Piotra Skargi w Zawoi. Tak, proszę Państwa, chodzi o Apostołów Fatimy i ich bliskich, którymi dane mi było opiekować się podczas wyjazdu pielgrzymkowego po Małopolsce.


Pięć dni…


W ciągu trwającego pięć dni wyjazdu wysłuchałem dziesiątek przeróżnych – czasem smutnych, niekiedy poruszających, często zabawnych, ale zawsze opowiedzianych z pasją – historii, rozmawiałem na setki różnych tematów i odmówiłem niezliczoną liczbę przepięknych modlitw, litanii i koronek, ale o tym za moment…

Wszystko zaczęło się w poniedziałek od mojej… nadmiernej pewności siebie. Na niebie pięknie świeciło słońce, chmury znajdowały się gdzieś hen, daleko, a temperatura zdawała się z każdą minutą rosnąć. Mając to wszystko na uwadze, powiedziałem sam do siebie: Niemożliwe, żeby z dnia na dzień pogoda zmieniła się tak jak to zapowiadają. A prognozy głosiły, że nadchodzi tydzień deszczu, a temperatura spadnie o niemal 20 stopni. Ja jednak nie wziąłem ani kurtki, ani żadnego okrycia przeciwdeszczowego…


W Krakowie i Kalwarii…


I tak oto nastał wtorek. Bardzo szybko przekonałem się, że prognozy tym razem się sprawdziły. Apostołowie Fatimy patrzyli na mnie z lekko zażenowanym uśmiechem – jakby prawie wszyscy chcieli mi powiedzieć: A nie mówiliśmy?…


No nic… Trzeba ruszać w drogę. Pierwszym punktem na naszej pielgrzymkowej mapie było Sanktuarium św. Jana Pawła II w Krakowie. Równo w południe wzięliśmy udział we Mszy Świętej, po której odmówiliśmy Koronkę do Bożego Miłosierdzia wraz z Litanią do Najświętszego Serca Pana Jezusa, a następnie mieliśmy możliwość zwiedzania wraz z przewodnikiem miejscowego muzeum i całego sanktuarium. Dla mnie osobiście najważniejszym punktem tegoż zwiedzania była kaplica Świętej Kingi. Kto nie wie dlaczego, tego odsyłam do początku czytanego właśnie teraz tekstu.


Kolejnym punktem naszej trasy była Kalwaria Zebrzydowska i… czy trzeba pisać coś więcej? Napisać, że jest to jedno z najwspanialszych miejsc na duchowej mapie Polski, to nic nie napisać. Powiedzieć, że Apostołowie Fatimy, mimo nieustannie padającego deszczu, byli zachwyceni zarówno, jeśli idzie o doznania turystyczne oraz przede wszystkim religijne, to jakby nic nie powiedzieć.


Ze św. Charbelem…


Niezwykle wzruszającym momentem był dla mnie środowy poranek, kiedy to każdy z obecnych na naszej pielgrzymce zapytał mnie: czy weźmiemy udział we Mszy Świętej. Tak się stało i to pomimo faktu, że musieliśmy przejść pieszo półtora kilometra w nieustających strugach deszczu.


Środa w ogóle była „dniem na odpoczynek”. Apostołowie Fatimy mogli przeżyć ten dzień w dowolny sposób. Zdecydowali jednak, że spędzą go na wspólnej modlitwie i wysłuchaniu kilku przesłań duchowych, jakie dla nich przygotowałem. Na koniec dnia odwiedził nas Jacek Kotula. Wygłosił on poruszający wykład o św. Charbelu Makh­loufie, podczas którego mogliśmy uczcić jego relikwie. Następnie odśpiewaliśmy Apel Jasnogórski.


Fatimskie Sanktuarium na Krzeptówkach


Czwartek z kolei był dniem kulminacji złych warunków atmosferycznych. Tego dnia mieliśmy się udać do Zakopanego do Sanktuarium Matki Bożej Fatimskiej na Krzeptówkach. Nie dość, że deszcz padał i padał, to jeszcze – jak to w Zakopanem – mocno dawał o sobie znać porywisty wiatr. Apostołowie dzielnie to przetrwali…. Po Mszy Świętej zapytałem jednego z kapłanów, czy możemy wspólnie odmówić Koronkę do Bożego Miłosierdzia. Duchowny oczywiście się zgodził, ale nie to było najbardziej poruszające, tylko to, że do naszej kilkunastoosobowej modlącej się grupy dołączyło kilkadziesiąt osób.


Tak jak wcześniej poinformowałem – starałem się wraz z Apostołami Fatimy odmawiać nie tylko Różaniec i Koronkę do Bożego Miłosierdzia. Wielu z nich powiedziało, że nie znało wcześniej np. Koronki do Ducha Świętego, Koronki Anielskiej czy też koronek wstawienniczych m. in. do świętego Gerarda, świętego Peregryna czy świętego Franciszka. Odmawialiśmy również litanie, których ja sam nie znałem, jak Litania do Ducha Świętego, po odmówieniu której wywiązała się bardzo ciekawa dyskusja dotycząca wezwania: Duchu Święty, który nas umocniłeś w sakramencie bierzmowania, zmiłuj się nad nami. Apostołowie Fatimy zwrócili uwagę, że tak wielu dziś zapomina, czym jest sakrament bierzmowania i ubolewali, że równie wielu nie chce przyjąć darów Ducha Świętego.


Piękny czas


Cóż więcej mogę napisać? To był naprawdę przepiękny czas. Ludzie, których miałem przyjemność poznać, z którymi rozmawiałem, wspólnie modliłem się i posilałem, są skarbem Kościoła, Polski i naszego Stowarzyszenia. Ja osobiście czułem się, jakbym znał ich od zawsze i jednocześnie mógłbym powiedzieć im o wszystkim, co dobre i co złe. Każdy z Apostołów Fatimy miał swoją własną historię wzlotów i upadków, radości i cierpień, przy których moje problemy są zwykłą błahostką. Każdy jednak przetrwał dobry i trudny czas dzięki wierze w Chrystusa – naszego Pana i Zbawiciela!


Listy od Przyjaciół
 
Listy

Szanowni Państwo!

Cieszę się ze wszystkich kampanii, jakie prowadzicie. Jako osoba wierząca uważam, że jest to wspaniała uczta duchowa. Oglądałam jubileusz Stowarzyszenia ks. Piotra Skargi i życzę Wam wszelkiego dobra. Bóg Wam zapłać za wszystkie lata. Zostańcie z Bogiem!

Barbara ze Środy Śląskiej

 

 

Niech będzie pochwalony Jezus Chrystus!

Jestem pełna podziwu za to, co Stowarzyszenie Ks. Piotra Skargi robi na rzecz rodzin. Ja prawdziwie wierzę, że rodzina jest podstawą ładu i porządku społecznego oraz istotnych wartości dla funkcjonowania społeczeństwa. Jestem bardzo wdzięczna Panu Prezesowi za tę kampanię, dzięki której ludzie mogą zrozumieć, co to znaczy być prawdziwym chrześcijaninem. Bardzo pragnę, by nasza polska rodzina stała się miejscem modlitwy, pokoju i chrześcijańskich wartości, na wzór Świętej Rodziny z Nazaretu.

Najświętsza Rodzino, bądź naszą obroną! Tego bardzo pragnie polskie społeczeństwo!

Janina z Lubelskiego

 

 

Szczęść Boże!

Jako Apostołka Fatimy jestem bardzo zadowolona z akcji na rzecz rodziny, ponieważ właśnie rodzina jest najważniejsza. W naszym kraju niestety niszczy się ją najbardziej, jak tylko się da. Mam nadzieję, że Matka Boża pomoże Wam ją obronić. Bez rodzin jesteśmy skończeni. Cieszę się, że są takie akcje jak Wasza. Bardzo proszę o modlitwę – o to żebym wyszła z nowotworu.

Bóg zapłać!

Helena z Krakowa

Szczęść Boże!

Bardzo dziękuję za przepiękne materiały z niedawnej kampanii, a w szczególności za piękną tabliczkę z wizerunkiem Świętej Rodziny. Uważam, że jest to najpiękniejsza akcja z dotychczasowych, które znam. Gratuluję kreatywności! Niech Duch Święty prowadzi Was każdego dnia.

Roman ze Rzgowa

 

 

Niech będzie pochwalony Jezus Chrystus!

Od kilku lat moje życie toczy się w cieniu trudnych doświadczeń, które jednak zbliżyły mnie do Jezusa i Maryi. Przez długi czas zmagałam się z problemami rodzinnymi – mąż był chorobliwie zazdrosny, atmosfera w domu była pełna napięcia, a ja nie miałam siły, by się bronić. Do tego doszły obowiązki wobec dzieci, chora siostra i matka w szpitalu. Czułam się przytłoczona, rozważałam rozwód, ale modlitwa dawała mi nadzieję. Prosiłam Boga, by pomógł mi przetrwać albo zakończyć to, co mnie niszczyło. W 2023 roku moje zdrowie załamało się. Trafiłam do szpitala z hemoglobiną na poziomie 6. Przeszłam transfuzję, badania wykazały guzy, zapalenia jelit, wątroby, nadżerki. Lekarze podejrzewali nowotwór. Byłam słaba, nie mogłam jeść ani się modlić. Mimo to ofiarowałam swoje cierpienie za grzeszników. W styczniu 2024, w święto Matki Bożej Gromnicznej, miałam trafić do szpitala, ale mnie nie przyjęto. Oddałam wszystko Bogu, prosząc o siłę i prowadzenie. W kwietniu usłyszałam wewnętrzny głos: „26 kwietnia otrzymasz dobrą wiadomość”. I rzeczywiście – hematolog powiedziała, że przeszczep szpiku nie będzie konieczny. W czerwcu przeszłam operację, podczas której miałam mistyczne doświadczenie. To wydarzenie umocniło moją wiarę. Wróciłam do zdrowia, choć ZUS odmówił mi świadczeń, a sąd pracy nie uwzględnił mojej sytuacji. Mimo to wróciłam do pracy w DPS. Zaangażowałam się w modlitwę za kapłanów w ramach Apostolatu Margaretka i Róż Różańcowych. Mam 14 kapłanów pod opieką modlitewną i 8 róż. Codzienna modlitwa daje mi siłę. W styczniu uczestniczyłam w Dniu Skupienia w Licheniu. To głęboko poruszyło moje serce. Doświadczyłam też duchowych ataków – nocą pojawiały się dziwne światła, cienie, głosy. Modliłam się, odpędzałam je, czułam obecność Pana Jezusa, który mnie chronił. Wierzę, że to była próba. Dziś wiem, że Bóg prowadzi mnie przez wszystko. Moje życie się odmieniło. Po latach wróciłam do spowiedzi, przyjęłam Komunię Świętą… Widzę, jak świat się zmienia, jak ludzie oddalają się od Boga, a ja chcę być świadkiem Jego miłości. Dziękuję Bogu za uzdrowienie, za siłę, za prowadzenie. Moje świadectwo to dowód, że nawet w najciemniejszych chwilach można odnaleźć światło – jeśli tylko otworzy się serce na Bożą obecność.

Marzena

 

 

Szczęść Boże!

Wasza kampania o Aniele Stróżu jest bardzo potrzebna, aby ludzie w niego uwierzyli, prosili go o potrzebne łaski i modlili się do niego. Wszystkie Wasze akcje są bardzo pożyteczne i potrzebne!

Daniela z Włocławka

 

 

Szanowni Państwo!

Dziękuję! Wielkich dzieł dokonujecie. Cieszę się, że należę do Apostolatu Fatimy, że otrzymuję „Przymierze z Maryją”. Bardzo mnie to raduje. Niestety, ogólny kryzys jest odczuwalny. Dzisiaj to wszystko mnie stresuje. Istnieje realne zagrożenie, a społeczeństwo potrzebuje informacji; niestety jest jej mało. Ludzie nadal milczą i stresują się, a władza chce wprowadzać programy deprawujące dzieci i młodzież. Musimy więc uciekać się pod opiekę Świętej Rodziny! Brawo za tę akcję! To jest Boże prawo – proszę nie ustawać!

Mieczysława z Przemyśla

 

 

Szczęść Boże!

Bardzo się cieszę, że powstała akcja dotycząca obrony rodziny. Jestem ojcem piątki dzieci, dzięki którym jestem dumny i szczęśliwy. Dziękuję Bogu za ten wspaniały dar. Proszę o Jego błogosławieństwo dla wszystkich rodzin w naszej Ojczyźnie! Święty Józefie, módl się za nami!

Jan z Lubelskiego

 

 

Niech będzie pochwalony Jezus Chrystus!

Bardzo dziękuję całemu Stowarzyszeniu za wszystkie akcje i za „Przymierze z Maryją”. Wasze kampanie prowadzą do szczęścia Bożego na tym świecie i pięknego życia w Niebie. Bóg zapłać, że przyjmujecie to potrzebne natchnienie od Ducha Świętego.

Apostołka Agnieszka z Łódzkiego