Listy od Przyjaciół
 
Listy

Niech będzie pochwalony Jezus Chrystus!

Otrzymałem jubileuszowe „Przymierze z Maryją” i smuci mnie sytuacja finansowa Stowarzyszenia Ks. Piotra Skargi. Myślałem, że tylko ja mam problem, ale inni też się z tym borykają. Ja ze swej strony przy każdej nadarzającej się okazji staram się wesprzeć inicjatywy, jakie prowadzicie, bo to w dzisiejszych trudnych czasach jest jak balsam dla serca.

Czytając artykuł „Różańcowe rozmaitości” nasunęła mi się jedna myśl: czy jest możliwość poświęcenia jednej czy dwóch stron pisma nauce odmawiania Różańca – gdzie zaczynamy i na czym kończymy treści modlitwy? Ja mógłbym sobie skserować parę egzemplarzy i nosić przy sobie taki poradnik.

Parę lat temu, siadając na ławce w parku obok nieznanej mi osoby, zacząłem odmawiać Różaniec. Osoba ta zapytała mnie, co robię? Wytłumaczyłem jej i wręczyłem różaniec, który staram się zawsze nosić przy sobie. (…) Następnym razem, gdy spotkałem obdarowaną nim osobę, spytałem, jak jej idzie Różaniec. Odpowiedź mnie zaskoczyła – zapomniał, jak się go odmawia. Stąd moja sugestia, aby przy wręczaniu Różańca doręczać też taką uproszczoną informację. Sporo ludzi po prostu wstydzi się swojej niewiedzy w tym temacie. (…) Sporo ludzi jest zagubionych i błądzących, dlatego myślę, że dla nich taka modlitwa różańcowa byłaby pomocna. Z Bożym pozdrowieniem!

Jerzy

 

 

Szczęść Boże!

Szanowny Panie Prezesie! Na wstępie dziękuję za otrzymywane od Pana pisma, które są bardzo bogate w treści, rzetelne i bardzo wiarygodne. Dzięki tym pismom uzyskuję pewną informację o Waszych przedsięwzięciach, jak i o bieżącej sytuacji w kraju i naszym Kościele. Również broszury, które cyklicznie od Was otrzymuję, ubogacają moją wiedzę, za co jestem Wam bardzo wdzięczny. Dlatego z mojej strony chciałbym również coś Wam przekazać.

W moim ogrodzie stoi kapliczka poświęcona Matce Bożej, zbudowana przez moich kochanych Rodziców. Inspiracją do jej wybudowania była rodzinna tragedia, związana ze śmiercią mojego starszego Brata w wypadku drogowym w 1950 roku tuż obok rodzinnego domu.

Od tamtego nieszczęścia modlitwa przy tej kapliczce chroni nas od nieszczęść, zapewniając oazę domowego, duchowego spokoju, jednocześnie czuwa nad nami i wskazuje drogę, którą mamy iść. W maju żona i ja wraz z najbliższymi gromadzimy się przy tej kapliczce i odprawiamy nabożeństwo majowe. Bóg zapłać!

Franciszek

 

 

Szczęść Boże!

Szczere i serdeczne pozdrowienia z Monachium. Dziękuję za pismo „Przymierze z Maryją”. Publikujecie Państwo bardzo ciekawe i interesujące artykuły. (…) Mieszkam długo w Monachium, ale Polacy mnie nie akceptują, ponieważ interesuje mnie historia, religia i polityka. Nie pasuję do nich…. Gdy powiedziałam, że czytam Biblię, to przepadłam u nich. Ale mnie to nie obraża. Myślę pozytywnie, być może jutro będzie lepiej. (…)

Gdy żył polski papież Jan Paweł II, to Polacy byli gorliwymi i prawdziwymi katolikami. Ale czasy się zmieniły i – przez internet – popsuł się świat, a ludzie nie mają czasu na rozmowy i stworzyła się wielka pustka.

„Wszystko bowiem, co z Boga zrodzone, zwycięża świat, a tym właśnie zwycięstwem, które zwyciężyło świat, jest nasza wiara” (1 List św. Jana).

Polsko, gdzie się podziała twoja wiara? Kiedyś byłaś wzorem chrześcijańskiej religii, kultury, a teraz co mamy? Zanik wiary, brak powołań kapłańskich, kryzys, niszczenie środowiska, wojny, katastrofy, bezrobocie. Taki jest obecnie obraz całego świata.

„Nawracajcie się i wierzcie w Ewangelię” – jeśli się nie nawrócicie, wszyscy podobnie zginiecie.

Serdecznie pozdrawiam całą Redakcję „Przymierza z Maryją”. Życzę wielu łask Bożych.

Hanna z Monachium

 

 

Niech będzie pochwalony Jezus Chrystus!

Piszę do Redakcji z nieciekawego miejsca, którym jest zakład karny. Trafiłem tutaj za głupie, niepotrzebne łamanie prawa. Zaczęło się od wykroczeń, które tak się zbierały, aż uzbierało się tyle, że sąd w Zielonej Górze niepłacone mandaty zamienił mi na „odsiadkę”. Chociaż wyrok może wydawać się mały, to dla mnie to naprawdę bardzo dużo, bo dostałem 2,5 roku pozbawienia wolności…

Modlę się co wieczór, gdy wszyscy już śpią. Proszę Boga, by ten koszmar się już skończył. (…) Cieszy mnie tylko niedziela, gdy mogę wyjść do kaplicy i się wyciszyć w spokoju. Pomodlić się, porozmawiać z księdzem, bo to jest teraz mi potrzebne. (…) Będąc na wolności, w ogóle o tym nie myślałem. Omijałem kościół bokiem, odwróciłem się od Boga, lecz zrozumiałem, gdy więzienna kratka przysłoniła mi drogę, że wiara w Boga i modlitwa, tutaj czy na wolności, jest potrzebna w każdym miejscu i czasie.

Może nigdy by do tego nie doszło, gdybym miał normalną rodzinę. Nie żył na ulicy wśród kolegów, gdzie liczył się tylko alkohol. Teraz to wiem, nie mogę już do tego dopuścić, by znów wylądować na ulicy i żyć tak, jak do tej pory. Pozdrawiam z modlitwą cały Kraków!

Dariusz

 

 

Szczęść Boże!

Jestem długoletnim Apostołem Fatimy i bardzo sobie cenię współpracę z Waszym Stowarzyszeniem. Piszę jednak po to, aby świadczyć o mocy „Nowenny nie do odparcia” – Nowenny Pompejańskiej.

Mój syn w wieku dorosłym wpadł w nałóg pijaństwa. Nie pracował, a na wódkę kradł w domu pieniądze i inne rzeczy, które mógł sprzedać. Mimo kilkakrotnych tzw. „odwyków” w różnych placówkach, nic nie pomagało. Przeczytałem informację o Nowennie Pompejańskiej i postanowiłem ją odmawiać. Dwukrotne odmówienie Nowenny spowodowało, że syn całkowicie przestał pić. Chciałbym jeszcze dodać, że jego pijaństwo trwało kilkanaście lat.

Proszę o zamieszczenie tego listu na łamach „Przymierza z Maryją”, ażeby zachęcić do odmawiania Nowenny Pompejańskiej, kiedy mamy bardzo trudne sprawy i nie wiemy, do kogo się zwrócić. Z Panem Bogiem!

Stanisław z Wielkopolski



NAJNOWSZE WYDANIE:
Cudotwórca z Libanu
Święci są naszymi sprzymierzeńcami, przewodnikami w drodze do Nieba. Spójrzmy na ich żywoty. To ludzie z krwi i kości, którzy jednak bezkompromisowo wybrali w życiu Boga. Z miłości do Chrystusa i w trosce o zbawienie swoje oraz bliźnich zaparli się siebie, odrzucili fałszywe „błyskotki” tego świata. W tym numerze przedstawiamy pustelnika, który w swym uniżeniu chciał być zapomniany przez wszystkich – św. Charbela Makhloufa.

UWAGA!
Przymierze z Maryją
WYSYŁAMY
BEZPŁATNIE!
 

Kocham Boga i ludzi


Pani Zofia Kłakowicz wspiera Stowarzyszenie Ks. Piotra Skargi od 2007 roku. Urodziła się w miejscowości Stary Las koło Głuchołaz w województwie opolskim. Tam należała do parafii pod wezwaniem św. Marcina, w której przyjęła wszystkie sakramenty. Po zawarciu małżeństwa, którego 60. rocznicę będzie obchodziła z mężem w przyszłym roku, przeprowadziła się do sąsiedniego Nowego Lasu, do parafii pw. św. Jadwigi Śląskiej. 

– Kocham Boga, kocham ludzi i dobrze mi z tym. W domu urządziłam „kaplicę”: krzyż Trójcy Świętej, figury Boga Ojca, Jezusa Miłosiernego, Jezusa Chrystusa – Króla Polski i naszych rodzin oraz figurę Matki Bożej oraz wielu świętych.


Bóg mnie prowadzi


– Ja jestem tylko po siedmiu klasach szkoły podstawowej. Nie miałam możliwości dłużej się uczyć, bo ojciec był inwalidą, mama była po pobycie na Syberii, a poza mną mieli jeszcze troje dzieci i trzeba było ciężko pracować w polu. To niesamowite, jak Pan Bóg mnie prowadził w moim życiu.

Wraz z mężem ufamy Bogu i Go kochamy. Mamy gospodarkę, hodujemy kury, uprawiamy ziemniaki, owoców się pełno u nas rodzi, robimy przetwory, dzielimy się z ludźmi. Ze zdrowiem już różnie bywa, ale nie dajemy się, a córka Katarzyna nam pomaga. Córka mieszka w Bielsku-Białej, wyposaża apteki i szpitale, otwiera i projektuje ludziom apteki. Ma bardzo dobrego męża.


Maryja otarła moje łzy


– Syn Jan zmarł w tamtym roku. To był bardzo dobry człowiek dla ludzi, znana osoba w powiecie. Był mechanikiem samochodowym, miał swój warsztat i dobrze wykonywał swoją pracę. Jego syn i córka teraz pracują w tym warsztacie.

– W tamtym roku, podczas oktawy Bożego Ciała, w święto Najświętszego Serca Pana Jezusa pochowaliśmy go, a w tym roku Matka Boża otarła mi łzy, bo akurat w oktawie zaprosiła mnie do Fatimy. Pan Bóg dał, że córka też skorzystała i była ze mną w tym miejscu, bo też bardzo kocha Pana Boga. Uważam, że to była też nagroda z Nieba.


Z Apostolatem w Fatimie


– Przed wyjazdem do Fatimy córka mi mówiła: „Mamuś, to jest jakieś Stowarzyszenie, ty pieniądze dajesz, a dzisiaj świat jest jaki jest; nie byłaś tam, nie wiesz. Trzeba wziąć pieniądze, bo nie wiadomo, jak będzie. Może trzeba będzie za nocleg zapłacić, może za jakieś obiady”. Ona wzięła i ja wzięłam i był kłopot, bo faktycznie, co się okazało – i to nas bardzo zaskoczyło – że wszystko było domknięte, wszystko było zadbane, była bardzo dobra opieka…

Co było dla mnie bardzo fajne, to pierwsze przeżycie, jeszcze w Krakowie, w hotelu, gdy pan prezes bardzo miło nas przywitał, z uśmiechem i serdecznością, słowami: „Szczęść Boże”. To było dla mnie takie piękne!

Na pielgrzymce poznaliśmy pracowników Stowarzyszenia; moja córka dużo z nimi przebywała. Pani przewodnik powiedziała, że taka paczka, jak nasza, to jest mało spotykana. Było pięknie, nie było kłopotów i na wszystko było dużo czasu. Córka dbała o mnie i Bogu dzięki, że była ze mną. Ja wiem, że to był palec Boży i zasługa Matki Bożej.

W Fatimie wychodziłam trochę wcześniej na Mszę Świętą o szóstej rano. Mieliśmy kapłana, z którym dużo rozmawiałam. Zamówiliśmy Mszę Świętą za Stowarzyszenie, za pracowników Stowarzyszenia oraz ich rodziny i ksiądz ją odprawił. Chcieliśmy w ten sposób wynagrodzić i żeby Pan Bóg Wam wynagrodził, Waszym rodzinom i całej organizacji.


Podziękowania


– Dziękuję Bogu Najwyższemu, Ojcu, Synowi i Duchowi Świętemu, a także Matce Najświętszej za wielkie łaski, którymi mnie obdarzyli. Dziękuję, że żyję bez żadnych uszczerbków na ciele. Jestem pewna, że Pan Jezus czuwa nade mną. Jest to znak, że krzyż jest naszą obroną zawsze, a szczególnie na te ostateczne czasy. Za wszystkie łaski i błogosławieństwa dla mnie i całej rodziny serdecznie dziękuję Stwórcy. Twoja cześć i chwała, po wszystkie wieki wieków. Amen. Wdzięczna Twoja służebnica Zofia.


Oprac. JK


Listy od Przyjaciół
 
Listy

Niech będzie pochwalony Jezus Chrystus!

Pragnę podziękować za wszelkie informacje, broszury i książeczki, jakie otrzymuję od Państwa. Najbardziej cieszy mnie wydawane „Przymierze z Maryją”, ponieważ wiele trudnych spraw zostaje przedstawionych w klarowny sposób, wnosi wiele radości, ale przede wszystkim przybliża nam drogę do naszego Ojca. Czasami trzeba wrócić do początku i odnaleźć siebie, a to niełatwe. Wy w tym pomagacie. I róbcie to nadal, bo tego potrzebujemy.

„Przymierze z Maryją” jest początkiem. I z tego zrezygnować nie warto. To moje skromne zdanie, które podyktowane jest szczerą troską o byt „Przymierza…”. Sama jestem w trudnej sytuacji finansowej, dwoje dzieci uczących się poza domem to niemałe koszty. I dlatego z mężem postanowiliśmy ograniczyć wszystko do minimum przez jakiś czas, żeby stać nas było na utrzymanie domu. W dzisiejszych czasach jest to niełatwe zadanie, bo przez ostatnie lata przyzwyczailiśmy się do spełniania wszystkich swoich pragnień i zachcianek i nas też to się tyczy. Jednak trzeba wybrać, co w danym momencie jest ważniejsze. Nawet w pewnym momencie rozważaliśmy rezygnację z comiesięcznego datku na rzecz Stowarzyszenia Ks. Piotra Skargi, ale moje sumienie by tego nie zniosło, więc nadal będziemy Państwa wspierać finansowo oraz codzienną modlitwą. Proszę Was zarazem o modlitwę za moją rodzinę, by wspólnie umiała przetrwać trudne chwile. Ja nie mogę ofiarować nic poza tym. Zatem bardzo mi przykro, że tak jest, ale z ufnością patrzę w przyszłość i wiem, że będziemy oglądać owoce Waszej działalności. Serdecznie pozdrawiam i polecam Was opiece naszej Matuchny Matki Bożej Rychwałdzkiej.

Dagmara z mężem



Szanowni Państwo

Bardzo dziękuję za Wasz wkład w krzewienie prawd wiary. Pragnę podziękować za otrzymane materiały edukacyjne, które poszerzają moją wiedzę religijną. Życzę Wam błogosławieństwa Bożego i obfitych łask w działalności. Trzeba dbać o to, aby wiara nie wygasła. Szczęść Wam Boże!

Jadwiga

 

 

Szczęść Boże!

Dziękuję za prowadzenie tak pięknych i potrzebnych akcji katolickich. W miarę moich możliwości wspieram Was w tym pięknym dziele materialnie i duchowo. Życzę Wam, abyście kontynuowali to dzieło jak najdłużej. Pozdrawiam serdecznie!

Janina z Krakowa

 

 

Szanowny Panie Prezesie

Wspominając niedawną konferencję „Czy chrześcijanie są skazani na ewolucję”, chciałbym bardzo podziękować za niezwykłą możliwość uczestniczenia w niej. Jest to dla mnie jedyna okazja do kontaktu na żywo z najwybitniejszymi naukowcami, którzy sami odnaleźli właściwą drogę prawdy, a teraz wskazują ją innym. Takie spotkanie to coś absolutnie bezcennego, co będę wspominał jako najpiękniejsze chwile w moim życiu. Pragnę podziękować wszystkim osobom zaangażowanym w to niezwykle ważne przedsięwzięcie.

Te wszystkie dzieła, co zrozumiałe, wymagają poświęcenia oraz wsparcia również finansowego. Chyba wszyscy to rozumieją, widząc przecież efekty Państwa działalności, ale zapewne widzi to również ta druga strona, która robi wszystko, aby to zniszczyć, co jest najlepszym dowodem na właściwy kierunek Państwa działalności. Doskonale zdają sobie z tego sprawę wszystkie siły, które wiedzą, że tego ewolucjonistycznego matactwa zapewne nie da się już długo utrzymać. Myślę, że właśnie dlatego sam plan zniszczenia musi być doskonały i właśnie dlatego postanowiono uderzyć w korzenie, czyli członków Państwa organizacji, tak, by nie mogli wesprzeć dalszego rozwoju tych dzieł.

Rozwiązania, które obecnie wdraża się w firmach produkcyjnych, to kierunek dokładnie wskazany przez śp. Pana Krzysztofa Karonia w polecanym przez niego filmie „Amerykańska fabryka” – dostępnym na Netflixie. Plan, który przygotowany jest krok po kroku dla wszystkich narodów. Myślę, że dlatego choć chcielibyśmy ogromnie pomóc dalszemu rozwojowi Państwa działalności, to będzie to coraz trudniejsze.

Rozwój Państwa wszechstronnej działalności na polu wiary – (by wspomnieć choćby o Apostolacie Fatimy czy piśmie „Przymierze z Maryją”), historii, polityki, prawa – Ordo Iuris, nauki – „Polonia Christiana” i informacji – PCh24.pl, Klubie Przyjaciół, to wszystko z dumą przypomina mi, że jestem Polakiem, a moi bracia i siostry, twórcy tych pięknych dzieł, przypominają mi o właściwej postawie moralnej.

Temat ewolucji inspirował mnie, odkąd pamiętam. Brakujące ogniwo, które „na pewno jest” i „niebawem wam go ukażemy”, to temat flagowy wszystkich „naukowych czasopism”. A ja, posiadając jedynie maturę, mam nadzieję, że większość wykładów rozumiem, bo przedstawione są w takiej formie, aby wszyscy mogli zobaczyć to, co najwybitniejszym umysłom udało się dostrzec pod mikroskopem. Ich geniusz dodatkowo polega na obserwacji zjawisk zachodzących w ułamkach sekund w mikro i makroskali.

Podsumowując, w mojej skromnej opinii pomysł udostępnienia tej wiedzy wszystkim chętnym jest wyrazem chrześcijańskiej miłości, wskazującej właściwą drogę do Boga. Przecież to nasz Stwórca oddał nam ziemię, abyśmy czynili ją sobie poddaną, nie czyniąc wiedzy tajemną, tylko dla wybranych. Jeszcze raz niech będzie mi wolno podziękować za całą działalność Państwa organizacji.

Z wyrazami szacunku

Czytelnik

 

 

Szczęść Boże!

Wasza działalność zasługuje na szacunek i podziw! Otwieracie drzwi do serc ludzi zagubionych, pokazujecie inną drogę – uświadamiając, że życie to nie tylko praca, ale przede wszystkim duchowe potrzeby, które dają nadzieję i siłę do życia. Walczcie o serca, które są jeszcze uśpione. Powodzenia!

Anna z Mysłowic

 

 

Szczęść Boże!

Pragnę z całego serca podziękować za dwumiesięcznik „Przymierze z Maryją”. Od kilku lat gości on w moim rodzinnym domu, niosąc umocnienie duchowe, światło i pokój. I niech tak pozostanie jak najdłużej.

Daniel