Niech będzie pochwalony Jezus Chrystus!
Drodzy Czciciele Fatimskiej Pani!
Nie tak dawno obchodziliśmy uroczystość Bożego Ciała. Dziękowaliśmy Zbawicielowi za Jego dobroć i miłość. Za to, że chciał z nami pozostać na zawsze w Najświętszym Sakramencie. Przypuszczam jednak, że niewiele osób dziękowało wtedy za sakrament kapłaństwa, dzięki któremu Pan Jezus pozostał z nami i dalej działa w Swoim Kościele. Jak pamiętamy, Chrystus Pan ustanowił siedem sakramentów świętych. Wśród nich są te, które są dla wiernych konieczne do zbawienia, jak chrzest i Eucharystia, i takie, które przyjmują tylko niektórzy. Na przykład sakrament kapłaństwa mogą przyjąć tylko mężczyźni. Zastanówmy się dziś, jak wielkim dobrem jest kapłaństwo i jak bardzo wdzięczni powinniśmy być Bogu za ten sakrament.
Wiemy zapewne, że Pan Jezus ustanowił sakrament kapłaństwa razem z sakramentem Eucharystii w czasie Ostatniej Wieczerzy. Mówiąc: To czyńcie na Moją pamiątkę, nakazał sprawowanie Swojej Najświętszej Ofiary, tej krwawej na Krzyżu, w sposób bezkrwawy, tak jak sam uczynił to w Wieczerniku. Z woli samego Zbawcy nie można odłączyć kapłana od Mszy Świętej i to jest najwłaściwszy cel ustanowienia kapłaństwa. Od początku w Starym Testamencie, i we wszystkich innych znanych wówczas religiach, do najważniejszej roli kapłana należy składanie ofiar. Chrześcijaństwo ma jedną Ofiarę, to Ofiara Mszy. Dlatego kapłani Nowego Testamentu są przede wszystkim po to, by składać Bogu w ofierze Jego Jedynego Syna, czyli odprawiać Mszę Świętą. Nie ma w życiu kapłana nic ważniejszego ani nic pilniejszego. Ksiądz nie musi być budowniczym, nie musi być rolnikiem ani ślusarzem (co widać nieraz w niektórych parafiach), bo kapłan ustanowiony jest dla Mszy. To z tej Ofiary ma brać i karmić wiernych Ciałem i Krwią Pana, który na Krzyżu oddał za nich życie.
Innym, niezwykle ważnym zadaniem kapłana jest odpuszczanie grzechów. Również ten dar otrzymali od Chrystusa Apostołowie, czyli pierwsi kapłani, kiedy po zmartwychwstaniu ukazał im się w Wieczerniku i powiedział: Weźmijcie Ducha Świętego! Którym odpuścicie grzechy są im odpuszczone, którym zatrzymacie są im zatrzymane (J 20,22–23). Same święcenia jeszcze nie upoważniają do słuchania spowiedzi. Kapłan musi otrzymać misję odpuszczania grzechów od właściwego biskupa. Chodzi tu o zachowanie jedności kapłaństwa, którą uosabia biskup diecezjalny jako ten, który ma jego pełnię.
Oczywiście, oprócz tych sakramentów kapłani chrzczą, udzielają sakramentu namaszczenia chorych, asystują przy sakramencie małżeństwa. A i to jeszcze nie wszystko, bo jak mówią Apostołowie w Dziejach Apostolskich: My oddamy się modlitwie i posłudze Słowa (por. Dz 6,4). I te czynności od początku Kościoła są właściwe dla kapłanów.
Oczywiście, każdy ochrzczony ma obowiązek się modlić. Kapłani jednak, już od pierwszego stopnia kapłaństwa, czyli święceń diakońskich, mają modlić się za Kościół i wiernych im powierzonych. Czynią to odmawiając Liturgię Godzin, która obejmuje modlitwę brewiarzową. Prócz tego każdy proboszcz jest zobowiązany dbać, by wiernym głoszono Słowo Boże, przynajmniej w niedziele i święta.
Do tych ścisłych obowiązków kapłańskich trzeba dodać prowadzenie różnych grup w parafii, troskę o ministrantów, prowadzenie wszelkich dzieł, które mają na celu uświęcenie samego kapłana i wiernych mu powierzonych.
Aby temu wszystkiemu sprostać, ksiądz zakonny czy diecezjalny, na wsi czy w mieście, musi dysponować czasem. Kapłan nie sprosta swoim obowiązkom bez modlitwy, bez pielęgnowania przyjaźni z Chrystusem, bez ciągłego kształcenia się w wiedzy świętej przez czytanie Pisma Świętego, dzieł ojców Kościoła, różnych nauk mistrzów życia wewnętrznego. Jeżeli ksiądz poprzestanie na tym, czego nauczono go w seminarium, czasem kilkadziesiąt lat temu, nie będzie mógł sprostać wyzwaniom współczesnego świata, który wciąż stawia nowe pytania o istotę wiary, o sens życia.
Stąd kapłan, który nie prowadzi głębokiego życia wewnętrznego, nie będzie umiał odpowiedzieć na złożone pytania wiernych. Jeszcze gorzej gdy taki ksiądz – na swoje nieszczęście – brak wiedzy próbuje zastąpić fałszywą pewnością siebie, dawaniem wymijających odpowiedzi, powtarzaniem zasłyszanych sloganów. Dzisiejszy człowiek od razu rozpozna ignorancję. I dlatego jeżeli się czegoś nie wie, to lepiej się do tego przyznać…
Czym kapłan za to w ogóle być nie musi? Nie musi pełnić roli parafialnego animatora kultury i rozrywki. Nie musi organizować festynów ani spotkań z tzw. ciekawymi ludźmi. Nie musi być specjalistą od kajaków ani wyjazdów w góry. Nie musi być świetlicowym ani zabawiać dzieci graniem w piłkę. Nie musi też być wirtuozem gitary ani imponować prowadzeniem luksusowego auta…
Nie chcę przez to powiedzieć, że organizowanie pewnego rodzaju spotkań poszerzających horyzonty wiernych jest bez znaczenia. Może być bardzo pomocne. Tak samo jak gra na gitarze czy umiejętność gry w piłkę. To wszystko może się przydać, ale nie może być celem samym w sobie. Wszystkie te umiejętności są dobre, o ile są podporządkowane jednemu celowi: głoszeniu Jezusa Chrystusa. Kapłan powinien mieć zawsze w swojej duszy i sercu słowa św. Jana Chrzciciela o Panu Jezusie: On powinien wzrastać, a ja się umniejszać (J 3,30). Taka właśnie jest rola każdego kapłana. Ma on tak bardzo upodabniać się do Chrystusa w swoim sercu, żeby rzeczywiście stał się drugim Chrystusem (alter Christus). Wszystko inne to tylko środki. Wierni powinni to rozumieć i przede wszystkim wymagać od swoich kapłanów pobożności, czystego życia i wiedzy. Inne umiejętności mogą być przydatne, ale nie są konieczne. Powinniśmy o tym pamiętać zwłaszcza teraz, kiedy kapłanów jest coraz mniej.
Drodzy Czciciele Maryi! Niech w ten wakacyjny czas Pan Bóg Was błogosławi i niech daje Wam wzrost miłości ku Niemu.
Ks. Adam
Różniło nas wiele: miejsce pochodzenia, życiowe doświadczenie, wiek i osobiste historie. Jedni przyjechali z dużych miast, inni z małych miejscowości. Niektórzy w ciszy serca nieśli trudne intencje, inni jechali z wdzięcznością za otrzymane łaski. Ale połączył nas jeden cel – chęć oddania czci Matce Bożej w portugalskiej Fatimie.
W dniach 24–28 czerwca odbyła się kolejna już pielgrzymka Apostołów Fatimy do kraju trojga pastuszków. Nasza podróż rozpoczęła się w Lizbonie, mieście o niezwykle bogatej historii, której ślady widać niemal na każdym kroku. Jednym z miejsc, które szczególnie zapadły pielgrzymom w pamięć, był manueliński Klasztor Hieronimitów w dzielnicy Belem, gdzie spoczywa słynny Vasco da Gama.
Wcześniej stanęliśmy przed Pomnikiem Odkrywców – upamiętniającym tych, którzy z odwagą wypływali na nieznane wody, by odkrywać nowe szlaki i nowe ziemie. Okazały monument symbolicznie przypomniał nam, że i my właśnie wyruszyliśmy w szczególną podróż – nie przez oceany, lecz przez głębię swojego ducha…
Tam, gdzie mówiła Maryja
Po kilkugodzinnym pobycie w stolicy Portugalii udaliśmy się do Fatimy, która stanowiła najważniejszy punkt naszej pielgrzymki. Każdego dnia uczestniczyliśmy w porannej Mszy Świętej. Wieczory spędzaliśmy zaś w modlitewnym skupieniu podczas Różańca i procesji światła. Morze świec niesionych przez pielgrzymów z całego świata i wspólne Ave Maria głęboko zapisały się w naszych sercach.
Odwiedziliśmy również Aljustrel – wioskę, z której pochodzili Łucja, Franciszek i Hiacynta. Ich domy, proste i ubogie, uzmysłowiły nam, dlaczego Maryja ukazała się właśnie trojgu małym pastuszkom. Spacerując ścieżkami Drogi Krzyżowej, odtwarzaliśmy ich codzienność pełną modlitwy, ofiary i dziecięcego zawierzenia.
Z kolei Muzeum Fatimskie pozwoliło spojrzeć na objawienia z historycznej perspektywy. Pamiątki po pastuszkach, wota składane przez pielgrzymów, kula z zamachu na Jana Pawła II umieszczona w bogato zdobionej Maryjnej koronie – wszystko to opowiadało jedną historię: o wierze, cierpieniu, nadziei i Bożej obecności w ludzkich dziejach.
Szlakiem portugalskiej historii
W kolejnych dniach odwiedziliśmy inne ważne miejsca dla portugalskiej historii i duchowości. W Batalhi monumentalny klasztor wybudowany jako wotum wdzięczności dla Maryi po zwycięstwie w bitwie pod Aljubarrotą, kluczowym dla samodzielności Portugalii. W miasteczku Alcobaça zatrzymaliśmy się przy grobach króla Pedra i jego żony Inês de Castro, by poznać historię ich tragicznej miłości i uświadomić sobie, że ta bywa silniejsza niż śmierć.
W Nazaré, nad oceanem, wspięliśmy się do sanktuarium Matki Bożej, spoglądając na bezkres wody i powierzając Jej nasze troski i nadzieje. A w średniowiecznym Óbidos, z jego bielonymi domami i wąskimi uliczkami, mogliśmy poczuć się jak pielgrzymi sprzed wieków. Na mnie bardzo duże wrażenie zrobił zamek templariuszy w Tomar. Budowla ta skąpana jest w aurze tajemnicy i mroku, a legendy na temat tego zakonu rycerskiego do dziś krążą po całej Europie.
Dokładne poznanie wszystkich tych miejsc było możliwe dzięki nieocenionej pilot naszej pielgrzymki, pani Ewelinie. Jej olbrzymia wiedza na temat historii Portugalii, lokalnych obyczajów czy aktualnej sytuacji w kraju mogłaby z pewnością zawstydzić niejednego rdzennego mieszkańca.
Słowa podziękowania
Kilkudniowy pobyt w Portugalii bez wątpienia był czasem modlitwy, rozmów, radości i wzruszeń. Każdy z nas wniósł coś do tej pielgrzymki. W autokarze, przy posiłkach, w ciszy kaplic i na ścieżkach Fatimy stawaliśmy się wspólnotą, która nie tylko podróżowała razem, ale dzieliła się wiarą.
Na zakończenie pragnę z całego serca podziękować każdej i każdemu z Was za ten wspólnie spędzony czas – za obecność, modlitwę, życzliwość i świadectwo. Szczególne słowa wdzięczności kieruję do naszego duszpasterza, ojca Dariusza, który przez te kilka dni prowadził nas duchowo. Doskonałą puentą całego wyjazdu są jego słowa wypowiedziane do Apostołów Fatimy podczas drogi powrotnej do Polski: Dziękuję Wam za to, że nie była to wycieczka z elementami religijnymi, ale prawdziwa pielgrzymka!
Dla mnie ta pielgrzymka miała również szczególny, osobisty wymiar. Właśnie 13 maja 2017 roku – dokładnie w setną rocznicę pierwszego objawienia w Fatimie – wziąłem ślub. Wówczas data ta wydawała mi się jedynie zbiegiem okoliczności. Dziś wiem, że była to zapowiedź i zaproszenie, którego głębię zacząłem rozumieć dopiero w trakcie pobytu w Fatimie.
* * *
Spotkanie Apostołów Fatimy w Zawoi
W dniach 26–29 maja grupa Apostołów Fatimy gościła w Zawoi, która przywitała nas wprawdzie chłodem i deszczem, jednak wszyscy uczestnicy przyjechali z niezwykle pozytywnym nastawieniem. Spotkanie rozpoczęło się od wystąpienia Sławomira Skiby, wiceprezesa Stowarzyszenia Ks. Piotra Skargi, który przypomniał o misji i najważniejszych akcjach Stowarzyszenia, po czym uczestnicy obejrzeli film o Objawieniach Fatimskich. Następnie wspólnie odmówiliśmy Różaniec i odśpiewaliśmy litanię loretańską.
Następnego dnia Apostołowie udali się do sanktuarium Matki Bożej Fatimskiej w Zakopanem, gdzie uczestniczyli we Mszy Świętej. Następnie zwiedzili ciekawe miejsca, tj. Jaszczurówkę, Czerwony Dwór i urokliwe zakątki stolicy polskich Tatr. Po powrocie do Zawoi p. Jacek Kotula przybliżył wszystkim uczestnikom postać św. Charbela.
28 maja udaliśmy się do Krakowa, gdzie uczestniczyliśmy we Mszy Świętej w Sanktuarium św. Jana Pawła II, a następnie zwiedziliśmy niezwykle interesującą wystawę „Nasz Papież”. Następnie nasza wspólnota udała się do Kalwarii Zebrzydowskiej, by poznać historię i miejsca związane z tym wspaniałym sanktuarium Maryjnym.
Dziękujemy wszystkim za udział w tym niezwykłym kilkudniowym wydarzeniu.
KG
Szanowna Redakcjo!
„Przymierze z Maryją” jest bardzo wartościowym pismem. Cenię inicjatywę i tematykę, jaką poruszacie. Jestem głęboko przekonana, że jest ona właściwa, niebudząca żadnych zastrzeżeń ani uwag. Jest wartością samą w sobie. To samo piękno, jakie ukazujecie w osobie Boga-Stwórcy pogłębia naszą wiarę jeszcze bardziej. Jest drogowskazem, prawdą i życiem. Bóg jest źródłem i twórcą wszelkiego piękna.
Anna z Ostrowca
Niech będzie pochwalony Jezus Chrystus!
Piszę do Państwa pierwszy raz, choć znamy się poprzez listy i wszystkie przesyłki, które od Was otrzymałam i za które bardzo serdecznie dziękuję. Listy czytam zaraz po wyjęciu z koperty, a „Przymierze…” – od początku do końca. Szczególnie dziękuję za życzenie urodzinowe, byłam mile zaskoczona, że ktoś tak dalece pamięta o moich urodzinach. Tyle miłych słów napisanych odręcznie i tak pięknym pismem. Jeszcze raz dziękuję za wszystko, za piękne „Przymierze z Maryją”. Niech Pan Bóg błogosławi na kolejne dni i lata, pozdrawiam Was serdecznie, życzę sił i zdrowia. Szczęść Boże!
Stała czytelniczka Zofia
Szanowny Panie Prezesie!
Z całego serca dziękuję za wszystkie materiały, które od Was otrzymuję: za „Przymierze z Maryją”, „Apostoła Fatimy”, kalendarz, za magazyn „Polonia Christiana” oraz wszystkie inne materiały i upominki. Wszystkie czasopisma czytamy, wzbogacając swoją wiedzę katolicką. Dziękuję za wszystkie akcje, które prowadzicie, bo są bardzo potrzebne. Życzę dalszej wytrwałości w działalności Stowarzyszenia Ks. Piotra Skargi, a Boża Opatrzność niech nad Wami czuwa!
Tadeusz z Pomorskiego
Szczęść Boże!
Dziękuję bardzo za „Przymierze z Maryją” oraz 4. numer „Apostoła Fatimy”. Wszystkie artykuły zawarte w „Przymierzu…” są interesujące. Dużo nowego wnoszą do mojej dotychczasowej wiedzy. Artykuł „Istota postu” autorstwa ks. Bartłomieja Wajdy wskazuje nam drogi, jak rozróżnić istotę postu podjętego z motywu religijnego od „postu”, jako zwykłej czynności świeckiej. Szczególnie zainteresował mnie artykuł „Rozważania o miłosierdziu” autorstwa red. Bogusława Bajora. Moim zdaniem, jeżeli nie będziemy miłosierni wobec osób trzecich, nasze serca staną się zatwardziałe i niezdolne do przykładania miłosierdzia.
Panie Prezesie, w ostatnim liście wspomina Pan o spadku zainteresowania prenumeratą „Przymierza…”. Jestem zdziwiona tą sytuacją, gdyż każdy artykuł, zawarty w nim, czytałam z zaciekawieniem. Wielu rzeczy się uczę i umacniam moją wiarę i miłość do Pana Boga, Jezusa Chrystusa, a także do Matki Najświętszej. Serdecznie pozdrawiam i życzę Wam wszystkiego najlepszego, błogosławieństwa oraz opieki Matki Bożej Fatimskiej.
Maria z Choszczna
Szczęść Boże!
Pragnę z serca złożyć podziękowanie za życzenia z okazji moich urodzin oraz za numery pism: „Przymierze z Maryją” i „Polonia Christiana”, które otrzymuję od Państwa. Uważam, że tematyka zawarta we wspomnianych czasopismach jest zawsze wartościowa i życzyłbym sobie (i Wam), by te wartościowe periodyki – „Przymierze…” i „Polonia…”, rozwijały się i były promowane w naszym Narodzie, który zawsze trwał w wierze katolickiej. Jest to nie tylko moje życzenie, ale też wyrażają je moi Przyjaciele, z którymi dzielę się tymi pismami.
Marian z Garwolina
Niech będzie pochwalony Jezus Chrystus!
Serdecznie dziękuję za „Przymierze z Maryją” oraz kalendarze. Z wielką radością i wdzięcznością przyjmuję wszystkie przesyłki. Stanowią one dla mnie nie tylko źródło duchowego umocnienia, ale także inspirację do codziennego życia w wierze. Chciałabym zapewnić, że zgadzam się z poruszaną tematyką, doceniam trud Redakcji w przygotowywaniu każdego numeru. Artykuły pomagają mi pogłębić moją wiarę, zrozumieć przesłanie Matki Bożej oraz lepiej przeżywać liturgiczne okresy, takie jak Wielki Post czy Wielkanoc. Dziękuję również za przypomnienie o wartości nabożeństw Pięciu Pierwszych Sobót Miesiąca oraz za możliwość zapoznania się z Apostolatem Fatimy. To bardzo cenne materiały, które z chęcią po przeczytaniu przekazuję dalej bliskim. Życzę całej Redakcji Bożego błogosławieństwa i nieustannej opieki Najświętszej Maryi Panny w dalszym szerzeniu tego pięknego dzieła.
Regina z Lubuskiego
Niech będzie pochwalony Jezus Chrystus!
Nawiązując kontakt ze Stowarzyszeniem Ks. Piotra Skargi i wstępując do Apostolatu Fatimy pragnęłam być częścią wspaniałej, katolickiej organizacji. Od 2009 roku otrzymałam od Was książki, figurkę Maryi Fatimskiej, dewocjonalia, różańce, medal czy notes Apostoła Fatimy. Brałam też udział w 2023 roku w pielgrzymce do Fatimy, gdzie uczestniczyliśmy w codziennej Mszy Świętej, a wieczorem w procesjach ze świecami (…). My wszyscy Apostołowie Fatimy w zjednoczeniu z naszym Stowarzyszeniem razem zaufaliśmy Maryi i Panu Jezusowi. Mamy spełniać uczynki miłosierdzia. Zawsze modlimy się przez Maryję do Pana Jezusa. Ona nas kocha i nigdy nie opuszcza. My, katolicy, powinniśmy jak najszybciej ochrzcić swoje dzieci, by nie narażać ich na utratę zbawienia wiecznego. Powinniśmy razem z dziećmi i rodzicami klękać przed wizerunkiem Matki Bożej i modlić się, odmawiając modlitwy „Ojcze nasz” i „Zdrowaś Maryjo” w intencjach wynagrodzenia Panu Jezusowi i Jego Matce za każde skandaliczne i gorszące wydarzenia, za bluźnierstwa i za prześladowanych chrześcijan. Powinniśmy uczęszczać na pielgrzymki i prosić Maryję o wyproszenie wszelkich łask. Powinniśmy też w dni majowe uczęszczać na nabożeństwa Maryjne, a po nich nawiedzać kapliczki i oddawać jej cześć w stosownych pieśniach…
Dziękuję za wszystko. Z Panem Bogiem!
Ewa