Wydarzenia
 
Dlaczego Matka Boża płacze?

Wielka Brytania: Człowiek największym zagrożeniem dla środowiska

Na początku lutego br. media podały informację, iż „guru” ekologów, długoletni szef brytyjskiej Partii Zielonych i rządowy komisarz ds. ekologii ­Jonathon Porrit nawołuje do wprowadzenia limitów na... rodzenie dzieci. Jonathon Porrit argumentuje: – Limity na rodzenie dzieci wpłyną korzystnie na ograniczenie emisji dwutlenku węgla do atmosfery. Brytyjski ekolog uważa, że to właśnie kolejne miliony żyjących istot stanowią poważne zagrożenie dla środowiska. Skuteczne w walce z nadmiernym rozwojem ma być zahamowanie wzrostu ludzkiej populacji poprzez – jakżeby inaczej – antykoncepcję oraz aborcję. – Dopuszczalne ma być dwoje dzieci – mówi stanowczo Porrit. Przypomnijmy, że podobne „idee” ograniczania liczby dzieci w rodzinie są stosowane w praktyce w komunistycznych Chinach.

Bezpardonowe ataki na Benedykta XVI

„Samotny monarcha”, „zamknięty w swych gabinetach”, „oderwany od rzeczywistości” „popełniający błąd za błędem”, „niereagujący na potrzeby wiernych”, „cofający Kościół”, „twórca kryzysu w Kościele”, „faszysta” – takie między innymi niesprawiedliwe określenia musiał znosić pod swoim adresem Ojciec Święty Benedykt XVI w związku z wycofaniem przez niego ekskomuniki ciążącej na czterech biskupach tradycjonalistycznego Bractwa Kapłańskiego św. Piusa X.

W tym kontekście nagłośniono też w mediach do granic absurdu fatalną wypowiedź jednego z biskupów Bractwa, Richarda Williamsona na temat zagłady Żydów podczas II wojny światowej... Można było odnieść wrażenie, że media, demokratyczni politycy, postępowi i tolerancyjni kapłani, a także wierni chcą rozerwać Ojca Świętego na strzępy tylko dlatego, iż ten nie posłuchał „proroków laickiej tolerancji”, lecz po ojcowsku – jak przystało na papieża – wyciągnął rękę do tych, którzy nieraz go krytycznie oceniali, ale traktują sprawy wiary bardzo poważnie. Módlmy się za Ojca Świętego!

Włochy: Mord na oczach świata

Ofiarą wpływowego lobby dążącego do legalizacji eutanazji we Włoszech stała się w lutym Eluana Englaro, która w wyniku wypadku przed 17 laty doznała uniemożliwiającego jej samodzielne odżywianie i kontakt z otoczeniem uszkodzenia mózgu. Przez dziesięć lat o doprowadzenie do śmierci kobiety zabiegał jej ojciec, Beppino Englaro. 9 lutego Eluana zmarła z pragnienia. Pomimo iż włoskie prawo nie zezwala na eutanazję, zaś Eluana oddychała samodzielnie i odczuwała ból, w lipcu zeszłego roku Sąd Najwyższy zgodził się na przerwanie jej odżywiania. Pomimo ogromnego zaangażowania autorytetów Kościoła, włoskiego rządu i parlamentu oraz obrońców życia, 3 lutego Eluana trafiła do kliniki w Udine, gdzie pięć dni później została odłączona od aparatury, za pomocą której była dokarmiana. Podawano jej środki przeciwbólowe i przeciwzapalne, nawilżano usta. W niewyjaśnionych jeszcze okolicznościach kobieta zmarła 9 lutego.

– Każdy, kto zaangażowany jest w doprowadzenie do śmierci Eluany Englaro, jest ekskomunikowany – powiedział arcybiskup Albert Malcolm Ranjith, sekretarz watykańskiej Kongregacji Kultu Bożego i Dyscypliny Sakramentów. – To było morderstwo, zabito niewinną osobę, która nie była w stanie się bronić – stwierdził kard. José Saraiva Martins, były prefekt Kongregacji Spraw Kanonizacyjnych.

Na pogrzebie Eluany Englaro w Paluzza nie pojawili się jej rodzice...

UE: Krzyż przedmiotem obrazy?

Władze Unii Europejskiej przygotowują nową „dyrektywę równości”. Przewiduje ona, iż wszystkie instytucje a nawet firmy prywatne świadczące usługi dla ludności, które zawieszą w swoich pomieszczeniach krzyże albo odmówią świadczenia usług dla homoseksualistów, będą mogły być pozwane przez „obrażone osoby” do sądu z powodu „naruszenia prawa o równości traktowania wszystkich osób”. Pomijając totalitarny aspekt całej sprawy, przypomnijmy ciągle aktualną przestrogę Pana Jezusa skierowaną do Swych uczniów: Podniosą na was ręce i będą was prześladować (Łk 21, 12).

Kardynał Pell: Świat zachodni zastrasza katolików

– Kościół katolicki na Zachodzie doznaje dyskryminacji ze strony środowisk laickich – stwierdził kardynał George Pell. Metropolita Sydney był gościem Towarzystwa Newmana Uniwersytetu Oksfordzkiego. Zdaniem australijskiego purpurata, Kościół katolicki w świecie zachodnim znajduje się pod presją ustawodawstwa wykorzystującego prawa człowieka do walki z rolą religii w życiu publicznym. Podkreślił, że w obliczu aktualnych wyzwań chrześcijanie muszą odzyskać odwagę, aby ukazać pozytywne wzorce budowy dobrego społeczeństwa.

Kard. Pell powołał się na przykład Kalifornii, gdzie chrześcijanom udało się odrzucić legalizację związków osób tej samej płci. Doszło jednak do serii napadów na świątynie, aktów wandalizmu, zastraszeń, a osoby, które walczyły o odrzucenie tego typu praw, zostały pozbawione pracy i wpisane na „czarne listy”. – Zastraszanie i dyskryminacja chrześcijan nie wzbudziły zainteresowania mediów – zauważył metropolita Sydney.  

USA: Proaborcyjny Obama w akcji

Zniesienie zakazu finansowania ze środków budżetowych ośrodków aborcyjnych oraz organizacji oferujących doradztwo w tym procederze – także poza granicami USA – to jedno z pierwszych posunięć prezydenta Baracka Husseina Obamy po zaprzysiężeniu.

Amerykański prezydent, który jest zagorzałym zwolennikiem swobody uśmiercania dzieci nienarodzonych, podjął tę decyzję 23 stycznia br., czyli dokładnie dzień po tradycyjnym Marszu dla Życia, który organizowany jest każdego roku w Waszyngtonie w rocznicę zalegalizowania aborcji w Stanach Zjednoczonych...

oprac. BB


Ten artykuł przeczytałeś dzięki ofiarności Darczyńczów. Wesprzyj nas i zostań współtwórcą "Przymierza z Maryją".

NAJNOWSZE WYDANIE:
Dlaczego nas prześladują?
Maryja jest naszą Matką, daną przez Pana Jezusa. I do Niej uciekamy się we wszelkich potrzebach. Będąc Matką, nie przestaje jednak być Królową. Pięknie wyrażają to kolejne wezwania z ostatniej części litanii loretańskiej. Jest wśród nich tytuł: Królowa Męczenników. I właśnie męczeństwu wyznawców Chrystusa poświęcone jest to wydanie naszego pisma.

UWAGA!
Przymierze z Maryją
WYSYŁAMY
BEZPŁATNIE!
 
Płaszczem Maryi okryta

Pani Barbara Kaptur, która jest dzisiejszą bohaterką rubryki poświęconej Apostolatowi Fatimy, należy do naszej wspólnoty od ponad 10 lat.

– Przypadkowo w skrzynce znalazłam ulotkę, to było w 2012 roku, w listopadzie. Wysłałam zgłoszenie i od tego czasu zaczęła się korespondencja. Mam jeszcze pierwszy list, który dostałam 7 grudnia – wspomina.

 

– Pochodzę z parafii pw. Wniebowzięcia Najświętszej Maryi Panny w Trzemesznie. Tam byłam ochrzczona, tam też przystąpiłam do Pierwszej Komunii i tam brałam ślub. Wiarę przekazali mi rodzice. Co niedziela chodzili na Mszę Świętą, a my za nimi podążaliśmy. Nie mówili: musicie chodzić, tylko szykowaliśmy się i tak jak rodzice szli, tak i my szliśmy.


– Gdy miałam 12 lat, w pokoju rodziców zapalił się ołtarz z obrazem Matki Bożej, który peregrynował po naszej parafii. Rodzice spali. Nagle poczułam, że ktoś mnie budzi. Na szczęście szybko się przebudziłam i zobaczyłam obraz Matki Bożej w ogniu. Wszystkich pobudziłam i tak uratowałam obraz oraz rodzinę, bo cały budynek poszedłby z ogniem.


U stóp Jasnogórskiej Pani


- Gdy miałam 10 lat po raz pierwszy byłam w Częstochowie, na pielgrzymce dzieci komunijnych, którą zorganizowała siostra zakonna z naszej parafii. Od Trzemeszna byliśmy ścigani przez milicję, której nie w smak był nasz wyjazd, a my grupkami, na różnych stacjach, wsiadaliśmy do pociągu. W końcu wszyscy zebraliśmy się w Inowrocławiu i stamtąd razem pojechaliśmy do Częstochowy.


- Pamiętam jak od zakrystii szliśmy przed sam ołtarz na kolanach, blisko Matki Bożej, nie tak jak teraz trzeba, za balustradą. To zapamiętałam, bo dzisiaj już tego nie ma, takiej czci i oddania. Zawsze mnie ciągnie na Jasną Górę. To jest nasza ostoja! Przedtem jeździłam tam ze swoimi dziećmi, a dziś wożę tam wnuki.


Pielgrzymka do Fatimy


- Kiedyś, w 1987 roku, kupiłam książkę o Fatimie, zapragnęłam tam pojechać i to się sprawdziło. W 2017 roku udałam się do Fatimy z pielgrzymką z Legnicy. W Fatimie naprawdę czuć obecność Matki Bożej. Na miejscu można odczuć takie ciepło, którego nawet nie umiem dobrze opisać. Takie Matczyne! Na kolanach szliśmy i płakaliśmy, że tam jesteśmy.

W Fatimie czułam się chroniona, byłam jakby okryta płaszczem.

- Spotkało mnie tam też takie zdarzenie: byłam zmęczona i poszłam odpocząć na pół godzinki. Wtedy przyśniła mi się kobieta ubrana na niebiesko. Tak jakby mnie chroniła, była ze mną, taka jaką mam w kapliczce przed domem. Szybko się przebudziłam.


Matka Boża chroni mój dom


- Z Fatimy przywiozłam różne dewocjonalia. Jeden z różańców podarowałam wnuczce, która zdawała wtedy maturę. Teraz wnuczka mówi: – Ja wszędzie biorę ten różaniec, bo on mi pomaga. Druga wnuczka jest tegoroczną maturzystką i też uszykowałam dla niej różaniec, żeby ją prowadził.


- Pamiątką z Portugalii jest też figurka Matki Bożej Fatimskiej. Pół roku później otrzymałam też z Krakowa figurkę Fatimskiej Pani, a trzecią mam przed domem. Pojechaliśmy po nią specjalnie do Gniezna, bo byłam wraz z moją rodziną atakowana przez świadków Jehowy. Zrobiliśmy postument z płytek, zadaszenie i powstała kapliczka, żeby statua Matki Bożej była chroniona od deszczu i nieprzyjaciół. Odkąd figura Maryi stanęła w kapliczce przed domem, mam święty spokój – przestali nas atakować i przychodzić. Niestety, są też tacy, którzy wciąż próbują do tej figurki ciskać kamieniami. A ja zawsze jak jest rocznica fatimska i różne inne święta, to zapalam przed nią lampkę.


Cuda i łaski


Z racji przynależności do Apostolatu Fatimy Pani Barbara otrzymuje ze Stowarzyszenia czasopisma, dewocjonalia i inne pamiątki, którymi dzieli się z najbliższymi i parafianami. O jednym z nich tak opowiada: – Kilka lat temu dostałam plastikowy obrazek Michała Archanioła i dałam mężowi Stanisławowi. Jakiś czas potem małżonek miał wypadek: wpadł do dużego i głębokiego zbiornika na nieczystości. Normalnie nie wyszedłby z tego cało, ale miał przy sobie ten obrazek. Cały czas go przy sobie nosił. I św. Michał Archanioł go uratował!


- Codziennie odmawiam z mężem dziesiątkę Różańca do Matki Bożej Fatimskiej i Ona nam daje siły. Mamy z mężem już po 72 lata i jeszcze normalnie funkcjonujemy. Ja zawsze odczuwałam przy sobie obecność Matki Bożej, zawsze Jej się oddawałam. Ona mnie chroni.


Oprac. Janusz Komenda


Listy od Przyjaciół
 
Listy

Szczęść Boże!

Serdecznie pozdrawiam wszystkich pracowników „Przymierza z Maryją” oraz Pana Prezesa. Dziękuję za wszystko, co mi przesyłacie. W „Przymierzu…” są bardzo dobre artykuły – wszystko już przeczytałam i dam sąsiadom do czytania. W miarę moich możliwości nadal będę Was wspierać. Jeszcze raz wszystkich serdecznie pozdrawiam i życzę wszystkiego najlepszego od Pana Jezusa Miłosiernego. Modlę się za Was Koronką do Pana Jezusa i na Różańcu do Matki Bożej.

Apostołka Zofia z Białegostoku

 

 

Niech będzie pochwalony Jezus Chrystus!

Proszę przyjąć serdeczne podziękowania za życzenia, które otrzymałem z okazji moich urodzin. Szczególnie dziękuję za modlitwy w mojej intencji kierowane do Matki Najświętszej oraz Pana Jezusa o udzielanie mi potrzebnych łask. Zbiegło się to w czasie z tym, że zachorowałem. Wtedy właśnie Msza Święta odprawiona w Krakowie 2 lutego za wszystkich Przyjaciół Stowarzyszenia w tym także za mnie oraz modlitwy pozwoliły mi mieć nadzieję na chociaż częściowy powrót do zdrowia, za co również dziękuję. Korzystając z okazji chciałem również podziękować za wszystkie dyplomy i wyróżnienia, wydawnictwa i upominki, które regularnie otrzymuję, szczególnie za „Przymierze z Maryją”. Gazeta ta ma szczególną moc, gdyż wnosi tak wiele w umocnienie wiary w Boga w naszej Ojczyźnie. Bardzo się cieszę, że mogę choć w skromnym zakresie brać w tym udział. Dlatego w miarę moich możliwości angażuję się, aby wydawanie „Przymierza…” trwało jak najdłużej. Kończąc, serdecznie pozdrawiam cały zespół redakcyjny i całe Stowarzyszenie Ks. Piotra Skargi z Panem Prezesem na czele.

Bogdan z Kielc

Niech będzie pochwalony Jezus Chrystus!

Bóg zapłać za czasopismo „Przymierze z Maryją”. Lubię je czytać, podobnie jak moja rodzina i znajomi. Zgadzam się z tym, że ubiór młodzieży i kobiet często jest dziś nieodpowiedni. Czasami trudno na to patrzeć. Same Święta Zmartwychwstania Pańskiego przeżyłam tak jak dawniej, z rodziną. Święta Wielkanocne są pięknymi świętami, pozwalają odnaleźć drogę do Boga. Cieszę się, że wielu Polaków czyta nasze wspólne pismo i również idzie tą drogą. Zmartwychwstał Pan prawdziwie!

Stefania

 

 

Szanowny Panie Prezesie!

Jak wielka jest radość w moim sercu z powodu kampanii Miłosierdzie Boże! To bardzo ważna inicjatywa na dzisiejsze czasy. Jestem młodym człowiekiem, 25 lipca skończę 32 lata. Gdy odszedłem od Boga po bierzmowaniu i zacząłem żyć w grzechu, zgodnie z duchem tego świata, łaska nawrócenia spadła na mnie w wieku 28 lat. Wówczas zmarł mój dziadek, następnie chorowałem, dopadła mnie depresja i leczyłem się psychiatrycznie. Po powrocie do pracy nie mogłem się odnaleźć, aż wreszcie zostałem zwolniony. Świat zaczął mi się walić. Wyprowadziłem się z domu, chciałem nawet popełnić samobójstwo! Gdy przebywałem w szpitalu, przyszedł do mnie pewien mężczyzna i zapytał, czy może się za mnie pomodlić. Powiedziałem mu, że jak chce, to może, a jak nie, to nic mnie to nie obchodzi. Odmówił „Ojcze nasz”, „Zdrowaś Maryjo” i jeszcze jedną modlitwę, której nie pamiętam. Następnie wyciągnął z kieszeni Cudowne Medaliki i dał je moim kolegom, którzy wtedy u mnie byli. Ja nie dostałem, ale wcale mu się nie dziwię, że mi nie dał, po tym, jak na niego nakrzyczałem. Wtedy poczułem jakiś dziwny ucisk w sercu. Nie wiem czemu, ale poprosiłem tego mężczyznę, by mnie też obdarował. On skinął głową, ucałował medalik i mi go dał. Zacząłem nosić ten medalik i modlić się. Wyspowiadałem się u kapelana, przyjąłem Komunię Świętą i coś zaczęło się we mnie zmieniać. Obecnie mam dobrze płatną pracę, mieszkam i utrzymuję się sam, jednak to wszystko dzięki łasce, którą wyprosiła mi Maryja, powoli i delikatnie przyprowadzając mnie do Swojego Syna, a naszego Pana i Zbawiciela Jezusa Chrystusa. Niech Jezus, Maryja i święty Józef mają Pana i całe Stowarzyszenie w Swojej opiece.

Patryk z Gdańska

 

 

Szczęść Boże!

Bardzo się cieszę, że mogę za pośrednictwem „Przymierza z Maryją” podziękować Panu Bogu i Maryi za otrzymane łaski, rady życiowe i podarunki, które od Was regularnie otrzymuję. Dziękuję Bogu za to, że czuwa nade mną i moją rodziną.

Aleksander

 

 

Droga Redakcjo!

Uważam, że właściwe byłoby zamieszczanie w „Przymierzu z Maryją” treści na temat Mszy Świętej sprzed Soboru Watykańskiego II. Należy też regularnie uświadamiać młode pokolenie, wskazując pewne niepokojące sygnały i wydarzenia w obecnym życiu Kościoła – naszej Matki.

Jolanta z Pszczyny

 

 

Niech będzie pochwalony Jezus Chrystus!

Dziękuję za przesłanie pakietu „Chrzest Święty”. Pięknie, że prowadzicie taką akcję, niech Pan Bóg Wam błogosławi! Jestem babcią dziecka, które ma być w maju ochrzczone i pragnę dla wnuczki Bożej Opieki od Jezusa Chrystusa, a jej rodzicom przekazywać wszelkie wartości wiary chrześcijańskiej, jakie czerpiemy z Pisma Świętego i Kościoła.

Jadwiga z Włocławka

 

 

Szczęść Boże!

Bardzo Wam dziękuję za regularne przesyłanie „Przymierza z Maryją”. Proszę zawsze Matkę Bożą o opiekę nad całą rodziną, bardzo się o to modlę. Dziękuję też za wszystkie przesyłki, które otrzymuję. Cieszę się, że jesteście i mogę korzystać z owoców Waszej pracy. Pozdrawiam, życząc dużo zdrowia i potrzebnych łask. Z Panem Bogiem.

Zofia

 

 

Szczęść Boże!

Serdecznie dziękuję za list i pakiet materiałów propagujący Boże Miłosierdzie. Bardzo mnie niepokoi obecna sytuacja w Polsce. To prawda, że katolicy są prześladowani i wykpiwani w mediach. Najbardziej boli mnie atak na świętego Jana Pawła II, który jest przecież uznawany za wielki autorytet na całym świecie.

Maria