Do grona świętych, których kult na terenie Europy Środkowej był do niedawna bardzo żywy, zalicza się niewątpliwie ks. Jan Nepomucen. Kim był święty, któremu poświęcone kapliczki tak często spotykamy podczas podróży po kraju?
Przyszedł na świat w miejscowości Pomuk (dziś Nepomuk) koło Pilzna, między 1340 i 1350 rokiem. Gdy dorósł, odpowiedział na wezwanie Pana Jezusa i został kapłanem. Po otrzymaniu święceń studiował prawo na uniwersytetach w Pradze i Padwie. Doceniając wiedzę i pobożność duchownego, arcybiskup Pragi Jan z Jenštejn powierzył mu urząd generalnego wikariusza archidiecezji. Niestety, wkrótce doszło do konfliktu między arcybiskupem a porywczym królem Wacławem IV Luksemburskim, protektorem heretyków, o prawo do mianowania opata klasztoru benedyktynów w Kladrubach. W odpowiedzi na publiczne bluźnierstwa, jakich przy tej okazji dopuścił się królewski wicekanclerz, ks. Jan Nepomucen rzucił na niego klątwę. Rozsierdzony karą nałożoną na wielmożę monarcha podstępnie aresztował ks. Jana oraz dwóch innych prałatów. Po torturach ks. Jan z Pomuka został zrzucony z istniejącego do dzisiaj praskiego Mostu Karola do Wełtawy, w głębinach której poniósł śmierć. Nieco późniejsze źródła dodają, że monarcha domagał się od świątobliwego kapłana wyjawienia treści spowiedzi swojej żony – królowej Zofii. To właśnie odmowa ks. Jana stała się główną przyczyną tego, że rozgniewany Wacław IV dokonał zamachu na jego życie.
Po wyłowieniu z wody ciało męczennika zostało złożone w praskim kościele św. Krzyża, a potem przeniesione do katedry św. Wita na Hradczanach. Kult zamordowanego kapłana rozwijał się szybko. Z czasem przekroczył granice Czech, obejmując sąsiednie kraje. Popularność św. Jana Nepomucena wzrosła po zaliczeniu go przez papieża Innocentego XIII do grona błogosławionych w 1721 roku i kanonizacji ogłoszonej przez Benedykta XIV w roku 1729.
Jednym z owoców kultu męczennika tajemnicy spowiedzi stał się prawdziwy „wysyp” kapliczek ku jego czci. Większość z nich do dziś można zobaczyć przy starych drogach, na rynkach, placach, a także ulicach miast i miasteczek Czech, Polski, Niemiec, Austrii oraz Litwy. Bardzo często charakterystyczne figury męczennika w stroju kanonickim można napotkać w sąsiedztwie rzek i zbiorników wodnych, gdyż ze względu na okoliczności śmierci wierni czcili Jana Nepomucena jako opiekuna chroniącego ludzi i dobytek przed powodzią, patrona przepraw przez rzekę i mostów, a także orędownika tonących.
Bardzo interesująca, osiemnastowieczna kapliczka ku czci św. Jana Nepomucena znajduje się w podkrakowskich Aleksandrowicach, na terenie parafii św. Bartłomieja w Morawicy. Ufundowali ją właściciele wsi Franciszek Ksawery Kochanowski herbu Korwin z żoną Józefą Dąbską herbu Godziemba, o czym świadczą herby małżonków umieszczone na cokole tego uroczego obiektu sakralnego. Nieco poniżej widnieje płaskorzeźba przedstawiająca scenę męczeńskiej śmierci ks. Jana Nepomucena. Na głowicy cokołu znajduje się data 24 października 1755 roku, zapewne dzień poświęcenia kapliczki.
Na postumencie stoi kamienny posąg św. Jana Nepomucena, w sutannie, komży, almucji, czyli futrzanej pelerynie używanej niegdyś przez kanoników niektórych kapituł, i birecie na głowie. Kapłan spogląda na postać Zbawiciela przybitego do Krzyża, który trzyma oparty na lewym przedramieniu. U stóp Świętego klęczą dwa aniołki. Jeden z nich trzyma gałązkę palmową – symbol męczeństwa.
Według legendy, po śmierci św. Jana Nepomucena nad rzeką rozbłysło pięć gwiazd, które pomogły rybakom odnaleźć i wyłowić jego ciało. W ikonografii kościelnej stały się one atrybutem Świętego. Oznaczają cnoty męczennika: pobożność, pokorę, dyskrecję, pilność i miłosierdzie. Liczbę pięć interpretuje się także jako nawiązanie do liter tworzących łacińskie słowo: tacui [milczałem] i heroicznej odmowy złamania tajemnicy spowiedzi przez penitencjarza królowej Zofii.
W Aleksandrowicach wieniec złożony z pięciu sześcioramiennych gwiazd otacza głowę patrona spowiedników. Dodajmy, że niekiedy wizerunki św. Jana Nepomucena przedstawiają kapłana z palcem przytkniętym do ust.
Kilka dni przed Świętami Wielkanocnymi redakcję „Przymierza z Maryją” odwiedzili Państwo Anna i Jerzy Kasperczykowie z Krakowa, którzy wspierają Stowarzyszenie Ks. Piotra Skargi od początku jego istnienia. – Prowadzicie Państwo dobrą działalność. Wiem, że teraz jest ciężej, ale z pomocą Bożą…, bo inaczej się nie da – mówi pani Anna.
– Do Apostolatu Fatimy należymy wspólnie z mężem od 2001 roku – kontynuuje. To się stało tak, że listonosz przyniósł do naszej pracy ulotkę Stowarzyszenia. Zainteresowaliśmy się i napisaliśmy…
Aktywni Dobrodzieje Stowarzyszenia
– Bierzemy udział w kampaniach organizowanych przez Stowarzyszenie i modlimy się, wykorzystując otrzymane materiały. Wzięliśmy też udział w akcji, podczas której zbierano pieniądze na wykupienie i remont siedziby Stowarzyszenia przy ul. Augustiańskiej w Krakowie – dodaje pan Jerzy. – Parę lat temu byliśmy na ul. Augustiańskiej podczas peregrynacji figury Matki Bożej Fatimskiej – dopowiada pani Anna. – Ja osobiście byłam też gościem na jednym z Kongresów Konserwatywnych, który odbywał się w Krakowie przy ul. Sławkowskiej. To było bardzo przyjemne doświadczenie. Do wspierania Stowarzyszenia wciągnęliśmy naszą mamę, która obecnie ma już 96 lat, ale wciąż otrzymuje i czyta „Przymierze z Maryją”. [...]
[Pełny tekst w wydaniu papierowym]
Szanowny Panie Prezesie!
Jestem osobą wiekową (88 lat), schorowaną – o bardzo niewielkich możliwościach działania. Od lat jestem zwolenniczką działalności Pana oraz Stowarzyszenia Ks. Piotra Skargi. Dziękuję Panu Bogu za Pana osobę, modlę się od kilkunastu lat o powodzenie Waszych akcji. W życiu wiele przeżyłam i widziałam, mogę więc obiektywnie ocenić Waszą działalność. Wyrażam więc mój ogromny szacunek za wszystko, czego dokonujecie. Dziękuję za Wasze pisma, w szczególności za „Przymierze z Maryją” oraz za inne materiały. Jestem także szczególnie wdzięczna za Waszą akcję „Stop deprawacji polskich dzieci”, która nasuwa pytanie: Dokąd zmierzasz Polsko? Panie Prezesie – oby Pan Bóg dał Panu dużo zdrowia i siły!
Joanna z Bytomia
Szczęść Boże!
Dziękujemy Państwu za akcję „Stop deprawacji polskich dzieci”. Cieszymy się, że została podjęta taka inicjatywa. Chętnie się do niej włączamy. Kształtowanie w duchu Bożym naszych dzieci od najmłodszych lat to nasz obowiązek i najważniejszy cel naszego życia. Dlatego musimy czynić wszystko, co w naszej mocy, aby ocalić dzieci od zgorszenia, a szkoła to przecież drugi dom naszych dzieci. Szczęść Boże dla Waszej pięknej pracy! Prosimy o modlitwę w obliczu choroby nowotworowej, z którą musimy się zmagać w naszej Rodzinie.
Agnieszka i Witold z Podkarpacia
Niech będzie pochwalony Jezus Chrystus!
Dziękuję za wszystkie otrzymane od Państwa materiały, które sobie bardzo cenię i które zajmują w moim domu szczególne miejsce. Postanowiłam też napisać, by dać świadectwo. Moje pierwsze badania medyczne wypadły niekorzystnie, później nastąpiła biopsja i „wielkie czekanie”. Cały czas nie traciłam nadziei. Wszystko zawierzyłam Bogu i Maryi, modląc się jednocześnie nowenną do św. Ojca Pio, którego to obrazek i relikwie dostałam od Was. Zaraz potem odebrałam wiadomość, że nie mam komórek rakowych. Dziękuję Bogu, Maryi i św. Ojcu Pio za łaskę zdrowia, a Wam za dzieło, które prowadzicie. Niech dobry Pan Bóg błogosławi w Waszej wspaniałej pracy… Dziękuję i pozdrawiam serdecznie!
Renata
Szanowny Panie Redaktorze, Szanowny Panie Prezesie
Zdaję sobie sprawę, że chwilę się nie odzywałam, ale było to spowodowane moją niedyspozycją, którą odczuwam od zeszłego roku. Miałam nadzieję na poprawę. Niestety, poważny wiek spowodował moją niepełnosprawność ruchową. Bardzo mi trudno zachować pionową postawę i równowagę, dlatego w domu mam dokładnie wytyczony bezpieczny obszar poruszania się, a na zewnątrz metalowy wózek, który umożliwia mi poruszanie się na niewielkich dystansach. Z powodu wielu ograniczeń i zmian, wiele spraw przejęły moje dzieci. Teraz niestety ze względów zdrowotnych obawiam się, że będę zmuszona opuścić Stowarzyszenie i „Przymierze…”, o czym jest mi trudno i przykro pisać i mówić. Przyzwyczaiłam się bowiem do kontaktów z Wami poprzez wsparcie, lektury, dyskusje na aktualnie zamieszczane tematy, możliwość uczestnictwa w spotkaniach „Przymierza z Maryją” i liczne okazje do podzielenia się z bliźnimi efektami moich praktyk religijnych i możliwością wykazania się religijną postawą.
Dla mnie osobiście wspieranie „Przymierza…” jako największego pisma dla katolików w Polsce było i jest satysfakcjonujące i ważne. Nie bez znaczenia są osobistości od lat związane i utożsamiane z pismem. Redaktor naczelny we wstępie do każdego egzemplarza zapoznaje z jego tematyką, ale też akcentuje najważniejsze przesłania obecnej chwili, tj. że wszystkie aktualne wydarzenia nie mogą przesłaniać faktu w jakich czasach żyjemy obecnie i co jest naszym teraźniejszym obowiązkiem. Cenię także postawę Prezesa Stowarzyszenia, p. Sławomira Olejniczaka za pracowitość, energię i siłę działania. Niebanalne formy imiennego i adresowego sposobu komunikowania się też mają wielu zwolenników i entuzjastów. A w piśmie szczególną uwagę przykuwają: temat główny, święte wzory, kampanie, lektury duchowe, felietony, problemy. Ciekawa tematyka poszerza grono Czytelników.
Kończąc, pragnę złożyć na ręce Pana Prezesa oraz Pana Redaktora i całej Redakcji moje podziękowania i pozdrowienia. Życzę dużo wytrwałości i siły w działaniu. Pragnę też zapewnić o swojej modlitwie w Waszej intencji i intencji Przyjaciół. Szczęść Boże!
Zofia
Od Redakcji:
Szanowna Pani Zofio!
Z całego serca dziękujemy za Pani piękne, pełne serdeczności i szczerości słowa. To dla nas zaszczyt, że mogliśmy być częścią Pani codzienności i duchowej drogi przez tak długi czas. Mimo wszelkich trudności, ufamy, że nadal będziemy mieć ze sobą kontakt! Dziękujemy za Pani zapewnienie o modlitwie. Prosimy również przyjąć nasze modlitwy i życzenia wszelkich łask Bożych, szczególnie w tym wymagającym czasie. Niech Matka Najświętsza otacza Panią swoją opieką, a Duch Święty napełnia siłą, pokojem i nadzieją.
Z wdzięcznością i szacunkiem
Redakcja „Przymierza z Maryją” oraz Stowarzyszenie Kultury Chrześcijańskiej im. Ks. Piotra Skargi
Szczęść Boże!
Bardzo dziękuję Stowarzyszeniu Ks. Piotra Skargi za obfite, mądre, rozsądne i aktualne tematy poruszane w korespondencji i wydawnictwach, przypominające wielokrotnie ważne wydarzenia historyczne, ważne zdarzenia utwierdzające w człowieku głęboko wierzącym i myślącym rzeczywistą prawdę, że nasza wiara opiera się na ufności, że Pan Bóg działa w naszym imieniu i z wielką mocą, że prowadzi nas dobrymi drogami. Jest to bardzo ważne, że Prezes Stowarzyszenia i Redakcja „Przymierza z Maryją” swoją pracą stale wzmacniają i przypominają o obecności Pana Boga w naszym życiu. Ufam, dziękuję i proszę o dalsze wskazówki prowadzące do dobrego i mądrego działania. Serdecznie pozdrawiam i życzę dużo cierpliwości i zdrowia w działalności!
Cecylia z Poznania