Blask Kościoła
 
Chorał gregoriański i jego piękno
ks. Grzegorz Doniec

Chorał gregoriański, określany jako „własny śpiew Kościoła”, jest fenomenem niepowtarzalnym i wyjątkowym w historii muzyki europejskiej. Któż bowiem nie zachwyci się pięknem melodii chorałowych, które tak mile obejmują słowa modlitw z Pisma Świętego, niosąc je na skrzydłach śpiewu do Boga Najwyższego?


Kogóż nie pociągnie ku kontemplacji chwały Stwórcy czystość zawarta w dźwiękach chorału, prostota i zarazem szlachetność ich linii melodycznych, krystaliczność formy, a wreszcie i wielkie bogactwo uczuć ukrytych pod powierzchnią dźwięków, wysublimowanych przez wieki śpiewu wiernych Kościoła! I tak jest od spontanicznej radości wielkanocnego Alleluja, przez tęsknotę antyfony Ad te levavi i oczekiwanie na przyjście Pana w okresie Adwentu, aż do lamentów Improperiów i żalów nad swoją grzesznością w czasie Wielkiego Postu. Któż nie wzruszy się subtelnością mistyki śpiewu chorałowego, zanurzonej w wielowiekowej, żarliwej modlitwie mnichów i zakonników, księży i sióstr zakonnych, małżonków i celibatariuszy, w modlitwie całego Kościoła Świętego.


Kto dobrze śpiewa, dwukrotnie się modli


W śpiewie chorałowym jest wszystko, gdyż wypływa on z kontemplacji piękna Bożej chwały, z medytacji Jego zbawczego Słowa, z cichej obecności, trwania przed Jego Obliczem. Śpiew chorałowy rodzi się z cichej modlitwy serca, z najbardziej tajemniczego momentu zetknięcia się skończonego z Nieskończonym, serca stworzenia z Sercem Stwórcy, człowieka z Bogiem. Dotknięcie i łaska Ducha Świętego rodzi pragnienie śpiewu, wielbienia Boga Ojca i Syna, wyrażenia w sztuce dźwięków tego, czego nie sposób wyrazić tylko słowami. Ten „naddatek doświadczenia piękna” rodzi chorał gregoriański. To jest prawdziwa modlitwa śpiewem, muzyczna kontemplacja ożywczego daru Słowa Bożego. – Kto dobrze śpiewa, dwukrotnie się modli mówił św. Augustyn. Modli się sercem, modli się ciałem i swoimi ustami. Modli się całym sobą.


I dlatego, ponieważ chorał gregoriański jest w istocie muzyczną kontemplacją chwały Bożej, nie posiada on ani początku, ani końca. Rodzi się w Kościele, z Kościołem i dla Kościoła. Nie znamy jego konkretnych twórców i daty jego powstania. Jest to niemożliwe do określenia, ponieważ chorał jest świadectwem wiary wspólnoty całego Kościoła na przestrzeni wieków. Za czasów swojego pontyfikatu papież św. Grzegorz Wielki (590–604) próbował skodyfikować wszystkie śpiewy chorałowe i nadać im konkretne miejsce w liturgii Kościoła. Powołał także specjalną grupę śpiewaków (Schola Cantorum), którzy mieli uczyć śpiewu kościelnego i troszczyć się o rozwój chorału. Stąd zwyczajowo chorałowi dodaje się określenie „gregoriański”.


„Rodziny chorałowe”


Było to jednak zadanie w praktyce trudne do realizacji. Chorał był bardzo żywym śpiewem i posiadał wiele odmian (powstawał w różnych rejonach Europy), wiele „rodzin chorałowych”, wiele interpretacji. Tak oto mamy chorał gallikański, mozarabski, starorzymski, mediolański, benewentyński. A także chorał związany z zakonami benedyktynów, cystersów, kartuzów, dominikanów, itp. Wszystkie te „rodziny chorałowe” poszczycić się mogą kunsztownością stylów i bogactwem form muzycznych: hymnów, sekwencji, antyfon, responsoriów, graduałów i wielu innych.


Ich zakres jest tak wielki, jak wielkie jest bogactwo form modlitwy w Kościele, jak wielka jest łaska Ducha Świętego, który w śpiewie wiernych uwielbia Ojca i Syna. W tej wielości śpiewów można jednak orientacyjnie wskazać cztery podstawowe cechy, które zwykło się nazywać wyznacznikami chorału gregoriańskiego. Są nimi: modlitwa, która jest w istocie fundamentem chorału, jednogłosowość, wspólne śpiewanie przez wszystkich jednej linii melodycznej jako wyraz komunii; a capella, śpiew bez towarzyszenia instrumentów, podkreślający rangę głosu jako najdoskonalszego instrumentu stworzonego przez Boga oraz łacina – język całego kościelnego universum.


Niech nadal brzmi!


Chociaż Sobór Watykański II w swoich dokumentach przypomniał o randze i potrzebie chorału gregoriańskiego w kulcie katolickim, posoborowe reformy doprowadziły, niestety, do prawie całkowitego wyrugowania chorału z modlitwy i liturgii Kościoła. Dla naszego dobra, dobra wiernych, warto jednak, aby chorał gregoriański na nowo zabrzmiał w murach naszych świątyń, by swoimi pięknymi melodiami prowadził modlitwy wiernych do Nieba, przed oblicze Bożego majestatu, któremu w wieczności cześć oddają aniołowie, wyśpiewując: Święty, Święty, Święty Pan, Bóg Zastępów!



NAJNOWSZE WYDANIE:
Królowa Apostołów
Ten numer naszego pisma poświęciliśmy w dużej mierze Kościołowi Apostolskiemu oraz Maryi, która jest Królową Apostołów i wszystkich dusz apostolskich. Zatem także w tym aspekcie Matka Boża jest naszą Królową, bo przecież każdy z nas, ochrzczonych, jest powołany do apostolstwa, do świadczenia o wierze katolickiej słowem i czynem.

UWAGA!
Przymierze z Maryją
WYSYŁAMY
BEZPŁATNIE!
 
Dotknięcie Karoliny

Kilka dni przed Świętami Wielkanocnymi redakcję „Przymierza z Maryją” odwiedzili Państwo Anna i Jerzy Kasperczykowie z Krakowa, którzy wspierają Stowarzyszenie Ks. Piotra Skargi od początku jego istnienia. – Prowadzicie Państwo dobrą działalność. Wiem, że teraz jest ciężej, ale z pomocą Bożą…, bo inaczej się nie da – mówi pani Anna.

 

– Do Apostolatu Fatimy należymy wspólnie z mężem od 2001 roku – kontynuuje. To się stało tak, że listonosz przyniósł do naszej pracy ulotkę Stowarzyszenia. Zainteresowaliśmy się i napisaliśmy…

Aktywni Dobrodzieje Stowarzyszenia


– Bierzemy udział w kampaniach organizowanych przez Stowarzyszenie i modlimy się, wykorzystując otrzymane materiały. Wzięliśmy też udział w akcji, podczas której zbierano pieniądze na wykupienie i remont siedziby Stowarzyszenia przy ul. Augustiańskiej w Krakowie
– dodaje pan Jerzy. – Parę lat temu byliśmy na ul. Augustiańskiej podczas peregrynacji figury Matki Bożej Fatimskiej – dopowiada pani Anna. – Ja osobiście byłam też gościem na jednym z Kongresów Konserwatywnych, który odbywał się w Krakowie przy ul. Sławkowskiej. To było bardzo przyjemne doświadczenie. Do wspierania Stowarzyszenia wciągnęliśmy naszą mamę, która obecnie ma już 96 lat, ale wciąż otrzymuje i czyta „Przymierze z Maryją”. [...]

 

[Pełny tekst w wydaniu papierowym]


Listy od Przyjaciół
 
Listy

Szanowny Panie Prezesie!

Jestem osobą wiekową (88 lat), schorowaną – o bardzo niewielkich możliwościach działania. Od lat jestem zwolenniczką działalności Pana oraz Stowarzyszenia Ks. Piotra Skargi. Dziękuję Panu Bogu za Pana osobę, modlę się od kilkunastu lat o powodzenie Waszych akcji. W życiu wiele przeżyłam i widziałam, mogę więc obiektywnie ocenić Waszą działalność. Wyrażam więc mój ogromny szacunek za wszystko, czego dokonujecie. Dziękuję za Wasze pisma, w szczególności za „Przymierze z Maryją” oraz za inne materiały. Jestem także szczególnie wdzięczna za Waszą akcję „Stop deprawacji polskich dzieci”, która nasuwa pytanie: Dokąd zmierzasz Polsko? Panie Prezesie – oby Pan Bóg dał Panu dużo zdrowia i siły!

Joanna z Bytomia

 

Szczęść Boże!

Dziękujemy Państwu za akcję „Stop deprawacji polskich dzieci”. Cieszymy się, że została podjęta taka inicjatywa. Chętnie się do niej włączamy. Kształtowanie w duchu Bożym naszych dzieci od najmłodszych lat to nasz obowiązek i najważniejszy cel naszego życia. Dlatego musimy czynić wszystko, co w naszej mocy, aby ocalić dzieci od zgorszenia, a szkoła to przecież drugi dom naszych dzieci. Szczęść Boże dla Waszej pięknej pracy! Prosimy o modlitwę w obliczu choroby nowotworowej, z którą musimy się zmagać w naszej Rodzinie.

Agnieszka i Witold z Podkarpacia

 

Niech będzie pochwalony Jezus Chrystus!

Dziękuję za wszystkie otrzymane od Państwa materiały, które sobie bardzo cenię i które zajmują w moim domu szczególne miejsce. Postanowiłam też napisać, by dać świadectwo. Moje pierwsze badania medyczne wypadły niekorzystnie, później nastąpiła biopsja i „wielkie czekanie”. Cały czas nie traciłam nadziei. Wszystko zawierzyłam Bogu i Maryi, modląc się jednocześnie nowenną do św. Ojca Pio, którego to obrazek i relikwie dostałam od Was. Zaraz potem odebrałam wiadomość, że nie mam komórek rakowych. Dziękuję Bogu, Maryi i św. Ojcu Pio za łaskę zdrowia, a Wam za dzieło, które prowadzicie. Niech dobry Pan Bóg błogosławi w Waszej wspaniałej pracy… Dziękuję i pozdrawiam serdecznie!

Renata

 

Szanowny Panie Redaktorze, Szanowny Panie Prezesie

Zdaję sobie sprawę, że chwilę się nie odzywałam, ale było to spowodowane moją niedyspozycją, którą odczuwam od zeszłego roku. Miałam nadzieję na poprawę. Niestety, poważny wiek spowodował moją niepełnosprawność ruchową. Bardzo mi trudno zachować pionową postawę i równowagę, dlatego w domu mam dokładnie wytyczony bezpieczny obszar poruszania się, a na zewnątrz metalowy wózek, który umożliwia mi poruszanie się na niewielkich dystansach. Z powodu wielu ograniczeń i zmian, wiele spraw przejęły moje dzieci. Teraz niestety ze względów zdrowotnych obawiam się, że będę zmuszona opuścić Stowarzyszenie i „Przymierze…”, o czym jest mi trudno i przykro pisać i mówić. Przyzwyczaiłam się bowiem do kontaktów z Wami poprzez wsparcie, lektury, dyskusje na aktualnie zamieszczane tematy, możliwość uczestnictwa w spotkaniach „Przymierza z Maryją” i liczne okazje do podzielenia się z bliźnimi efektami moich praktyk religijnych i możliwością wykazania się religijną postawą.

Dla mnie osobiście wspieranie „Przymierza…” jako największego pisma dla katolików w Polsce było i jest satysfakcjonujące i ważne. Nie bez znaczenia są osobistości od lat związane i utożsamiane z pismem. Redaktor naczelny we wstępie do każdego egzemplarza zapoznaje z jego tematyką, ale też akcentuje najważniejsze przesłania obecnej chwili, tj. że wszystkie aktualne wydarzenia nie mogą przesłaniać faktu w jakich czasach żyjemy obecnie i co jest naszym teraźniejszym obowiązkiem. Cenię także postawę Prezesa Stowarzyszenia, p. Sławomira Olejniczaka za pracowitość, energię i siłę działania. Niebanalne formy imiennego i adresowego sposobu komunikowania się też mają wielu zwolenników i entuzjastów. A w piśmie szczególną uwagę przykuwają: temat główny, święte wzory, kampanie, lektury duchowe, felietony, problemy. Ciekawa tematyka poszerza grono Czytelników.

Kończąc, pragnę złożyć na ręce Pana Prezesa oraz Pana Redaktora i całej Redakcji moje podziękowania i pozdrowienia. Życzę dużo wytrwałości i siły w działaniu. Pragnę też zapewnić o swojej modlitwie w Waszej intencji i intencji Przyjaciół. Szczęść Boże!

Zofia

 

Od Redakcji:

Szanowna Pani Zofio!

Z całego serca dziękujemy za Pani piękne, pełne serdeczności i szczerości słowa. To dla nas zaszczyt, że mogliśmy być częścią Pani codzienności i duchowej drogi przez tak długi czas. Mimo wszelkich trudności, ufamy, że nadal będziemy mieć ze sobą kontakt! Dziękujemy za Pani zapewnienie o modlitwie. Prosimy również przyjąć nasze modlitwy i życzenia wszelkich łask Bożych, szczególnie w tym wymagającym czasie. Niech Matka Najświętsza otacza Panią swoją opieką, a Duch Święty napełnia siłą, pokojem i nadzieją.

Z wdzięcznością i szacunkiem
Redakcja „Przymierza z Maryją” oraz Stowarzyszenie Kultury Chrześcijańskiej im. Ks. Piotra Skargi

 

Szczęść Boże!

Bardzo dziękuję Stowarzyszeniu Ks. Piotra Skargi za obfite, mądre, rozsądne i aktualne tematy poruszane w korespondencji i wydawnictwach, przypominające wielokrotnie ważne wydarzenia historyczne, ważne zdarzenia utwierdzające w człowieku głęboko wierzącym i myślącym rzeczywistą prawdę, że nasza wiara opiera się na ufności, że Pan Bóg działa w naszym imieniu i z wielką mocą, że prowadzi nas dobrymi drogami. Jest to bardzo ważne, że Prezes Stowarzyszenia i Redakcja „Przymierza z Maryją” swoją pracą stale wzmacniają i przypominają o obecności Pana Boga w naszym życiu. Ufam, dziękuję i proszę o dalsze wskazówki prowadzące do dobrego i mądrego działania. Serdecznie pozdrawiam i życzę dużo cierpliwości i zdrowia w działalności!

Cecylia z Poznania