Przy ul. Kazimierza Wielkiego 33 w Krakowie, na terenie parafii św. Szczepana, stoi figura Matki Bożej Łaskawej. Powstała na początku XX wieku, najprawdopodobniej współcześnie z budynkiem szkoły znajdującej się pod wspomnianym adresem.
Na kamiennej kolumnie, spoczywającej na czworobocznym postumencie, umieszczona jest oszklona gablota z figurą Maryi. Matka Boża ma na głowie koronę, a pod nogami sierp księżyca. Ubrana jest w długą suknię i okryta niebieskim płaszczem. Stojąc na kuli świata, depcze węża, a w wyciągniętych rękach trzyma połamane strzały.
Ten wizerunek Matki Bożej wywodzi się z miejscowości Faenza we Włoszech. W Polsce obecny jest od 1651 roku. To wtedy zamówiony przez włoskiego misjonarza o. Hiacynta Orsellego obraz Madonny został ukończony i wprowadzony uroczyście do kościoła pw. Świętych Pryma i Felicjana w Warszawie.
W Krakowie pojawił się na początku XVIII stulecia, kiedy miasto nawiedziła epidemia dżumy. Wówczas, na wzór obrazu warszawskiego, został namalowany na zewnętrznej północnej ścianie kościoła Mariackiego. To do niego zwrócili się mieszkańcy miasta o ratunek. Po ustaniu epidemii namalowano drugi obraz, który umieszczono wewnątrz kościoła. Obecnie znajduje się on w prezbiterium.
Od tamtego czasu kult Opiekunki Krakowa rozwijał się, a Łaskawa Pani doczekała się kolejnych wizerunków. Jeszcze w XVIII wieku powstała figura obecnie stojąca u wylotu ul. Jagiellońskiej – Maryja w jednej dłoni trzyma berło, w drugiej połamane strzały. Z kolei w XIX stuleciu w górnej kondygnacji na fasadzie kościoła św. Jana wymalowano kopię obrazu z kościoła Mariackiego.
Również poza Starym Miastem znajduje ona swoich czcicieli, czego dowodem jest ¬kapliczka przy ul. Kazimierza Wielkiego. W karcie obiektu zabytkowego odnotowano, że posiada wysokie walory artystyczne i kultowe jako patronka szkoły. To stwierdzenie, niestety, nie jest już w pełni aktualne, bowiem obecnie w budynku, przy którym stoi figura, mieści się szkoła nosząca imię innego patrona. Niemniej jednak światełka tlące się przy postumencie, rzucające się w oczy szczególnie wieczorową porą, świadczą o tym, że kult Maryi w tym miejscu jest wciąż żywy. I chociaż do pani Joanny, która przez lata opiekowała się kapliczką, nie udało mi się dotrzeć, to podczas jej poszukiwania spotkałem ludzi w tym właśnie miejscu zanoszących do Matki Bożej Łaskawej swoje intencje. To na przykład pani sprzedająca w znajdującej się nieopodal piekarni albo czcicielka Matki Bożej, prowadząca w pobliżu pralnię – osoby poprzez swoje codzienne sprawy związane z ulicą Kazimierza Wielkiego – one składają u stóp Maryi kwiaty i palą znicze.
Kapliczka jest ogrodzona i posiada osobne wejście od strony ulicy. Furtka jest zawsze otwarta – wystarczy pchnąć, żeby wejść i pomodlić się, choćby słowami widniejącymi na postumencie:
Zdrowaś Maryo
Boga Rodzico
błagamy Ciebie
Święta Dziewico
niech łaska Twoja
zawsze nam sprzyja
módl się za nami
Zdrowaś Marya!
W XVIII wieku, kiedy Matka Boża Łaskawa zawitała do Krakowa w czasie panującej epidemii, modlitwa do niej była jedyną „szczepionką” dostępną na rynku.
Kilka dni przed Świętami Wielkanocnymi redakcję „Przymierza z Maryją” odwiedzili Państwo Anna i Jerzy Kasperczykowie z Krakowa, którzy wspierają Stowarzyszenie Ks. Piotra Skargi od początku jego istnienia. – Prowadzicie Państwo dobrą działalność. Wiem, że teraz jest ciężej, ale z pomocą Bożą…, bo inaczej się nie da – mówi pani Anna.
– Do Apostolatu Fatimy należymy wspólnie z mężem od 2001 roku – kontynuuje. To się stało tak, że listonosz przyniósł do naszej pracy ulotkę Stowarzyszenia. Zainteresowaliśmy się i napisaliśmy…
Aktywni Dobrodzieje Stowarzyszenia
– Bierzemy udział w kampaniach organizowanych przez Stowarzyszenie i modlimy się, wykorzystując otrzymane materiały. Wzięliśmy też udział w akcji, podczas której zbierano pieniądze na wykupienie i remont siedziby Stowarzyszenia przy ul. Augustiańskiej w Krakowie – dodaje pan Jerzy. – Parę lat temu byliśmy na ul. Augustiańskiej podczas peregrynacji figury Matki Bożej Fatimskiej – dopowiada pani Anna. – Ja osobiście byłam też gościem na jednym z Kongresów Konserwatywnych, który odbywał się w Krakowie przy ul. Sławkowskiej. To było bardzo przyjemne doświadczenie. Do wspierania Stowarzyszenia wciągnęliśmy naszą mamę, która obecnie ma już 96 lat, ale wciąż otrzymuje i czyta „Przymierze z Maryją”. [...]
[Pełny tekst w wydaniu papierowym]
Szanowny Panie Prezesie!
Jestem osobą wiekową (88 lat), schorowaną – o bardzo niewielkich możliwościach działania. Od lat jestem zwolenniczką działalności Pana oraz Stowarzyszenia Ks. Piotra Skargi. Dziękuję Panu Bogu za Pana osobę, modlę się od kilkunastu lat o powodzenie Waszych akcji. W życiu wiele przeżyłam i widziałam, mogę więc obiektywnie ocenić Waszą działalność. Wyrażam więc mój ogromny szacunek za wszystko, czego dokonujecie. Dziękuję za Wasze pisma, w szczególności za „Przymierze z Maryją” oraz za inne materiały. Jestem także szczególnie wdzięczna za Waszą akcję „Stop deprawacji polskich dzieci”, która nasuwa pytanie: Dokąd zmierzasz Polsko? Panie Prezesie – oby Pan Bóg dał Panu dużo zdrowia i siły!
Joanna z Bytomia
Szczęść Boże!
Dziękujemy Państwu za akcję „Stop deprawacji polskich dzieci”. Cieszymy się, że została podjęta taka inicjatywa. Chętnie się do niej włączamy. Kształtowanie w duchu Bożym naszych dzieci od najmłodszych lat to nasz obowiązek i najważniejszy cel naszego życia. Dlatego musimy czynić wszystko, co w naszej mocy, aby ocalić dzieci od zgorszenia, a szkoła to przecież drugi dom naszych dzieci. Szczęść Boże dla Waszej pięknej pracy! Prosimy o modlitwę w obliczu choroby nowotworowej, z którą musimy się zmagać w naszej Rodzinie.
Agnieszka i Witold z Podkarpacia
Niech będzie pochwalony Jezus Chrystus!
Dziękuję za wszystkie otrzymane od Państwa materiały, które sobie bardzo cenię i które zajmują w moim domu szczególne miejsce. Postanowiłam też napisać, by dać świadectwo. Moje pierwsze badania medyczne wypadły niekorzystnie, później nastąpiła biopsja i „wielkie czekanie”. Cały czas nie traciłam nadziei. Wszystko zawierzyłam Bogu i Maryi, modląc się jednocześnie nowenną do św. Ojca Pio, którego to obrazek i relikwie dostałam od Was. Zaraz potem odebrałam wiadomość, że nie mam komórek rakowych. Dziękuję Bogu, Maryi i św. Ojcu Pio za łaskę zdrowia, a Wam za dzieło, które prowadzicie. Niech dobry Pan Bóg błogosławi w Waszej wspaniałej pracy… Dziękuję i pozdrawiam serdecznie!
Renata
Szanowny Panie Redaktorze, Szanowny Panie Prezesie
Zdaję sobie sprawę, że chwilę się nie odzywałam, ale było to spowodowane moją niedyspozycją, którą odczuwam od zeszłego roku. Miałam nadzieję na poprawę. Niestety, poważny wiek spowodował moją niepełnosprawność ruchową. Bardzo mi trudno zachować pionową postawę i równowagę, dlatego w domu mam dokładnie wytyczony bezpieczny obszar poruszania się, a na zewnątrz metalowy wózek, który umożliwia mi poruszanie się na niewielkich dystansach. Z powodu wielu ograniczeń i zmian, wiele spraw przejęły moje dzieci. Teraz niestety ze względów zdrowotnych obawiam się, że będę zmuszona opuścić Stowarzyszenie i „Przymierze…”, o czym jest mi trudno i przykro pisać i mówić. Przyzwyczaiłam się bowiem do kontaktów z Wami poprzez wsparcie, lektury, dyskusje na aktualnie zamieszczane tematy, możliwość uczestnictwa w spotkaniach „Przymierza z Maryją” i liczne okazje do podzielenia się z bliźnimi efektami moich praktyk religijnych i możliwością wykazania się religijną postawą.
Dla mnie osobiście wspieranie „Przymierza…” jako największego pisma dla katolików w Polsce było i jest satysfakcjonujące i ważne. Nie bez znaczenia są osobistości od lat związane i utożsamiane z pismem. Redaktor naczelny we wstępie do każdego egzemplarza zapoznaje z jego tematyką, ale też akcentuje najważniejsze przesłania obecnej chwili, tj. że wszystkie aktualne wydarzenia nie mogą przesłaniać faktu w jakich czasach żyjemy obecnie i co jest naszym teraźniejszym obowiązkiem. Cenię także postawę Prezesa Stowarzyszenia, p. Sławomira Olejniczaka za pracowitość, energię i siłę działania. Niebanalne formy imiennego i adresowego sposobu komunikowania się też mają wielu zwolenników i entuzjastów. A w piśmie szczególną uwagę przykuwają: temat główny, święte wzory, kampanie, lektury duchowe, felietony, problemy. Ciekawa tematyka poszerza grono Czytelników.
Kończąc, pragnę złożyć na ręce Pana Prezesa oraz Pana Redaktora i całej Redakcji moje podziękowania i pozdrowienia. Życzę dużo wytrwałości i siły w działaniu. Pragnę też zapewnić o swojej modlitwie w Waszej intencji i intencji Przyjaciół. Szczęść Boże!
Zofia
Od Redakcji:
Szanowna Pani Zofio!
Z całego serca dziękujemy za Pani piękne, pełne serdeczności i szczerości słowa. To dla nas zaszczyt, że mogliśmy być częścią Pani codzienności i duchowej drogi przez tak długi czas. Mimo wszelkich trudności, ufamy, że nadal będziemy mieć ze sobą kontakt! Dziękujemy za Pani zapewnienie o modlitwie. Prosimy również przyjąć nasze modlitwy i życzenia wszelkich łask Bożych, szczególnie w tym wymagającym czasie. Niech Matka Najświętsza otacza Panią swoją opieką, a Duch Święty napełnia siłą, pokojem i nadzieją.
Z wdzięcznością i szacunkiem
Redakcja „Przymierza z Maryją” oraz Stowarzyszenie Kultury Chrześcijańskiej im. Ks. Piotra Skargi
Szczęść Boże!
Bardzo dziękuję Stowarzyszeniu Ks. Piotra Skargi za obfite, mądre, rozsądne i aktualne tematy poruszane w korespondencji i wydawnictwach, przypominające wielokrotnie ważne wydarzenia historyczne, ważne zdarzenia utwierdzające w człowieku głęboko wierzącym i myślącym rzeczywistą prawdę, że nasza wiara opiera się na ufności, że Pan Bóg działa w naszym imieniu i z wielką mocą, że prowadzi nas dobrymi drogami. Jest to bardzo ważne, że Prezes Stowarzyszenia i Redakcja „Przymierza z Maryją” swoją pracą stale wzmacniają i przypominają o obecności Pana Boga w naszym życiu. Ufam, dziękuję i proszę o dalsze wskazówki prowadzące do dobrego i mądrego działania. Serdecznie pozdrawiam i życzę dużo cierpliwości i zdrowia w działalności!
Cecylia z Poznania