W podkrakowskiej Przegini Narodowej, pod szczytową ścianą prywatnego domu znajduje się niezwykła kapliczka. Na kamiennym postumencie stoi posąg św. Weroniki trzymającej w obu dłoniach chustę z obliczem Pana Jezusa cierpiącego. Przedstawiona w formie płaskorzeźby twarz Zbawiciela oddaje ból i zmęczenie spowodowane biczowaniem, lżeniem oraz przemierzonym odcinkiem Via Crucis.
Postać św. Weroniki rzadko występuje jako temat główny kapliczek stawianych przy domach i drogach. Częściej jej wyobrażenie, w formie płaskorzeźby, towarzyszy przedstawieniom cierpiącego Zbawiciela, jak to ma miejsce choćby w przypadku kapliczki Pana Jezusa (Nazareńskiego) spętanego sznurem, stojącej przy wjeździe do sąsiadującej z Przeginią miejscowości Czernichów. Czasem w tym kontekście możemy napotkać wyobrażenie samej chusty z odbitym Bożym Obliczem. Dodajmy, że kult Najświętszego Oblicza Pana Jezusa znany jest w Kościele świętym co najmniej od średniowiecza. Sam Pan Jezus polecił go św. Gertrudzie, jako miły Mu sposób zadośćuczynienia za grzechy. W XIX wieku nabożeństwo do Oblicza Zbawiciela propagował Sługa Boży Leon Dupont, a w Polsce bł. o. Honorat Koźmiński.
Rzeźby czy też płaskorzeźby przedstawiające św. Weronikę, pojawiały się na urządzanych w Polsce od XVII wieku kalwariach, przenoszących na nasz grunt realia Jerozolimy, w celu ułatwienia pobożnym wiernym rozważania Męki Pana Jezusa. Do najstarszych w Polsce należy kalwaria na górze Żar w Małopolsce, wokół której z czasem wyrosło miasteczko Kalwaria Zebrzydowska. I tu dotykamy historii św. Weroniki z Przegini Narodowej, bowiem pierwotnie tamtejsza statua stała na Dróżkach Pana Jezusa tego sanktuarium, ufundowanego przez Mikołaja Zebrzydowskiego, a rozbudowanego przez jego syna Jana.
I rzeczywiście, jak zaświadczają potomkowie fundatorów, ich dziad, Stanisław Piątkowski, dowiedziawszy się w 1913 roku, że w Kalwarii Zebrzydowskiej ojcowie bernardyni wymieniają kilka rzeźb, udał się do klasztoru z prośbą o przekazanie mu jednej z nich. Otrzymawszy wykonaną z piaskowca figurę św. Weroniki, umieścił ją na furmance i przywiózł do rodzinnej wsi. Ustawił ją przy wiejskiej drodze pośród pól. W 1930 roku stanął za nią dom córki fundatorów.
Figura szybko wrosła w pejzaż wsi. Przez lata wokół niej gromadzili się sąsiedzi, by odśpiewać majówki. Nikt nie jest w stanie rozeznać, ile łask otrzymali miejscowi ludzie za pośrednictwem świętej Weroniki. W rodzinie fundatorów wspomina się, że wymieniona w napisie na cokole Anna Piątkowska, żona Stanisława, modliła się gorąco o dziecko. Pan Bóg wysłuchał jej próśb. W 1914 roku wydała na świat syna, Józefa. Gdy chłopiec dorósł, odkrył w sobie powołanie i został zakonnikiem, salwatorianinem (Zob. „Orka” nr 1/2000).
O cenny zabytek sztuki sakralnej troszczą się kolejne pokolenia potomków Anny i Stanisława Piątkowskich, finansując lub współfinansując niezbędne remonty. Ostatni, bardzo gruntowny, przeprowadzono w latach 2006–2008.
Jak już wiemy, figura św. Weroniki przez prawie trzy wieki stanowiła integralną część Dróżek Pana Jezusa w sanktuarium kalwaryjskim. Można się domyślać, że przyczyną jej wymiany na nową był nieco archaiczny styl wykonania, nieodpowiadający gustom ludzi żyjących na początku XX wieku. Na miejscu starej umieszczono zupełnie nową statuę świętej, sporządzoną w 1910 roku przez bocheńskiego rzeźbiarza i właściciela zakładu kamieniarskiego, Wojciecha Samka. Już po I wojnie światowej, w 1926 roku, dokonano kolejnej restauracji kalwaryjskiej kapliczki, polegającej na wymianie kamiennego, arkadowego baldachimu. W tej formie obiekt dotrwał do czasów współczesnych.
Kilka dni przed Świętami Wielkanocnymi redakcję „Przymierza z Maryją” odwiedzili Państwo Anna i Jerzy Kasperczykowie z Krakowa, którzy wspierają Stowarzyszenie Ks. Piotra Skargi od początku jego istnienia. – Prowadzicie Państwo dobrą działalność. Wiem, że teraz jest ciężej, ale z pomocą Bożą…, bo inaczej się nie da – mówi pani Anna.
– Do Apostolatu Fatimy należymy wspólnie z mężem od 2001 roku – kontynuuje. To się stało tak, że listonosz przyniósł do naszej pracy ulotkę Stowarzyszenia. Zainteresowaliśmy się i napisaliśmy…
Aktywni Dobrodzieje Stowarzyszenia
– Bierzemy udział w kampaniach organizowanych przez Stowarzyszenie i modlimy się, wykorzystując otrzymane materiały. Wzięliśmy też udział w akcji, podczas której zbierano pieniądze na wykupienie i remont siedziby Stowarzyszenia przy ul. Augustiańskiej w Krakowie – dodaje pan Jerzy. – Parę lat temu byliśmy na ul. Augustiańskiej podczas peregrynacji figury Matki Bożej Fatimskiej – dopowiada pani Anna. – Ja osobiście byłam też gościem na jednym z Kongresów Konserwatywnych, który odbywał się w Krakowie przy ul. Sławkowskiej. To było bardzo przyjemne doświadczenie. Do wspierania Stowarzyszenia wciągnęliśmy naszą mamę, która obecnie ma już 96 lat, ale wciąż otrzymuje i czyta „Przymierze z Maryją”. [...]
[Pełny tekst w wydaniu papierowym]
Szanowny Panie Prezesie!
Jestem osobą wiekową (88 lat), schorowaną – o bardzo niewielkich możliwościach działania. Od lat jestem zwolenniczką działalności Pana oraz Stowarzyszenia Ks. Piotra Skargi. Dziękuję Panu Bogu za Pana osobę, modlę się od kilkunastu lat o powodzenie Waszych akcji. W życiu wiele przeżyłam i widziałam, mogę więc obiektywnie ocenić Waszą działalność. Wyrażam więc mój ogromny szacunek za wszystko, czego dokonujecie. Dziękuję za Wasze pisma, w szczególności za „Przymierze z Maryją” oraz za inne materiały. Jestem także szczególnie wdzięczna za Waszą akcję „Stop deprawacji polskich dzieci”, która nasuwa pytanie: Dokąd zmierzasz Polsko? Panie Prezesie – oby Pan Bóg dał Panu dużo zdrowia i siły!
Joanna z Bytomia
Szczęść Boże!
Dziękujemy Państwu za akcję „Stop deprawacji polskich dzieci”. Cieszymy się, że została podjęta taka inicjatywa. Chętnie się do niej włączamy. Kształtowanie w duchu Bożym naszych dzieci od najmłodszych lat to nasz obowiązek i najważniejszy cel naszego życia. Dlatego musimy czynić wszystko, co w naszej mocy, aby ocalić dzieci od zgorszenia, a szkoła to przecież drugi dom naszych dzieci. Szczęść Boże dla Waszej pięknej pracy! Prosimy o modlitwę w obliczu choroby nowotworowej, z którą musimy się zmagać w naszej Rodzinie.
Agnieszka i Witold z Podkarpacia
Niech będzie pochwalony Jezus Chrystus!
Dziękuję za wszystkie otrzymane od Państwa materiały, które sobie bardzo cenię i które zajmują w moim domu szczególne miejsce. Postanowiłam też napisać, by dać świadectwo. Moje pierwsze badania medyczne wypadły niekorzystnie, później nastąpiła biopsja i „wielkie czekanie”. Cały czas nie traciłam nadziei. Wszystko zawierzyłam Bogu i Maryi, modląc się jednocześnie nowenną do św. Ojca Pio, którego to obrazek i relikwie dostałam od Was. Zaraz potem odebrałam wiadomość, że nie mam komórek rakowych. Dziękuję Bogu, Maryi i św. Ojcu Pio za łaskę zdrowia, a Wam za dzieło, które prowadzicie. Niech dobry Pan Bóg błogosławi w Waszej wspaniałej pracy… Dziękuję i pozdrawiam serdecznie!
Renata
Szanowny Panie Redaktorze, Szanowny Panie Prezesie
Zdaję sobie sprawę, że chwilę się nie odzywałam, ale było to spowodowane moją niedyspozycją, którą odczuwam od zeszłego roku. Miałam nadzieję na poprawę. Niestety, poważny wiek spowodował moją niepełnosprawność ruchową. Bardzo mi trudno zachować pionową postawę i równowagę, dlatego w domu mam dokładnie wytyczony bezpieczny obszar poruszania się, a na zewnątrz metalowy wózek, który umożliwia mi poruszanie się na niewielkich dystansach. Z powodu wielu ograniczeń i zmian, wiele spraw przejęły moje dzieci. Teraz niestety ze względów zdrowotnych obawiam się, że będę zmuszona opuścić Stowarzyszenie i „Przymierze…”, o czym jest mi trudno i przykro pisać i mówić. Przyzwyczaiłam się bowiem do kontaktów z Wami poprzez wsparcie, lektury, dyskusje na aktualnie zamieszczane tematy, możliwość uczestnictwa w spotkaniach „Przymierza z Maryją” i liczne okazje do podzielenia się z bliźnimi efektami moich praktyk religijnych i możliwością wykazania się religijną postawą.
Dla mnie osobiście wspieranie „Przymierza…” jako największego pisma dla katolików w Polsce było i jest satysfakcjonujące i ważne. Nie bez znaczenia są osobistości od lat związane i utożsamiane z pismem. Redaktor naczelny we wstępie do każdego egzemplarza zapoznaje z jego tematyką, ale też akcentuje najważniejsze przesłania obecnej chwili, tj. że wszystkie aktualne wydarzenia nie mogą przesłaniać faktu w jakich czasach żyjemy obecnie i co jest naszym teraźniejszym obowiązkiem. Cenię także postawę Prezesa Stowarzyszenia, p. Sławomira Olejniczaka za pracowitość, energię i siłę działania. Niebanalne formy imiennego i adresowego sposobu komunikowania się też mają wielu zwolenników i entuzjastów. A w piśmie szczególną uwagę przykuwają: temat główny, święte wzory, kampanie, lektury duchowe, felietony, problemy. Ciekawa tematyka poszerza grono Czytelników.
Kończąc, pragnę złożyć na ręce Pana Prezesa oraz Pana Redaktora i całej Redakcji moje podziękowania i pozdrowienia. Życzę dużo wytrwałości i siły w działaniu. Pragnę też zapewnić o swojej modlitwie w Waszej intencji i intencji Przyjaciół. Szczęść Boże!
Zofia
Od Redakcji:
Szanowna Pani Zofio!
Z całego serca dziękujemy za Pani piękne, pełne serdeczności i szczerości słowa. To dla nas zaszczyt, że mogliśmy być częścią Pani codzienności i duchowej drogi przez tak długi czas. Mimo wszelkich trudności, ufamy, że nadal będziemy mieć ze sobą kontakt! Dziękujemy za Pani zapewnienie o modlitwie. Prosimy również przyjąć nasze modlitwy i życzenia wszelkich łask Bożych, szczególnie w tym wymagającym czasie. Niech Matka Najświętsza otacza Panią swoją opieką, a Duch Święty napełnia siłą, pokojem i nadzieją.
Z wdzięcznością i szacunkiem
Redakcja „Przymierza z Maryją” oraz Stowarzyszenie Kultury Chrześcijańskiej im. Ks. Piotra Skargi
Szczęść Boże!
Bardzo dziękuję Stowarzyszeniu Ks. Piotra Skargi za obfite, mądre, rozsądne i aktualne tematy poruszane w korespondencji i wydawnictwach, przypominające wielokrotnie ważne wydarzenia historyczne, ważne zdarzenia utwierdzające w człowieku głęboko wierzącym i myślącym rzeczywistą prawdę, że nasza wiara opiera się na ufności, że Pan Bóg działa w naszym imieniu i z wielką mocą, że prowadzi nas dobrymi drogami. Jest to bardzo ważne, że Prezes Stowarzyszenia i Redakcja „Przymierza z Maryją” swoją pracą stale wzmacniają i przypominają o obecności Pana Boga w naszym życiu. Ufam, dziękuję i proszę o dalsze wskazówki prowadzące do dobrego i mądrego działania. Serdecznie pozdrawiam i życzę dużo cierpliwości i zdrowia w działalności!
Cecylia z Poznania