„Ledwo ujrzeli światło dnia, a już szukają ciemności"
Plinio Correa de Oliveira
„Dlaczego tu jestem? Życie nie jest warte przeżycia. Nie pojmuję sensu życia i nie wiem, dlaczego znalazłem się tu na ziemi..." - te słowa, na krótko przed popełnieniem samobójstwa, napisał szesnastoletni chłopiec. Zjawisko to zdarza się coraz częściej, szczególnie w państwach wysoko rozwiniętych.
Odsetek samobójstw wśród młodych rośnie z dekady na dekadę. Przyczyną jednego na pięć zgonów wśród młodych Australijczyków w wieku od piętnastu do dwudziestu czterech lat jest samobójstwo. Od 1960 roku do obecnych czasów liczba samobójstw potroiła się. Jest to szokujące zjawisko. Wymyka się ono spod kontroli władz publicznych, rodziców, nauczycieli i wreszcie psychologów. Co się dzieje z młodzieżą?
W domu rodzinnym
Dziecko jest wychowywane, a jego charakter formowany w rodzinie, tej podstawowej komórce społecznej. Oto dlaczego każdy kryzys w strukturze rodziny ma dramatyczne konsekwencje dla większej wspólnoty.
Karl Zinsmeister z Amerykańskiego Instytutu Przedsiębiorczości bez ogródek mówi: „Istnieje góra dowodów naukowych pokazujących, że jeśli rodzina jest zdezintegrowana, to dzieci z niej pochodzące doznają krzywd intelektualnych, fizycznych i emocjonalnych, które następnie rzutują na całe ich życie... Mam na myśli problem narkomani, kryzys nauczania, a także problem wczesnego zachodzenia w ciążę oraz przestępczość wśród nieletnich. Wszystkie te patologie biorą swój początek z jednego źródła: z zepsutych rodzin".
Jednym z alarmujących znaków powszechnego upadku rodziny jest tzw. rodzina z jednym rodzicem i tzw. związki na "kocią łapę". Co czwarta niezamężna Australijka posiada nieślubne dzieci. W rezultacie, liczba rodzin z jednym rodzicem od 1973 roku wzrosła dwukrotnie. I symetrycznie do tego, w ciągu ostatnich dwudziestu lat liczba par żyjących bez ślubu wzrosła z 15 procent w 1975 roku do 60 procent w 1995.
Wszystkie te zjawiska wpływają w dużej mierze na liczbę samobójstw wśród młodych, przemoc i uzależnienie od narkotyków.
W szkole
Wiek młodzieńczy jest to okres pomiędzy 12. a 20. rokiem życia. To decydująca faza w życiu, podczas której młody człowiek określa swoją osobowość i rozwija dojrzałość.
Wiek młodzieńczy, będąc z natury swej „okresem przejściowym", wymaga szczególnej uwagi rodziców i nauczycieli. „Młodzieńcy są szczególnie podatni na depresję, uczucia beznadziejności i bezradności. Młodzi ludzie przechodzą od jednego do następnego ekstremum emocjonalnego, prowokując rodziców i społeczeństwo. Są irracjonalni i impulsywni. Są szczególnie podatni na opinie odnośnie wyglądu i starają się upodobnić do swoich przyjaciół oraz rówieśników" - komentuje Artur Freese.
Z powodu delikatnej struktury psychicznej młodych ludzi należy zadbać nie tylko o rozwój intelektualny, ale przede wszystkim zatroszczyć się o kształtowanie charakteru oraz woli. Młodzi muszą nauczyć się samokontroli, aby móc zapanować nad emocjami, ażeby z kolei nie paść ofiarą porywczego potoku nieuporządkowanych namiętności i dać się z tego powodu uzależnić różnego rodzaju nałogom takim jak: alkoholizm, narkomania, homoseksualizm itp., gdyż wszystkie te uzależnienia mogą z kolei bardzo łatwo doprowadzić do depresji i samobójstwa.
Współczesna pedagogia
Nawet jeśli to wydaje się być oczywistą prawdą, to jednak jest odrzucane przez wielu współczesnych pedagogów, którzy uznają takie podejście za anachroniczne. Preferują oni „uwolnienie instynktów" młodych, twierdząc, że jest to jedyna „nierepresyjna" forma pedagogii. W rzeczywistości jest ona hedonistyczna, ateistyczna i materialistyczna. Ma na względzie przede wszystkim praktyczne cele. Zgodnie ze współczesną pedagogią, młodym powinno się dać wszystko to, co zadowoli ich instynkty, bez względu na moralność oraz religię. Ma to być właściwa reakcja na „bodźce zrodzone w podświadomości". Pedagogia w ten sposób pojmowana nie dopuszcza jakiejkolwiek represji, która dławiłaby jakieś instynkty pierwotne. Stąd uważa się, że nauczanie winno być oparte wyłącznie na spontaniczności żywotnych instynktów. Jakie są skutki takiego podejścia?
Poza narażeniem młodzieży na ryzyko popadnięcia w jakąś moralną nikczemność, ta pseudopedagogia, oparta na kontrowersyjnych teoriach Freuda i jego uczniów, uznaje młodych za niezdolnych do odważnego stawiania czoła problemom życiowym. Uznaje ich za niezdolnych poddania się ciężkim próbom, których tak wiele jest na tym „padole łez".
Z charakterem osłabionym przez sekularystyczną i dopuszczającą różne idee pedagogię, młodzi ludzie mają problemy ze zrozumieniem siebie i pokierowaniem emocjami, które często prowadzą ich do irracjonalnych działań, włącznie z najbardziej irracjonalnym, jakim jest samobójstwo.
Telewizja i filmy
Z drugiej strony niszczący wpływ telewizji oraz filmów dodatkowo zwiększa psychologiczną presję na nastolatków. Naraża ich wyobraźnię na różnego rodzaju bombardowania niszczycielskich emocji. Eros i Thanatos (seks i pragnienie śmierci w żargonie freudowskim) jest chorobliwym duetem niemoralności i brutalności bardzo często występującym w większości filmów oraz programów telewizyjnych.
Wielokrotnie powtarzana w telewizji i filmie brutalność ma wpływ na to, w jaki sposób młodzi ludzie postrzegają przemoc. Wielu z nich nie ma realnego wyobrażenia stałości i ostateczności śmierci.
Nie należy do rzadkości naśladowanie przez młodych ludzi negatywnych bohaterów filmowych.
Badania przeprowadzone przez różnych socjologów wykazały, że odsetek samobójców wśród młodzieży wzrastał po projekcji filmów czy innych programów traktujących o samobójstwie.
Muzyka
Obok telewizji i filmów muzyka heavymetalowa jest wymieniana jako najbardziej wpływowa pobudka nakłaniająca do samobójstwa, nie tylko ze względu na swoje szaleńcze rytmy, które są pożywką dla najniższych instynktów, ale także ze względu na namawianie wprost do tego czynu. Na przykład brytyjska grupa heavymetalowa, Judas Priest, stała się sławna z powodu utworów nakłaniających do popełnienia samobójstwa. W latach dziewięćdziesiątych dwóch młodych ludzi ze stanu Nevada (USA) popełniło samobójstwo po słuchaniu bez przerwy przez sześć godzin Judas Priest.
Większość samobójstw nastolatków jest popełnianych przez nastolatków, którzy są uzależnieni od hard rocka z aluzjami samobójczymi, zawartymi w przesłaniu poszczególnych tekstów utworów.
Kto słucha wołania młodych?
Bez względu na to, jakie są powody tego okropnego zjawiska, jedna rzecz jest pewna: samobójstwa młodych pomiędzy 15. a 24. rokiem życia ujawniają chroniczną niezdolność nowoczesnego społeczeństwa do zaspokojenia głębokich pragnień i aspiracji nowych pokoleń.
Młodzi ludzie poszukują dobroci i zrozumienia, a znajdują anonimowość i nieczułość technokratycznego świata. Pragną oni, aby rodzice ich słuchali i rozmawiali z nimi. Tymczasem współczesne małżeństwa albo w ogóle dzieci nie mają, a jeśli już, to ich nie słuchają, albo zbyt często zostawiają je bez opieki przed telewizorami bądź też zezwalają im na czynienie zła, nie chcąc zanadto stresować.
Serca młodych żarliwie pragną wzniosłych ideałów. Chcą się poświęcić bez reszty wzniosłym celom - czemuś dobremu, jak się wyraził Paul Claudel: „Młodość została dana dla heroizmu, a nie dla przyjemności". A jakie ideały oferuje się współczesnym nastolatkom i ich trochę starszym kolegom i koleżankom? Nic innego jak właśnie marzenia o krótkotrwałym szczęściu materialnym. Powszechnie lansuje się hasła „osobistego rozwoju i spełnienia" kosztem wszystkiego i wszystkich. Czy w ten sposób można zaspokoić tęsknotę młodych dusz?
A swoją drogą, co przyszłym pokoleniom mogą zaoferować ci, którzy stracili wiarę?
Kilka dni przed Świętami Wielkanocnymi redakcję „Przymierza z Maryją” odwiedzili Państwo Anna i Jerzy Kasperczykowie z Krakowa, którzy wspierają Stowarzyszenie Ks. Piotra Skargi od początku jego istnienia. – Prowadzicie Państwo dobrą działalność. Wiem, że teraz jest ciężej, ale z pomocą Bożą…, bo inaczej się nie da – mówi pani Anna.
– Do Apostolatu Fatimy należymy wspólnie z mężem od 2001 roku – kontynuuje. To się stało tak, że listonosz przyniósł do naszej pracy ulotkę Stowarzyszenia. Zainteresowaliśmy się i napisaliśmy…
Aktywni Dobrodzieje Stowarzyszenia
– Bierzemy udział w kampaniach organizowanych przez Stowarzyszenie i modlimy się, wykorzystując otrzymane materiały. Wzięliśmy też udział w akcji, podczas której zbierano pieniądze na wykupienie i remont siedziby Stowarzyszenia przy ul. Augustiańskiej w Krakowie – dodaje pan Jerzy. – Parę lat temu byliśmy na ul. Augustiańskiej podczas peregrynacji figury Matki Bożej Fatimskiej – dopowiada pani Anna. – Ja osobiście byłam też gościem na jednym z Kongresów Konserwatywnych, który odbywał się w Krakowie przy ul. Sławkowskiej. To było bardzo przyjemne doświadczenie. Do wspierania Stowarzyszenia wciągnęliśmy naszą mamę, która obecnie ma już 96 lat, ale wciąż otrzymuje i czyta „Przymierze z Maryją”. [...]
[Pełny tekst w wydaniu papierowym]
Szanowny Panie Prezesie!
Jestem osobą wiekową (88 lat), schorowaną – o bardzo niewielkich możliwościach działania. Od lat jestem zwolenniczką działalności Pana oraz Stowarzyszenia Ks. Piotra Skargi. Dziękuję Panu Bogu za Pana osobę, modlę się od kilkunastu lat o powodzenie Waszych akcji. W życiu wiele przeżyłam i widziałam, mogę więc obiektywnie ocenić Waszą działalność. Wyrażam więc mój ogromny szacunek za wszystko, czego dokonujecie. Dziękuję za Wasze pisma, w szczególności za „Przymierze z Maryją” oraz za inne materiały. Jestem także szczególnie wdzięczna za Waszą akcję „Stop deprawacji polskich dzieci”, która nasuwa pytanie: Dokąd zmierzasz Polsko? Panie Prezesie – oby Pan Bóg dał Panu dużo zdrowia i siły!
Joanna z Bytomia
Szczęść Boże!
Dziękujemy Państwu za akcję „Stop deprawacji polskich dzieci”. Cieszymy się, że została podjęta taka inicjatywa. Chętnie się do niej włączamy. Kształtowanie w duchu Bożym naszych dzieci od najmłodszych lat to nasz obowiązek i najważniejszy cel naszego życia. Dlatego musimy czynić wszystko, co w naszej mocy, aby ocalić dzieci od zgorszenia, a szkoła to przecież drugi dom naszych dzieci. Szczęść Boże dla Waszej pięknej pracy! Prosimy o modlitwę w obliczu choroby nowotworowej, z którą musimy się zmagać w naszej Rodzinie.
Agnieszka i Witold z Podkarpacia
Niech będzie pochwalony Jezus Chrystus!
Dziękuję za wszystkie otrzymane od Państwa materiały, które sobie bardzo cenię i które zajmują w moim domu szczególne miejsce. Postanowiłam też napisać, by dać świadectwo. Moje pierwsze badania medyczne wypadły niekorzystnie, później nastąpiła biopsja i „wielkie czekanie”. Cały czas nie traciłam nadziei. Wszystko zawierzyłam Bogu i Maryi, modląc się jednocześnie nowenną do św. Ojca Pio, którego to obrazek i relikwie dostałam od Was. Zaraz potem odebrałam wiadomość, że nie mam komórek rakowych. Dziękuję Bogu, Maryi i św. Ojcu Pio za łaskę zdrowia, a Wam za dzieło, które prowadzicie. Niech dobry Pan Bóg błogosławi w Waszej wspaniałej pracy… Dziękuję i pozdrawiam serdecznie!
Renata
Szanowny Panie Redaktorze, Szanowny Panie Prezesie
Zdaję sobie sprawę, że chwilę się nie odzywałam, ale było to spowodowane moją niedyspozycją, którą odczuwam od zeszłego roku. Miałam nadzieję na poprawę. Niestety, poważny wiek spowodował moją niepełnosprawność ruchową. Bardzo mi trudno zachować pionową postawę i równowagę, dlatego w domu mam dokładnie wytyczony bezpieczny obszar poruszania się, a na zewnątrz metalowy wózek, który umożliwia mi poruszanie się na niewielkich dystansach. Z powodu wielu ograniczeń i zmian, wiele spraw przejęły moje dzieci. Teraz niestety ze względów zdrowotnych obawiam się, że będę zmuszona opuścić Stowarzyszenie i „Przymierze…”, o czym jest mi trudno i przykro pisać i mówić. Przyzwyczaiłam się bowiem do kontaktów z Wami poprzez wsparcie, lektury, dyskusje na aktualnie zamieszczane tematy, możliwość uczestnictwa w spotkaniach „Przymierza z Maryją” i liczne okazje do podzielenia się z bliźnimi efektami moich praktyk religijnych i możliwością wykazania się religijną postawą.
Dla mnie osobiście wspieranie „Przymierza…” jako największego pisma dla katolików w Polsce było i jest satysfakcjonujące i ważne. Nie bez znaczenia są osobistości od lat związane i utożsamiane z pismem. Redaktor naczelny we wstępie do każdego egzemplarza zapoznaje z jego tematyką, ale też akcentuje najważniejsze przesłania obecnej chwili, tj. że wszystkie aktualne wydarzenia nie mogą przesłaniać faktu w jakich czasach żyjemy obecnie i co jest naszym teraźniejszym obowiązkiem. Cenię także postawę Prezesa Stowarzyszenia, p. Sławomira Olejniczaka za pracowitość, energię i siłę działania. Niebanalne formy imiennego i adresowego sposobu komunikowania się też mają wielu zwolenników i entuzjastów. A w piśmie szczególną uwagę przykuwają: temat główny, święte wzory, kampanie, lektury duchowe, felietony, problemy. Ciekawa tematyka poszerza grono Czytelników.
Kończąc, pragnę złożyć na ręce Pana Prezesa oraz Pana Redaktora i całej Redakcji moje podziękowania i pozdrowienia. Życzę dużo wytrwałości i siły w działaniu. Pragnę też zapewnić o swojej modlitwie w Waszej intencji i intencji Przyjaciół. Szczęść Boże!
Zofia
Od Redakcji:
Szanowna Pani Zofio!
Z całego serca dziękujemy za Pani piękne, pełne serdeczności i szczerości słowa. To dla nas zaszczyt, że mogliśmy być częścią Pani codzienności i duchowej drogi przez tak długi czas. Mimo wszelkich trudności, ufamy, że nadal będziemy mieć ze sobą kontakt! Dziękujemy za Pani zapewnienie o modlitwie. Prosimy również przyjąć nasze modlitwy i życzenia wszelkich łask Bożych, szczególnie w tym wymagającym czasie. Niech Matka Najświętsza otacza Panią swoją opieką, a Duch Święty napełnia siłą, pokojem i nadzieją.
Z wdzięcznością i szacunkiem
Redakcja „Przymierza z Maryją” oraz Stowarzyszenie Kultury Chrześcijańskiej im. Ks. Piotra Skargi
Szczęść Boże!
Bardzo dziękuję Stowarzyszeniu Ks. Piotra Skargi za obfite, mądre, rozsądne i aktualne tematy poruszane w korespondencji i wydawnictwach, przypominające wielokrotnie ważne wydarzenia historyczne, ważne zdarzenia utwierdzające w człowieku głęboko wierzącym i myślącym rzeczywistą prawdę, że nasza wiara opiera się na ufności, że Pan Bóg działa w naszym imieniu i z wielką mocą, że prowadzi nas dobrymi drogami. Jest to bardzo ważne, że Prezes Stowarzyszenia i Redakcja „Przymierza z Maryją” swoją pracą stale wzmacniają i przypominają o obecności Pana Boga w naszym życiu. Ufam, dziękuję i proszę o dalsze wskazówki prowadzące do dobrego i mądrego działania. Serdecznie pozdrawiam i życzę dużo cierpliwości i zdrowia w działalności!
Cecylia z Poznania