Wystarczy rozejrzeć się dookoła, aby przekonać się, że dzisiejszy świat jest w fatalnym stanie: klasyka ustąpiła miejsca telewizji, a myśl obrazom. Wskutek zwariowanego życia nowoczesnego, rozbudzane są sprzeczne żądze ludzkie. Rezygnuje się ze wstrzemięźliwości i kultury życia codziennego. W atmosferze ciągłej zmiany obyczajów, sposobu bycia, mówienia, niewiele miejsca pozostawia się inteligencji, cnocie i zdrowemu rozsądkowi.
Kierunek zmian
Ludzie chciwie szukają przyjemności. Zachwycają się wszystkim, obawiając się, aby radość nie rozpłynęła się w danym momencie. Każde następne uczucie jest lepsze od ostatniego. To ostatnie wydaje się już przykre i nużące. A jaką rolę odgrywa przeszłość? Żadną, lub prawie żadną. Owszem, jest tutaj wspomnienie przeszłości, ale ogranicza się ono do zapamiętania jedynie tego, co przed chwilą zrobiliśmy. W świecie, w którym wszystko ulega zmianie, gdzie jakość ustępuje miejsca ilości, piękno praktyczności, a trwanie mijaniu, kulturalny lepszy byt człowieka nie jest możliwy. Kultura staje się zakonserwowanym towarem przeznaczonym do powierzchownego konsumowania. Ktoś może się sprzeciwić i powiedzieć, że zmiana sama w sobie nie jest niczym złym, a jedynie miarą witalności społeczeństwa, wiecznym odpływem i przypływem ludzkiej egzystencji. Nikt nie zaprzecza, że wszystkie byty podlegają zmianie. Ale to wcale nie oznacza, że zmiana zawsze zmierza ku ulepszeniu. Tak się dzieje tylko wtedy, gdy byt zmienia się w sposób właściwy jego naturze. Jeśli zmierza w przeciwnym kierunku, to jest to ruch ku samozniszczeniu. A obecnie, jaki jest kurs tzw. ewolucji nowoczesnego świata? Uważa się, że człowiek jest rozumnym zwierzęciem, a racjonalność jest częścią jego natury. Czy rzeczywiście refleksja i zdrowy rozsądek, właściwe racjonalności, są kultywowane? Czy też, zamiast tego, mamy wybuchową mieszankę instynktów, szaleństwa i chaosu? Mówiąc o modzie, czy zmierzamy ku elegancji i skromności? Czy człowiek staje się bardziej cywilizowany i uprzejmy? Czy może jesteśmy świadkami wskrzeszenia barbarzyństwa, jako owocu współczesnego poganizmu?
Korzenie
Drzewa mogą bezpiecznie piąć się w górę, tak wysoko, jak głęboko sięgają korzenie. W pewnym sensie odnosi się to także do człowieka. Osiąga on prawdziwy postęp, zarówno duchowy, jak i materialny, jeśli głęboko sięgają jego korzenie moralne i kulturowe. Podczas gdy mocno zakorzenione drzewo postępu technologicznego osiągnęło niebywałe rozmiary, to jednak tego samego nie możemy powiedzieć o drzewie moralności i kultury. Jego korzenie są słabe. W rezultacie coraz więcej ludzi staje się anonimowymi jednostkami w obrębie masy. Rodzina jest rozbita, a społeczeństwo staje się zwyczajnym zlepkiem niepołączonych części, które wirują w społecznej magmie, poddając się działaniu mediów i mody. Korzenie oznaczają tradycję. To dzięki tradycji jednostka, rodzina, ludzie mocno łączą się ze sobą i rozwijają głębokie więzi poprzez historię. W przeciwieństwie do tego, bycie wykorzenionym oznacza zerwanie z tradycją i pogardzanie przeszłością. Papież Paweł VI mówił do swych rodaków: Rewolucyjne zerwanie z przeszłością nie zawsze jest wyzwoleniem człowieka. Przeciwnie, często oznacza oderwanie się od swoich korzeni. Aby osiągnąć prawdziwy postęp i nie upaść, musimy zachować historyczną świadomość naszego doświadczenia. Sprawdza się to w odniesieniu do rzeczy zewnętrznych, techniczno-naukowych i spraw politycznych, gdzie kurs przemian jest szybszy i bardziej impulsywny. Sprawdza się to w jeszcze większym stopniu w rzeczywistości ludzkiej, a w szczególności na polu kultury i naszej religii, która wzięła swój początek od Chrystusa..
Prawdziwe znaczenie tradycji
Odpowiednie pojęcie terminu tradycja jest niezbędne dla właściwego zrozumienia innych rzeczy. Prof. Plinio Correa de Oliveira pisał w swojej książce pt. Szlachta i analogiczne, tradycyjne elity w alokucjach papieża Piusa XII: Tradycja nie jest zwykłą wartością historyczną. Nie jest też po prostu przedmiotem romantycznej tęsknoty za minionymi czasami. Musi ona być zrozumiana jako konieczny czynnik współczesnego życia, a nie pojmowana wyłącznie w sensie archeologicznym. Tradycja jest niezbędnym warunkiem autentycznego postępu, zarówno społecznego, jak i indywidualnego. Posłuchajmy, co na ten temat mówił Pius XII w swojej alokucji z 1944 roku, skierowanej do rzymskiego patrycjatu i szlachty: Podczas gdy w rzeczywistości postęp oznacza marsz naprzód, krok za krokiem, w poszukiwaniu niepewnej przyszłości, to tradycja także oznacza marsz naprzód, który jest stały, ale rześki i spokojny, zgodny z prawami natury.
Dzięki cnocie tradycji, młodzież, oświecona i prowadzona przez doświadczenie starszych, może poruszać się naprzód pewniejszym krokiem, a starsi mogą z ufnością przekazać kierownictwo innym, aby ci dokończyli to, co już zostało rozpoczęte. Słowo tradycja zawiera w sobie dar przekazywany z pokolenia na pokolenie. Można to porównać z pochodnią, którą biegacz przekazuje drugiemu, nie spowalniając biegu czy też nie zatrzymując się. Tradycja i postęp harmonijnie dopełniają się. Tradycja bez postępu byłaby jego zaprzeczeniem. Postęp bez tradycji byłby zuchwałą propozycją, skokiem w ciemność.
Powrót w pośpiechu
Wykorzeniony świat zrywa z tradycją albo jest obojętny wobec niej, dlatego też faworyzuje płytkość i pustkę. Życie staje się zwyczajnym następstwem wydarzeń, bez wytyczania celu. Człowiek jest tylko jednym z wielu ogniw, które jednak nie są połączone z przeszłością. Nie ma on też nadziei na przyszłość. Papież Paweł VI wyraził to w następujący sposób: Przyzwyczajeni jesteśmy patrzeć w przyszłość, ignorując zalety dnia wczorajszego. Nie chcemy okazywać wdzięczności, zachowywać w pamięci ani też być w zgodzie z naszą przeszłością. Nie mamy szacunku ani nie ufamy historii. Nie chcemy przekazywać wiedzy o następujących po sobie wydarzeniach z pokolenia na pokolenie. Często ta świadomość zerwania z przeszłością okazuje się być rozpowszechniona. Jest to przyczyną naszej przykrości, niepokoju i niepewności.
Jack Burnham
Tłum. Agnieszka Stelmach, Crusade Magazine, July-August 1994.
Kilka dni przed Świętami Wielkanocnymi redakcję „Przymierza z Maryją” odwiedzili Państwo Anna i Jerzy Kasperczykowie z Krakowa, którzy wspierają Stowarzyszenie Ks. Piotra Skargi od początku jego istnienia. – Prowadzicie Państwo dobrą działalność. Wiem, że teraz jest ciężej, ale z pomocą Bożą…, bo inaczej się nie da – mówi pani Anna.
– Do Apostolatu Fatimy należymy wspólnie z mężem od 2001 roku – kontynuuje. To się stało tak, że listonosz przyniósł do naszej pracy ulotkę Stowarzyszenia. Zainteresowaliśmy się i napisaliśmy…
Aktywni Dobrodzieje Stowarzyszenia
– Bierzemy udział w kampaniach organizowanych przez Stowarzyszenie i modlimy się, wykorzystując otrzymane materiały. Wzięliśmy też udział w akcji, podczas której zbierano pieniądze na wykupienie i remont siedziby Stowarzyszenia przy ul. Augustiańskiej w Krakowie – dodaje pan Jerzy. – Parę lat temu byliśmy na ul. Augustiańskiej podczas peregrynacji figury Matki Bożej Fatimskiej – dopowiada pani Anna. – Ja osobiście byłam też gościem na jednym z Kongresów Konserwatywnych, który odbywał się w Krakowie przy ul. Sławkowskiej. To było bardzo przyjemne doświadczenie. Do wspierania Stowarzyszenia wciągnęliśmy naszą mamę, która obecnie ma już 96 lat, ale wciąż otrzymuje i czyta „Przymierze z Maryją”. [...]
[Pełny tekst w wydaniu papierowym]
Szanowny Panie Prezesie!
Jestem osobą wiekową (88 lat), schorowaną – o bardzo niewielkich możliwościach działania. Od lat jestem zwolenniczką działalności Pana oraz Stowarzyszenia Ks. Piotra Skargi. Dziękuję Panu Bogu za Pana osobę, modlę się od kilkunastu lat o powodzenie Waszych akcji. W życiu wiele przeżyłam i widziałam, mogę więc obiektywnie ocenić Waszą działalność. Wyrażam więc mój ogromny szacunek za wszystko, czego dokonujecie. Dziękuję za Wasze pisma, w szczególności za „Przymierze z Maryją” oraz za inne materiały. Jestem także szczególnie wdzięczna za Waszą akcję „Stop deprawacji polskich dzieci”, która nasuwa pytanie: Dokąd zmierzasz Polsko? Panie Prezesie – oby Pan Bóg dał Panu dużo zdrowia i siły!
Joanna z Bytomia
Szczęść Boże!
Dziękujemy Państwu za akcję „Stop deprawacji polskich dzieci”. Cieszymy się, że została podjęta taka inicjatywa. Chętnie się do niej włączamy. Kształtowanie w duchu Bożym naszych dzieci od najmłodszych lat to nasz obowiązek i najważniejszy cel naszego życia. Dlatego musimy czynić wszystko, co w naszej mocy, aby ocalić dzieci od zgorszenia, a szkoła to przecież drugi dom naszych dzieci. Szczęść Boże dla Waszej pięknej pracy! Prosimy o modlitwę w obliczu choroby nowotworowej, z którą musimy się zmagać w naszej Rodzinie.
Agnieszka i Witold z Podkarpacia
Niech będzie pochwalony Jezus Chrystus!
Dziękuję za wszystkie otrzymane od Państwa materiały, które sobie bardzo cenię i które zajmują w moim domu szczególne miejsce. Postanowiłam też napisać, by dać świadectwo. Moje pierwsze badania medyczne wypadły niekorzystnie, później nastąpiła biopsja i „wielkie czekanie”. Cały czas nie traciłam nadziei. Wszystko zawierzyłam Bogu i Maryi, modląc się jednocześnie nowenną do św. Ojca Pio, którego to obrazek i relikwie dostałam od Was. Zaraz potem odebrałam wiadomość, że nie mam komórek rakowych. Dziękuję Bogu, Maryi i św. Ojcu Pio za łaskę zdrowia, a Wam za dzieło, które prowadzicie. Niech dobry Pan Bóg błogosławi w Waszej wspaniałej pracy… Dziękuję i pozdrawiam serdecznie!
Renata
Szanowny Panie Redaktorze, Szanowny Panie Prezesie
Zdaję sobie sprawę, że chwilę się nie odzywałam, ale było to spowodowane moją niedyspozycją, którą odczuwam od zeszłego roku. Miałam nadzieję na poprawę. Niestety, poważny wiek spowodował moją niepełnosprawność ruchową. Bardzo mi trudno zachować pionową postawę i równowagę, dlatego w domu mam dokładnie wytyczony bezpieczny obszar poruszania się, a na zewnątrz metalowy wózek, który umożliwia mi poruszanie się na niewielkich dystansach. Z powodu wielu ograniczeń i zmian, wiele spraw przejęły moje dzieci. Teraz niestety ze względów zdrowotnych obawiam się, że będę zmuszona opuścić Stowarzyszenie i „Przymierze…”, o czym jest mi trudno i przykro pisać i mówić. Przyzwyczaiłam się bowiem do kontaktów z Wami poprzez wsparcie, lektury, dyskusje na aktualnie zamieszczane tematy, możliwość uczestnictwa w spotkaniach „Przymierza z Maryją” i liczne okazje do podzielenia się z bliźnimi efektami moich praktyk religijnych i możliwością wykazania się religijną postawą.
Dla mnie osobiście wspieranie „Przymierza…” jako największego pisma dla katolików w Polsce było i jest satysfakcjonujące i ważne. Nie bez znaczenia są osobistości od lat związane i utożsamiane z pismem. Redaktor naczelny we wstępie do każdego egzemplarza zapoznaje z jego tematyką, ale też akcentuje najważniejsze przesłania obecnej chwili, tj. że wszystkie aktualne wydarzenia nie mogą przesłaniać faktu w jakich czasach żyjemy obecnie i co jest naszym teraźniejszym obowiązkiem. Cenię także postawę Prezesa Stowarzyszenia, p. Sławomira Olejniczaka za pracowitość, energię i siłę działania. Niebanalne formy imiennego i adresowego sposobu komunikowania się też mają wielu zwolenników i entuzjastów. A w piśmie szczególną uwagę przykuwają: temat główny, święte wzory, kampanie, lektury duchowe, felietony, problemy. Ciekawa tematyka poszerza grono Czytelników.
Kończąc, pragnę złożyć na ręce Pana Prezesa oraz Pana Redaktora i całej Redakcji moje podziękowania i pozdrowienia. Życzę dużo wytrwałości i siły w działaniu. Pragnę też zapewnić o swojej modlitwie w Waszej intencji i intencji Przyjaciół. Szczęść Boże!
Zofia
Od Redakcji:
Szanowna Pani Zofio!
Z całego serca dziękujemy za Pani piękne, pełne serdeczności i szczerości słowa. To dla nas zaszczyt, że mogliśmy być częścią Pani codzienności i duchowej drogi przez tak długi czas. Mimo wszelkich trudności, ufamy, że nadal będziemy mieć ze sobą kontakt! Dziękujemy za Pani zapewnienie o modlitwie. Prosimy również przyjąć nasze modlitwy i życzenia wszelkich łask Bożych, szczególnie w tym wymagającym czasie. Niech Matka Najświętsza otacza Panią swoją opieką, a Duch Święty napełnia siłą, pokojem i nadzieją.
Z wdzięcznością i szacunkiem
Redakcja „Przymierza z Maryją” oraz Stowarzyszenie Kultury Chrześcijańskiej im. Ks. Piotra Skargi
Szczęść Boże!
Bardzo dziękuję Stowarzyszeniu Ks. Piotra Skargi za obfite, mądre, rozsądne i aktualne tematy poruszane w korespondencji i wydawnictwach, przypominające wielokrotnie ważne wydarzenia historyczne, ważne zdarzenia utwierdzające w człowieku głęboko wierzącym i myślącym rzeczywistą prawdę, że nasza wiara opiera się na ufności, że Pan Bóg działa w naszym imieniu i z wielką mocą, że prowadzi nas dobrymi drogami. Jest to bardzo ważne, że Prezes Stowarzyszenia i Redakcja „Przymierza z Maryją” swoją pracą stale wzmacniają i przypominają o obecności Pana Boga w naszym życiu. Ufam, dziękuję i proszę o dalsze wskazówki prowadzące do dobrego i mądrego działania. Serdecznie pozdrawiam i życzę dużo cierpliwości i zdrowia w działalności!
Cecylia z Poznania