Dobiega końca okres karnawału i choć ciągle mamy w pamięci żywy obraz Bożego Narodzenia, zbliżamy się już do kolejnego błogosławionego czasu, jakim jest Wielki Post. W święto Ofiarowania Pańskiego, zwane świętem Matki Bożej Gromnicznej, po raz ostatni w tym roku kościelnym oglądaliśmy bożonarodzeniowe szopki w naszych kościołach. Kiedy je podziwialiśmy, nasza uwaga kierowała się – co oczywiste – ku postaci małego Jezusa, potem ku Najświętszej Maryi Pannie i wreszcie ku św. Józefowi. Jego osoba wydaje się nazbyt często zapominana przez wiernych, gdy tymczasem po Najświętszej Maryi Pannie to najważniejszy patron i obrońca Kościoła – opiekun i przybrany ojciec Pana Jezusa. Dodatkowo i symbolicznie św. Józef łączy czas Bożego Narodzenia z nadchodzącym Wielkim Postem poprzez przypadające 19 marca jego święto, niegdyś ze względu na wielką rangę niejako wyłączone z okresu czterdziestodniowej pokuty.
Życie ukryte, jakie wiódł św. Józef jako ubogi cieśla, kontrastuje z blaskiem jego pochodzenia. Był on przecież potomkiem króla Dawida i małżonkiem Królowej Niebios i Ziemi. Ze względu na swoje wzniosłe cnoty został powołany przez Opatrzność, aby współpracować w realizacji niezwykłych planów Bożych, z których wynikały najważniejsze wydarzenia w historii zbawienia ludzkości. Żeby mieć choćby minimalne wyobrażenie na temat św. Józefa wystarczy wspomnieć, że po Matce Bożej był on pierwszą osobą, która zobaczyła Dzieciątko Jezus urodzone w Betlejem, i że sam Zbawiciel asystował przy jego śmierci.
Niestety, współczesna ikonografia często przedstawia nam przybranego ojca Pana Jezusa ze słodkawą twarzą, wyglądającego na człowieka pozbawionego energii, co w oczach wiernych utrwala jego wypaczony wizerunek. Jeśli nawet jakaś cnota św. Józefa zostaje ukazana w takim wyobrażeniu, to zazwyczaj jest nią pewien rodzaj dobroduszności pomieszanej z naiwnością. Gdyby było to prawdą, zaprzeczałoby świętości, ponieważ, jak mówi św. Tereska od Dzieciątka Jezus, dobroć nie powinna przeradzać się w słabość. W litaniach do św. Józefa, które Kościół daje wiernym, obok dobroci wyróżnia wiele innych cnót, które praktykował on w stopniu heroicznym. Do tych wezwań należą takie, jak: Józefie najsprawiedliwszy, najmężniejszy, postrachu duchów piekielnych.
Nieprawdopodobne wydaje się więc, aby słodkawy wizerunek, który widzimy po prawej stronie, przedstawiał świętego będącego postrachem złych duchów… Nie odbija on również determinacji, z jaką św. Józef – obudzony we śnie przez anioła – pragnie pełnić wolę Bożą, zabierając Dzieciątko wraz z Maryją do Egiptu; nie odzwierciedla odwagi, jaką musiał mieć w sobie, aby bez specjalnych przygotowań odbyć z rodziną niebezpieczną podróż przez pustynię do obcego kraju; nie odbija jego ufności dla Bożej Opatrzności, że zdoła utrzymać rodzinę w kraju dla niego kompletnie nieznanym; nie odzwierciedla też cierpliwości, jaką musiał mieć, aby pozostawać w Egipcie przez bliżej nieokreślony czas. Ten obrazek przedstawia nam wypaczoną postać św. Józefa.
Według niektórych teologów, takich jak św. Franciszek Salezy i św. Alfons Maria de Liguori, św. Józef zmarł na skutek wielkiej miłości do Boga. Posiadał on wszystkie cnoty w stopniu heroicznym. W tym wyraża się wielkość św. Józefa…
Kilka dni przed Świętami Wielkanocnymi redakcję „Przymierza z Maryją” odwiedzili Państwo Anna i Jerzy Kasperczykowie z Krakowa, którzy wspierają Stowarzyszenie Ks. Piotra Skargi od początku jego istnienia. – Prowadzicie Państwo dobrą działalność. Wiem, że teraz jest ciężej, ale z pomocą Bożą…, bo inaczej się nie da – mówi pani Anna.
– Do Apostolatu Fatimy należymy wspólnie z mężem od 2001 roku – kontynuuje. To się stało tak, że listonosz przyniósł do naszej pracy ulotkę Stowarzyszenia. Zainteresowaliśmy się i napisaliśmy…
Aktywni Dobrodzieje Stowarzyszenia
– Bierzemy udział w kampaniach organizowanych przez Stowarzyszenie i modlimy się, wykorzystując otrzymane materiały. Wzięliśmy też udział w akcji, podczas której zbierano pieniądze na wykupienie i remont siedziby Stowarzyszenia przy ul. Augustiańskiej w Krakowie – dodaje pan Jerzy. – Parę lat temu byliśmy na ul. Augustiańskiej podczas peregrynacji figury Matki Bożej Fatimskiej – dopowiada pani Anna. – Ja osobiście byłam też gościem na jednym z Kongresów Konserwatywnych, który odbywał się w Krakowie przy ul. Sławkowskiej. To było bardzo przyjemne doświadczenie. Do wspierania Stowarzyszenia wciągnęliśmy naszą mamę, która obecnie ma już 96 lat, ale wciąż otrzymuje i czyta „Przymierze z Maryją”. [...]
[Pełny tekst w wydaniu papierowym]
Szanowny Panie Prezesie!
Jestem osobą wiekową (88 lat), schorowaną – o bardzo niewielkich możliwościach działania. Od lat jestem zwolenniczką działalności Pana oraz Stowarzyszenia Ks. Piotra Skargi. Dziękuję Panu Bogu za Pana osobę, modlę się od kilkunastu lat o powodzenie Waszych akcji. W życiu wiele przeżyłam i widziałam, mogę więc obiektywnie ocenić Waszą działalność. Wyrażam więc mój ogromny szacunek za wszystko, czego dokonujecie. Dziękuję za Wasze pisma, w szczególności za „Przymierze z Maryją” oraz za inne materiały. Jestem także szczególnie wdzięczna za Waszą akcję „Stop deprawacji polskich dzieci”, która nasuwa pytanie: Dokąd zmierzasz Polsko? Panie Prezesie – oby Pan Bóg dał Panu dużo zdrowia i siły!
Joanna z Bytomia
Szczęść Boże!
Dziękujemy Państwu za akcję „Stop deprawacji polskich dzieci”. Cieszymy się, że została podjęta taka inicjatywa. Chętnie się do niej włączamy. Kształtowanie w duchu Bożym naszych dzieci od najmłodszych lat to nasz obowiązek i najważniejszy cel naszego życia. Dlatego musimy czynić wszystko, co w naszej mocy, aby ocalić dzieci od zgorszenia, a szkoła to przecież drugi dom naszych dzieci. Szczęść Boże dla Waszej pięknej pracy! Prosimy o modlitwę w obliczu choroby nowotworowej, z którą musimy się zmagać w naszej Rodzinie.
Agnieszka i Witold z Podkarpacia
Niech będzie pochwalony Jezus Chrystus!
Dziękuję za wszystkie otrzymane od Państwa materiały, które sobie bardzo cenię i które zajmują w moim domu szczególne miejsce. Postanowiłam też napisać, by dać świadectwo. Moje pierwsze badania medyczne wypadły niekorzystnie, później nastąpiła biopsja i „wielkie czekanie”. Cały czas nie traciłam nadziei. Wszystko zawierzyłam Bogu i Maryi, modląc się jednocześnie nowenną do św. Ojca Pio, którego to obrazek i relikwie dostałam od Was. Zaraz potem odebrałam wiadomość, że nie mam komórek rakowych. Dziękuję Bogu, Maryi i św. Ojcu Pio za łaskę zdrowia, a Wam za dzieło, które prowadzicie. Niech dobry Pan Bóg błogosławi w Waszej wspaniałej pracy… Dziękuję i pozdrawiam serdecznie!
Renata
Szanowny Panie Redaktorze, Szanowny Panie Prezesie
Zdaję sobie sprawę, że chwilę się nie odzywałam, ale było to spowodowane moją niedyspozycją, którą odczuwam od zeszłego roku. Miałam nadzieję na poprawę. Niestety, poważny wiek spowodował moją niepełnosprawność ruchową. Bardzo mi trudno zachować pionową postawę i równowagę, dlatego w domu mam dokładnie wytyczony bezpieczny obszar poruszania się, a na zewnątrz metalowy wózek, który umożliwia mi poruszanie się na niewielkich dystansach. Z powodu wielu ograniczeń i zmian, wiele spraw przejęły moje dzieci. Teraz niestety ze względów zdrowotnych obawiam się, że będę zmuszona opuścić Stowarzyszenie i „Przymierze…”, o czym jest mi trudno i przykro pisać i mówić. Przyzwyczaiłam się bowiem do kontaktów z Wami poprzez wsparcie, lektury, dyskusje na aktualnie zamieszczane tematy, możliwość uczestnictwa w spotkaniach „Przymierza z Maryją” i liczne okazje do podzielenia się z bliźnimi efektami moich praktyk religijnych i możliwością wykazania się religijną postawą.
Dla mnie osobiście wspieranie „Przymierza…” jako największego pisma dla katolików w Polsce było i jest satysfakcjonujące i ważne. Nie bez znaczenia są osobistości od lat związane i utożsamiane z pismem. Redaktor naczelny we wstępie do każdego egzemplarza zapoznaje z jego tematyką, ale też akcentuje najważniejsze przesłania obecnej chwili, tj. że wszystkie aktualne wydarzenia nie mogą przesłaniać faktu w jakich czasach żyjemy obecnie i co jest naszym teraźniejszym obowiązkiem. Cenię także postawę Prezesa Stowarzyszenia, p. Sławomira Olejniczaka za pracowitość, energię i siłę działania. Niebanalne formy imiennego i adresowego sposobu komunikowania się też mają wielu zwolenników i entuzjastów. A w piśmie szczególną uwagę przykuwają: temat główny, święte wzory, kampanie, lektury duchowe, felietony, problemy. Ciekawa tematyka poszerza grono Czytelników.
Kończąc, pragnę złożyć na ręce Pana Prezesa oraz Pana Redaktora i całej Redakcji moje podziękowania i pozdrowienia. Życzę dużo wytrwałości i siły w działaniu. Pragnę też zapewnić o swojej modlitwie w Waszej intencji i intencji Przyjaciół. Szczęść Boże!
Zofia
Od Redakcji:
Szanowna Pani Zofio!
Z całego serca dziękujemy za Pani piękne, pełne serdeczności i szczerości słowa. To dla nas zaszczyt, że mogliśmy być częścią Pani codzienności i duchowej drogi przez tak długi czas. Mimo wszelkich trudności, ufamy, że nadal będziemy mieć ze sobą kontakt! Dziękujemy za Pani zapewnienie o modlitwie. Prosimy również przyjąć nasze modlitwy i życzenia wszelkich łask Bożych, szczególnie w tym wymagającym czasie. Niech Matka Najświętsza otacza Panią swoją opieką, a Duch Święty napełnia siłą, pokojem i nadzieją.
Z wdzięcznością i szacunkiem
Redakcja „Przymierza z Maryją” oraz Stowarzyszenie Kultury Chrześcijańskiej im. Ks. Piotra Skargi
Szczęść Boże!
Bardzo dziękuję Stowarzyszeniu Ks. Piotra Skargi za obfite, mądre, rozsądne i aktualne tematy poruszane w korespondencji i wydawnictwach, przypominające wielokrotnie ważne wydarzenia historyczne, ważne zdarzenia utwierdzające w człowieku głęboko wierzącym i myślącym rzeczywistą prawdę, że nasza wiara opiera się na ufności, że Pan Bóg działa w naszym imieniu i z wielką mocą, że prowadzi nas dobrymi drogami. Jest to bardzo ważne, że Prezes Stowarzyszenia i Redakcja „Przymierza z Maryją” swoją pracą stale wzmacniają i przypominają o obecności Pana Boga w naszym życiu. Ufam, dziękuję i proszę o dalsze wskazówki prowadzące do dobrego i mądrego działania. Serdecznie pozdrawiam i życzę dużo cierpliwości i zdrowia w działalności!
Cecylia z Poznania