Miejsca sakralne
 
Krzyż Trybunalski w Lublinie
Janusz Komenda

– Jezus na krzyżu łzy rzęsiste roni! krzyknął nagle woźny Chadrowski, spoglądając na krzyż wiszący nad wejściem do sali rozpraw Trybunału Koronnego w Lublinie. – Mości Panowie, krucyfiks płacze! – potwierdził oczekujący na rozpoczęcie kolejnej rozprawy kanonik poznański i płocki, ks. Franciszek Byszewski. Był 9 maja 1727 roku…

 

Krzyż Trybunalski ufundowany został na przełomie XVI i XVII wieku przez Jana lub Tomasza Zamoyskiego kanclerzy wielkich koronnych. Rozpięty na drewnianym krzyżu Chrystus kierował swój wzrok na skład sędziowski, przypominając niejako o konieczności mówienia prawdy i ferowania sprawiedliwych wyroków.


Ale wróćmy do tych niezwykłych wydarzeń, opisanych na początku…

 

Łza duża jak wielogroch


Kolejni świadkowie tego cudownego zdarzenia również ujrzeli jak w kąciku oka prawego błyszczała łza duża jak wielogroch y jasna jak dyament, a ścieżki na samym Ciele Krucyfixa, między prochem i kurzem wydrążone były przez łzy Zbawiciela.


Wieść o cudzie szybko obiegła miasto. Przed budynkiem trybunału zaczęła gromadzić się gawiedź. Tymczasem wewnątrz przeprowadzano pierwsze oględziny. Jeden z księży otarł łzy Pana Jezusa małym ręczniczkiem, służącym zwykle do czyszczenia kielicha mszalnego po Komunii. Dwaj inni ściągnęli krzyż znad drzwi. Zarówno krucyfiks, jak i ściana, na której wisiał, były całkowicie suche.


Cudowny krzyż przeniesiono najpierw do znajdującej się w sądzie kaplicy, a na początku czerwca do kolegiaty pw. św. Michała Archanioła i umieszczono go w ołtarzu kaplicy bocznej pw. św. Jerzego, zwanej odtąd Kaplicą Pana Jezusa Ukrzyżowanego.


Rozwój kultu Krzyża


Przed krzyżem pojawiali się wciąż nowi wierni, którzy z czasem zaczęli w podzięce za wymodlone łaski przynosić srebrne wota w kształcie ręki, nogi czy serca. Jednak najwspanialszym z nich była złota kaplica ufundowana przez Jana Fryderyka Sapiehę marszałka Trybunału Głównego Wielkiego Księstwa Litewskiego, a później kanclerza wielkiego litewskiego. I to w niej ulokowano cudowny krucyfiks. W tym czasie narodził się też zwyczaj odprawiania przed nim w Wielkim Tygodniu Misterium Męki Pańskiej.


1 grudnia 1753 roku do świątyni, ze względu na rosnącą cześć do Krzyża Trybunalskiego, przybyła komisja kościelna. Gremium ponownie go zbadało, przesłuchało 32 naocznych świadków cudu i sporządziło raport, którego efektem było zasłonięcie krzyża, tak aby zahamować rozwijający się kult.


Niezadowolenie wiernych z takiego obrotu sprawy doprowadziło do powołania w 1761 roku kolejnej komisji. Rezultatem jej działalności było ponowne odsłonięcie krucyfiksu. Nie udało się jednak – jak chcieli wierni uznać go za cudowny przez władze kościelne.


20 sierpnia 1788 roku ks. Aleksander Trembiński, archidiakon lubelski, przeznaczył 20 000 złotych polskich na odprawianie w każdy piątek Mszy Świętej wotywnej na ołtarzu przed Krzyżem Trybunalskim.


W Kaplicy Najświętszego Sakramentu


26 sierpnia 1832 roku Krzyż Trybunalski przeniesiono w uroczystej procesji do odbudowanej, nowej katedry lubelskiej pw. św. Jana Chrzciciela i św. Jana Ewangelisty. Tam znalazł swoje miejsce w kaplicy pw. św. Stanisława Kostki. Później kaplica zmieniła nazwę na Kaplicę Trybunalską, a obecnie jest nazywana Kaplicą Najświętszego Sakramentu.

W latach siedemdziesiątych XIX wieku odnowiono ołtarz z krucyfiksem, a nad wnęką, w której się on znajduje, umieszczono napis: Ten Cudowny Krzyż Trybunalski do r. 1727 pozostawał w Trybunale Lubelskim, później do r. 1832 w kolegiacie św. Michała, odtąd zaś w tej kaplicy. O Jezu, Miłosierdzia.


Niesłabnąca cześć


Do 1949 roku, gdy w katedrze lubelskiej pojawiły się łzy na kopii obrazu Matki Bożej Częstochowskiej, był to jedyny uznany za cudowny obiekt znajdujący się w lubelskiej katedrze. Cud związany z wizerunkiem Najświętszej Maryi Panny nie powstrzymał jednak kultu, jakim otaczany jest wciąż Krzyż Trybunalski. W każdy piątek przed krucyfiksem odprawiana jest Msza Święta, w okresie Wielkiego Postu kończy się przed nim nabożeństwo Drogi Krzyżowej, a w świątyni można nabyć obrazek przedstawiający ten cudowny krucyfiks wraz ze specjalną modlitwą do Pana Jezusa Ukrzyżowanego.



NAJNOWSZE WYDANIE:
Królowa Apostołów
Ten numer naszego pisma poświęciliśmy w dużej mierze Kościołowi Apostolskiemu oraz Maryi, która jest Królową Apostołów i wszystkich dusz apostolskich. Zatem także w tym aspekcie Matka Boża jest naszą Królową, bo przecież każdy z nas, ochrzczonych, jest powołany do apostolstwa, do świadczenia o wierze katolickiej słowem i czynem.

UWAGA!
Przymierze z Maryją
WYSYŁAMY
BEZPŁATNIE!
 
Dotknięcie Karoliny

Kilka dni przed Świętami Wielkanocnymi redakcję „Przymierza z Maryją” odwiedzili Państwo Anna i Jerzy Kasperczykowie z Krakowa, którzy wspierają Stowarzyszenie Ks. Piotra Skargi od początku jego istnienia. – Prowadzicie Państwo dobrą działalność. Wiem, że teraz jest ciężej, ale z pomocą Bożą…, bo inaczej się nie da – mówi pani Anna.

 

– Do Apostolatu Fatimy należymy wspólnie z mężem od 2001 roku – kontynuuje. To się stało tak, że listonosz przyniósł do naszej pracy ulotkę Stowarzyszenia. Zainteresowaliśmy się i napisaliśmy…

Aktywni Dobrodzieje Stowarzyszenia


– Bierzemy udział w kampaniach organizowanych przez Stowarzyszenie i modlimy się, wykorzystując otrzymane materiały. Wzięliśmy też udział w akcji, podczas której zbierano pieniądze na wykupienie i remont siedziby Stowarzyszenia przy ul. Augustiańskiej w Krakowie
– dodaje pan Jerzy. – Parę lat temu byliśmy na ul. Augustiańskiej podczas peregrynacji figury Matki Bożej Fatimskiej – dopowiada pani Anna. – Ja osobiście byłam też gościem na jednym z Kongresów Konserwatywnych, który odbywał się w Krakowie przy ul. Sławkowskiej. To było bardzo przyjemne doświadczenie. Do wspierania Stowarzyszenia wciągnęliśmy naszą mamę, która obecnie ma już 96 lat, ale wciąż otrzymuje i czyta „Przymierze z Maryją”. [...]

 

[Pełny tekst w wydaniu papierowym]


Listy od Przyjaciół
 
Listy

Szanowny Panie Prezesie!

Jestem osobą wiekową (88 lat), schorowaną – o bardzo niewielkich możliwościach działania. Od lat jestem zwolenniczką działalności Pana oraz Stowarzyszenia Ks. Piotra Skargi. Dziękuję Panu Bogu za Pana osobę, modlę się od kilkunastu lat o powodzenie Waszych akcji. W życiu wiele przeżyłam i widziałam, mogę więc obiektywnie ocenić Waszą działalność. Wyrażam więc mój ogromny szacunek za wszystko, czego dokonujecie. Dziękuję za Wasze pisma, w szczególności za „Przymierze z Maryją” oraz za inne materiały. Jestem także szczególnie wdzięczna za Waszą akcję „Stop deprawacji polskich dzieci”, która nasuwa pytanie: Dokąd zmierzasz Polsko? Panie Prezesie – oby Pan Bóg dał Panu dużo zdrowia i siły!

Joanna z Bytomia

 

Szczęść Boże!

Dziękujemy Państwu za akcję „Stop deprawacji polskich dzieci”. Cieszymy się, że została podjęta taka inicjatywa. Chętnie się do niej włączamy. Kształtowanie w duchu Bożym naszych dzieci od najmłodszych lat to nasz obowiązek i najważniejszy cel naszego życia. Dlatego musimy czynić wszystko, co w naszej mocy, aby ocalić dzieci od zgorszenia, a szkoła to przecież drugi dom naszych dzieci. Szczęść Boże dla Waszej pięknej pracy! Prosimy o modlitwę w obliczu choroby nowotworowej, z którą musimy się zmagać w naszej Rodzinie.

Agnieszka i Witold z Podkarpacia

 

Niech będzie pochwalony Jezus Chrystus!

Dziękuję za wszystkie otrzymane od Państwa materiały, które sobie bardzo cenię i które zajmują w moim domu szczególne miejsce. Postanowiłam też napisać, by dać świadectwo. Moje pierwsze badania medyczne wypadły niekorzystnie, później nastąpiła biopsja i „wielkie czekanie”. Cały czas nie traciłam nadziei. Wszystko zawierzyłam Bogu i Maryi, modląc się jednocześnie nowenną do św. Ojca Pio, którego to obrazek i relikwie dostałam od Was. Zaraz potem odebrałam wiadomość, że nie mam komórek rakowych. Dziękuję Bogu, Maryi i św. Ojcu Pio za łaskę zdrowia, a Wam za dzieło, które prowadzicie. Niech dobry Pan Bóg błogosławi w Waszej wspaniałej pracy… Dziękuję i pozdrawiam serdecznie!

Renata

 

Szanowny Panie Redaktorze, Szanowny Panie Prezesie

Zdaję sobie sprawę, że chwilę się nie odzywałam, ale było to spowodowane moją niedyspozycją, którą odczuwam od zeszłego roku. Miałam nadzieję na poprawę. Niestety, poważny wiek spowodował moją niepełnosprawność ruchową. Bardzo mi trudno zachować pionową postawę i równowagę, dlatego w domu mam dokładnie wytyczony bezpieczny obszar poruszania się, a na zewnątrz metalowy wózek, który umożliwia mi poruszanie się na niewielkich dystansach. Z powodu wielu ograniczeń i zmian, wiele spraw przejęły moje dzieci. Teraz niestety ze względów zdrowotnych obawiam się, że będę zmuszona opuścić Stowarzyszenie i „Przymierze…”, o czym jest mi trudno i przykro pisać i mówić. Przyzwyczaiłam się bowiem do kontaktów z Wami poprzez wsparcie, lektury, dyskusje na aktualnie zamieszczane tematy, możliwość uczestnictwa w spotkaniach „Przymierza z Maryją” i liczne okazje do podzielenia się z bliźnimi efektami moich praktyk religijnych i możliwością wykazania się religijną postawą.

Dla mnie osobiście wspieranie „Przymierza…” jako największego pisma dla katolików w Polsce było i jest satysfakcjonujące i ważne. Nie bez znaczenia są osobistości od lat związane i utożsamiane z pismem. Redaktor naczelny we wstępie do każdego egzemplarza zapoznaje z jego tematyką, ale też akcentuje najważniejsze przesłania obecnej chwili, tj. że wszystkie aktualne wydarzenia nie mogą przesłaniać faktu w jakich czasach żyjemy obecnie i co jest naszym teraźniejszym obowiązkiem. Cenię także postawę Prezesa Stowarzyszenia, p. Sławomira Olejniczaka za pracowitość, energię i siłę działania. Niebanalne formy imiennego i adresowego sposobu komunikowania się też mają wielu zwolenników i entuzjastów. A w piśmie szczególną uwagę przykuwają: temat główny, święte wzory, kampanie, lektury duchowe, felietony, problemy. Ciekawa tematyka poszerza grono Czytelników.

Kończąc, pragnę złożyć na ręce Pana Prezesa oraz Pana Redaktora i całej Redakcji moje podziękowania i pozdrowienia. Życzę dużo wytrwałości i siły w działaniu. Pragnę też zapewnić o swojej modlitwie w Waszej intencji i intencji Przyjaciół. Szczęść Boże!

Zofia

 

Od Redakcji:

Szanowna Pani Zofio!

Z całego serca dziękujemy za Pani piękne, pełne serdeczności i szczerości słowa. To dla nas zaszczyt, że mogliśmy być częścią Pani codzienności i duchowej drogi przez tak długi czas. Mimo wszelkich trudności, ufamy, że nadal będziemy mieć ze sobą kontakt! Dziękujemy za Pani zapewnienie o modlitwie. Prosimy również przyjąć nasze modlitwy i życzenia wszelkich łask Bożych, szczególnie w tym wymagającym czasie. Niech Matka Najświętsza otacza Panią swoją opieką, a Duch Święty napełnia siłą, pokojem i nadzieją.

Z wdzięcznością i szacunkiem
Redakcja „Przymierza z Maryją” oraz Stowarzyszenie Kultury Chrześcijańskiej im. Ks. Piotra Skargi

 

Szczęść Boże!

Bardzo dziękuję Stowarzyszeniu Ks. Piotra Skargi za obfite, mądre, rozsądne i aktualne tematy poruszane w korespondencji i wydawnictwach, przypominające wielokrotnie ważne wydarzenia historyczne, ważne zdarzenia utwierdzające w człowieku głęboko wierzącym i myślącym rzeczywistą prawdę, że nasza wiara opiera się na ufności, że Pan Bóg działa w naszym imieniu i z wielką mocą, że prowadzi nas dobrymi drogami. Jest to bardzo ważne, że Prezes Stowarzyszenia i Redakcja „Przymierza z Maryją” swoją pracą stale wzmacniają i przypominają o obecności Pana Boga w naszym życiu. Ufam, dziękuję i proszę o dalsze wskazówki prowadzące do dobrego i mądrego działania. Serdecznie pozdrawiam i życzę dużo cierpliwości i zdrowia w działalności!

Cecylia z Poznania