Rodzina
 
Ks. Gaston Courtois - Rady dla rodziców

Wychowanie w atmosferze chrześcijańskiej

Jednym z podstawowych warunków wychowania chrześcijańskiego jest panująca w domu rodzinnym atmosfera, w której dusze samorzutnie rozwijają się i wznoszą. Większy wpływ wywiera harmonijny zespół pozornie błahych faktów niż odświętne i uroczyste przemowy.

* * *

Religia nie jest zewnętrzną ozdobą ani ubraniem, które w każdej chwili można zdjąć lub włożyć, zależnie od okoliczności.
Trzeba, by atmosfera domu opierała się na wierze obejmującej i przetwarzającej wszystko. Atmosfera rodziny będzie chrześcijańska, jeżeli wyrazem religijności staną się nie formułki, nie zespół tabu, nie zrutynizowane postawy, ale duch, który wszystko przenika i pozwala przeżywać nadprzyrodzoną rzeczywistość po prostu, z zupełną naturalnością. W rodzinach chrześcijańskich, gdzie zmysł wiary przejawia się poszanowaniem świętości, a prawdy nadprzyrodzone są bliskie i przenikają całe życie codzienne, można mówić o zjawisku prawdziwej osmozy.

* * *

Gdy rodzice żyją według logiki swojej wiary, wszystko staje się jasne i proste; Chrystus jest Boskim Przyjacielem, o którym się mówi jak o kimś obecnym i kochającym; Matka Boska to Matka Jezusa i nasza Matka, Pośredniczka wszelkich łask; Kościół jest wielką wspólnotą, której przywódcy są szanowani, a wszyscy członkowie, nawet odlegli, uważani za braci; wydarzenia życia tej wspólnoty budzą żywe komentarze; jej historia jest znana; jej liturgia wnosi w rodzinę swój rytm radości i nadziei. Prawość, miłość w słowach i czynach, między wszystkimi i wobec wszystkich, czystość bez kompromisów, ale i bez pruderii zakorzeniają się wreszcie w obyczajowości, przynosząc wszystkim szczęście.

* * *

Trudno dziś wyobrazić sobie gruntowną pobożność chłopskich rodzin, z których wyszła Bernadetta (św. Bernadetta Soubirous przyp. red.), proboszcz z Ars czy Jan Bosko. Nic jej nie zakłóca i nic jej nie hamuje. Obejmuje ona dziecko już w kołysce, narzuca mu swoje automatyzmy, jeszcze zanim ujawni mu swoje uzasadnienia, radości i nadzieje. Nie można oczekiwać, by ten mały człowiek był zdolny z pełną świadomością i swobodą wybrać te obowiązki, tę wiarę i te praktyki. Rodzina ma niepozbywalne prawo dokonywania wyboru w imieniu dziecka. W miarę możności powinna je uchronić na przyszłość przed błędnym wyborem. A błędem jest tutaj zapomnieć o Bogu.

Lojalność w służbie Boga jest podstawowym warunkiem rozwoju życia religijnego w młodości. Największa krzywda, jaką można wyrządzić dziecku, to przyzwyczaić je do uznawania cnót chrześcijańskich za coś, o czym się mówi, ale czego się nie przestrzega. Chrześcijaństwo pozostaje wówczas tylko subtelnościami mowy przestaje być życiem.

Bądźmy realistami: nasze dzieci spotykać się będą nie tylko z przykładami autentycznego i konsekwentnego chrześcijaństwa. Nie bójmy się mówić im o tym i przestrzegać ich przed gorszeniem się lub zniechęcaniem z tego powodu. Nie możemy wyrobić w dzieciach faryzejskiej pogardy dla grzeszników. Przeciwnie, niech głęboko pragną, by Bóg oświecił niewidzących i dał siłę słabym. Nienawiść do grzechu powinna iść w parze z poszanowaniem i miłością grzeszników. To właśnie stanowi kamień probierczy wychowania ewangelicznego.

W niektórych rodzinach wieczorem, kiedy cała rodzina jest razem, czyta się wspólnie mały ustęp z Ewangelii, Historii Świętej czy komentarza liturgicznego związanego z nadchodzącym świętem.

Przez odmawiany wspólnie wieczorny pacierz spływa na rodzinę błogosławieństwo Boże, pod warunkiem jednak, że nie przerodzi się on w nudną i pustą rutynę. Istnieje wiele sposobów, by pacierz wieczorny stał się żywy, przystosowany do okoliczności, okresów liturgicznych, rocznic i rodzinnych trosk. Może on obejmować stałe modlitwy odmawiane wspólnie. Ważne jest jednak, by każdy brał w nim, na zmianę przynajmniej, czynny udział i by ta modlitwa stała się wyrazem szczerych uczuć.

* * *

W wielu rodzinach chrześcijańskich dzieci przed pójściem spać otrzymują zawsze błogosławieństwo od rodziców w postaci małego krzyżyka znaczonego na czole. Jest to wyrazem duchowej władzy ojca i matki rodziny, którzy w stosunku do dzieci są pierwszymi pełnomocnikami Boga.


* Ks. Gaston Courtois - "Rady dla rodziców" Warmińskie Wydawnictwo Diecezjalne, Olsztyn 1987, str. 24-26



NAJNOWSZE WYDANIE:
Królowa Apostołów
Ten numer naszego pisma poświęciliśmy w dużej mierze Kościołowi Apostolskiemu oraz Maryi, która jest Królową Apostołów i wszystkich dusz apostolskich. Zatem także w tym aspekcie Matka Boża jest naszą Królową, bo przecież każdy z nas, ochrzczonych, jest powołany do apostolstwa, do świadczenia o wierze katolickiej słowem i czynem.

UWAGA!
Przymierze z Maryją
WYSYŁAMY
BEZPŁATNIE!
 
Dotknięcie Karoliny

Kilka dni przed Świętami Wielkanocnymi redakcję „Przymierza z Maryją” odwiedzili Państwo Anna i Jerzy Kasperczykowie z Krakowa, którzy wspierają Stowarzyszenie Ks. Piotra Skargi od początku jego istnienia. – Prowadzicie Państwo dobrą działalność. Wiem, że teraz jest ciężej, ale z pomocą Bożą…, bo inaczej się nie da – mówi pani Anna.

 

– Do Apostolatu Fatimy należymy wspólnie z mężem od 2001 roku – kontynuuje. To się stało tak, że listonosz przyniósł do naszej pracy ulotkę Stowarzyszenia. Zainteresowaliśmy się i napisaliśmy…

Aktywni Dobrodzieje Stowarzyszenia


– Bierzemy udział w kampaniach organizowanych przez Stowarzyszenie i modlimy się, wykorzystując otrzymane materiały. Wzięliśmy też udział w akcji, podczas której zbierano pieniądze na wykupienie i remont siedziby Stowarzyszenia przy ul. Augustiańskiej w Krakowie
– dodaje pan Jerzy. – Parę lat temu byliśmy na ul. Augustiańskiej podczas peregrynacji figury Matki Bożej Fatimskiej – dopowiada pani Anna. – Ja osobiście byłam też gościem na jednym z Kongresów Konserwatywnych, który odbywał się w Krakowie przy ul. Sławkowskiej. To było bardzo przyjemne doświadczenie. Do wspierania Stowarzyszenia wciągnęliśmy naszą mamę, która obecnie ma już 96 lat, ale wciąż otrzymuje i czyta „Przymierze z Maryją”. [...]

 

[Pełny tekst w wydaniu papierowym]


Listy od Przyjaciół
 
Listy

Szanowny Panie Prezesie!

Jestem osobą wiekową (88 lat), schorowaną – o bardzo niewielkich możliwościach działania. Od lat jestem zwolenniczką działalności Pana oraz Stowarzyszenia Ks. Piotra Skargi. Dziękuję Panu Bogu za Pana osobę, modlę się od kilkunastu lat o powodzenie Waszych akcji. W życiu wiele przeżyłam i widziałam, mogę więc obiektywnie ocenić Waszą działalność. Wyrażam więc mój ogromny szacunek za wszystko, czego dokonujecie. Dziękuję za Wasze pisma, w szczególności za „Przymierze z Maryją” oraz za inne materiały. Jestem także szczególnie wdzięczna za Waszą akcję „Stop deprawacji polskich dzieci”, która nasuwa pytanie: Dokąd zmierzasz Polsko? Panie Prezesie – oby Pan Bóg dał Panu dużo zdrowia i siły!

Joanna z Bytomia

 

Szczęść Boże!

Dziękujemy Państwu za akcję „Stop deprawacji polskich dzieci”. Cieszymy się, że została podjęta taka inicjatywa. Chętnie się do niej włączamy. Kształtowanie w duchu Bożym naszych dzieci od najmłodszych lat to nasz obowiązek i najważniejszy cel naszego życia. Dlatego musimy czynić wszystko, co w naszej mocy, aby ocalić dzieci od zgorszenia, a szkoła to przecież drugi dom naszych dzieci. Szczęść Boże dla Waszej pięknej pracy! Prosimy o modlitwę w obliczu choroby nowotworowej, z którą musimy się zmagać w naszej Rodzinie.

Agnieszka i Witold z Podkarpacia

 

Niech będzie pochwalony Jezus Chrystus!

Dziękuję za wszystkie otrzymane od Państwa materiały, które sobie bardzo cenię i które zajmują w moim domu szczególne miejsce. Postanowiłam też napisać, by dać świadectwo. Moje pierwsze badania medyczne wypadły niekorzystnie, później nastąpiła biopsja i „wielkie czekanie”. Cały czas nie traciłam nadziei. Wszystko zawierzyłam Bogu i Maryi, modląc się jednocześnie nowenną do św. Ojca Pio, którego to obrazek i relikwie dostałam od Was. Zaraz potem odebrałam wiadomość, że nie mam komórek rakowych. Dziękuję Bogu, Maryi i św. Ojcu Pio za łaskę zdrowia, a Wam za dzieło, które prowadzicie. Niech dobry Pan Bóg błogosławi w Waszej wspaniałej pracy… Dziękuję i pozdrawiam serdecznie!

Renata

 

Szanowny Panie Redaktorze, Szanowny Panie Prezesie

Zdaję sobie sprawę, że chwilę się nie odzywałam, ale było to spowodowane moją niedyspozycją, którą odczuwam od zeszłego roku. Miałam nadzieję na poprawę. Niestety, poważny wiek spowodował moją niepełnosprawność ruchową. Bardzo mi trudno zachować pionową postawę i równowagę, dlatego w domu mam dokładnie wytyczony bezpieczny obszar poruszania się, a na zewnątrz metalowy wózek, który umożliwia mi poruszanie się na niewielkich dystansach. Z powodu wielu ograniczeń i zmian, wiele spraw przejęły moje dzieci. Teraz niestety ze względów zdrowotnych obawiam się, że będę zmuszona opuścić Stowarzyszenie i „Przymierze…”, o czym jest mi trudno i przykro pisać i mówić. Przyzwyczaiłam się bowiem do kontaktów z Wami poprzez wsparcie, lektury, dyskusje na aktualnie zamieszczane tematy, możliwość uczestnictwa w spotkaniach „Przymierza z Maryją” i liczne okazje do podzielenia się z bliźnimi efektami moich praktyk religijnych i możliwością wykazania się religijną postawą.

Dla mnie osobiście wspieranie „Przymierza…” jako największego pisma dla katolików w Polsce było i jest satysfakcjonujące i ważne. Nie bez znaczenia są osobistości od lat związane i utożsamiane z pismem. Redaktor naczelny we wstępie do każdego egzemplarza zapoznaje z jego tematyką, ale też akcentuje najważniejsze przesłania obecnej chwili, tj. że wszystkie aktualne wydarzenia nie mogą przesłaniać faktu w jakich czasach żyjemy obecnie i co jest naszym teraźniejszym obowiązkiem. Cenię także postawę Prezesa Stowarzyszenia, p. Sławomira Olejniczaka za pracowitość, energię i siłę działania. Niebanalne formy imiennego i adresowego sposobu komunikowania się też mają wielu zwolenników i entuzjastów. A w piśmie szczególną uwagę przykuwają: temat główny, święte wzory, kampanie, lektury duchowe, felietony, problemy. Ciekawa tematyka poszerza grono Czytelników.

Kończąc, pragnę złożyć na ręce Pana Prezesa oraz Pana Redaktora i całej Redakcji moje podziękowania i pozdrowienia. Życzę dużo wytrwałości i siły w działaniu. Pragnę też zapewnić o swojej modlitwie w Waszej intencji i intencji Przyjaciół. Szczęść Boże!

Zofia

 

Od Redakcji:

Szanowna Pani Zofio!

Z całego serca dziękujemy za Pani piękne, pełne serdeczności i szczerości słowa. To dla nas zaszczyt, że mogliśmy być częścią Pani codzienności i duchowej drogi przez tak długi czas. Mimo wszelkich trudności, ufamy, że nadal będziemy mieć ze sobą kontakt! Dziękujemy za Pani zapewnienie o modlitwie. Prosimy również przyjąć nasze modlitwy i życzenia wszelkich łask Bożych, szczególnie w tym wymagającym czasie. Niech Matka Najświętsza otacza Panią swoją opieką, a Duch Święty napełnia siłą, pokojem i nadzieją.

Z wdzięcznością i szacunkiem
Redakcja „Przymierza z Maryją” oraz Stowarzyszenie Kultury Chrześcijańskiej im. Ks. Piotra Skargi

 

Szczęść Boże!

Bardzo dziękuję Stowarzyszeniu Ks. Piotra Skargi za obfite, mądre, rozsądne i aktualne tematy poruszane w korespondencji i wydawnictwach, przypominające wielokrotnie ważne wydarzenia historyczne, ważne zdarzenia utwierdzające w człowieku głęboko wierzącym i myślącym rzeczywistą prawdę, że nasza wiara opiera się na ufności, że Pan Bóg działa w naszym imieniu i z wielką mocą, że prowadzi nas dobrymi drogami. Jest to bardzo ważne, że Prezes Stowarzyszenia i Redakcja „Przymierza z Maryją” swoją pracą stale wzmacniają i przypominają o obecności Pana Boga w naszym życiu. Ufam, dziękuję i proszę o dalsze wskazówki prowadzące do dobrego i mądrego działania. Serdecznie pozdrawiam i życzę dużo cierpliwości i zdrowia w działalności!

Cecylia z Poznania