Słowo kapłana
 
Badajcie duchy...
Ks. Adam Martyna

Drodzy w Chrystusie Panu!

Żyjemy w czasach, które niewątpliwie można określić jako laickie, pełne zeświecczenia i nieprzychylne, a nawet wrogie wszelkiemu okazywaniu przywiązania do religii katolickiej. Co ciekawe, inne religie już nie są tak źle widziane, przynajmniej przez „elity” naszego kraju. Najczęściej wyśmiewa się i krytykuje katolików i katolicyzm.

Mimo że ludzie wychowani przez niektóre programy i stacje telewizyjne czy radiowe zdają się podzielać obawę różnych decydentów przed wiarą katolicką, to jednak sami przyznają się do potrzeb duchowych i pragnień kontaktu z czymś absolutnym. Decydenci telewizyjni czy radiowi, a także niektórzy „magnaci prasowi”, wychodzą naprzeciw tym zapotrzebowaniom na „duchowość bez Boga”. Zwolennicy wróżek i horoskopów mają w czym wybierać – propaguje się bardziej lub mniej otwarcie religie Wschodu, tj. buddyzm czy hinduizm. Niektórzy nasi bracia w wierze dają się złowić w te subtelne sieci. Pod pozorem troski o zdrowie próbują różnych praktyk wschodnich: medytacji, jogi… Stąd już blisko do uwikłania się w sekty, które wcześniej lub później zakończą się destrukcją życia duchowego człowieka.

Co o tym wszystkim mówi nasza wiara? Kiedyś rozmawiałem z pewnym młodym człowiekiem, dość mocno zaangażowanym w poznawanie buddyzmu i zachwyconym tą religią. Do całego pomieszania w jego duchowości doszło jeszcze i to, że czytał chętnie Pismo Święte, ale stosował jego swoistą interpretację…

Ogólnie możemy to nazwać czystym „new age”, czyli pomieszaniem i wybieraniem z różnych religii tego, co akurat nam pasuje. Na swoją obronę ten młody człowiek przytoczył słowa św. Pawła do Tesaloniczan: Wszystko badajcie, a co szlachetne – zachowujcie! (1 Tes. 5,22). Próbował twierdzić, że św. Paweł sam zachęca do badania różnych religii i wybierania z nich tego, co szlachetne.

Tymczasem św. Pawłowi chodzi o coś zupełnie innego. Wystarczy przeczytać choćby ten pierwszy list do Tesaloniczan. Apostoł nie widzi innej religii i innej wartości poza religią Chrystusową. Jeżeli wzywa do badania „wszystkiego”, to ma na myśli okoliczności życia i wybór takich życiowych wartości, które jeszcze bardziej zbliżą nas do Chrystusa. Chodzi zatem nie o szukanie kierunków dla swojego życia w innych religiach, ale o takie możliwości w naszym własnym życiu, które bardziej będą podobały się Bogu. Jednym słowem: każda religia, która nie głosi Chrystusa, jest fałszywa.

W życiu Bóg zsyła nam przeróżne znaki, które pomagają nam odczytać Jego wolę. Czasem jednak jakiś rzekomy znak nie pochodzi od Boga, ale jest szatańską pokusą. Problem polega na umiejętności badania właśnie: czy ten pomysł, to pragnienie, które obecnie odczuwam, rzeczywiście pochodzi od Boga? A może od moich życiowych kompleksów, bo chcę być bardziej widoczny? A może od samego diabła, który według słów św. Pawła często podaje się za Anioła Światłości. Podobnie i św. Jan w swoim Pierwszym Liście poucza nas: Umiłowani, nie dowierzajcie każdemu duchowi, ale badajcie duchy, czy są z Boga, gdyż wielu fałszywych proroków pojawiło się na świecie (1 J 4,1). A zatem nie badajmy dla samego tzw. poszukiwania, ale właśnie dlatego, by się ustrzec przed zamętem i niepotrzebnymi dociekaniami.

Drodzy w Panu Jezusie, naprawdę nie mamy czego szukać w innych religiach. Jeżeli czytamy dokładnie Pismo Święte, to z łatwością dostrzeżemy, że jego sensem jest nasz Pan, Jezus Chrystus. Wszyscy inni tzw. panowie, zwłaszcza jeżeli odwodzą nas od Chrystusa, przychodzą od Złego i naszym obowiązkiem jest ich unikać.

W Ćwiczeniach duchownych św. Ignacego jest mowa o rozróżnianiu duchów. Możemy się z tej pięknej książki wiele nauczyć. Szukanie fascynacji w coraz to innej religii nie jest wcale wewnętrznym ubogacaniem, ale wewnętrznym zamętem. To tak jakby ktoś z ciekawości chciał np. próbować różnych leków na własnym organizmie. Pewnie niedługo by pożył…

Chociaż, jak pisze św. Jan, wielu antychrystów pojawiło się na świecie, to jednak nie musimy się ich obawiać. Jeśli będziemy wiernie trwali przy nauczaniu Kościoła Katolickiego, nic nam nie grozi. Bogu podoba się człowiek pokorny i stały, który raz poznawszy Chrystusa i Jego Kościół, trwa przy nim i nie eksperymentuje z własną wiarą i zbawieniem.

Nie zapominajmy o badaniu na co dzień własnego sumienia i wzrastaniu w modlitwie, a niepotrzebne dociekania zostawmy ludziom niestałym. I nie zapomnijmy za takich się pomodlić.



NAJNOWSZE WYDANIE:
Królowa Apostołów
Ten numer naszego pisma poświęciliśmy w dużej mierze Kościołowi Apostolskiemu oraz Maryi, która jest Królową Apostołów i wszystkich dusz apostolskich. Zatem także w tym aspekcie Matka Boża jest naszą Królową, bo przecież każdy z nas, ochrzczonych, jest powołany do apostolstwa, do świadczenia o wierze katolickiej słowem i czynem.

UWAGA!
Przymierze z Maryją
WYSYŁAMY
BEZPŁATNIE!
 
Dotknięcie Karoliny

Kilka dni przed Świętami Wielkanocnymi redakcję „Przymierza z Maryją” odwiedzili Państwo Anna i Jerzy Kasperczykowie z Krakowa, którzy wspierają Stowarzyszenie Ks. Piotra Skargi od początku jego istnienia. – Prowadzicie Państwo dobrą działalność. Wiem, że teraz jest ciężej, ale z pomocą Bożą…, bo inaczej się nie da – mówi pani Anna.

 

– Do Apostolatu Fatimy należymy wspólnie z mężem od 2001 roku – kontynuuje. To się stało tak, że listonosz przyniósł do naszej pracy ulotkę Stowarzyszenia. Zainteresowaliśmy się i napisaliśmy…

Aktywni Dobrodzieje Stowarzyszenia


– Bierzemy udział w kampaniach organizowanych przez Stowarzyszenie i modlimy się, wykorzystując otrzymane materiały. Wzięliśmy też udział w akcji, podczas której zbierano pieniądze na wykupienie i remont siedziby Stowarzyszenia przy ul. Augustiańskiej w Krakowie
– dodaje pan Jerzy. – Parę lat temu byliśmy na ul. Augustiańskiej podczas peregrynacji figury Matki Bożej Fatimskiej – dopowiada pani Anna. – Ja osobiście byłam też gościem na jednym z Kongresów Konserwatywnych, który odbywał się w Krakowie przy ul. Sławkowskiej. To było bardzo przyjemne doświadczenie. Do wspierania Stowarzyszenia wciągnęliśmy naszą mamę, która obecnie ma już 96 lat, ale wciąż otrzymuje i czyta „Przymierze z Maryją”. [...]

 

[Pełny tekst w wydaniu papierowym]


Listy od Przyjaciół
 
Listy

Szanowny Panie Prezesie!

Jestem osobą wiekową (88 lat), schorowaną – o bardzo niewielkich możliwościach działania. Od lat jestem zwolenniczką działalności Pana oraz Stowarzyszenia Ks. Piotra Skargi. Dziękuję Panu Bogu za Pana osobę, modlę się od kilkunastu lat o powodzenie Waszych akcji. W życiu wiele przeżyłam i widziałam, mogę więc obiektywnie ocenić Waszą działalność. Wyrażam więc mój ogromny szacunek za wszystko, czego dokonujecie. Dziękuję za Wasze pisma, w szczególności za „Przymierze z Maryją” oraz za inne materiały. Jestem także szczególnie wdzięczna za Waszą akcję „Stop deprawacji polskich dzieci”, która nasuwa pytanie: Dokąd zmierzasz Polsko? Panie Prezesie – oby Pan Bóg dał Panu dużo zdrowia i siły!

Joanna z Bytomia

 

Szczęść Boże!

Dziękujemy Państwu za akcję „Stop deprawacji polskich dzieci”. Cieszymy się, że została podjęta taka inicjatywa. Chętnie się do niej włączamy. Kształtowanie w duchu Bożym naszych dzieci od najmłodszych lat to nasz obowiązek i najważniejszy cel naszego życia. Dlatego musimy czynić wszystko, co w naszej mocy, aby ocalić dzieci od zgorszenia, a szkoła to przecież drugi dom naszych dzieci. Szczęść Boże dla Waszej pięknej pracy! Prosimy o modlitwę w obliczu choroby nowotworowej, z którą musimy się zmagać w naszej Rodzinie.

Agnieszka i Witold z Podkarpacia

 

Niech będzie pochwalony Jezus Chrystus!

Dziękuję za wszystkie otrzymane od Państwa materiały, które sobie bardzo cenię i które zajmują w moim domu szczególne miejsce. Postanowiłam też napisać, by dać świadectwo. Moje pierwsze badania medyczne wypadły niekorzystnie, później nastąpiła biopsja i „wielkie czekanie”. Cały czas nie traciłam nadziei. Wszystko zawierzyłam Bogu i Maryi, modląc się jednocześnie nowenną do św. Ojca Pio, którego to obrazek i relikwie dostałam od Was. Zaraz potem odebrałam wiadomość, że nie mam komórek rakowych. Dziękuję Bogu, Maryi i św. Ojcu Pio za łaskę zdrowia, a Wam za dzieło, które prowadzicie. Niech dobry Pan Bóg błogosławi w Waszej wspaniałej pracy… Dziękuję i pozdrawiam serdecznie!

Renata

 

Szanowny Panie Redaktorze, Szanowny Panie Prezesie

Zdaję sobie sprawę, że chwilę się nie odzywałam, ale było to spowodowane moją niedyspozycją, którą odczuwam od zeszłego roku. Miałam nadzieję na poprawę. Niestety, poważny wiek spowodował moją niepełnosprawność ruchową. Bardzo mi trudno zachować pionową postawę i równowagę, dlatego w domu mam dokładnie wytyczony bezpieczny obszar poruszania się, a na zewnątrz metalowy wózek, który umożliwia mi poruszanie się na niewielkich dystansach. Z powodu wielu ograniczeń i zmian, wiele spraw przejęły moje dzieci. Teraz niestety ze względów zdrowotnych obawiam się, że będę zmuszona opuścić Stowarzyszenie i „Przymierze…”, o czym jest mi trudno i przykro pisać i mówić. Przyzwyczaiłam się bowiem do kontaktów z Wami poprzez wsparcie, lektury, dyskusje na aktualnie zamieszczane tematy, możliwość uczestnictwa w spotkaniach „Przymierza z Maryją” i liczne okazje do podzielenia się z bliźnimi efektami moich praktyk religijnych i możliwością wykazania się religijną postawą.

Dla mnie osobiście wspieranie „Przymierza…” jako największego pisma dla katolików w Polsce było i jest satysfakcjonujące i ważne. Nie bez znaczenia są osobistości od lat związane i utożsamiane z pismem. Redaktor naczelny we wstępie do każdego egzemplarza zapoznaje z jego tematyką, ale też akcentuje najważniejsze przesłania obecnej chwili, tj. że wszystkie aktualne wydarzenia nie mogą przesłaniać faktu w jakich czasach żyjemy obecnie i co jest naszym teraźniejszym obowiązkiem. Cenię także postawę Prezesa Stowarzyszenia, p. Sławomira Olejniczaka za pracowitość, energię i siłę działania. Niebanalne formy imiennego i adresowego sposobu komunikowania się też mają wielu zwolenników i entuzjastów. A w piśmie szczególną uwagę przykuwają: temat główny, święte wzory, kampanie, lektury duchowe, felietony, problemy. Ciekawa tematyka poszerza grono Czytelników.

Kończąc, pragnę złożyć na ręce Pana Prezesa oraz Pana Redaktora i całej Redakcji moje podziękowania i pozdrowienia. Życzę dużo wytrwałości i siły w działaniu. Pragnę też zapewnić o swojej modlitwie w Waszej intencji i intencji Przyjaciół. Szczęść Boże!

Zofia

 

Od Redakcji:

Szanowna Pani Zofio!

Z całego serca dziękujemy za Pani piękne, pełne serdeczności i szczerości słowa. To dla nas zaszczyt, że mogliśmy być częścią Pani codzienności i duchowej drogi przez tak długi czas. Mimo wszelkich trudności, ufamy, że nadal będziemy mieć ze sobą kontakt! Dziękujemy za Pani zapewnienie o modlitwie. Prosimy również przyjąć nasze modlitwy i życzenia wszelkich łask Bożych, szczególnie w tym wymagającym czasie. Niech Matka Najświętsza otacza Panią swoją opieką, a Duch Święty napełnia siłą, pokojem i nadzieją.

Z wdzięcznością i szacunkiem
Redakcja „Przymierza z Maryją” oraz Stowarzyszenie Kultury Chrześcijańskiej im. Ks. Piotra Skargi

 

Szczęść Boże!

Bardzo dziękuję Stowarzyszeniu Ks. Piotra Skargi za obfite, mądre, rozsądne i aktualne tematy poruszane w korespondencji i wydawnictwach, przypominające wielokrotnie ważne wydarzenia historyczne, ważne zdarzenia utwierdzające w człowieku głęboko wierzącym i myślącym rzeczywistą prawdę, że nasza wiara opiera się na ufności, że Pan Bóg działa w naszym imieniu i z wielką mocą, że prowadzi nas dobrymi drogami. Jest to bardzo ważne, że Prezes Stowarzyszenia i Redakcja „Przymierza z Maryją” swoją pracą stale wzmacniają i przypominają o obecności Pana Boga w naszym życiu. Ufam, dziękuję i proszę o dalsze wskazówki prowadzące do dobrego i mądrego działania. Serdecznie pozdrawiam i życzę dużo cierpliwości i zdrowia w działalności!

Cecylia z Poznania