W artykule zatytułowanym Apokaliptyczne wieści z Fatimy włoski dziennikarz Antonio Socci informuje o nadzwyczajnym objawieniu Matki Bożej. Chociaż siostra Łucja dos Santos, żyjący jeszcze wówczas świadek Fatimy, doświadczyła go w 1944 roku, dowiedzieliśmy się o nim zupełnie niedawno. Objawienie to uzupełnia coraz aktualniejsze proroctwa fatimskie, a opatrznościowym zbiegiem okoliczności wychodzi na jaw dokładnie wtedy, gdy wydarzenia na świecie wydają się już bliskie finałowi, jakiego owe przepowiednie każą się spodziewać.
Ze względu na wagę zagadnienia odszukaliśmy pierwotne źródło informacji przekazanej przez Socciego – ujawniony w 2013 roku rękopis, w którym siostra Łucja opisuje swoją wizję.
Dokument ten został zacytowany w biografii zakonnicy, napisanej na podstawie listów oraz nieopublikowanego jeszcze dziennika duchowego wizjonerki z Fatimy. Książkę wydały w 2013 r. pod tytułem Prowadzona przez Maryję karmelitanki z Coimbry, gdzie mieszkała s. Łucja od 1948 roku aż do swojej śmierci w roku 2005.
Objawienie, o którym opowiada s. Łucja, miało miejsce z początkiem 1944 roku, gdy wizjonerka mieszkała na terenie klasztoru Sióstr Świętej Doroty w galicyjskim Tuy. Dwa lata wcześniej, w grudniu 1941 r., spisała już, zgodnie z otrzymanym poleceniem, dwie pierwsze części tajemnicy fatimskiej (wizja piekła oraz zalecenia i przepowiednie Matki Bożej), pozostała jednak jeszcze trzecia część.
Biskup Leirii, diecezji, do której należy Fatima, ustawicznie nalegał na zredagowanie również owej „trzeciej tajemnicy”, jednak Łucja, ponieważ Matka Boża nakazała jej zatrzymać tę część dla siebie, nie spełniała prośby biskupa. Przeżywała jednak wielką rozterkę: czy kiedy świat całkowicie pogrążył się w tragedii II wojny światowej, nie nadszedł już czas, by ujawnić tajemnicę?
W tych okolicznościach, 3 stycznia 1944 r. o godz. 16:00 – jak opowiada s. Łucja – podczas modlitwy przed tabernakulum w klasztornej kaplicy poprosiła Pana Jezusa, by dał jej poznać Jego wolę. Ukrywszy twarz w dłoniach, zakonnica oczekiwała na odpowiedź. – Poczułam wówczas, że jakaś ręka, przyjazna, czuła i macierzyńska, dotyka mojego ramienia. Podniosłam wzrok i ujrzałam ukochaną Matkę Niebieską – wspominała zakonnica.
Dziewica rzekła: – Nie bój się, Bóg chciał wypróbować twoje posłuszeństwo, wiarę i pokorę. Pozostań w pokoju i spisz to, co ci każą, ale nie to, co dano ci zrozumieć o znaczeniu tej tajemnicy. Maryja poleciła jej schować to, co napisze, do zalakowanej koperty i zaznaczyć, że można ją otworzyć dopiero w 1960 roku.
Łucja zanotowała: – Poczułam ducha wylanego przez tajemnicze Światło, którym jest Bóg i w Nim ujrzałam i usłyszałam: grot włóczni jako strzelający płomień, który trafia w oś Ziemi. Ziemia się trzęsie: góry, miasta, wioski i osiedla wraz z mieszkańcami zostają pogrzebane. Morze, rzeki i chmury wychodzą ze swych brzegów, rozlewając się, zalewając i porywając w wir domy i ludzi w ilości nieprzeliczonej, to jest oczyszczenie świata z grzechu, w którym jest zanurzony. Nienawiść, ambicja prowadzą do niszczycielskiej wojny!
Następnie poczułam w duchu, pośród przyspieszonego rytmu serca, echo cichego głosu mówiącego: „W tym czasie i na tej ziemi jedna wiara, jeden chrzest, jeden Kościół, Święty, Katolicki, Apostolski – w wieczności, Niebo!”.
To słowo „Niebo” wypełniło me serce pokojem i szczęściem w taki sposób, że niemal nie zdając sobie z tego sprawy, powtarzałam przez dłuższy czas: „Niebo, Niebo…”.
Pokrzepiona tymi cudownymi słowami siostra Łucja nabrała wreszcie sił, by spisać Trzecią Tajemnicę tak, jak poleciła jej Najświętsza Panna: Zaczęłam pisać i pisałam bez trudu, wówczas, 3 stycznia 1944 r., na kolanach, opierając się o łóżko, które mi służyło za stół. Ave Maria. Na tym kończy się relacja o wizji.
Spisała oczywiście tyle, ile zostało jej objawione 13 lipca 1917 r., a więc trzecią tajemnicę z Fatimy, pomijając, zgodnie z otrzymanym dopiero co poleceniem Matki Bożej, wszelkie odniesienia do nowego objawienia.
Szczególną cechę tej konkretnej wizji stanowi fakt, że towarzyszą jej słowa, które ją interpretują. W ten sposób wizja ta uzupełnia i uwypukla wielkość i wagę samego Orędzia Fatimskiego.
Matka Najświętsza nie tylko okazuje siostrze Łucji Swą niewypowiedzianą dobroć, nie tylko upoważnia ją do spisania Trzeciej Tajemnicy, ale również nagradza ją nową wizją i pozwala „zrozumieć jej znaczenie”, choć zastrzega, by siostra Łucja nie włączała tej interpretacji do oficjalnej notatki, lecz tylko zapisała ją w swoim osobistym dzienniku.
Obraz, jaki Łucja widzi w Bogu, grot włóczni jako strzelający płomień, jest znacząco podobny do miecza ognistego trzymanego przez Anioła w wizji Trzeciej Tajemnicy. A płomień ten, trafiając oś Ziemi, wstrząsa całą naturą do tego stopnia, że miasta, wioski i osiedla wraz z mieszkańcami zostają pogrzebane. Co z kolei współbrzmi z przepowiednią z Fatimy, iż wiele narodów zostanie zniszczonych jeżeli ludzie nie posłuchają próśb Najświętszej Dziewicy.
Ten przerażający scenariusz obejmuje niszczycielską wojnę, która, jak rozumie sama Łucja, wynika z dwóch przyczyn: nienawiści i ambicji. Czyż odrażające masakry chrześcijan na Bliskim Wschodzie popełniane przez islamistów z ISIS i im podobnych, objawiające szatańską nienawiść (niemal moglibyśmy rzec, nienawiść w stanie czystym); lub też krwawy konflikt na Ukrainie i ambicje terytorialne Rosji, nie są już pierwszymi objawami tej katastrofy?
Warto zauważyć, że równolegle z wizją Łucji dane nam jest poznać, iż katastrofy te wynikają z grzechu, który pokrywa ziemię, i że ich celem jest oczyszczenie świata. Po tym oczyszczeniu nastąpi wielkie, powszechne zwycięstwo Kościoła, przedstawione jako głos mówiący: jedna wiara, jeden chrzest, jeden Kościół, Święty, Katolicki, Apostolski.
Wszystko to w godny podkreślenia sposób potwierdza analizy i przewidywania, jakich w odniesieniu do kierunków rozwoju sytuacji międzynarodowej na przestrzeni dziesięcioleci dokonywał katolicki myśliciel i aktywista brazylijski Plinio Corrêa de Oliveira. Ostrzegał on, iż dojść może do powszechnego chaosu, po którym jednak nastąpi wielkie zwycięstwo Kościoła.
Zauważmy ponadto zgodność tych przewidywań z zapowiedzianym w Fatimie triumfem Niepokalanego Serca Maryi i z podobnymi proroctwami przekazanymi przez Najświętszą Dziewicę podczas innych uznanych przez Kościół objawień – m.in. w La Salette (1846) i w japońskiej Akicie (1973).
Jeszcze mocniej niż straszliwość i wspaniałość wizji siostry Łucji warto podkreślić doskonałą zgodność tej pasjonującej, profetycznej mozaiki – coraz bliższej wypełnienia i wzbogaconej teraz istotnymi a pomijanymi aż do chwili obecnej szczegółami.
Bardzo znaczący jest również fakt, że wizję tę możemy poznać dopiero obecnie, 70 lat po niej samej, gdy groźne ogniska przemocy wybuchają na całym świecie, a sam papież Franciszek zaskakuje świat stwierdzeniem, że można mówić o trzeciej wojnie światowej.
Relacja s. Łucji nie mogła pojawić się we właściwszym momencie: ten tak pełen wstrząsów kontekst pozwala wszystkim zrozumieć ją z łatwością, dlatego też fakt ujawnienia jej właśnie teraz wydaje się nam wydarzeniem opatrznościowym.
Jej rozpowszechnienie pomoże zrozumieć sens kary, która nadejdzie, jeśli ludzie nie wyrzekną się bezbożności i zepsucia, oraz pobudzić nas do „prostowania ścieżek” (Mk 1,3) poprzez przemianę życia, do której przynaglała w Fatimie Najświętsza Dziewica.
W ten sposób zasłużymy na szczególne miłosierdzie Boga w godzinie coraz bardziej prawdopodobnej kary. I to właśnie może być największą korzyścią płynącą z tego Niebiańskiego Przesłania. Przesłania, które wszyscy powinniśmy głęboko przemyśleć.
Kilka dni przed Świętami Wielkanocnymi redakcję „Przymierza z Maryją” odwiedzili Państwo Anna i Jerzy Kasperczykowie z Krakowa, którzy wspierają Stowarzyszenie Ks. Piotra Skargi od początku jego istnienia. – Prowadzicie Państwo dobrą działalność. Wiem, że teraz jest ciężej, ale z pomocą Bożą…, bo inaczej się nie da – mówi pani Anna.
– Do Apostolatu Fatimy należymy wspólnie z mężem od 2001 roku – kontynuuje. To się stało tak, że listonosz przyniósł do naszej pracy ulotkę Stowarzyszenia. Zainteresowaliśmy się i napisaliśmy…
Aktywni Dobrodzieje Stowarzyszenia
– Bierzemy udział w kampaniach organizowanych przez Stowarzyszenie i modlimy się, wykorzystując otrzymane materiały. Wzięliśmy też udział w akcji, podczas której zbierano pieniądze na wykupienie i remont siedziby Stowarzyszenia przy ul. Augustiańskiej w Krakowie – dodaje pan Jerzy. – Parę lat temu byliśmy na ul. Augustiańskiej podczas peregrynacji figury Matki Bożej Fatimskiej – dopowiada pani Anna. – Ja osobiście byłam też gościem na jednym z Kongresów Konserwatywnych, który odbywał się w Krakowie przy ul. Sławkowskiej. To było bardzo przyjemne doświadczenie. Do wspierania Stowarzyszenia wciągnęliśmy naszą mamę, która obecnie ma już 96 lat, ale wciąż otrzymuje i czyta „Przymierze z Maryją”. [...]
[Pełny tekst w wydaniu papierowym]
Szanowny Panie Prezesie!
Jestem osobą wiekową (88 lat), schorowaną – o bardzo niewielkich możliwościach działania. Od lat jestem zwolenniczką działalności Pana oraz Stowarzyszenia Ks. Piotra Skargi. Dziękuję Panu Bogu za Pana osobę, modlę się od kilkunastu lat o powodzenie Waszych akcji. W życiu wiele przeżyłam i widziałam, mogę więc obiektywnie ocenić Waszą działalność. Wyrażam więc mój ogromny szacunek za wszystko, czego dokonujecie. Dziękuję za Wasze pisma, w szczególności za „Przymierze z Maryją” oraz za inne materiały. Jestem także szczególnie wdzięczna za Waszą akcję „Stop deprawacji polskich dzieci”, która nasuwa pytanie: Dokąd zmierzasz Polsko? Panie Prezesie – oby Pan Bóg dał Panu dużo zdrowia i siły!
Joanna z Bytomia
Szczęść Boże!
Dziękujemy Państwu za akcję „Stop deprawacji polskich dzieci”. Cieszymy się, że została podjęta taka inicjatywa. Chętnie się do niej włączamy. Kształtowanie w duchu Bożym naszych dzieci od najmłodszych lat to nasz obowiązek i najważniejszy cel naszego życia. Dlatego musimy czynić wszystko, co w naszej mocy, aby ocalić dzieci od zgorszenia, a szkoła to przecież drugi dom naszych dzieci. Szczęść Boże dla Waszej pięknej pracy! Prosimy o modlitwę w obliczu choroby nowotworowej, z którą musimy się zmagać w naszej Rodzinie.
Agnieszka i Witold z Podkarpacia
Niech będzie pochwalony Jezus Chrystus!
Dziękuję za wszystkie otrzymane od Państwa materiały, które sobie bardzo cenię i które zajmują w moim domu szczególne miejsce. Postanowiłam też napisać, by dać świadectwo. Moje pierwsze badania medyczne wypadły niekorzystnie, później nastąpiła biopsja i „wielkie czekanie”. Cały czas nie traciłam nadziei. Wszystko zawierzyłam Bogu i Maryi, modląc się jednocześnie nowenną do św. Ojca Pio, którego to obrazek i relikwie dostałam od Was. Zaraz potem odebrałam wiadomość, że nie mam komórek rakowych. Dziękuję Bogu, Maryi i św. Ojcu Pio za łaskę zdrowia, a Wam za dzieło, które prowadzicie. Niech dobry Pan Bóg błogosławi w Waszej wspaniałej pracy… Dziękuję i pozdrawiam serdecznie!
Renata
Szanowny Panie Redaktorze, Szanowny Panie Prezesie
Zdaję sobie sprawę, że chwilę się nie odzywałam, ale było to spowodowane moją niedyspozycją, którą odczuwam od zeszłego roku. Miałam nadzieję na poprawę. Niestety, poważny wiek spowodował moją niepełnosprawność ruchową. Bardzo mi trudno zachować pionową postawę i równowagę, dlatego w domu mam dokładnie wytyczony bezpieczny obszar poruszania się, a na zewnątrz metalowy wózek, który umożliwia mi poruszanie się na niewielkich dystansach. Z powodu wielu ograniczeń i zmian, wiele spraw przejęły moje dzieci. Teraz niestety ze względów zdrowotnych obawiam się, że będę zmuszona opuścić Stowarzyszenie i „Przymierze…”, o czym jest mi trudno i przykro pisać i mówić. Przyzwyczaiłam się bowiem do kontaktów z Wami poprzez wsparcie, lektury, dyskusje na aktualnie zamieszczane tematy, możliwość uczestnictwa w spotkaniach „Przymierza z Maryją” i liczne okazje do podzielenia się z bliźnimi efektami moich praktyk religijnych i możliwością wykazania się religijną postawą.
Dla mnie osobiście wspieranie „Przymierza…” jako największego pisma dla katolików w Polsce było i jest satysfakcjonujące i ważne. Nie bez znaczenia są osobistości od lat związane i utożsamiane z pismem. Redaktor naczelny we wstępie do każdego egzemplarza zapoznaje z jego tematyką, ale też akcentuje najważniejsze przesłania obecnej chwili, tj. że wszystkie aktualne wydarzenia nie mogą przesłaniać faktu w jakich czasach żyjemy obecnie i co jest naszym teraźniejszym obowiązkiem. Cenię także postawę Prezesa Stowarzyszenia, p. Sławomira Olejniczaka za pracowitość, energię i siłę działania. Niebanalne formy imiennego i adresowego sposobu komunikowania się też mają wielu zwolenników i entuzjastów. A w piśmie szczególną uwagę przykuwają: temat główny, święte wzory, kampanie, lektury duchowe, felietony, problemy. Ciekawa tematyka poszerza grono Czytelników.
Kończąc, pragnę złożyć na ręce Pana Prezesa oraz Pana Redaktora i całej Redakcji moje podziękowania i pozdrowienia. Życzę dużo wytrwałości i siły w działaniu. Pragnę też zapewnić o swojej modlitwie w Waszej intencji i intencji Przyjaciół. Szczęść Boże!
Zofia
Od Redakcji:
Szanowna Pani Zofio!
Z całego serca dziękujemy za Pani piękne, pełne serdeczności i szczerości słowa. To dla nas zaszczyt, że mogliśmy być częścią Pani codzienności i duchowej drogi przez tak długi czas. Mimo wszelkich trudności, ufamy, że nadal będziemy mieć ze sobą kontakt! Dziękujemy za Pani zapewnienie o modlitwie. Prosimy również przyjąć nasze modlitwy i życzenia wszelkich łask Bożych, szczególnie w tym wymagającym czasie. Niech Matka Najświętsza otacza Panią swoją opieką, a Duch Święty napełnia siłą, pokojem i nadzieją.
Z wdzięcznością i szacunkiem
Redakcja „Przymierza z Maryją” oraz Stowarzyszenie Kultury Chrześcijańskiej im. Ks. Piotra Skargi
Szczęść Boże!
Bardzo dziękuję Stowarzyszeniu Ks. Piotra Skargi za obfite, mądre, rozsądne i aktualne tematy poruszane w korespondencji i wydawnictwach, przypominające wielokrotnie ważne wydarzenia historyczne, ważne zdarzenia utwierdzające w człowieku głęboko wierzącym i myślącym rzeczywistą prawdę, że nasza wiara opiera się na ufności, że Pan Bóg działa w naszym imieniu i z wielką mocą, że prowadzi nas dobrymi drogami. Jest to bardzo ważne, że Prezes Stowarzyszenia i Redakcja „Przymierza z Maryją” swoją pracą stale wzmacniają i przypominają o obecności Pana Boga w naszym życiu. Ufam, dziękuję i proszę o dalsze wskazówki prowadzące do dobrego i mądrego działania. Serdecznie pozdrawiam i życzę dużo cierpliwości i zdrowia w działalności!
Cecylia z Poznania