Listy od Przyjaciół
 
Listy

Droga Redakcjo!
 
Bardzo dziękuję za wszystkie upominki, które do mnie dotarły. Bóg zapłać! (...) Mam 42 lata. Wychowuję trzy córki, pracuję zawodowo i wraz z mężem prowadzimy nieduże gospodarstwo rolne. Najstarsza córka ma 18 lat, najmłodsza właśnie przystąpiła do I Komunii Świętej i sama, bez mojej namowy, wzięła sobie obrazek błogosławionej Hiacynty – przez Was przesłany – i widzę, że się przed nim modli codziennie rano i wieczorem. Jeszcze raz dziękuję za wszystko i życzę wszystkiego najlepszego.
Maria z Podkarpackiego
 
Niech będzie pochwalony Jezus Chrystus!
Wielokrotnie zaczynałam pisać list do Redakcji i w rezultacie rezygnowałam, gdyż nie potrafiłam przelać na papier swoich myśli. Dziś jednak chciałabym, tak jak umiem, podziękować za opiekę Matce Bożej. W ubiegłym roku znalazłam ulotkę o Cudownym Medaliku. Tak bardzo chciałam go nosić, tak wierzyłam, że Maryja pomoże mi wyjść na prostą... Napisałam do Waszego Instytutu i otrzymałam książkę „Dar Maryi na trudne czasy” z medalikiem, którego od tej pory nie zdejmuję z piersi.
Byłam w dramatycznej sytuacji. Zadłużona, bez pracy, z zagrożeniem eksmisji z mieszkania. Trwało to od 2003 do 2009 roku. Szukałam jakiegoś małego światełka w tunelu. Przeczytałam książkę, odmówiłam modlitwy dołączone do medalika i głęboko uwierzyłam, że Matka Boża, która nigdy nie opuściła tego kto Jej zawierzył, przygarnie mnie do Siebie. W połowie listopada otrzymałam propozycję pracy, a w grudniu – ofertę wyjazdu do Niemiec jako opiekunka do ludzi starszych i niepełnosprawnych. Teraz jestem w Hamm. Pracuję i zarabiam, powoli spłacam długi. Trafiłam do bardzo dobrych ludzi – katolików, którzy traktują mnie z sympatią i szacunkiem. (...)
Pragnę podziękować Niepokalanej Dziewicy za opiekę i wstawiennictwo u Jezusa. Z poważaniem,
Bożena
 
Szanowni Państwo,
Serdecznie dziękuję za pamięć o mnie. Pracuję w Gdańskich Młynach i wkrótce idę na emeryturę. Dzięki Przenajświętszej Panience rzuciłem alkohol i nałóg nikotynowy. Nie piję i nie palę już 8 lat. Niestety, przez alkohol straciłem dzieci. Przez 20 lat byłem bezdomny, piłem i żyłem beznadziejnie. Przeszedłem przez piekło, które sam sobie zgotowałem. Przed całkowitym zatraceniem uratowała mnie Matka Boża. Teraz proszę Trójcę Przenajświętszą o wybaczenie moich grzechów. (...) Pomału wracam do Pana Boga i ludzi, choć jest to dla mnie ciężki czas. Zostawiłem starych znajomych, zerwałem z kolegami. Za to często chodzę do Kościoła, czuję opiekę Bożą i jest mi lżej na duszy.
Proszę Was o modlitwę.
Tadeusz z Gdańska
 
Niech będzie pochwalony Jezus Chrystus!
Trudno się nie podzielić radością, jaką sprawiła mi przesłana przez Was ikona z wizerunkiem Najświętszej Rodziny. Aż łzy napłynęły mi do oczu. Poczułam, jakby ktoś bliski mnie odwiedził... Mam 76 lat, jestem schorowana i pozostawiona przez rodzinę. Mimo że mam syna, synową i czworo wnucząt, właściwie jestem sama. (...) Niestety, mój syn wpadł w alkoholizm, a jego żona i dzieci również nie potrafią odnaleźć się w świecie. Ja staram się żyć, jak Pan Bóg nakazał. Modlę się, prosząc, aby ich zatwardziałe serca otworzyły się, abym mogła jeszcze przed śmiercią spotkać się z nimi i mimo znieważania bez powodu powiedzieć im słowo „wybaczam”. W moim sercu jest niesamowity ból, czuję się całkowicie zapomniana i odrzucona. Nawet wnuki są do mnie bardzo źle nastawione. Moimi troskami nie mam się z kim podzielić. (...) Przepraszam za te wylewne myśli, ale ta przesyłka i ciepły list mnie wzruszyły i natchnęły do pisania. Poczułam, że jednak nie jestem sama. Modlę się, żeby Bóg nie opuścił moich dzieci i żeby otworzył ich zatwardziałe serca. (...)
Alina z Łódzkiego
 
Szczęść Boże!
Dziękuję za przesłanie świecy fatimskiej, która stanowi dla mnie symboliczną łączność z Maryją. (...) Wychowana zostałam przez pracę, szacunek do rodziców i ludzi oraz uczciwość w życiu. Takie wartości staram się przekazać dzieciom. Ciągle im mówię, że wiara i uczciwość stanowią największe wartości w życiu. (...) Dzieciom zawsze powtarzam „pieniądze rzecz nabyta”, a uczciwość to największy skarb. Niestety, pracując w szkole doświadczam jak ten „skarb” traci na wartości. Gdy chcę ocenić sprawiedliwie dziecko za samodzielną pracę, zaraz znajdują się – nauczyciele czy rodzice, którzy wymuszają wyższe oceny. Ci ostatni sami niejednokrotnie odrabiają lekcje za dzieci, ucząc je lenistwa i nieuczciwości. We mnie rodzi to wielki sprzeciw. Wśród ludzi, z którymi pracuję, też jest wiele osób, które publicznie obmawiają, krytykują czy ośmieszają innych. Nie „pasuje” im nowy dyrektor, proboszcz, inni nauczyciele. Ciągle kogoś oceniają i poniżają – widzą innych, lecz nie siebie. (...) Ludzie ci stanowią może 10 procent pracowników szkoły, ale wprowadzają tyle niepokoju... Dla mnie obecność Boga i życie zgodnie z przykazaniami było i jest bardzo ważne. Wielokrotnie czułam Jego bliską obecność, a wręcz obronę w wielu doświadczeniach życiowych. Tym bardziej trudno mi się pogodzić z tym, co dzieje się dookoła. (...)
Z perspektywy lat wiem, że wiara stanowi najwyższą wartość, daje siłę, radość i nadzieję na przyszłość. Dziękuje za wszystko i życzę powodzenia w dalszej pracy. Szczęść Wam Boże!
Ewa z Podkarpackiego
 
Szczęść Boże!
Ostatnio wpadł mi w ręce 52. numer Waszego pisma. Jestem zachwycona artykułami, które przeczytałam. Bardzo mnie zbudowały, zasiały nową nadzieję w opiekę Maryi nad moją rodziną – mężem i czterema córkami. (...) Pozdrawiam Was serdecznie i życzę opieki Maryi.
Renata z Pomorskiego
(list nadesłany pocztą elektroniczną)


NAJNOWSZE WYDANIE:
Ty też masz zostać świętym!
W tym numerze pragniemy zastanowić się z jednej strony nad fenomenem śmierci, a z drugiej – nad świętością. Jedno jest pewne, śmierć to dopiero początek nowego Życia. Życia bez końca. Jakie jednak ono będzie, zależy od naszych codziennych wyborów.

UWAGA!
Przymierze z Maryją
WYSYŁAMY
BEZPŁATNIE!
 
Maryja mnie wysłuchała

Pani Stanisława Tracz pochodzi z parafii pod wezwaniem Przemienienia Pańskiego w Rzeczycy Ziemiańskiej, niedaleko Kraśnika. O swoich początkach w Apostolacie Fatimy mówi tak: – Znalazłam ulotkę w skrzynce pocztowej, zauważyłam że jest na niej wizerunek cudownej Matki Bożej Fatimskiej, przeczytałam i postanowiłam przystąpić do tej duchowej wspólnoty. A było to już prawie 20 lat temu…

 

Panią Stanisławę poznałem w trakcie pielgrzymki Apostolatu do Fatimy w maju tego roku. Jestem bardzo szczęśliwa, że tam byłam i że zwiedziłam tyle sanktuariów. To trzeba przeżyć, bo tego nie da się opisać. Przeżyłam to głęboko i bardzo dziękuje całemu Stowarzyszeniu powiedziała kilka tygodni po powrocie do Polski.


Nasza rozmowa była jednak przede wszystkim okazją do tego, żeby dowiedzieć się, skąd Pani Stanisława wyniosła swoją głęboką wiarę i wyjątkową cześć do Najświętszej Maryi Panny.


Zasługa mamy i babci


Wiarę przekazała mi szczególnie moja mama Stanisława i babcia Wiktoria. Babcia była bardzo skromną kobietą. Pamiętam jak mama wysłała mnie do niej w Wielki Piątek, a babcia powiedziała wtedy do mnie: Dziecko, dzisiaj jest Wielki Piątek, je się tylko chleb i pije się tylko wodę.

Mama nauczyła mnie między innymi, że na święto Wniebowzięcia Najświętszej Maryi Panny święci się ziele, a na zakończenie oktawy po uroczystości Bożego Ciała święci się wianki. To co widziałam u mamy, starałam się naśladować i zachować. W dzień ślubu dostałam od niej obraz Matki Bożej Częstochowskiej.

Uważam, że wszystkie łaski błogosławieństwo i opiekę Maryi dla rodziny i dla siebie otrzymałam dzięki modlitwie za wstawiennictwem Jasnogórskiej Pani. Gdy byłam chora, prosiłam Matkę Najświętszą o zdrowie i zostawałam wysłuchana. To tylko umacniało moją wiarę. Swoimi modlitwami wspomagałam też inne chore osoby z mojej rodziny. A teraz, w każdą sobotę, odmawiam nowennę do Matki Bożej Częstochowskiej, a każdego 13. dnia miesiąca dziękuję Matce Bożej Fatimskiej za zdrowie i opiekę.


Róża Różańcowa


W swojej parafii Pani Stanisława należy do koła różańcowego pod wezwaniem Matki Bożej Częstochowskiej; niedawno została jego zelatorką. – Do Róży Różańcowej należy 15 kobiet. Trudno o więcej osób, bo młodzi nie bardzo się garną. Staramy się, żeby odmawiany był cały Różaniec włącznie z tajemnicami światła dodanymi przez Jana Pawła II. Zmianki mamy w pierwszą niedzielę miesiąca.


Piękno katolicyzmu ludowego


Doskonałym wyrazem i świadectwem wiary Pani Stanisławy jest pomoc w prowadzeniu modlitwy przy zabytkowej kapliczce i krzyżu, znajdujących się w jej rodzinnej miejscowości. Na nabożeństwa majowe i czerwcowe chodzę pod krzyż i do kapliczki z obrazem Matki Bożej Nieustającej Pomocy. Modlę się tam przeważnie z sąsiadkami i koleżankami. Czasami w środy, z moją siostrą cioteczną Józefą, odmawiamy przy kapliczce nowennę do Matki Bożej Nieustającej Pomocy. Pamiętam, że jak byłam dzieckiem, młodą dziewczyną, to w tym miejscu też się modlono. Teraz my staramy się przekazać ten zwyczaj młodszemu pokoleniu.


Na trudne sprawy święta Rita


Oprócz szczególnego nabożeństwa do Matki Bożej Pani Stanisława zwraca się też często do świętej Rity. Koronkę, modlitwy i książkę o św. Ricie otrzymałam ze Stowarzyszenia. Do tej świętej modlę się codziennie, a zwłaszcza 22. dnia każdego miesiąca. Robię też bukiet na jej cześć. Wzięłam również udział w zorganizowanej przez Stowarzyszenie akcji złożenia róż w sanktuarium św. Rity we Włoszech.


Maryja słynąca łaskami


Warto nadmienić, że parafia Pani Stanisławy w Rzeczycy Ziemiańskiej posiada piękny, drewniany i zabytkowy kościół pochodzący z połowy XVIII wieku. Można w nim podziwiać rokokowe rzeźby i malowidła ścienne, ambonę i chrzcielnicę. Najważniejszą ozdobę bogato zdobionego wnętrza świątyni stanowi ołtarz główny z obrazem Matki Bożej Łaskawej.

Oprac. Janusz Komenda

 


Listy od Przyjaciół
 
Listy

Niech będzie pochwalony Jezus Chrystus!

Od długiego czasu biłam się z myślami, czy podzielić się świadectwem o otrzymanych łaskach w szerokim gronie Czytelników, czy głęboko trzymać to w swoim sercu. Zadaniem każdego katolika jest jednak szerzenie wiary, mówienie o otrzymanych łaskach głośno, zwłaszcza teraz, gdy młodych ludzi w kościołach jest coraz mniej.

Rok 2017 był bardzo trudnym czasem w moim życiu. Od 3 lat byłam młodą mężatką, bardzo chciałam mieć dziecko. Miałam wszystko: dom, pracę, miłość, poukładane życie religijne, bardzo dobre wyniki zdrowotne, a mimo to nie mogłam zajść w ciążę. Dni mijały, a ja zaczęłam popadać w depresję. Małżeństwo bez dziecka wydawało mi się bez przyszłości, coraz częściej dochodziło do kłótni między mną a mężem. Pewnego dnia otrzymałam przesyłkę od Stowarzyszenia Ks. Piotra Skargi, w której był różaniec. Moje zdziwienie było ogromne: Skąd? Jak? Za darmo? Dla mnie? Odczytałam to jako wołanie Matki Bożej o modlitwę. Zaczęłam modlić się na tym różańcu, jednak nadal nie mogłam zajść w ciążę, a mój entuzjazm znów opadł. Zaczęły pojawiać się nawet myśli samobójcze…

Pewnego dnia w odwiedziny do moich teściów przyjechał znajomy ksiądz. Porozmawiałam z nim, a on wręczył mi modlitwę, którą wziął ze sobą niby przypadkiem. Był to „Akt oddania się przeciwko niepokojom i zmartwieniom”. Od pierwszego przeczytania poczułam w sobie spokój, którego nie miałam od 2 lat. Odmawiałam ten akt codziennie i modliłam się na różańcu. Uwierzyłam, że Bóg da mi dziecko, potrzeba tylko cierpliwości i wytrwania. Po kilku miesiącach miałam bardzo realny sen, obudziłam się cała zapłakana z radości. We śnie towarzyszyła mi ogromna jasność i usłyszałam piękny głos: „Będziesz miała dziecko”. W rocznicę ślubu zaszłam w ciążę, a dziś mam już dwie córki.

Teraz Matka Boża i słowa „Jezu, Ty się tym zajmij” pomagają mojej drugiej córce w walce o zdrowie, gdyż urodziła się z wadą serca. Na dziś rokowania są dobre. Polecam odmawianie tej pięknej modlitwy każdemu, kto ma problemy życiowe. W życiu bywa ciężko, jednak z Bożą pomocą łatwiej jest przez to przejść, czego i ja jestem przykładem.

Anna

 

 

Szczęść Boże!

Serdecznie dziękuję za przesłanie obrazu Matki Bożej Ostrobramskiej. Jest on dla mnie bardzo ważny! Wiele modliłam się przed tym obrazem w Klinice Akademii Medycznej we Wrocławiu, kiedy mój mąż był po wypadku. Miał 1 procent szans na przeżycie. Najpierw była trudna operacja, potem długa rehabilitacja. Dzisiaj mąż jest całkowicie sprawny. Dziękuję za tę łaskę! Pozdrawiam Was serdecznie.

Blandyna z Dolnośląskiego

 

 

Niech będzie pochwalony Jezus Chrystus!

Dziękuję za przesłanie mi „Przymierza z Maryją” wraz ze smutnym listem… W liście pisze Pan Prezes o odległym miejscu w Iraku, gdzie znajduje się katolicka świątynia, w której to podczas niedzielnej Mszy Świętej dochodzi do zamachu. Terroryści z Państwa Islamskiego strzelają do bezbronnych ludzi, są zabici i ranni.

Panie Prezesie, ta porażająca scena jest nie do przyjęcia i w głowie się nie mieści. Możemy sobie wyobrazić, jakby to się wydarzyło w Polsce, choć już słyszymy o profanacjach i zakłóceniach Mszy Świętych, pobiciach księży. W naszych czasach nie słyszało się o napadach czy profanacjach. My, Apostołowie Fatimy, nie możemy jednak ograniczać się do emocji. Kiedy widzimy takie zło na świecie, musimy odpowiedzieć sobie, co teraz możemy zrobić, aby to zmienić? Aby z Bożą pomocą to zło zmienić w duchowe dobro dla siebie i bliźnich. Jak wiemy, wielu świętych naszych patronów to też byli męczennicy za wiarę katolicką. W naszym 130. numerze „Przymierza z Maryją” głównym tematem jest męczeństwo i prześladowania chrześcijan. Zyskaliśmy więc rzetelną wiedzę na temat współczesnych prześladowań.

Pisze Pan Prezes, że musimy wysłać „Przymierze…” do 202000 osób i musimy zebrać 670 000 zł. Ta kwota nie jest jeszcze taka duża. Zbieraliśmy większą i daliśmy radę, to teraz razem też damy radę. Martwi mnie jednak, że coraz rzadziej docieramy do naszych bliźnich. Co się z nimi dzieje? Czy nie chcą współpracować z naszym Stowarzyszeniem?

Dobrze jest sobie uświadomić, że mój datek pieniężny w żaden sposób nie równa się z ofiarą życia, którą składają codziennie nasi prześladowani bracia i siostry w różnych częściach świata…

Ewa z Olkusza

 

 

Niech będzie pochwalony Jezus Chrystus!

Szanowni Państwo, bardzo szczytny cel akcji, związanej z szerzeniem kultu Matki Bożej Miłosierdzia moim skromnym zdaniem zasługuje na to, aby ją wspierać. Odmówiłem modlitwę błagalną do Matki Miłosierdzia, jest piękna, bardzo Wam za nią dziękuję.

Bez Waszego Stowarzyszenia nie doświadczyłbym tego, czego teraz mam okazję doświadczyć. Dziękuję raz jeszcze, że jesteście i działacie tak prężnie.

Wojciech z Rodziną z Buska-Zdroju



Szczęść Boże!

Dziękuję Panu Bogu i Matce Bożej Fatimskiej, że jesteście i czynicie piękne dzieła na chwałę Bożą i rozpowszechniacie kult Fatimskiej Pani. Wszystko, co robi Stowarzyszenie, jest według mnie zawsze aktualne i ma głębokie znaczenie dla nas, katolików. To dla mnie zaszczyt być Apostołem Fatimy i wierzę, że to dzieło Matki Bożej. Módlmy się za siebie wzajemnie i nie ustawajmy w szerzeniu kultu Maryjnego!

Iwona z Wielunia

 

 

Niech będzie pochwalony Jezus Chrystus!

Droga Redakcjo, skończyły się już na szczęście obostrzenia związane z koronawirusem, a niestety w naszych świątyniach Komunia Święta nadal jest rozdawana na rękę. W związku z tym warto propagować szczególnie 111. numer „Przymierza z Maryją” z roku 2020, w którym znajduje się artykuł „Komunia Święta na rękę. Czy to się godzi?”, który bardzo poważnie traktuje tę kwestię. Przy okazji pragnę podziękować Państwu za Waszą działalność. Ona wniosła wiele dobra do mojego życia i przyczyniła się do pogłębienia mojej wiary. Dziękuję za przesyłanie „Przymierza…”, mimo że nie zawsze mam możliwość wsparcia Państwa finansowo. Pozdrawiam serdecznie.

Karolina